Osa Opublikowano 18 Lutego 2010 Opublikowano 18 Lutego 2010 Ten model w założeniu miał być elektrykiem. Temat pojawiał się i znikał w zależności od aktualnego stanu faktycznego i "umysłu". :rotfl: Dlaczego nie został zelektryfikowany? Ano bo nie dysponowałem żadnym odpowiednim elektrycznym napędem który byłby w stanie to "pociągnąć". Któregoś dnia zainspirowany spalinką ESA pomyślałem czemu nie. Ja mam troszkę "większy" motorek Thunder Tiger GP42 o pojemności 6,9cm sześciennych. Model powstaje z zamiarem z zamiarem polatania w "czasie wolnym" na działce. Ma mi pomóc opanować podstawy pilotażu i akrobacji. Cały model zostanie wykonany z EPP Rozpiętość 120 cm Długość 107,4 cm Waga elementów wyciętych z EPP 239 gram Poniższe fotografie przedstawiają elementy prosto z plotera: płat jest tylko wsunięty trzeba nad nim popracować, wkleić dźwigary zrobić gniazda na serwa. No i dzisiaj miał być finał budowy niestety wyszło inaczej za to dorwałem się do farbek: Tak te fotki przedstawiały moment gdy był ładny potem już było tylko gorzej. Dużo gorzej. Miał latać i to za wszelką cenę. Najpierw "urwało" jej dziobek trzeba było mieć do czego przymocować wręgę silnikową, w tym przypadku sklejone dwie warstwy sklejki gosp 4mm na żywicę 5 minut. Do tego wkleiłem 4 patyczki od szaszłyków są elastyczne na tyle, że się nie łamią tak szybko i nie pozwolą odlecieć wrędze wraz z silnikiem i powiem szczerze, że to działa. Następnie gniazdo na zbiornik ech tu też nie wyszło to ładnie było już wycięte gniazdo na pakiet 2200mAh trochę u góry, a zbiornik wyszedł niżej cóż, trudno ważne, że nie "wylata" Ma już kilka kretów za sobą. Z resztą lądowanie nim to lekko mówiąc jest za każdym razie kraksa ponieważ podwozie urwałem podczas pierwszego kołowania i do dzisiaj nie znalazłem pomysłu jak je pewnie umocować. W sumie to zdjęcia mówią chyba wszystko model, może "nie wygląda" ale lata... O czym świadczy ten króciutki .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.