Skocz do zawartości

TESTY Modeli RC Cessna 182 firmy Art Tech - NITROTEK


Tochy

Rekomendowane odpowiedzi

Modele RC Cessna 182 firmy Art Tech od Nitrotek.pl

 

Dołączona grafika

 

Przyszła paczka

Zgodnie z wcześniejszą umową przyszła paczka za pośrednictwem firmy kurierskiej ze sklepu modelarskiego Nitrotek mieszczącego się we Wrocławiu. Paczka solidna, gruby karton falisty, zabezpieczona (oklejona) firmową taśmą. Dodatkowo zostały włożone baloniki z powietrzem zabezpieczające przed ewentualnym naciskiem z góry.

 

Wewnątrz znajdowały się estetyczne, kolorowe pudełka z modelami. Pudełka od modeli wykonane z grubego kartonu. Każde pudełko posiada rączkę, dzięki której model można łatwo przenieś jak walizkę. Przed ewentualnym niekontrolowanym otwarciem zabezpieczone przeźroczystą taśmą.

 

W pudełkach

Estetycznie poukładane wszystkie części i sprzęt, włożone w odpowiednie przegrody i dodatkowo przyklejone taśmą, aby nie latały w środku. Dźwigienki na sterach osłonięte nakładkami chroniącymi przed kaleczeniem inne elementy.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Pudełko nr1

 

Model N 9268 – Cessna 182 , 4 kanałowa, bezszczotkowy, aparatura 2.4 GHz (z niebiesko-złotym zdobieniem)

 

Jest to model posiadający cztery sterowane funkcje – regulacja obrotów silnika, lotki, ster kierunku i ster wysokości.

 

Model– Kadłub, skrzydło (jednolite) z laminatowym dźwigarem, statecznik poziomy, pionowy, dwa śmigła trójłopatowe (jedno z wygiętymi łopatami) srebrny, plastikowy kołpak. Na śmigłach nie ma żadnych oznaczeń skoku czy średnicy. Golenie podwozia z ładnego, w miarę sprężystego drutu osłonięte plastikowymi nakładkami, Zamontowane są na nich piankowe kółka z owiewkami. Przednia goleń podwozia nie jest skrętna. Utrudnia to kołowanie po pasie ale za to model nie tańczy w czasie startu lub lądowania. Wyważenie fabryczne: model podparty w 1/3 cięciwy skrzydła pochyla ogon. Konieczne doważenie przodu.

 

Elektronika – Nadajnik 2,4GHz 4 kanały z trymerami mechanicznymi i rewersami wszystkich kanałów – wersja Mode 2 bez pakietu zasilającego, do odbiornika pakiet li-po 2S 7,4V 1300mAh z gniazdem T i wtyczką do balancera, prosta ładowarka do lipola z balancerem na 2 i 3 cele, regulacją prądu ładowania od 0,3A do 1A i zasilaczem wtyczkowym. Kupując odpowiednią wtyczkę i żabki, można łatwo dorobić przewód służący do podpięcia ładowarki do akumulatora samochodowego. W kadłubie zamontowany jest regulator 20A, silnik elektryczny bezszczotkowy typu dzwonek, odbiornik 6 kanałów, serwa SK i SW a w skrzydle serwa lotek. Wszystkie elementy elektroniczne mają nalepki Art-Tech więc trudno powiedzieć jakiej firmy jest to wyposażenie choć kraj pochodzenia raczej oczywisty.

 

Z dodatkowych elementów mamy

 

Kluczyk do śmigła, klej do styropianu, zapasowe snapy, śruby do przykręcenia skrzydła, złącze do bindowania.

 

Pudełko nr2

 

Model N 9258 – Cessna 182, 3 kanałowa, szczotkowy, aparatura 2.4 Ghz (z czerwonym zdobieniem)

Jest to identyczny model jak poprzedni ale posiada tylko trzy funkcje. Różnica w budowie skrzydła polega na tym, że jest ono tylko przygotowane do wykonania lotek. Lotki nie są wycięte ale specjalne, głębokie przetłoczenia pozwalają w prosty sposób je wyciąć i zamontować. Gotowe są natomiast wycięcia na serwa i kanały na przewody zaklejone białą taśmą. Inna różnica to napęd. Silnik szczotkowy bezpośrednio napędza klasyczne śmigło z dwoma łopatami. Podłączony jest pod zwykły regulator a zasilane jest to wszystko pakietem NiMH 8,4V 1000mAh. Dołączona ładowarka pozwala na ładowanie jedną wartością prądu. Jest to 330 mA więc przy tej pojemności należy pakiet ładować przez 5 godzin. Po tym czasie pakiet jest dobrze ciepły. Parametry śmigła nie są wytłoczone ale jest to 7” na x czyli na oko skok około 5-6”. Wyważenie fabryczne: model podparty w 1/3 cięciwy skrzydła pochyla ogon. Konieczne doważenie przodu.

 

Nie ma natomiast różnicy w aparaturze sterującej. Jest to ten sam nadajnik i odbiornik co poprzednio. Bez problemu wiec można dokupić do zestawu dwa serwa, przewód V, dwa snapy i zabrać się do wykonania lotek.

 

Porównanie modeli

Różnice w modelach nie są wielkie i głównie, jak już było wspomniane polegają na różnych rodzajach napędów, zasilenia oraz ilości funkcji sterujących.

