Motylasty Opublikowano 27 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2009 Zainspirowany dawno dawno temu koncepcją dzisiaj zwaną CROBE postanowiłem model takowy uczynić. Jakiś czas temu ( hehehe raptem dwa lata ) wspominałem na tym forumie o projekcie Toto-6, który miał być właśnie takowym mikroszybowczykiem. W pierwotnej formie miał to być depron. Zrewidowałem swoje zapędy jakieś dwa tygodnie temu, zamknąłem się w „mydlarni”. Cos tam na komputerze porysowałem. W międzyczasie z szufladki wyleciały mi takoż kawałek 40 cm rurki węglowej z jakiegoś wędziska, co to ja onegdaj znalazłem grzebiąc po śmietniku ciemną nocą ( jakoś na to hobby trza zapracować ), do tego doszedł fajny kawałek 15 cm pręta hartowanego fi2 co to go w pracy najszłem. Ot jakaś pompa czy też dozownik chloru miało coś takiego w środku. Raz jeszcze zasiadłem za klawikordem komputera, porysowałem porysowałem i …. dzisiaj model został oblatany. Prace w ukryciu czyniłem tygodni w ilości dwóch. Model jeszcze nie pomalowany, wiec tragicznie wygląda, ale napalony jak miłośnik puzzli na kilo tartej bułki zbudowałem go. Konstrukcja balsiana, tył węglowy, układ stateczników tradycyjny a nie V, Serwa Conrad, do tego Jeti 5 Mpd, pakiecik 210 aAh NiMh. Oblotu dokonałem w warunkach terenu płaskiego, brak ruchów powietrza, znaczy się wiatru. Bawiłem się rzucając go przez prawie godzinę, dokonując regulacji płatów. Jak jutro będą warunki odpowiednie wybiorę się na jakieś zbocze. Model mój daleko od Croba odbiega, inne wymiary, powiększona powierzchnia płata, inne usterzenie. Fotki z budowy zapodam ok. środy, fotek z oblotu dzisiejszego nie mam, sam byłem, nie licząc żuczków trawiastych, muchów, pszczołów i osów. Zając przygruntowy też poczynaniom mym się przyglądał. Pozostało mi go jedynie pomalować i dobrać jakiś napęd. Dane ogólne : Rozpiętość – 760 mm Cięciwa płata – 76 mm Długość kadłuba – 500 mm Waga do lotu – 128 g Waga wzrośnie po pomalowaniu modelu. Szkic modelu : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 2 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2009 No to krótko o budowie tegoż wynalazka. KADŁUB Owoż zabawę rozpocząłem od d... strony, znaczy zrobiłem usterzenie z balsianej deski 3 mm, wyszlifowałem, okleiłem japonką, wycellonowałem wyszlifowałem. Belka jak widać z węgla. Kadłub - boki z balsianej deski 2 mm, góra i dół balsa 3 mm. W górnym poszyciu w miejscu montażu belki ogonowej wydziergałem stosowny ku temu rowek. Boki wzmocnione w miejscu bagnetu trójkątami ze skleji 1,5 mm Połączyłem statecznik poziomy z belką. Montaż kadłuba, klejenie żywicą 5 mm. Pomiędzy sklejkowe wzmocnienia wkleiłem klocek balsowy, tędy będzie dzwigar przebiegał, dokleiłem listwy zamocowania serw i wkleiłem belkę. Mocowanie belki wzmocnione tkaniną szklaną i zalaminowane. Dokleiłem w tylnej części dół kadłuba, przód zrobione z klocka trójwarstwowego balsy. Wycięte zostały otwory z boku kadłuba pod "napęd" płatów, wkleiłem z listewek balsowych usztywnienia kadłuba. Cały kadłub po zmontowaniu w widoku z góry, statecznik pionowy jeszcze nie przytwierdzony. SKRZYDŁO Skrzydło zrobiłem z tego co miałem, a miałem deskę balsy 3 mm, deskę balsy 1 mm, kawałki balsy 1,5 twardej, jakieś tam listwy balsowe 5x5. Sprawa pierwsza, zamocowanie płata. Jako, że dźwigar zrobiłem z pręta 3 mm, a nie ze szprychy, przeto musiałem zrobić odpowiednie gniazdo w płatach na ten dźwigar. Wyfrezowałem w listwie balsowej rowek o wymiarach równych średnicy dźwigara + trochę więcej Dolne poszycie płata zrobiłem z balsy 3mm, wprasowałem w środek odrobinę rowingu węglowego, załaminowałem. Na to nakleiłem z pomocą żywicy dźwigary z balsy 5x5 W wyfrezowaną listwę balsową wsadziłem kawałek tkaniny szklanej, zalałem żywicą dokładnie to przesączając, na to nałożyłem kawałeczek cienkiej folii i wcisnąłem w to dźwigar. Po stwardnięciu wszystko ładnie wyszlifowałem i już miałem gniazda gotowe W gniazda wkleiłem ograniczniki głębokości z kawałków bowdena Gniazda wkleiłem w płat, wkleiłem tez żeberka wycięte z balsy 1,5 mm Płat od góry został zamknięty balsą 1 