Daniel_B Opublikowano 9 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2009 Witam Wszystkich Jestem na etapie "uzbrajania" swojej pierwszej spaliny - Tiger Trainera 40 W związku z tym, że dysponuję dosyć małym trawiastym lądowiskiem, zastanawiam się nad wyposażeniem tego modelu w klapolotki, żeby skrócić dobieg. Fabrycznie jest miejsce na 1 serwo lotek, ale może ktoś z Was dokonywał już takich przeróbek i podpowie mi, czy w tym konkretnym modelu ma to sens, a jeśli tak, to może jakieś rady?, wyłączając te, że trzeba wysadzić w powietrze kawał skrzydła, żeby zmieścić 2 serwo he he Pozdrawiam DJ DAB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielstol Opublikowano 9 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2009 Witam.Ja w Excelu mialem klapolotki i powiem szczerze że przy większym wietrze model miał dobieg około 2-3 m na klapolotkach a bez 5 m -6 m .Serwa miałem tak jak oryginalnie na środku tylko jedno koło drogiego . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikon Opublikowano 9 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2009 Jestem na etapie "uzbrajania" swojej pierwszej spaliny - Tiger Trainera 40 Moim zdaniem szkoda zachodu z klapolotkami w takim trenerku - to jest model na którym będziesz ćwiczył odruchy, i z założenia potrafi latać powoli. Problem raczej w tym, że przy standardowo zamocowanym serwie lotek (do środka) nawet niewielkie przesunięcie skrzydła na gumach przy "twardszym" lądowaniu (co się zdarza w pierwszych lotach) wyrywa boczki kadłuba. Ja przeniosłem serwo na górę, wywalenie poza kabinkę z tego powodu też może być dobrym pomysłem. Poszukaj moich postów na temat tego modelu, opisałem tam kilka jego wad. Niestety model kusi ładnym wyglądem na zdjęciach, ale drugi raz bym go nie kupił - jego jakość (w porównaniu z innymi trenerkami) jest słaba. Pozdr., Michał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel_B Opublikowano 10 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Jeszcze nie mierzyłem szerokości otworu na serwo pod lotki, ale jak Myślicie, czy wypali sprawa, jeśli zamiast montować jedno serwo standard, zamówię 2szt. mini serwa np: http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=9315 ? jest prawie połowę węższe, siła całkiem przyzwoita Co do prędkości przyziemienia, to katuję swoją piankową Cessnę i mimo, że jest około 4x lżejsza od Trainera, to potrzebuje niezły kawałek pasa do właściwego podejścia i lądowania. Moje lądowisko (bo lotniskiem tego nazwać nie mogę), na podejściu ma płot 1,5m wysokości, a na jego końcu stoi dom. Bez względu na kierunek wiatru mam tylko jeden kierunek lądowania. Sami widzicie. Tylko lądowania w punkt wchodzą w grę, dlatego tak kombinuję z ograniczeniem prędkości, nawet boję się myśleć co będzie, jeśli polecę czymś większym - bo lądowanie będzie w punkt ale na ścianie mojego domu he he. W tej chwili ćwiczę na AEROFLY Deluxe rózne warunki pogodowe na modelu Tigro-podobnym i jeśli wierzyć symulatorowi to "bez pampersa" się nie obędzie Pozdro DJ_DAB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikon Opublikowano 10 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Zapomnij o lądowaniu "w punkt" w pierwszych lotach modelem klasy .40, mając doświadczenie na piance. Nieporównywalna dynamika. Raczej poszukaj na początek "większej miejscówki" żeby poćwiczyć - klapy raczej nie pomogą, mocno też zmieniają zachowanie modelu w locie. Co do serw mini - momentu pewnie im wystarczy bo lotki w tego typu trenerkach nie wymagają nie wiadomo jakiej siły. Bałbym się raczej o zachowanie tych serw w warunkach drgań które wystąpią od pracy silnika. Raczej zostań przy standardach - "średniaki" (serwa typu 20g) będą droższe, a różnica w masie nieodczuwalna w takim