 

Model czterofunkcyjny:

 

[*:422e0ca65a]lotki

[*:422e0ca65a]ster kierunku

[*:422e0ca65a]ster wysokości

[*:422e0ca65a]regulacja obrotów silnika

[*:422e0ca65a]zasilanie – bateria li-po

[*:422e0ca65a]silnik bezszczotkowy

[*:422e0ca65a]śmigło trzyłopatowe

[*:422e0ca65a]odbiornik 6 kanałów

[*:422e0ca65a]nadajnik 4 kanały, trymery, rewers

[*:422e0ca65a]częstotliwość 2,4GHz

[*:422e0ca65a]symulator FMS+ przewód USB

[*:422e0ca65a]ładowarka z balancerem + zasilacz

Model trzyfunkcyjny:

 

[*:422e0ca65a]lotki przygotowane do wykonania

[*:422e0ca65a]ster kierunku

[*:422e0ca65a]ster wysokości

[*:422e0ca65a]regulacja obrotów silnika

[*:422e0ca65a]zasilanie – bateria NiMH

[*:422e0ca65a]silnik szczotkowy

[*:422e0ca65a]śmigło dwułopatowe

[*:422e0ca65a]odbiornik 6 kanałów

[*:422e0ca65a]nadajnik 4 kanały, trymery, rewers

[*:422e0ca65a]częstotliwość 2,4GHz

[*:422e0ca65a]symulator FMS+ przewód do karty muzycznej

[*:422e0ca65a]ładowarka pakietu akumulatorów

Dodatkowa atrakcja

Symulator FMS na płycie wraz z przewodem USB do podłączenia do PC oraz instrukcje – oryginalna angielska/USA i Chińska

 

Pakiet instrukcji do modeli

Instrukcję nadajnika 2,4GHz zawierającą:

 

[*:422e0ca65a]Opis nadajnika i elementów składowych

[*:422e0ca65a]Jak się nim posługiwać i jakie czynności należy wykonywać w bezpiecznych warunkach

[*:422e0ca65a]Oczywiście zagrożenia ze złej obsługi

[*:422e0ca65a]Opis poszczególnych drążków (do czego służą w określonych modach MOD1 i MOD2), potencjometrów

[*:422e0ca65a]Opis odbiornika wraz ze szczegółowym podłączeniem odpowiednich wtyczek

[*:422e0ca65a]Bindowanie (dostrajania nadajnika do odbiornika)

[*:422e0ca65a]a wszystko to po Angielsku i Chińsku

Instrukcję do modelu zawierającą:

 

[*:422e0ca65a]Opis modelu

[*:422e0ca65a]Jak go złożyć (obrazkowo łopatologicznie) bardzo intuicyjna

[*:422e0ca65a]Lista części na które składa się cały zestaw (samolot + elektronika)

Płyty CD zawierającą:

 

[*:422e0ca65a]Filmik instruktażowy jak podłączyć aparaturę do komputera i skonfigurować z udostępnionym tam programem symulatorem FMS (nawet jest specjalny service pack dla posiadaczy systemu Vista) – oglądasz i wiesz o co chodzi

[*:422e0ca65a]Program FMS + modele (w tym Cessna 182 – przedmiot opisu)

[*:422e0ca65a]Przykładowe filmiki z innymi modelami producenta.

[*:422e0ca65a]Instrukcje w pliku DOC i PDF jak podłączyć aparaturę z symulatorem.

FSS – Flight Simulation System

 

[*:422e0ca65a]Instrukcję (jak podłączyć przewód do komputera itp)

Uwagi ogólne o modelach

Części z których składają się modele są wykonane z drobnego, zbitego aczkolwiek kruchego styropianu (kadłub, skrzydła). Statecznik poziomy i pionowy to sprasowany styropian . Odzwierciedlenie podziału blach, nitowań, i innych detali zdecydowanie uatrakcyjnia wygląd modelu. Wszystkie części modelu są już wyklejone oznaczeniami i naklejkami więc wypada tylko złożyć zestaw. Naklejki są dosyć sztywne, niezbyt dobrze wykładają się na łukach i nierównościach. Klej tych elementów też pozostawia wiele do życzenia. Miejscami końce ozdobnych pasków po prostu odstają i wypada je przyłapać na UHU Por. Lotki w skrzydłach przyklejone są obustronnie taśmą stanowiącą jednocześnie zawias. Nacisk popychacza na dźwigienkę powoduje odrywanie się od siebie górnej i dolnej taśmy powodując powstanie nierówności w przejściu ze skrzydła na lotkę.

 

W kadłubie zamontowane są następujące elementy: serwa klasy mikro napędzające stery, silnik, regulator oraz odbiornik. Dodatkowo w kadłubie modelu z silnikiem bezszczotkowym zamontowany jest za środkiem ciężkości ciężarek 50 gramów. W skrzydłach wstawione są identyczne serwa napędzające lotki. Przewody do nich poprowadzone są kanałami wyciętymi w dolnej powierzchni skrzydła i zaklejonymi taśmą. Oba serwa połączone są przewodem typu V. Skrzydła wzmocnione są krótkim, laminatowym dźwigarem. Dodatkowo w kadłubie wklejony jest ciężarek wyważający.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Od czego zacząć składanie?

Prawdopodobnie jak każdy po otwarciu pudełka powinniśmy obejrzeć z bliska samolot, jego części, poskładać do kupy na sucho. Niestety, przekorne z nas dusze. Zaczęliśmy od nadajników, a to dlatego, że dostarczone do nas nadajniki są w Mode 2 (my latamy w Mode1). W instrukcji modelu jest napisane, iż są one sprzedawane z ustawieniami Mode 1 i Mode 2 (klient sam wybiera). My nie mieliśmy takiego wyboru i dostaliśmy w Mode 2.

