MareX Opublikowano 8 Lutego 2010 Opublikowano 8 Lutego 2010 Przylatują do mnie modele, bo widocznie taka ich natura, albo może mnie lubią? :wink: Pierwszy z nich przyleciał wraz z "aniołkiem" pod choinkę i autentycznie mnie ucieszył, bo był z rodzaju tych, które bardzo mi się podobają. Taki też on: Skala mała, ale dosyć wiernie odwzorowany. Z metalu /ZnAl pod ciśnieniem do form wtryskiwany/, z takiej serii aktualnie do kupowania i kolekcjonowania. Bywają w kioskach ruchu i EMPiKu. A na moją "kopiastą" rocznicę aż z Ameryki przyleciał kolejny model do oglądania, także z tych które najbardziej cieszą me oko: Zrobiony z drzewa mahoniowego, w skali 1:20, ale malowania jeszcze nie rozgryzłem i zapewne jest to malowanie jakiegoś "cyrku powietrznego" z okresu po I WW, kiedy wiele takich powstawało, gdy piloci frontowi zostali bez pracy i nie mieli co robić. Tutaj link do strony firmy, która robi te modele: http://scalecraft.com/ Ale to nie to samo, co własnymi paluchami model polepić i kiedyś wstawie tu fotki modeli dawno temu ulepionych, a i dzisiaj radujących me oko.
MareX Opublikowano 16 Lutego 2010 Autor Opublikowano 16 Lutego 2010 Obiecałem kilka dni temu, że wstawię fotki innych moich modelików "do patrzenia". Mam chwilę, więc kontynuuję, z zastrzeżeniem jednakże, że modele te postały ponad 30 lat temu, lepiłem je przy pomocy butaprenu i nigdy nie miałemm złudzeń , co do jakości ich wykonania, czyli precyzji, dokładnoiści, czystości , itd. Zademonstruję je w ciągu historycznym, czyli czasu powstawania oryginałów, zaczynając od najstarszego, czyli naszego polskiego "Jastrzębia", który nigdy nie latał i chyba pozostał jedynie projektem na desce kreślarskiej. Następnym jest samolot "sowiecki", jak to się teraz wg obowiązującej "pamięci historycznej" poprawnie mówi, czyli "Ła - 11", który chyba w II WW nie brał udziału, za to walczył w czasie wojny koreańskiej. Następnym w kolejce był też "sowiecki" "MiG -21F", który nie doczekał się wykończenia w postaci numeru bocznego. Niedługo po nim powstał w tym "Związku Sowieckim" rekordowy samolot, jeden z serii tzw. "E", w tym przypadku "E - 152" , który też na swym koncie zaliczył jakiś rekord prędkości. A po nim, kilka lat później, powstał "MiG -23", będący talkże na uzbrojeniu w naszej armii. Samoloty te stacjonowały w pułku pod Słupskiem, a "sowieckie", takie same, stacjonowały ciut bliżej "granicy przyjaźni" z NRD, czyli w Bagiczu, tuż obok Kołobrzega. Jeden z nich, po katapultowaniu się pilota, zaleciał aż do Belgii, tam spadł na dom mieszkalny i zabił chyba ze trzy osoby. I tyle z zachowanych wycinanek z "MM". Były też i inne modele, ale się nie ostały. Na strychu jest jeszcze całkiem spora liczba plastików w skali 1:72 i jak mnie kiedyś najdzie ochota, to je odgrzebię i Wam też zademonstruję.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.