modelu. Pozdr., Michał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielstol Opublikowano 10 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Bez problemu powinny wejść 2 serwa standart obok siebie .. Co do klapolotek mam inne zdanie zarówno excelem jak i decathlonem ćwiczyłem star i lądowanie typu STOL ( Short Take-Off and Landing) .Naprawdę bez klapolotek ani rusz.Zgodzę się że klapolotki drastycznie ograniczają sprawność lotek ,ale zarówno w pierwszym jak i w drugim modelu nie jest to na tyle żeby nie opanować przechyłu np. w skutek bocznego wiatru ,gdzie kolega mówił o jednym kierunku lądowanie ,tutaj potrzebujemy również mieć opanowany trawers . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 10 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Miałem ten model i bardzo miło go wspominam. To była moja pierwsza spalina i bez problemu zrobiłem prawidłowy start i lądowanie w pierwszym locie. Też mamy krótki pas. Klapolotki zdecydowanie zbędne. Jeżeli trenerkiem będziesz podchodził zbyt powoli to stracisz skuteczność lotek więc lepiej nie eksperymentować by nie przedobrzyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel_B Opublikowano 11 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2009 Szanuję zdanie kolegów. Podstawa to doświadczenie w boju, a tego jeszcze mi brak, tak więc uzbroję go w 1 standardowe serwo na lotki i poczekam na dobrą pogodę. Potem przyjdzie, albo nie czas na upgrade do klapolotek jak radzi kolega latający Exelem. Powiedzcie mi czy dobrze kumam. Czy wzrost masy i mocy modelu jest wprost proporcjonalny do jego odporności na wiatr ? Moja treningowa Cessna zachowuje się czasem jak liść na wietrze, a jak na to reagują spaliny (te małe) ? W swoim TTT 40 mam silnik ST G-40. Jest jeszcze jedna sprawa. Cessną beż problemu latam 30 minut na jednym pakiecie. Dowiedziałem się, że Thunder Tiger na jednym tanku zrobi max 12-15 minut. Czy można w nim zwiększyć zasięg ? Pozdrawiam DJ_DAB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 11 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2009 Zgadza się im większy i cięższy model tym większa jest jego odporność na wiatr i turbulencje. Możesz wydłużyć czas lotu wkładając większy zbiornik, tylko po co. Moim zdaniem 15-20 min powinieneś spokojnie zrobić a to już niezły kawałek latania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielstol Opublikowano 11 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2009 Jeżeli chodzi trenerka 40 to wiatr mu nie straszny ,na pewno nie bedzie się zachowywał jak mała elektryczna cessna .Co do paliwa to przy spokojnym lataniu przy silniki 6,5 napewno starczy go na 20 min z lekkim hakiem na lądowanie i ewentualny przestrzał lotniska.Można zwiekszyć zbiornik paliwa lecz wpłynie on na wyważenie (kilka klików trymerem załatwi sprawę) lecz nie wiem czy tam wejdzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush80 Opublikowano 13 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2009 Witam posiadam model trenerka Nexstar firmy Hobbico ktory w zalozeniu fabrycznym posiada mozliwosc zastosowania oddzielnych klap (dokladnie jest pokazane w instrukcji) Moze ma to jakis sens jezeli ktos projektowal model PS Rowniez posiadam ten model wspaniale lata i jest naprawde wytrzymaly na uderzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel_B Opublikowano 18 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2009 W weekend jak pogoda pozwoli polatam na 4 serwa, ale jak z przyziemieniem będę miał kłopoty przez moje krótkie lądowisko, to nie pozostanie mi nic innego jak montować 2 serwa na lotkach. Czy możecie mi podpowiedzieć jakie procentowo powinienem ustawić wychylenia klapolotek i steru wysokości ? Było by jeszcze piękniej, gdybyście podpowiedzieli mi co nie co, jak to zrobić na aparaturze