 

Przerabiamy aparaturę na Mode 1

W sumie sprawa jest banalnie prosta jak w większości nadajników – po odkręceniu spodniej pokrywy i wyjęciu wtyczki zasilania, wystarczy przełożyć płaską sprężynę z lewego drążka na prawy (dwa wkręty) a z prawego dźwigienkę wraz z elementem napinająco-ustalającym i sprężynką na lewy drążek. Ta ostatnia czynność wymaga pewnych zabiegów. Najpierw należy zdjąć sprężynę napinającą prawy drążek i wyjąć element z wkrętem regulacyjnym. Następnie trzeba poluzować (tylko poluzować) cztery wkręty na rogach kwadratowej podstawy potencjometrów. Pozwoli to po naciśnięciu z zewnątrz na dźwignię trymera na wyjęcie dźwigni ustawiającej drążek w neutrum. Teraz wystarczy zmontować to wszystko w odwrotnej kolejności na mechanizmie lewego drążka. Kłopot może sprawiać założenie sprężynki dlatego dobrze jest ją złapać cienkim drutem lub haczykiem. W odbiorniku trzeba jedynie zamienić wtyczki regulatora i steru wysokości czyli wtyczka steru wysokości w gniazdo Throttle a wtyczka regulatora w gniazdo Elevator. Działanie aparatury po takiej przeróbce nie wykazuje różnic w zakresach wychyleń w stosunku do Mode 2.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Bindowanie czyli zestrajanie nadajnika z odbiornikiem

 

[*:422e0ca65a]Zdejmujemy śmigło z silnika i dźwignię gazu ustawiamy na minimum (do siebie)

[*:422e0ca65a]Odrywamy odbiornik z samoprzylepnej taśmy dwustronnej i przerabiamy mocowanie na rzepa.

[*:422e0ca65a]Włączamy (wciskamy) przycisk Bind mode, a następnie włączamy aparaturę przełącznikiem on/off (oczywiście na on)

[*:422e0ca65a]Podłączamy regulator (ESC) do gniazdka odbiornika (THRO) i podłączamy pakiet zasilający do regulatora). Dioda widoczna w odbiorniku powinna mrugać. Następnie podpinamy wtyczkę z krótkim przewodem w gniazdo BATT odbiornika.

[*:422e0ca65a]Po tym zabiegu dioda powinna przestać mrugać.

[*:422e0ca65a]Następnie wciskamy ponownie przycisk Bind mode ( wyciskamy do trybu Work mode) w aparaturze, aby wrócić do normalnej pozycji. Nadajnik zaczyna pracować w normalnym trybie.

[*:422e0ca65a]Następnie wyjmujemy wtyczkę z gniazda BATT odbiornika. Nadajnik i odbiornik zostały zestrojone.

[*:422e0ca65a]Sprawdzamy działanie silnika i serwomechanizmów.

Właściwe składanie modeli

Zacząłem od przykręcenia skrzydła. Najpierw sprawdziłem, czy śruby wkręcają się bez oporów w nakrętki wklejone w kadłub. W każdym testowanym egzemplarzu jedna była zabrudzona klejem. Poprawa gwintownikiem nie dała efektu. Po prostu się wyrywają. Musiałem je delikatnie oderwać, usunąć klej z gwintu i ponownie wkleić na żywicę 5 min. zabezpieczając gwint przez wkręcenie w nakrętkę kawałek dopasowanej, miękkiej koszulki izolacyjnej. Skrzydło jest spasowane bardzo ciasno, ale nie należy nic podcinać nożem tylko paznokciem delikatnie ugniatać do skutku ostre krawędzie. Skrzydło ma wchodzić lekko ale bez luzu i powinno dobrze przylegać spodem do kadłuba. W międzyczasie, dołączonymi ładowarkami naładowałem akumulatory odbiorników.

 

Niestety, nadajnik nie ma dołączonego zasilania. Miejsce w zasobniku pozwala na włożenie ośmiu paluszków wielkości AA. Muszą być płasko ułożone w jednej warstwie więc nie da się użyć klasycznego pakietu od innego nadajnika. Można użyć baterii ale nie jest to dobra opcja. Można też użyć osiem akumulatorków zlutowanych w płaski pakiet i tak też zrobiłem. Aby się zmieścił, trzeba usunąć blaszki kontaktowe z całego zasobnika i przylutować odpowiednie złącze, eliminujące możliwość odwrotnego podłączenia. Pakiet taki można ładować bez wyjmowania z nadajnika. Gniazdo do ładowania jest zabezpieczone diodą przed podłączeniem wtyczki z odwrotną polaryzacją. Ładowarka powinna mieć we wtyczce biegun dodatni na wewnętrznym styku a ujemny na zewnętrznym. W przypadku zestawu czterofunkcyjnego dołączony jest zasilacz do ładowarki lipolka, mogący służyć jednocześnie do ładowania pakietu nadajnika. Ma odpowiednio spolaryzowaną wtyczkę tylko trzeba krócej ładować (w zależności od pojemności akumulatorków), bo prąd pobierany przez pakiet to około 300mA.

 

Wklejenie statecznika poziomego jest w sumie banalnie proste. Od góry narysowałem na nim oś symetrii, aby była widoczna w szczelinie po wsunięciu w kadłub. Przeciąłem kadłub w tylnym końcu szczeliny. Wsunąłem na sucho statecznik i sprawdziłem, czy w widoku z przodu jest równoległy do skrzydeł. W obu testowanych egzemplarzach wycięcie pod statecznik było idealne. Następnie, aby nie przeszkadzała, odkręciłem dźwigienkę steru wysokości i delikatnie wyluzowałem zawias steru poprzez przeginanie w obie strony. Ster po takim zabiegu bez problemu wychyla się w obie strony w zakresie, na jaki pozwala wycięcie w kadłubie.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Dołączony klej to coś w rodzaju białego silikonu. Po wyschnięciu (około godziny) tworzy miękką warstwę. Jest przy tym zupełnie bezwonny w odróżnieniu od silikonu. Można zamiast niego zastosować UHU Por . Trzeba tylko uważać, aby nie przesadzić z oczekiwaniem na przeschnięcie bo mogą być problemy z wsunięciem statecznika w wycięcie. Wsunięty w to wycięcie statecznik ustawiłem tak, aby narysowana na nim linia była widoczna w górnej szczelinie kadłuba i pokrywała się z jego osią. Po wyschnięciu kleju zabrałem się za statecznik pionowy. Do jego wklejenia użyłem elastycznego przymiaru-reklamówki z marketu budowlanego i trzy szpilki. Można szczelinę posmarować dołączonym klejem, ale ja dodatkowo w kilku miejscach dałem żywicę 5 min. dla usztywnienia spoiny. Następna czynność to uruchomienie aparatury sterującej. I tu istotna sprawa: zawsze ale to zawsze włączamy nadajnik a następnie odbiornik zwracając przedtem uwagę, aby drążek gazu był na minimum. Wyłączenie wykonujemy w odwrotnej kolejności, pierwszy odbiornik a następnie nadajnik. Chodzi o to, by wyrobić sobie już taki nawyk. Włączony odbiornik w pierwszej kolejności słucha się włączonego nadajnika. Jeśli nadajnik jest wyłączony, odbiornik może zbierać przypadkowe sygnały i niespodziewanie uruchomić silnik. Nie jest on zabawką sprzed ćwierć wieku i może sporo namieszać w naszych paluszkach. Tak więc po włączeniu aparatury ustawiłem wszystkie trymery w nadajniku w neutrum. Następnie ustawiłem snapy na końcach popychaczy tak, aby po zapięciu na dźwigienkach, wszystkie stery były w neutrum.

