maciekpd211 Opublikowano 14 Lipca 2010 Opublikowano 14 Lipca 2010 Nie wziąłem sobie do serca tego co wielokrotnie przeczytałem tutaj na forum od starszych stażem forumowiczów i strzaskałem dziób w moim pierwszym depronowym F-22 No ale przynajmniej rozdziewiczyłem siebie jako modelarza no i samolot No nic, trzeba wstać i iść dalej. Właśnie wycinam kolejny dziub bo reszta nawet sie całkiem nieźle uchowała. Jednak wrażenia z "lotu" całkiem pozytywne. Udany dopiero drugi start z ręki. Chyba za mało gazu za pierwszym albo w dół za bardzo rzuciłem. W każdym razie za drugim już zdążyłem zareagować rzucającą ręką i samolot poleciał. Po jakiejś sekundzie odjąłem trochę gazu i zatoczyłem dość duże koło na wysokości ok 5m. Jak samolot leciał w moim kierunku to zdałem sobie dopiero sprawę jak on zap.... zaiwania. No i nie wiem już w zasadzie co dalej robiłem ale chyba zawahałem się na moment z powodu braku koncepcji na dalszy lot i jakoś tak w mgnieniu oka przeleciał mi nad głową i kilkanaście metrów za mną upadł w trawę. Pozbierałem części, jakiś facet z daleka krzyknął czy to czasem nie tupolew i tyle było z latania
jarro Opublikowano 14 Lipca 2010 Opublikowano 14 Lipca 2010 nie przejmuj się jednym kretem ,ja mialem w ciągu tego miesiąca okolo siedmiu ,ale kleje i latam dalej
maciekpd211 Opublikowano 15 Lipca 2010 Autor Opublikowano 15 Lipca 2010 Nie przejmuję się, a te kilka sekund lotu dało mi tyle radochy i motywacji, że jak tylko będę mógł to ide polatać bo już dziub prawie naprawiony
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.