jacek LP Opublikowano 11 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2009 W ostatnim czasie postanowiłem zakończyć przygodę z modelami helikopterów i planowałem zakupić na konto zwolnionego miejsca jakiś dość duży model samolotu akrobacyjnego. Modelami heli zajmuję się kilka miesięcy i z powodu trudności z nauką sterowania, brakiem czasu i postępów miałem zamiar się wycofać z modelarstwa typu: poskładaj, wyreguluj, lataj, kraksa, zakupy, oczekiwanie, poskładaj, wyreguluj… Okazało się jednak, że dość trudno jest w chwili obecnej sprzedać model T-Rexa 450 nawet za mniej niż połowę ceny. Posiadając bardzo dużo podzespołów w crash-packu postanowiłem powrócić do latania. Wczoraj wylatałem 4 pakiety. W dniu dzisiejszym korzystając z pięknej pogody postanowiłem również trochę potrenować. Wykonałem jeden lot, który trwał ok. 4 minuty i zakończył się małą kraksą. Model wpadł w obroty wokół własnej osi i przestał reagować na sterowanie śmigłem ogonowym. Próbowałem lądować, ale po krótkiej chwilce włączyłem przełącznik autorotacji i model spadł w trawę. Ciekawe jest to, że mimo upadku z kilku metrów żadne elementy nie uległy uszkodzeniu. Serwo ogonowe ROBBE spaliło się roztapiając tylna część plastikowej obudowy: Krótki filmik z lotu i kraksy: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 11 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2009 takie czasy Panie.... ludzie chcą by oddać im free i jeszcze piwo postawić........ celowałem a t-rexa ale stanęło na Haczyku ...tańszy a dla raczkującego to ma znaczenie edit ...chyba ciężko było ratować autorotacją bo cała energia poszła w wirowanie helika Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 11 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2009 Autorotacja była włączona tylko dla zminimalizowania szkód, a reakcja była dość spontaniczna. Trochę mało było czasu. Właściwości autorotacyjne tego modelu są znikome, po prostu spada jak kamień. Ale trzeba przyznać że jest dość solidny i łatwo się nie rozpada. Swoją drogą dobrze, że nie sprzedałem modelu bo nabywca pewnie by mnie teraz nieźle przeklinał jakby mu się serwo ogonowe po godzinie lotów spaliło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek68 Opublikowano 11 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2009 No akurat te serwa to palą się namiętnie. A autos 450 fakt że nie najprościej ale jak najbardziej wykonalny. No ale fakt faktem co innego zaplanowana autorotacja a zupełnie inna bajka jak nas coś niespodziewanie zaskoczy. Wysoka trawa to środowisko które służy heliką szczególnie tym mniejszym :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 11 Czerwca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2009 Poczytałem sobie i znalazłem rozwiazanie jakie wczesniej mogłem zastosować: http://74.125.77.132/search?q=cache:Pgmh9S8NsT4J:www.epheli.pl/index.php%3Fname%3DPNphpBB2%26file%3Dprintview%26t%3D15248%26start%3D15+serwo+ogonowe+robbe&cd=2&hl=pl&ct=clnk&gl=pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lenny Opublikowano 17 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2009 A miałeś step down na tym serwie? Sam mam to serwo na ogonie i powiem ze teraz to mnie przestraszyłeś z tym palącym się serwem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.