 

Popychacze to druty o średnicy 1,2 mm z zewnętrznymi końcami gwintowanymi gwintem jak przy wkrętach do drewna. Snapy trzymają się dzięki temu sztywno na całej długości gwintu. Montaż śmigła czy podwozia to już tylko formalność. Kołpak nie jest wykonany zbyt precyzyjnie. Ma ładną powierzchnię z efektem chromu ale bije. Przy pewnej dozie samozaparcia można go odrobinę wyregulować na zatrzaskach aby zminimalizować ten efekt. Przy podwoziu po prostu wciska się golenie w odpowiednie szczeliny plastikowych elementów zamocowanych w kadłubie. Dobrze jest przedtem powiększyć w owiewkach otwory na koła, aby oponki nie zaczepiały o ich brzegi.

 

Każdy z modeli gotowy do lotu z włożonym zasilaniem ma środek ciężkości w okolicach 1/3 cięciwy skrzydła. Na początek takie wyważenie raczej nie jest pożądane. Kąt zaklinowania skrzydła wynosi bowiem 1,5 stopnia więc cięższy nos poprawia stateczność modelu w locie z wyłączonym silnikiem a tymczasem…

 

Przed pierwszymi lotami koniecznie trzeba sprawdzić kierunki wychyleń powierzchni sterowych. Stojąc za modelem wychylamy drążek lotek w prawo. Prawa lotka ma wychylić się w górę a lewa w dół. Drążek steru kierunku wychylamy w prawo – ster kierunku ma się wychylić w prawo. Drążek steru wysokości wychylamy do siebie – ster wysokości ma się wychylić w górę. Sterowanie silnika: drążek od siebie – obroty maksymalne, do siebie silnik stop. Jeśli któreś wychylenie się nie zgadza z opisem, zmieniamy to przełącznikiem rewersu odpowiedniego kanału. Pewien problem może stwarzać upchnięcie przewodów i zamknięcie pojemnika na akumulator. Najlepiej powiększyć ostrym nożem otwór w pojemniku, aby cały przewód ze złączkami wszedł do wnętrza kadłuba a w pojemniku został sam akumulator.

 

Pierwsze loty czyli chwile prawdy

Pogoda słoneczna, przedpołudnie, bardzo ciepło, wiaterek przy ziemi bardzo słaby o zmiennym kierunku, pas startowy – gładki, nagrzany asfalt. Ustawienia sterów: ster wysokości – środkowy otwór w dźwigni steru, ster kierunku – środkowy otwór w dźwigni steru, lotki – ostatni (najbardziej oddalony od lotki) otwór w dźwigni lotki.

 

Pierwsze niekorzystne odczucie – w pełnym słońcu zupełnie nie widać świecenia diody sygnalizującej włączenie nadajnika. Przy walce z rozłączaniem złączek akumulatora odbiornika i klapką do jego zamknięcia, łatwo zapomnieć o włączonym nadajniku.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika

 

Model trzyfunkcyjny z silnikiem szczotkowym

Rusza żwawo ale po kilku metrach trochę zwalnia i ani myśli wystartować. Mimo w pełni naładowanego pakietu, model nie chce się oderwać od pasa. Pozostaje wyrzut. Nawet niezbyt mocne wypchnięcie wystarcza, aby model równo przeszedł do płynnego wznoszenia pod niewielkim kątem. Po nabraniu prędkości wyraźnie zaczyna zadzierać i lekko uciekać w lewo. Zdjęcie obrotów do połowy natychmiast eliminuje niepożądane zachowanie. Na razie musi wystarczyć regulacja trymerami wysokości i kierunku. Po wytrymowaniu model nie ucieka w lewo ale zmiana obrotów powoduje zbyt skrajne zachowania. Na pełnym gazie nadal zadziera chociaż mniej, niż przed trymowaniem. Całkowite zdjęcie gazu powoduje zbyt szybkie opadanie wynikające z wychylenia trymeru wysokości w dół. Kolejnym krokiem przed następnymi lotami powinno być zwiększenie pochylenia silnika i wychylenia w prawo. Jednak mimo takiego wytrymowania, sterowanie modelem jest zaskakująco łatwe. Reakcja na ster kierunku jest zdecydowana ale płynna. Model nie zamiata ogonem ani nie przepada w zakrętach. Praktycznie z bardzo niewielkim opóźnieniem idzie za drążkami. Przy odrobinie wprawy można latać bardzo nisko i na niewielkim obszarze. Jedyny warunek to odpowiednie wyregulowanie modelu, aby nie był zbyt czuły na niewielkie zmiany średnich obrotów. Oznacza to prawidłowe ustawienie kątów silnika i środka ciężkości. Efektem takich zabiegów jest długi, niski przelot na jednej wysokości. Tak wyregulowany model będzie się prawidłowo zachowywał w każdych warunkach.

