Gość Anonymous Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Nie ulega też wątpliwości, że Niemcy sami wiele nowinek technicznych przejęli zajmujac różne kraje. Np: od Holendrów wzięły się chrapy. To holendrzy tak bardzo chrapia? No nie wiedzialem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Killerus Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 To i ja dołoże coś od siebie !! Nie wiem czy wiecie, ale przed 1939 Niemcy mieli już 1000 km "autostrad". Średnio budowali 3,5 km autostrad dziennie !! Wielkie sukcesy odnosiła też kolej, która rozwijała jak na tamte czasy chyba zawrotne prędkości, np: Berlin-Hannover odl. 254km, pręd. pociągu 133km/h, czas jazdy 115 min. Berlin-Liepzig odl. 164km, pręd. pociągu 130km/h, czas jazdy 76 min. Berlin-Brelsau odl. 330km, pręd. pociągu 126km/h, czas jazdy 160 min. Ciekawostką jest to, że niektóre lokomotywy były już zasilane prądem elektrycznym !! W testach udawało się im osiągnąć nawet 240km/h !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Kbosak - no wiesz, trudno, by Kałasz był wierną kopią StG, ale tak na uwadze - czy gdyby nie było StG, czy powstał by AK-47? Lub - jak by wyglądał? A zobaczcie StG-45, taka "niskobudżetowa" wersja StG-44, a na niej powstały kolejne konstrukcje. MG-42- były używane dłuugo po wojnie przez Niemców (nie pamietam, czy w RFN czy w NRD, ale chyba w RFN). Ocalałe Pantery słyżyły w armii francuskiej kilka lat po zakończeniu wojny. Niemcy nie skonstruowali bomby atomowej, jednakże amerykanie znaleźli w Niemczech niedokończony reaktor atomowy, nie wspominając o ogromnych zapasach uranu (który Niemcy wywieźli bodajze z Belgii). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Kbosak - no wiesz, trudno, by Kałasz był wierną kopią StG, ale tak na uwadze - czy gdyby nie było StG, czy powstał by AK-47? Lub - jak by wyglądał? Wygladalby jak moja ciotka. Albo jeszcze inaczej. Naprawde niemiecki design to ostatnia rzecz z powodu ktorej rosjanie nie mogli spac. MG-42- były używane dłuugo po wojnie przez Niemców (nie pamietam, czy w RFN czy w NRD, ale chyba w RFN). Ocalałe Pantery słyżyły w armii francuskiej kilka lat po zakończeniu wojny. A w polsce sluzyly ocalale T-34. Czyli po raz kolejny francuzi mieli wygodniejsze zycie. W czechach uzywano powojennych Me-109 (i robiono wlasne kopie) a amerykamie przerabiali B-29 do nalotow na ruskich (no widzisz jaki superbomber taakie imperium nim mogli bombardowac. albo taki mitycznie niezniszczalny me-109). Nie no ludzie naprawde po wojnie gospodarki przestawily sie na produkcje zyletek i jasne jest ze wzorowali sie na ostatnim najlepszym egzemplarzu, czy to niemieckim czy to brytyjskim do czego co tam mial plany, ale to nie ma nic wspolnego z hiper-technologia. dzisiejsze np. okrety czy samoloty tez sa na bazie planow sprzed 20 lat. jakby byla ograniczona wojenka to by te konstrukcje robiono co 5, 10 lat. To ze ktos robil okrety wojenne na bazie niemieckich bo byly super to nic mitycznego nie znaczy, wszyscy dzis robia systemy operacyjne w kolorach windows i tecz nie ma to nic wspolnego z niezniszczalnoscia oryginalu! Niemcy nie skonstruowali bomby atomowej, jednakże amerykanie znaleźli w Niemczech niedokończony reaktor atomowy, nie wspominając o ogromnych zapasach uranu (który Niemcy wywieźli bodajze z Belgii). Tez mi cos. Niedokonczony reaktor to i my mamy na