Tomek Opublikowano 14 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 No i bez papierów to chyba z ubezpieczenia nici. W każdym razie w trakcie szkolenia masz na 100% ubezpieczenie ,a tak tylko kolegi rece ( o ile spadając w nie pocelujesz. :rotfl: A papiery można zrobić też nad morzem np. w czsie wyjazdu na wakacje z rodzinką . Przynajmniej mi sie tak udało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 14 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 A papiery można zrobić też nad morzem np. w czsie wyjazdu na wakacje z rodzinką . Przynajmniej mi sie tak udało. Tomku,tu nie tylko o papier chodzi,ale o moralna odpowiedzalnosc. Na znajomym pogrzebie,bylo tak.Facet kupil sobie od drugiego zawodnicze skrzydelko,no i sie ubil.Ale w mojej (i nie tylko) ocenie,winny jest rowniez sprzedajacy.Wiedzial jakie kupujacy ma umiejetnosci,no ale coz, inetres byl wazniejszy. W paralotniarstwie,jest powiedzonko, ,,ziemia jeczy'', to tak jak ubic kreta. Cialo czlowieka, jako worek kosci,zle znosi takie eksperymenty. Empirycznie to poznalem, i uwazam ze ,,samouczki'' to pierwszy objaw najgorszych cech,przede wszystkim ,,nauczyciela.Po mojemu-idiotyzm. Nie wiecie zapewne o niespodziankach,dyszy Bernouliego,zawietrznej,cumulimbusie (o calej metereologi nie wspominajac),inwersji,termice itd,itd..... Lot na oslej laczce,czasem konczy sie na bialej sali. A juz najlepsza jest terma naniesiona (nie wypracowana) sklada wszystko,najlepiej na wiosne. Wiec apeluje,instruktor pierwszej klasy (to stopien) zrzeszony w AP, macie w tym wypadku wiecej szans.Czy prawo jazdy tez sie zdaje u kolegi??? No ale czas na historie , przy piwku. Glajciarze-potencjalni,jak opanujesz skrzydlo w tym stopniu,ze bedziesz mogl wejsc na klif (pionowa sciana) z plazy,uzywajac sterowek w glajcie,to jestes gosc.I oczywiscie wystartowac w kazdej pozycji,nawet tylem :shock: A jak uda Ci sie polatac 2 godziny na wydmie 3,5 m na zaglu, wzbudzisz moj podziw. A silnik , na deser,powiedzmy za rok,tam juz nie ma zmiluj.Jesli bedziesz umial w/w to silnik jest wtedy przyjemnoscia,nie morderca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 14 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 Peter na szmacie wylatałem 3 lata i sporo widziałem . Swoje też przeżyłem. Ale znowu mnie ciągnie jak wilka do lasu tylko ,że teraz mam już do tego inne podejście. Nic na hura ,albo jest wszystko o.k. albo nie ma latania. W każdym razie jeli nie w tym sezonie to na pewno w przyszłym wracam do tego świetnego sportu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 14 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 MareX, z tym lataniem w odwiedziny to jest czasem i tak. Jako ze mamy tez domek na wsi (wiekszosc czasu wlasnie tam mieszkamy) to jak zwykle wybralem sie na przelocik.200m od domku jest laczka, no to start.pies zawsze pilnuje maneli i czeka kiedy wroce,zona tylko czasem :devil: . No i w czasie lotu,pomyslalem sobie,odwiedze przystan,gdzie stoi ,,moja Omega'' -zawiadujacy wyporzyczalnia, mily czlowiek,Kaziu,nieraz i nie dwa zapraszal. Z racji tego ze jak zwykle, nigdzie tego nie zglaszalem,locik 50- 100-150m,takie sa najlepsze,widac gebusie rozdziawione po wsiach i przysiolkach . Dolecialem, piwko wypilem,pogadalem,ale wiaterek sie ciut zmienil,a i ciemnawo sie zrobilo. Paliwa Kaziu uzyczyl,noclegu nie proponowal,tak wiec coz robic.Dzwonie. Zonka z dzieciatkiem , ok. 10 w nocy sie zjawila,a dalej to juz normalnie,juz w samochodzie zapowiedziala ze kara bedzie (pomalowac plot-2 lata czekal). A pies, Pucek,to do rana.Bo wtedy sobie o nim przypomnialem.Buty,paliwo,kurtka,torby,pokrowiec i cale manele nikt nie mial prawa dotknac. Tak wiec z tymi odwiedzinami to roznie bywa (konsekwencje),mozna nie wrocic :devil: Tomek mnie zaskoczyl,trzy latka,cicha woda,skromny taki.Trzy lata, to juz cos tam wylatal. Moze sie pochwali (ziemia jeczy) :lol2: Wszak ostatnio na forum, Tomki horrory pisza :twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 14 Czerwca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 A jak jest z szybowcami? Łatwiej/ trudniej? W sumie mnie te paralotnie troszkę ciekawią, ale jak tak tu czytam... . Marku, Ty wnioskuję, że też latasz . Napisz coś o tym - chętnie poczytam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 14 Czerwca 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2007 A jak jest z szybowcami? Łatwiej/ trudniej? Inaczej! Że zacytuję: Miękkim pronciem niepobzykasz - miękkim płatem nie polatasz... Ja chyba bym się bał na szmacie latać, patyki to co innego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 15 Czerwca 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2007 Chętnie Marku poczytam! Jeszcze jestem ciekaw, jak to jest z lotniami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.