 

Ponieważ model nie posiada lotek, nie obyło się oczywiście bez próby korkociągu. Sam niechętnie wchodzi, ale łatwo wprowadzić go sterem w pierwszą zwitkę. Kolejne robi z jednakową prędkością. Wyprowadzenie z korkociągu jest zaskakująco łatwe – zupełnie wystarcza puszczenie drążków. Lądowanie na asfalcie nie sprawia najmniejszych trudności. Gorzej jest z przyziemieniem na trawie. Przydatne są małe szczypce do prostowania goleni przedniego koła. Podwozie główne znosi lądowanie na trawie bez szwanku. Na załączonym akumulatorze lot trwa około dziesięciu minut. Po tym czasie BEC zdecydowanie ogranicza prąd pobierany przez silnik. Jeśli nastąpi to na odpowiedniej wysokości, bliskie lądowanie nie sprawia problemu, ponieważ cofnięcie drążka gazu i ponowne wychylenie daje krótkie wejście silnika na obroty i niewielkie przedłużenie lotu. Przy niskim locie z wiatrem, zredukowane obroty silnika nie wystarczą na bezpieczny zakręt do lądowania i trzeba siadać jak popadnie. Mimo to model ląduje z bardzo bezpieczną prędkością. Jedyny, odczuwalny mankament w czasie lotu to spora czułość na nieregularne podmuchy wiatru a przy bardzo niskich przelotach wyraźna reakcja na prądy wznoszące nad jaśniejszymi obszarami terenu. Nie są to jakieś gwałtowne zmiany toru lotu. Raczej lekkie kiwnięcia lub skoki wysokości bez zadzierania lub opuszczania nosa. Przy tej wadze modelu jest to zjawisko normalne, ale trochę przeszkadza w próbach latania makietowego.

 

Po pierwszym locie daje się odczuć brak uniwersalnej ładowarki zasilanej z akumulatora samochodowego. Ładowarka z zestawu pozwala ładować tylko z sieci.

 

Model czterofunkcyjny z silnikiem bezszczotkowym

Przy świeżo naładowanym pakiecie, start z asfaltu bezproblemowy. Dosyć łagodne wznoszenie. Snap na środkowym otworze dźwigni steru wysokości powoduje zbyt dużą czułość na ster. Daje się odczuć brak funkcji Dual Rate lub Exponential ale przy odrobinie koncentracji nie jest to zbytnia dolegliwość. Po nabraniu prędkości model przechodzi do bardzo stromego wznoszenia. Redukcja obrotów i regulacja trymerem wysokości do oporu uspokaja model. Z takimi ustawieniami latanie na pełnym gazie jest zdecydowanie utrudnione. Mimo zapięcia snapów lotek na ostatnie otwory dźwigienek, skuteczność lotek jest tak duża, że do normalnych zakrętów wystarczą zaledwie muśnięcia drążka. Może tu pomóc przestawienie popychaczy na dźwigniach serw (bliżej osi) lub zastosowanie dłuższych dźwigienek przy lotkach. Lepsza jednak by była funkcja Dual Rate – do normalnego latania włączone ograniczenie a do bardziej agresywnego wyłączone. A bardziej agresywnie daje się latać bez problemu. Model bardzo fajnie wykonuje beczki, lot plecowy jest zaskakująco stabilny, pętla po lekkim rozpędzeniu wychodzi majestatyczna ale mimo to przypomina okrąg. Korkociąg jak w poprzednim modelu. Inne figury może po dokładniejszym wyregulowaniu.

 

Pierwsze poprawki

 

Model trzyfunkcyjny

Po zdjęciu maski i odkręceniu silnika został usunięty występ ograniczający jego wysunięcie. Pozwala to na lekkie przesunięcie silnika do przodu. Dzięki temu zmiana kąta wychylenia silnika nie powoduje ocierania kołpaka o maskę. Silnik został pochylony o 3 stopnie względem statecznika poziomego i tyle samo odchylony w prawo. Zabieg jest o tyle prosty, że wymaga jedynie wkręcania i luzowania odpowiednich wkrętów, trzymających łoże silnika. Przednia ścianka styropianowa ulegając ściskaniu i rozprężaniu zmienia położenie łoża.

 

Model czterofunkcyjny

Oprócz identycznego zabiegu ze zmianą kątów silnika, przemieszczeniu uległ ciężarek z kadłuba. Został zamocowany pod maską do wręgi silnika. Prowizoryczne przyczepienie go do przedniej goleni spowodowało w drugim locie poprawę zachowania, ale nie do końca zadowalającą.

 

Dołączona grafika Dołączona grafika http://www.modelarz.one.pl/media/galeria/warsztat-rc/at-cessny-05/thumbs/thumbs_37-prowizoryczne_dociazenie_przodu.jpg http://www.modelarz.one.pl/media/galeria/warsztat-rc/at-cessny-05/thumbs/thumbs_38-podkladka_pod_splywem.jpg

 

Kolejne loty

 

Model trzyfunkcyjny

Trymer wysokości i kierunku ponownie w neutrum, niewielki wiatr okresowo zanikający.

 

Przy w pełni naładowanym akumulatorze nadal spore zadzieranie. Zanikło natomiast uciekanie w lewo. Radykalna poprawa toru lotu nastąpiła po dorzuceniu ciężarka 20 gramów (ŚC w 1/4 cięciwy skrzydła) zawieszonego na przedniej goleni i jeszcze większym pochyleniu silnika (około 4 stopni). Przy pełnym gazie model wznosi się pod niewielkim kątem. Na średnich obrotach bardzo łatwo utrzymać stałą wysokość lotu. Po przejściu do lotu z wiatrem nabiera prędkości bez widocznej utraty wysokości. Po przejściu do lotu pod wiatr, dobrze jest dodać trochę obrotów, aż ponownie się rozpędzi. Praktycznie w dłuższych przelotach po prostej lub dużym okręgu można zapomnieć o sterze wysokości i używać zmiany obrotów silnika. W ciasnych zakrętach przy zbyt dużym wychyleniu steru kierunku model potrafi brzydko pochylić nos. Puszczenie steru w tym momencie powoduje dosyć szybki powrót skrzydeł do poziomu ale nos zostaje pochylony. Wyrównuje dopiero po odzyskaniu prędkości. Po prostu trzeba nabrać wprawy i nauczyć się łagodnego sterowania. Utrudnione jest ono trochę przez zastosowanie szczotkowego silnika. Nierównomiernie rozładowuje pakiet więc końcowa część lotu różni się od początkowej wolniejszymi reakcjami na stery i regulację gazu.