polnocy kraju, zapasow uranu w Kowarach tez w niejednej zalanej kopalni znajdziesz w beczkach, a na poligonach poradzieckich jak poszukasz to i wzbogacony znajdziesz. A jak blisko bylismy dokonczenia bomby? że kazdym elementem ukladanki zarzadza inna agencja nie majac pojecia co z tego sie sklada to inna sprawa, ale w niemczech bylo podobnie. Kazdy robil wlasny tor poszukiwan i niby wszystko mieli. Stal w norwegii, wodza w alpach i rakiety pod szczecinem. A jednak jakos to sie nie trzymalo calosci.. Poza tym uran to rzadki metal a niemcy lubili takie rzeczy wywozic. Mala rzecz a cieszy i do tego pieknie swieci. (dzis by powiedzieli w mediach: 'Irackie sily porzadkowe wspolpracujac ze stacjonujacymi oddzialami stabilizacyjnymi zabezpieczyly niebezpieczne ilosci trucizny w zagrozonej od stycznia zamachami dzielnicy Iraku'). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 Nie wiem czy wiecie, ale przed 1939 Niemcy mieli już 1000 km "autostrad". Średnio budowali 3,5 km autostrad dziennie !! To wiem. I dlatego gdy mi ktos marudzil ze 'ale w tym wroclawiu macie drogi' ' czy tez cos wspominal o najstarszej w europie tzw. 'autostradzie schodkowej' (jakby bylo w egipcie to by dostali orgazmu chyba a tu marudza) to wspominalem ze to pozostalosc (majaca znamiona sabotazu) po wstretnych faszystach i wara im od polskiej niepodleglej mysli inzynierskiej i niepodleglych rzadow. Ciekawostką jest to, że niektóre lokomotywy były już zasilane prądem elektrycznym !! W testach udawało się im osiągnąć nawet 240km/h !! O matko ludzie czy wam deutsch-ambasada za to placi? Mieli zasilane lokomotywy pradem. jak reszta swiata przed 2 w św. Nadawaly sie one swietnie do pociagow towarowych. Ten rekord 240km/h to wyssane z palca propagandy: najszybsze dampfloki to ok 200km/h http://www.germansteam.co.uk/FastestLoco/fastestloco.html#05trace (a rekord oficjalnie nalezy to Mallarda klasy A4 z GBrytanii http://en.wikipedia.org/wiki/LNER_Class_A4_4468_Mallard ) Jak ktoś nie wierzy, oto skan z książki z 1939 roku 240km/h to zwykła propaganda. Liczy sie to co zmierzyly komisje międzynarodowe. 200 to rekord z mikropociagiem, bez pociagu sie w tych predkosciach nie jezdzi bo tak parowoz szarpie szyny ze rozwala tory (paradoksanie bez kilku wagonow predkosc bezpieczna dla szyn jest wiec mniejsza niz z nim). A elektroloki mialy raczej 160km/h http://www-personal.umich.edu/~khmiska/e-18.htm przy czym E18 nie byla ani jote lepsza od USmanskiego GG1 na przyklad http://en.wikipedia.org/wiki/GG1 Ze na Warschau Hauptbhf nie zajezdzaly to inna sprawa. poza tym najwieksze niemiecki elektroloki to marna zabawka w porownaniu do szwajcarskiej seri Gotthardlok np. klasy Ae 8/14. http://a0.vox.com/6a00c2252010c7f21900cd972a8fc04cd5-500pi http://a6.vox.com/6a00c2252010c7f21900d414321a8e685e-500pi (na dodatek nawet jankesi mieli cos wiekszego na probach ale na poszerzonym torze do jednej z hut czy elektrowni i skonczylo sie na prototypach). niemieckie dampfloki zas to marne podroby tzw. Big Boy z USA: http://www.freewebs.com/steamfans/DSC01006_0100.jpg ukladu 4-8-8-4 http://en.wikipedia.org/wiki/Union_Pacific_Big_Boy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Killerus Opublikowano 29 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2007 MOżliwe, że to była propaganda, mam taką fajną książkę właśnie z 1939, tytuł "SchlagNach - Wiffenswerte Tatfachen aus allen Gebieten" Jest to taka mała encyklopedia o Niemcach w 1939 roku, opisuje wszystko, od muzyki, po stopnie wojskowe, flagi, matematyke, no po prostu wszystko. Szkoda tylko, że po niemiecku to ja nie kumam ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
