James Opublikowano 3 Września 2010 Opublikowano 3 Września 2010 Witam serdecznie! Od jakiegoś czasu interesują mnie samoloty RC. Pomysł wziął się to z internetu i bardzo bym chciał spróbować wzbić się w powietrze w ''realu''. Kolega Mikotaj proponował mi na początek zacząć od modelu swobodnie latającego i nie wiem dlaczego kojarzy mi się takowy model z zabawką dla małych dzieci... Dodam, iż nie mam żadnego doświadczenia z modelami latającymi. Mam już plany dotyczące modelarstwa, są one takie, aby kupić jakiś model gotowy do lotu, niedrogi i nabrać przy nim doświadczenia, a w dalszej przyszłości kupić (nie wiem jak to się fachowo nazywa) szkielet samolotu do samodzielnego złożenia pod silnik spalinowy (bardzo marzę o spalinowce!) i wiadomo z najwyższą starannością go złożyć. Możecie mi powiedzieć czy jestem na dobrej drodze? Możecie mi coś doradzić? Bardzo proszę o pomoc :oops:
ksionc Opublikowano 3 Września 2010 Opublikowano 3 Września 2010 Najlepszą radą jest czytanie postów innych początkujących. Nic innego nie wymyślisz niż to co już inni napisali :wink: A pisanie znowu "jaki model na początek" chyba nie ma sensu. Poczytaj ten dział a wielu rzeczy się dowiesz. Musisz cierpliwie czytać ten dział-jeśli będziesz na tyle uparty żeby kilka tematów przeczytać, to będzie to znaczyło że jesteś cierpliwy, a to jedna z najważniejszych cech dobrego modelarza.
jary14 Opublikowano 3 Września 2010 Opublikowano 3 Września 2010 Witam - Słubice w Lubuskim ?? Jeśli tak, to przybywaj do Rzepina, a dowiesz się wszystkiego
madrian Opublikowano 4 Września 2010 Opublikowano 4 Września 2010 Witam serdecznie! Od jakiegoś czasu interesują mnie samoloty RC. Pomysł wziął się to z internetu i bardzo bym chciał spróbować wzbić się w powietrze w ''realu''. Kolega Mikotaj proponował mi na początek zacząć od modelu swobodnie latającego i nie wiem dlaczego kojarzy mi się takowy model z zabawką dla małych dzieci... Dodam, iż nie mam żadnego doświadczenia z modelami latającymi. Mam już plany dotyczące modelarstwa, są one takie, aby kupić jakiś model gotowy do lotu, niedrogi i nabrać przy nim doświadczenia, a w dalszej przyszłości kupić (nie wiem jak to się fachowo nazywa) szkielet samolotu do samodzielnego złożenia pod silnik spalinowy (bardzo marzę o spalinowce!) i wiadomo z najwyższą starannością go złożyć. Możecie mi powiedzieć czy jestem na dobrej drodze? Możecie mi coś doradzić? Bardzo proszę o pomoc :oops: Niestety, źle ci się to kojarzy. Owszem - modele swobodbonie latające są "proste", ale wcale nie są łatwe. Pod względem konstrukcyjnym niczym nie ustępują modelom sterowanym, a doskonale uczą budowy i staranności. Model swobodnie latający to po prostu szybowiec bez napędu i sterowania. Bliski krewny papierowego samolocika. Ale zwróć uwagę, że nawet wykonanie prostego samolocika wg tych samych planów i z takiej samej kartki papieru nie zawsze się udaje. To samo jest w przypadku modeli swobodnych. Model taki nie zamaskuje błędów w budowie i wyważeniu. I nie będzie można go w locie "poprawiać". Jeżeli więc zrobiłeś skrzywione skrzydła - to będzie się przechylał. Jak nie zachowasz kątów sterów - będzie skręcał lub nie trzymał wysokości itd. Jest to bardzo dobra szkoła. Zaletą jest to, że są to modele tanie i poza twoją pracą nie potrzebują wielkich nakładów. Rozwinięciem są modele latające z napędem. Można zacząć od gumowego. Tu też nie jest tak prosto jak się to wydaje. Np. po kontakcie z bazarowymi "gumowcami". Oprócz zawiłości modelu swobopdnie latającego, dochodzi konieczność kompensowania obrotów śmigła. Dodatkowa masa do uniesienia. Wreszcie - czas lotu. Sprawienie, żeby "gumkowiec" (czy też model z innym źródłem napędu - gaz, elektryk, nawet spalinka), mając ograniczony zapas energii, utrzymał się w powietrzu przez długi czas - wcale nie jest takie łatwe. I nadal są to proste modele bez wielkich wydatków na materiały. A dowiesz się, czemu twój model w ogóle lata, dlaczego spada i jak temu zaradzić. I obie te kategorie pozwalają modelarzowi popisać się inwencją. Skoro umiesz zrobić "patyk ze skrzydłami" - to spróbuj zrobić taką makietę istniejącej konstrukcji. Dopiero wtedy, gdy pobawisz się takimi kategoriami i naprawdę ci się to spodoba - warto wejść w RC. Najpierw proste elektryki, później nawet spalinki. Jak wszędzie - lepiej iść po szczebelkach drabiny, niż szukać dróg na skróty. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, byś kupił sobie trenerkowaty zestaw modelu RTF i uczył się od razu latać. Ale wtedy nic się nie dowiesz o technicznej stronie budowy modeli, poza ogólnikami. Jest to drogie rozwiązanie - trzeba wydać od razu kilkaset złotych na przeciętny model (w zestawach gotowych producenci upychają najtańszy, możliwy chłam). Jeżeli ci się to nie spodoba (a nie każdemu się podoba, choć ładnie na filmach wygląda) to tracisz kasę, bo używanego i często, uszkodzonego modelu, nikt nie odkupi. Z czasem nauczysz się latać, będziesz miał więcej zaufania do siebie, kupisz model ARF, zbudujesz go i wyposażysz. I będziesz latał. Ale warto wiedzieć, czemu chce się latać. Dlatego kolega dobrze ci radzi, byś zaczął od prostych modeli swobodnych. i Nauczył się się je DOBRZE budować. Koszty tego będą niskie. Za to radość bardzo duża, bo widzisz że samolot leci dzięki włożonej w niego pracy, a nie dlatego, że ma doczepiony silnik o ciągu większym od własnej masy.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.