 

Wnioski

Jeśli ma to być pierwszy model, powinien być wyregulowany i oblatany przez doświadczonego modelarza i dopiero oddany w ręce początkującego pilota obeznanego uprzednio w teorii z podstawowymi zasadami sterowania modelem. Materiał z jakiego wykonany jest model, raczej nie wytrzyma pierwszych prób wzniesienia się i lądowania świeżego adepta RC.

 

Aby właściciel tego modelu nie zniechęcił się zbyt szybko, powinien zaopatrzyć się w większą liczbę pakietów zasilających silnik i elektronikę. Z jednym pakietem można wyjść ale na pobliską łąkę a po kolejnym locie naładować pakiet w domu. Inna opcja, to korzystanie z czyjejś ładowarki na lotnisku. Jeśli model przeżyje pierwsze loty, można dokupić drugi pakiet akumulatorów i latać aż do zarżnięcia silnika. Później można pokusić się o modernizację. Bez problemu można niewielkim kosztem uruchomić lotki (dwa serwa po 15zł, przewód Y 6zł i dwie dźwigienki oraz snapy za kilka zł). Trochę droższa może okazać się wymiana silnika na bezszczotkowy. Wymaga to jednocześnie wymiany regulatora i pakietów. Będzie to jednak inwestycja na tyle opłacalna, że sprzęt ten można później użyć w kolejnym modelu.

 

Model czterofunkcyjny

Tu sytuacja trochę inna – lżejszy silnik więc konieczne jest dorzucenie około 30gramów na przód mimo uprzedniego umieszczenia tam firmowego ciężarka(ŚC jak w pierwszym modelu w 1/4 cięciwy skrzydła). Również powiększenie pochylenia silnika przy takim wyważeniu pozwala na loty bez niespodzianek. Podkładka grubości 2 mm pod spływ skrzydła daje już takiego wigoru, że trzeba uważać na rozpędzanie się modelu. W szybkim zakręcie na żyletkę widać wyginanie się skrzydeł. W wolniejszych zakrętach widać lekkie odchylanie nosa w przeciwnym kierunku. Nie da się tu domiksować steru kierunku więc można próbować ustawić dźwignie serw od lotek w innych położeniach niż prostopadłe do serw. Spowoduje to lekkie zróżnicowanie kątów wychylenia lotek. Może to trochę poprawić zachowanie w zakrętach.

 

Wnioski

Ten model, jak poprzedni również nadaje się na pierwszy model w przygodzie z RC i również wymaga pierwszego kontaktu z doświadczonym modelarzem. Posiada jednak więcej funkcji i bardziej rozwojowe wyposażenie. W razie czego można je bez problemu przełożyć do kolejnego modelu wykonanego już własnoręcznie. Po wzmocnieniu skrzydła prętami węglowymi oraz jego mocowania w kadłubie, można śmiało zacząć naukę prostej, podstawowej akrobacji. Wcześniej jednak dobrze jest zrobić opisany wyżej zabieg z różnicowym wychylaniem lotek i oczywiście zajechać kilka pakietów oswajając się z ostrzejszym sterowaniem. Silnik bezszczotkowy (pomijając start i pierwszą minutę lotu) praktycznie aż do odcięcia zasilania daje na nowym pakiecie podobny ciąg a co za tym idzie, podobne zachowanie modelu. Dołączona ładowarka po zaopatrzeniu za kilka złotych w przewód pozwalający na podłączenie do akumulatora samochodowego stanowi zabezpieczenie, że na lotnisku nie będzie się próżnować z powodu braku zasilenia. Wspomnieć też trzeba o dołączonych do modeli śmigłach. Może nie są z najwyższej półki ale wykonane są z tak elastycznego materiału, że nie udało się żadnego uszkodzić. Trzyłopatowe spisuje się całkiem znośnie a wygląda bardziej makietowo.

 

Przy jednym jak i przy drugim modelu warto sobie złapać czas pełnego lotu aż do odcięcia silnika i ustawienie timera w nadajniku przynajmniej o minutę krótszego. Pozwoli to spokojne podejście do lądowania niemal do nogi.

 

Wspomnieć należy o modnych ostatnio kamerkach pokładowych. Modele te są dosyć małe i obraz z kamerki może nie być zbyt stabilny. Jednak przy ostrzejszym lataniu model jest zdecydowanie stabilniejszy więc i obraz może być spokojniejszy. Potwierdzają to pierwsze próby w kombatach. W modelu latającym dosyć szybko obraz jest spokojniejszy (nie ma drżenia i krótkich, szybkich kiwnięć) mimo szybkich zmian widoku.

 

 

Przyszła pora na końcowe podsumowanie i zestawienie zalet/wad modeli

 

Zalety:

 

[*:422e0ca65a]Niezaprzeczalną zaletą modeli jest niemal kompletne wyposażenie i niewielki nakład pracy potrzebny do pierwszych lotów. Można oczywiście takie wyposażenie skompletować taniej ale raczej przez kogoś z większą wiedzą co i gdzie kupić.

[*:422e0ca65a]Drugą niezaprzeczalną zaletą jest wyjątkowo spokojny i pewny start zarówno z ziemi jak i z ręki. Model właśnie w tym najtrudniejszym dla niedoświadczonych pilotów momencie po prostu leci bez niespodzianek.

[*:422e0ca65a]Łatwość transportu i przygotowania do lotu – model ma niewielkie wymiary więc może w całości być przewożony na tylnym siedzeniu samochodu. Ułatwia to dodatkowo bardzo prosto demontowane podwozie.