HobbyKing 6ch Z góry wielkie dzięki za pomoc. Pozdrawiam DJ_DAB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin133 Opublikowano 18 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2009 Czy możecie mi podpowiedzieć jakie procentowo powinienem ustawić wychylenia klapolotek i steru wysokości ? Było by jeszcze piękniej, gdybyście podpowiedzieli mi co nie co, jak to zrobić na aparaturze HobbyKing 6ch Nie bardzo się to da bowiem zależy to od wielu czynników. Tylko metoda prób na Twoim własnym egzemplarzu. Ja robię to w taki sposób: Lot na bezpiecznej wysokości i na małej prędkości załączenie klapolotek i obserwacja tendencji czy zadziera czy opuszcza dziób. Następnie próby podejścia i ustawiam tak że model sam schodzi z wysokości przy zredukowanych obrotach utrzymując prędkość. Nie cierpię ustawień kiedy trzeba oddawać wysokość przy lądowaniu :devil: Zwróć uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz: Nie które modele po zastosowaniu klapolotek mają dość niestabilne podejście. Kiwają się na boki, bardzo wrażliwe na ruchy drążkiem, bardzo łatwo przeciągnąć. Czasem bywa to za mocno upierdliwe i niebezpieczne. Z tego co zauważyłem szczególnie zachowują się tak modele... lekkie o małym obciążeniu powierzchni nośnej. Najwyraźniej waga nie rekompensuje w odpowiedni sposób wzrostu oporu przy wychylonych klapolotkach i nie ma to nic wspólnego w takiej fazie lotu z małą skutecznością lotek - a tak często właśnie opisywany jest ten problem Posiadałem modele własnej konstrukcji należące właśnie do kategorii "cegły" które bardzo dobrze spisywały się na klapolotkach, zbudowałem także dwa modele jeden po drugim o identycznych, kształtach i proporcjach ale różniące się techniką wykonania przez co pierwszy model był 0,6kg cięższy (modele klasy .40) który rewelacyjnie lądował na klapolotkach - drugi nie przewidywalny i trudny na podejściu z klapolotkami, poza próbami później nigdy ich nie używałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daniel_B Opublikowano 29 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2009 cze all Model uzbroiłem tak jak mi radziliście, czyli 4 serwa (w tym 1 na lotkach), niestety ciągle wiatrem daje, więc nie było okazji sprawdzić dzielności modelu, ale tydzień temu w sobotę kołowałem po swojej trawie i okazało się, że koła w podwoziu o średnicy 5,5cm są zbyt małe na moje lądowisko. W tygodniu dokonałem modyfikacji na koła o średnicy 10,3cm. Zapomniałem dodać, że mój TT Trener40 ma zmodyfikowane podwozie na wersję z kółkiem ogonowym, zamiast koła pod silnikiem. Wczoraj mimo wiatru testowałem rozbieg, i wylazł mi kurcze kolejny feler. Podczas bocznego ślizgu na skutek wiatru zerwałem kółko ogonowe, które było zamocowane "na sztywno"- nieskrętne (domowej roboty). Czy Waszym zdaniem model koła w załączonym linku będzie odpowiedni do modeli klasy Thunder Tiger 40 ? http://www.modelarski.com/produkt-Podwozie_tylne_23mm_duralowe,5705.html Pozdro DJ_DAB P.S. W niebie w tym roku chyba karmią grochem z kapustą, , bo wiatry nie dają spokojnie polatać, no chyba, że na panienki :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikon Opublikowano 29 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2009 Czy Waszym zdaniem model koła w załączonym linku będzie odpowiedni do modeli klasy Thunder Tiger 40 ? http://www.modelarski.com/produkt-Podwozie_tylne_23mm_duralowe,5705.html P.S. W niebie w tym roku chyba karmią grochem z kapustą, , bo wiatry nie dają spokojnie polatać, no chyba, że na panienki :wink: Spokojnie się nada. Zadbaj tylko o to by było je do czego przykręcić (balsa się nie liczy jako punkt mocowania podwozia). Co do wiatrów... Listopad mamy!! Czego się dziwić.. Czekam z niecierpliwością na wiosnę M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.