Skocz do zawartości

Latający samochód


Zgrywus

Rekomendowane odpowiedzi

zabawka dla ludzi z kasą

1)wbrew pozorom niepraktyczne

2) ciekawe

3)drogie

mogło by być głównie do tego , że wsiadasz sobie w domu i jedziesz tym na lotnisko

:)

 

do kierowania nim nie będą potrzebne umiejętności pilotażu.

a to pisał jakiś człowiek który kompletnie nie ma o tym pojęcia niestety....chyba ,że myślał tylko o jeżdżeniu po ulicach,,,,,

 

śmigła o zmiennej geometrii umożliwiające pionowy start

o to też jest ciekawe

 

do szybkiego przemieszczania grup żołnierzy podczas walk w mieście.

a to jakie fajne :D wylądują na skrzyżowaniu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabawka dla ludzi z kasą

1)wbrew pozorom niepraktyczne

2) ciekawe

3)drogie

mogło by być głównie do tego , że wsiadasz sobie w domu i jedziesz tym na lotnisko

:)

 

do kierowania nim nie będą potrzebne umiejętności pilotażu.

a to pisał jakiś człowiek który kompletnie nie ma o tym pojęcia niestety....chyba ,że myślał tylko o jeżdżeniu po ulicach,,,,,

 

śmigła o zmiennej geometrii umożliwiające pionowy start

o to też jest ciekawe

 

do szybkiego przemieszczania grup żołnierzy podczas walk w mieście.

a to jakie fajne :D wylądują na skrzyżowaniu :P

 

Z pozoru to wygląda jak żart, ale celem jest opracowanie technologii, przy istniejącym poziomie technicznym, realizującej taki cel. DARPA prowadzi wiele takich projektów, które wydają się bez sensu. Kiedyś ludzie się śmiali, jak ktoś wspominał, że samolot może nie mieć pilota, a DARPA się nie śmiała, tylko zajeła problemem i dziś mamy samoloty bez pilotów.

Wbrew pozorom, nie zawsze konieczna jest umiejętność pilotażu. Pilotaż sugeruje pełne opanowanie maszyny w locie 3D. Sterowanie o jakim jest wspomniane w artykule nie jest pilotażem. "Pilot" czyli ten przeciętny żołnierz, wskazuje gdzie chce lecieć, a resztę załatwia komputer, który też pilnuje "pilota-pasażera", żeby np. nie wbił się w wieżowiec. Coś takiego oferuje już Skycar, który w ostatecznynm zamyśle ma być praktycznie autonomicznym środkiem transportu. Wsiadasz, naciskasz "Jedziemy do mamusi", a maszyna cię zawozi, sama dbając o wybór drogi, wysokość, omijanie przeszkód itd. Tyle, ze Skycar, ma być sterowany przez zewnetrzny system nadzoru ruchu, a tu chodzi o pojazd całkowicie autonomiczny.

Projekt nawet ciekawy i ma sens. Miasto jest bardzo skomplikowanym polem bitwy. Front może być bardzo rozbity i przemieszany. Łatwo zastawiać pułapki na pojazdy. Po swoim terenie jeździmy, a jak się trzeba przemieścić w inną część miasta, możemy po prostu oblecieć niebezpieczne rejony, lub przelecieć nad nimi. Przy dzisiejszym rozwoju środków wywiadu elektronicznego i różnych detektorów, klasyczne "pole" przestaje być atrakcyjnym miejscem na pole bitwy.Jaki sens ma manewrowanie czołgiem, między krzakami, jeśli wróg cię widzi cały czas i śmieje się pod nosem? Jedynym miejscem gdzie można się ukryć są miasta. Dziś "człowiek z lasu" ma mało racji bytu.

Co cię dziwi w lądowaniu na skrzyżowaniu? Ja rozumiem, że w Pcimiu 'krzyżówka" może jest tak mała, że Maluch się nie wyrabia na zakręcie, ale w dużych aglomeracjach "skrzyżowania" są często bardzo dużymi placami, na których bez problemu mieszczą się śmigłowce. Czemu nie samochód, nawet latający? Jeśli maszyna będzie mała, to nawet nie potrzebuje startu pionowego, wystarczą właściwości STOL i krotki rozbieg np. trzypasmówką, lub kilkudziesięciu metrowy odcinek prostej drogi do lądowania.

Pomijam już fakt, że artykuł pisał człowiek, który o temacie nie miał pojęcia i "przyprawiał zupę" jak pokręcony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijam już fakt, że artykuł pisał człowiek, który o temacie nie miał pojęcia i "przyprawiał zupę" jak pokręcony.

i głównie to chciałem ukazać :P dobrze ,że się rozwijają , niech kombinują - tak powstały wszystkie wynalazki, może im się z tym nie uda ( czego nie iem) ale zdobędą jakieś nowe doświadczenie i będą cały czas to ulepszać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach międzywojennych był taki projekt jednego z naszych konstruktorów (nazwiska nie pamiętam) i nawet rozpoczęto budowę prototypu. Fundusze na budowę zbierano wśród oficerów lotnictwa. Niestety projekt został niedokończony a rozpoczęty prototyp po przeniesieniu do Lwowa został zniszczony podczas działań wojennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.