[*:422e0ca65a]To samo podwozie po wyjęciu ułatwia lądowanie na trawie (bez kapotażu i gięcia przedniej goleni)

[*:422e0ca65a]Niewielka przestrzeń potrzebna do latania. Start z ziemi czy wyrzut i łatwe wznoszenie pozwala na loty nawet w pobliżu niższych przeszkód jak krzaki czy ogrodzenia. Lądowanie już przy lekkim wiaterku jest bardzo powolne więc można wytracać wysokość na niewielkim odcinku.

[*:422e0ca65a]Nie trzeba się martwić na lotnisku o kanał. 2,4 GHz praktycznie załatwia sprawę.

[*:422e0ca65a]Również latanie w pobliżu linii energetycznej n/n nie wykazało niepokojących objawów.

[*:422e0ca65a]Łatwe sterowanie modelem. Jest dosyć przewidywalny. Nawet przy wietrze nie ma problemu z opanowaniem niewielkimi ruchami sterów.

[*:422e0ca65a]Ogólnie przyjemny wizerunek stworzony przez dobór kolorów i wytłoczone szczegóły. Pozwala na bardzo łatwe rozróżnianie pozycji modelu w powietrzu.

[*:422e0ca65a]Zasięg modelu zupełnie wystarczający, aby cieszyć oko wspomnianymi walorami. Ani razu nie wystąpiły jakiekolwiek objawy jego zaniku lub zakłóceń mimo odlatywania do granic rozróżniania położenia modelu. Większa odległość przy tych modelach nie jest potrzebna.

[*:422e0ca65a]Gotowy przewód do symulatora pozwalający na kilka prostych ćwiczeń przed pierwszymi lotami.

Wady:

 

[*:422e0ca65a]Niewątpliwą wadą jest brak zasilenia do nadajnika. Wkładanie baterii do pojemnika może być problematyczne. Blaszki stykowe przeznaczone dla dodatnich biegunów baterii są zbyt głęboko osadzone i nie każdej baterii zapewniają dobry styk. Akumulatorki mają dodatnie styki jeszcze krótsze. Dla bezpieczeństwa lepiej zaopatrzyć się w gotowy płaski pakiet ośmiu akumulatorków i dopasowanie odpowiedniej do niego wtyczki oraz przylutowanie w nadajniku.

[*:422e0ca65a]Kolejną wadą są instrukcje dołączone do zestawów. Trudno sobie wyobrazić jakie słowa mogą się cisnąć na usta człowiekowi stawiającemu pierwsze kroki w RC, szczególnie jeśli był gościem na lekcjach angielskiego lub chińskiego. Dobrze, że są obrazki.

[*:422e0ca65a]Materiał z jakiego są zrobione modele nie jest najlepszy do eksploatacji przez początkujących pilotów. Łatwo ulega wgnieceniu przy mocniejszym nacisku i jest dosyć kruchy. Po prostu trzeba pamiętać o ostrożnym obchodzeniu się z nim. Brak wykończenia białych powierzchni powoduje powstawanie zabrudzeń od dotykania dłońmi lub lądowania na trawie.

[*:422e0ca65a]Trudny dostęp do wnętrza kadłuba. Przez otwór pod skrzydłami ciężko dobrać się do serw czy regulatora. Problem może też sprawiać wtyczka regulatora służąca do podłączenia akumulatorów. Jeśli nieopatrznie wessie ją do wnętrza kadłuba, trzeba odkręcać skrzydło a i tak czeka jeszcze niezła gimnastyka palcami i pęsetą.

[*:422e0ca65a]Denerwujące zapięcia klapki pojemnika na akumulatory. Sam pojemnik ma zbyt mały otwór na przewód akumulatora. Trudno wsunąć w niego giętki przewód w całości. Dobrze jest otwór ten powiększyć praktycznie na całą szerokość pojemnika a wtyczkę regulatora zabezpieczyć przed wessaniem do wnętrza kadłuba.

[*:422e0ca65a]Zbyt tylne mocowanie serw wysokości i kierunku powodujące konieczność doważania przodu co zwiększa niepotrzebnie wagę modelu.

[*:422e0ca65a]Ozdobne naklejki trochę zbyt sztywne. Odstają na łukach i mają zbyt słaby klej.

[*:422e0ca65a]Owiewki podwozia – po każdym lądowaniu trzeba poprawiać ich położenie aby nie blokowały kółek.

Podsumowanie końcowe

Ogólne wrażenie po kilkunastu lotach bardzo pozytywne. Wymienione wady w większości przyćmiewa radość ze startu i pilotowania modelu przez początkujących adeptów RC (sprawdzone choć nie udokumentowane na zdjęciach). Modele jak najbardziej przydatne do nauki pilotażu i treningu, a przy odrobinie wyobraźni i ostrożności nawet do wykonywania niektórych figur akrobacji.

 

PS. Filmik w trakcie.... montowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 2005 roku kupiłem poprzez ebay model tej czerwonej cessny 182 prosto z chin :) wtedy model był wyposażany w bardzo kipeskiej jakości elektronike,

 

nadajnik Art-tech E-FLY 100B R/C 35MHz,

serwa 5g, tryby posypały się przy pierwszych próbach lotu

silnik szczotka klasy 480

odbiornik też dość kipeski

pakiet 7x nimh (ładowarka ugotowała go chyba przy 10 łaodwaniu)

rewelacji nie było też w wytrzymałością styropianu, no ale wygląd super i nawet latał ten model przyczym dość szybko i na pewno za szybki jak na pierwszy model RC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 rok później...

...ale się nie doczekaliśmy. Trzeba było się samemu zabrać do obróbki i montażu. Przy kompletnym braku doświadczenia w tej dziedzinie nie jest to takie proste.

 

Okazało się, że sprzęt filmowy, którym dysponowaliśmy w tym czasie, nie był tak do końca sprawny a i nasze umiejętności w posługiwaniu się nim też pozostawiały wiele do życzenia.

