marek1707 Opublikowano 10 Września 2010 Opublikowano 10 Września 2010 Witam. Korzystając z krótkich chwil wolnego czasu robię nową wersję sterownika podwozia. Rozwój poprzedniej konstrukcji został gwałtownie zatrzymany z powodu niespodziewanego, wielomiesięcznego i kompletnego braku na runku procesorów tiny84. Tym razem wstawiłem inny procesor i wyposażyłem sterownik w aż sześć wyjść. Mam nadzieję, że spełni on wymagania nawet najbardziej wymagających użytkowników. Można podłączyć trzy niezależnie poruszane golenie podwozia wraz z napędami ich luków. Podobnie jak poprzednio, są dowolnie programowane położenia końcowe i czasy przejazdów. Mam nadzieję, że zniesie to ograniczenia na montaż poszczególnych serw i można je będzie umieszczać tak, jak jest to wygodne a nie jak wymagało tego uproszczone sterowanie. Sterowanie światłami rozszerzyłem do dwóch kanałów po min. 1A co pozwoli na użycie naprawdę silnych reflektorów lądowania zapalanych automatycznie po wysunięciu podwozia. Jak zwykle czekam na Wasze fajne pomysły rozszerzenia konstrukcji
Tomek Opublikowano 10 Września 2010 Opublikowano 10 Września 2010 A rewersy soo??? Panie, rewelacja już zamawiam jeden, a lepiej od razu 2. :jupi:
marek1707 Opublikowano 12 Września 2010 Autor Opublikowano 12 Września 2010 Z punktu widzenia tego sterownika nie ma czegoś takiego jak rewers. Po prostu ustawiasz skrajne położenia tam gdzie chcesz, więc jedno może być "w górze" a inne "w dole" albo na odwrót Każde serwo ma pamiętane swoje własne położenia skrajne.
armand Opublikowano 12 Września 2010 Opublikowano 12 Września 2010 "Programowanie" ustawień z laptopa czy PDA w ramach konceru życzeń
marek1707 Opublikowano 12 Września 2010 Autor Opublikowano 12 Września 2010 Link szeregowy do PC dodałem tak trochę na wyrost ale jeśli uważasz, że będzie to użyteczne, zrobię programowanie z laptopa. Obecnie podstawą interfejsu "do człowieka" są trzy przyciski (tu postęp..) i dwie diody LED, podobnie jak w poprzednim "wcieleniu". Niestety na aplikację windowsową trzeba będzie trochę poczekać. Mój młody właśnie zaczął pierwszy rok w liceum i nie wiem, czy mogę go tak na starcie dociążać. Do mrugacza zrobił w wakacje i naprawdę fajnie działa.
armand Opublikowano 12 Września 2010 Opublikowano 12 Września 2010 Tak, "guzikologia stosowana" to fajna jest na lotnisku, serwa goleni, luków itd. to ustawiasz w domku czy na modelarni, a nie na lotnisku. Powoli strasznie, ale coraz więcej wyposażenia elektronicznego do modeli można ustawiać przy pomocy PC - mam takie wrażenie jak by firmy nie wierzyły w to, że modelarz potrafi się posługiwać komputerem. Jest to wygodniejsze i ma cenną zalete można zapisywać ustawienia, co by je łatwo "wgrać" jeszcze raz po "polepszeniu".
lemko Opublikowano 13 Września 2010 Opublikowano 13 Września 2010 Sterownik mozna tez wykorzystac w bombowcach do otwierania lukow bombowych i zrzutu. Drugi sterownik do chowania podwozia, oczywiscie kazde kolko chowane w roznych czasach zeby bylo bardziej realistycznie. Marek miodzio sprzet. U nas chyba malo kto lata duzymi bombowcami (jakos tak mi sie docelowo przyporzadkowalo ten sterownik) ale amerykance beda brali twoj sterownik jak cieple buleczki. Daj znac ile bedzie kosztowal.
marek1707 Opublikowano 15 Września 2010 Autor Opublikowano 15 Września 2010 Armand - masz rację co do sposobów ustawiania. Guziczki/LEDy zostawiłem z powodów historycznych, można ich użyć w przypadku braku komputera w pobliżu. Niestety ustawianie kilkudziesięciu (!) parametrów - jak to będzie miało miejsce w przypadku nowego sterownika, przy pomocy siermiężnego klikania i liczenia błysków diodek jest szalenie niewygodne. Tym razem jeszcze to obsłużę ale obiecuję, że od następnego projektu znikną. Odpadnie kawał programu i miejsca na płytce. A może, żeby już tak całkiem się nie zatracić w nowej idei, napiszcie czy wolicie klikać w odbiornik/regulator/sterownik (co on do mnie mruga? gdzie jest instrukcja? czy ktoś wyrzucał wczoraj śmieci?) czy raczej bawić się w podłączanie do kompa (gdzie ten kabelek? gdzie aplikacja? gdzie mój port szeregowy?). Nie znam się na samolotach więc powiedzcie proszę, jak napędzane były podwozia w takich dorosłych np. bombowcach z WWII. Czy to jakaś hydraulika, elektryka czy ręczna korba? Chodzi mi o to realistyczne wciąganie/wypuszczanie. Nie myślę oczywiście o amerykanach tylko tak, z ciekawości. Wymyśliłem, że można będzie włączyć tryb opóźniania startu całej sekwencji dla pary goleń-luk o losową wartość np. z przedziału 0..1 sekundy. Wtedy każda z trzech par za każdym razem zacznie pracę w trochę innej chwili. Czy to jest wystarczająco hardcorowe? Nie chciałbym automatycznie modyfikować pracowicie ustawionych przez kogoś sekwencji bo jak coś się rozjedzie lub nie zdąży, to tylko drzazgi pójdą.
karlem Opublikowano 15 Września 2010 Opublikowano 15 Września 2010 Zazwyczaj chowane były hydraulicznie, choć i pneumatyczne i elektryczne bywały; wciąganie/wypuszczanie było właśnie niesymetryczne. Awaryjnie było wypuszczane albo ręczna korba, albo ręczne pompowanie. Albo butla CO2.
noker Opublikowano 15 Września 2010 Opublikowano 15 Września 2010 Z ciekawostek to Grumman F4F Wildcat miał ręcznie chowane i wypuszczane podwozie przednie.
karlem Opublikowano 15 Września 2010 Opublikowano 15 Września 2010 I-16 takoż, o ile pamiętam 44 obroty korby...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.