mm, wszyslifowany, wycaponowany, oklejony japonką wycellonowany, wszyslifowany Mechanizm przeniesienia napędu serwo-płat. Najwięcej czasu w warstwie przemyśleń zabrało mi to ustrojstwo. Patent oryginalnego Crobe jakoś nie przypadł mi do gustu. Zauważyć należy że na styku serwo-płat mechanizm musi być elastyczny w obydwu kierunkach jednocześnie zapewniając sztywność. Myśl pierwsza to przegub kulowy, tu myślałem o zastosowaniu pręta stabilizującego z Lamy z jej przegubami. Ale nie każdy ma do pręta czy tez tak małych przegubów dostęp. Myśl druga biały bowden + termokurczka. Myśl trzecia chyba najgenialsza biały bowden + kawałek żyłki wędkarskiej. Zamocowanie bardzo trwałe, odporne na zerwanie etc. Tak też zrobiłem. W płaty wlaminowałem pomarańczowe fragmenty bowdena. Całość zmontowana, działa bez zacięć, bardzo sztywno i jest w pełni rozbieralna. Patent ten daje też możliwość pełnej regulacji płata. Jak wspomniałem model został oblatany, obecnie czeka na pomalowanie. Jako że płaty wyszły mi dość ciężki - 22 g na płat obecnie robię mu zupełnie nowe skrzydła. Zastosowałem deskę balsową średnotwardą 5 mm. Zwiększyłem też o kolejne 2 cm na stronę rozpiętość skrzydła , cięciwę zwiększyłem do 8 cm. Tak zrobiona połówka płata z pełnej balsy po wyszlifowaniu, dwukrotnym przesączeniu rzadkim CA spływu i natarcia, ponownym wyszlifowaniu i jednokrotnym wycaponowaniu waży 11 g. Niebawem o nowych płatach CD. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Callab Opublikowano 2 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2009 dwukrotnym przesączeniu rzadkim CA spływu i natarcia, ponownym wyszlifowaniu i jednokrotnym wycaponowaniu Dlaczego nasączyłeś CA? Nie wystarczył sam kapon? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TEQ Opublikowano 2 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2009 Zgadzam się z przedmówcą. Według mnie to zwykła przesada U mnie w Crobie są skrzydła z balsy 4mm szlifowanej i nie ma nawet mowy o jakimś doklejonym natarciu, czy wzmacnianym klejem. Po prostu wyszlifowana deska na kształt profilu i całość oklejona japonką. Jest coś piękniejszego od wyeksponowania słojów drewna pod pokryciem? :wink: Pełny rozmiar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 3 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Zgadzam sie, ale splyw zeszlifowany na zyletke jest bardzo slaby, dlatego wzmocnilem go CA, co nie wplynelo na wage. W tej chwili jest bardzo sztywny, wrecz pancerny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TEQ Opublikowano 3 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Spływ zeszlifowany na żyletkę a następnie oklejony papierem japońskim jest dość mocny mimo wszystko, ale kto co lubi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 3 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Tomku witaj w klubie tych do ktorych przemowil ten sposob sterowania. Chyba najlepsze w nim jest mozliwosc zrobienia malego, w pelni rozbieralnego modelu do plecaka na gorskie wycieczki Teraz czekamy z niecierpliwoscia na filmik z lotow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppompka Opublikowano 3 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 A jak tutaj jest rozwiązane zdejmowanie płatów przecież są stery skrzydeł (chodzi mi o kawałki bowdena z żyłką). Czy żeby zabrać skrzydła trzeba odkręcić tan biały kwałek bowdena od orczyka serwa ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 3 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Arek ten sposób sterowania jak wspomniałem męczył mnie od dawna. Napomknięto o nim w książce Niestoja z 1984 roku. Nowe płaty zrobione z całego kawałka narazie po uzbrojeniu we wszystkie potrzebne badziewia ale bez japonki ważą po 16 g. Z tym że są większe od płatów Croba. Może dzisiaj uda mi się je późna nocą pojaponkowac i zacellonić. A jak panbozia da to jutro może na jakieś małe zboczę ruszę. W tej chwili próbuję do niego dobrać sensowny napęd i ..... myślę nad wersją ok 100 cm rozpiętości. Skrzydła są demontowalne, wystarczy tylko odkręcić (poluzować) śrubki na bowdenach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jędrek Opublikowano 3 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 ..... myślę nad wersją ok 100 cm rozpiętości. Eeeee tam wal od razu 2m . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 3 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Nie kuś mnie chłopie nie kuś Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 3 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 3m F3F na zbocze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomtom Opublikowano 4 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2009 pomysł czegoś większego o takim napędzie skrzydeł jest dość stary i przez autora nazwany “pitcheron” a model to ORCA z roku 1989 jak ktoś ciekawy to : http://www.genie.rchomepage.com/ a jako, że na hałdach ostatnio duje jok pieron to żech se to na zima wydumoł :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 7 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 Łooo Krystusie chopie aś fajnistego furgoła znodł, cheba się coś podobnego wystrugom bez ta zima. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arturrro Opublikowano 7 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 Piękne, po prostu PIĘKNE! Gdyby nie to laminowanie i inne dziwne zabiegi, byłby to super szybowiec dla nowicjuszy... Mówię o sobie, hehe. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 7 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 Jakie dziwne zabiegi ?. Niestety czasami bez laminowania się nie obejdziesz. Fakt wzmocnienie skrzydeł rowingiem węglowym jest nie potrzebne, przyznaje tu przedobrzyłem. Gniazdo dźwigara w moim przypadku musi być laminowane, nie udało mi się nigdzie zakupić rurki aluminiowej o odpowiedniej średnicy, jeśli jako dźwigar zastosujesz szprychę rowerową, to jako gniazdo możesz wkleić kawałek pomarańczowy bowdena. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barlu Opublikowano 7 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 W skrócie. Te dziwne zabiegi da się zastąpić kosztem wagi w 99% :] [chyba nie przedobrzyłem] A szanowny Motylasty podrzuci jakiś filmik, albo chociaż zdjęcia do obejrzenia (z lotu już)? Domowe projekty zawsze są fascynujące [szczególnie te Motylastego] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arturrro Opublikowano 7 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 Jakie dziwne zabiegi ?. Niestety czasami bez laminowania się nie obejdziesz. Fakt wzmocnienie skrzydeł rowingiem węglowym jest nie potrzebne, przyznaje tu przedobrzyłem. Gniazdo dźwigara w moim przypadku musi być laminowane, nie udało mi się nigdzie zakupić rurki aluminiowej o odpowiedniej średnicy, jeśli jako dźwigar zastosujesz szprychę rowerową, to jako gniazdo możesz wkleić kawałek pomarańczowy bowdena. Wiesz, dla mnie na razie terminy typu "laminowanie" czy "wyklejanie rowingiem węglowym" to czarna magia - jeszcze nigdy tego nie robiłem, a dopóki nie spróbuję to po prostu mam lęk przed tym. Ale już szprycha i pomarańczowa koszulka bowdena brzmi dla mnie bardziej przyjaźnie. :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TEQ Opublikowano 7 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 ...jeśli jako dźwigar zastosujesz szprychę rowerową, to jako gniazdo możesz wkleić kawałek pomarańczowy bowdena. Ale już szprycha i pomarańczowa koszulka bowdena brzmi dla mnie bardziej przyjaźnie. :mrgreen: Wybaczcie Panowie ale muszę tu Was naprostować. Model Motylastego jest większy i cięższy od Croba. Ja w Crobie zastosowałem patent z pomarańczowym bowdenem i szprychą... Co jest bardzo złym wyborem! Szprycha jest zdecydowanie za słaba. W czasie lotów wygina się i to bardzo... Dlatego trzeba zastosować porządny pręt z porządnej stali 2mm. Wtedy nic się nie wygina i można spokojnie latać "na całego" :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 7 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Października 2009 Owoż Pawle mój drogi rację masz jak najbardziej, z tym że da się kupić szprychy z porządnej stali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.