W dodatku nasza kamera nagrywała wyłącznie z przeplotem, co na ekranie komputera wygląda tragicznie. Pozbycie się przeplotu z kolei pogarsza jakość. No, ale wyszło jak wyszło i zgodnie z dewizą: ,,Lepiej późno..." skleciliśmy sami to, co mieliśmy do dyspozycji. Skoro modele nadal są w ofercie, przydatne może być naoczne przekonanie się, jak latają i czego się można po nich spodziewać a dopiero podjąć decyzję o ewentualnym zakupie.

 

Model bez lotek, wyposażony w silnik szczotkowy, zasilany pakietem NiMH 8,4V 1000mAh

 

Filmik nr 1

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=DcP6gLxnUds

 

Nie udało nam się wystartować tym modelem z asfaltu. Możliwe, że pakiet NiMH, mimo, że nowy, jest już trochę zleżały i nie ma wystarczającej energii (dosyć szybkie samorozładowanie). Może być tu też winny zbyt słaby silnik. Nie pomogło wysunięcie przedniej goleni, aby ustawić spory kąt natarcia skrzydła względem poziomu. Jednym słowem, elementy napędu zawarte w zestawie nie pozwoliły na start nawet z gładkiego asfaltu.

 

Nie ma natomiast problemu ze startem poprzez wyrzut ręką. Model, jak widać na filmach, po nabraniu lekkiego rozpędu, wznosi się pod stałym kątem.

 

Film nr 2

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=XK8jN47gffs

 

Model z lotkami, wyposażony w silnik bezszczotkowy, zasilany pakietem Li-Po 2S 1000mAh.

 

Film nr 3

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=1e5flhltkX0

 

Jak widać, model startuje z asfaltu bez najmniejszego problemu. Z silnikiem bezszczotkowym lata trochę szybciej. Daje to jeszcze większe zadowolenie ze sterowania. Model pewniej "trzyma się powietrza". Lotki natomiast pomagają podczas latania przy wietrznej pogodzie.

 

Film nr 4

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=BeikfeK8IOA

 

Kolejne filmy zawierają zarówno fragmenty spokojnych lotów jak również odrobinę prymitywnej, spontanicznej akrobacji. Lepsze efekty zapewne można by było uzyskać po solidnym przygotowaniu się z jakimś łatwym programem, wymianie napędu na trochę mocniejszy, zmniejszeniu kąta zaklinowania skrzydła i oczywiście aparatury na taką, w której można dowolnie ustawiać zakresy wychyleń płaszczyzn sterujących. Nie o to jednak chodzi, nie są to modele do tego przeznaczone. Jeden, jak i drugi model, przy bezwietrznej pogodzie zachowują się bardzo spokojnie i jeśli im się nie przeszkadza, to po ustawieniu odpowiednich obrotów silnika latają same. Trzeba jedynie od czasu do czasu dokonać niewielkiej korekty lotkami lub sterem kierunku.

 

Wiatr również nie stanowi większej przeszkody w lataniu. Powoduje jedynie kilku - kilkunastostopniowe kiwnięcia skrzydeł, ale bardzo łatwo je skorygować, ponieważ modele równie szybko potrafią reagować na stery. Po to między innymi były robione te wygłupy w powietrzu. Miały też na celu sprawdzenie wytrzymałości konstrukcji podczas różnych przeciążeń, występujących w czasie typowych, niekontrolowanych manewrów, wykonywanych w panice przez niezbyt doświadczonych pilotów. I tu styropian zdał egzamin na 5+. Gorzej z podwoziem. Druty goleni podwozia nie wytrzymują zbyt gwałtownych przyziemień. Potrafią zwyczajnie pęknąć lub wbić się w kadłub. Lepiej więc je wyjąć do pierwszych lotów na łące a spód zabezpieczyć przed otarciami i zabrudzeniem zwykłą, bezbarwną taśmą samoprzylepną.

 

Po nabraniu wprawy w lądowaniach, można bez problemu przyziemiać w niezbyt korzystnych warunkach jak np. na filmie nr. 5 lub 6

 

Film nr 5

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=UHhIetgqUyY

 

Film nr 6

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=GZBfRd7BQ-g

 

Zdecydowane reakcje na stery pozwalają również na szybkie poprawki w przypadku pomyłki w sterowaniu. Najczęściej przytrafia się to po wyjściu z zakrętu i przejściu do lotu na siebie.

 

Można też na filmach zauważyć specyficzne zachowanie modelu z lotkami podczas wykonywania niewielkiego, powolnego zakrętu. Wchodzi w zakręt lekkim trawersem, odrobinę odchyla nos na zewnątrz zakrętu, a po wyjściu z niego i kontrze lotkami, potrafi brzydko kiwnąć ogonem. Przy tym wyposażeniu sterującym można jedynie poprawić to poprzez inne ustawienie dźwigienek na serwach lotek.

 

Od momentu ukazania się na forum relacji z naszych testów, otrzymaliśmy kilka e-maili od aktualnych użytkowników takich samych modeli z prośbami o rady. Jeden z nich mieszka obecnie na Ukrainie. Przysłał mi link do filmu (filmik nr 7) ze swojego, jak zrozumiałem z korespondencji, pierwszego w życiu lotu właśnie taką Cessną z lotkami, wykonanego przed naszym kontaktem. Widać na tym filmie walkę z zadzierającym modelem, ale też przygotowanie teoretyczne do lotu. Od początku do końca lot przebiega wyłącznie przed pilotem, na bezpiecznej wysokości, z trochę zbyt nerwowym odejściem na drugi krąg ale za to perfekcyjnym lądowaniem. No i ta nieopisana radość w drodze po cały, stojący na pasie model…

 

Filmik nr 7

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=hO86RM_GGo4

 

 

Obydwa testowane modele przekazane zostały nieodpłatnie początkującym modelarzom i odbyły już kilkanaście udanych lotów.

 

Tak więc wszystkim obecnym i przyszłym posiadaczom takich modeli życzymy udanej zabawy, równie udanych lądowań, a dla zbyt niecierpliwych

, jak nie należy robić…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.