instruktor Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 A może tak dajcie sobie spokój z zachwytami na temat osiągnięć III Rzeszy. jest tyle innych ciekawych tematów np:o normach wydobycia węgla przez przodowników pracy socjalistycznej :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olson Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 W czechach uzywano powojennych Me-109 Oj byłbym bardziej precyzyjny przy wyciąganiu takich wniosków. Lotnictwo Czechosłowacji nie miało ani jednego Bf 109 ( jak już nie żadne Me ). Robili oni na licencji wykupionej od fabryki w Augsburgu "kopie" Bf 109 G-10 i nie były to żadne powojenne zdobycze tylko normalna linia produkcyjna otworzona w 1947 roku... Kopia byłą z nich taka że był to tylko podobny płatowiec. Zupełnie inny napęd (od He 111 silnik Junker Jumo 211), inna kabina, podwozie , można by tak wymieniać długo. A co najważniejsze nazywało się to Avia S-99. Troszkę więcej precyzji a mniej ogólników :mrgreen: Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam P. Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 najważniejsze nazywało się to Avia S-99. slyszalem jeszcze o avii 109, 1109 i S199 tylko pewien nie jestem :oops: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ja-Jacek Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Witam te zachwalane Pantery byly wzorowane na t34 a nie odwrotnie,co do lodzi podwodnych to zeczywiscie byly niezle.Z atomem to sie Niemcom pokrecilo i nie wyszlo,natomiasat V-2 tak to im sie udalo-program kosmiczny obu stron jest tego poklosiem.Amerykanie po wojnie przejeli vonBralna a rosjanie czesc dokumentacji.Z najnowszych wiadomosci wychodzi ze Japonce mieli bron atomowa,przeprowadzili nawet udana podobo eksplozje gdzies na wyspie obecnie nalezacej do Korei Polnocnej.To bylo juz po zrzuceniu przez amerykanow bob na Hiroszime i Ngasaki widzialem to na Diskovery.Moim zdaniem nie ma co sie zchwycac "osiagnieciami"Hitlerowskich Niemiec bo trzeba pamietac o milionach ofiar tego rezimu!Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olson Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Moim zdaniem nie ma co sie zchwycac "osiagnieciami"Hitlerowskich Niemiec bo trzeba pamietac o milionach ofiar tego rezimu!Jacek Tak samo jak i Polskim, amerykanskim, radzieckim czy japonskim... wszystko sluzylo do niesienia smierci i mordu... tylko po prostu niektore sa ladniejsze :rotfl: ... i niestety długo nie podyskutujemy gdyz juz nasuwaja sie kwestie polityczne Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 nie miało ani jednego Bf 109 ( jak już nie żadne Me ). Robili oni na licencji wykupionej od fabryki w Augsburgu "kopie" Bf 109 G-10 i nie były to żadne powojenne zdobycze tylko normalna linia produkcyjna otworzona w 1947 roku... Troszkę więcej precyzji a mniej ogólników :mrgreen: Eh, gadasz jak przedstawiciel handlowy firmy Messerschmitt: "Nie, te to byly kopie i to nie to samo". A ja mowie ze z punktu widzenia krytyki nieopanowanego zachwytu nad niemiecka technika wojskowa to fakt oznaczenia tych kopii tak a nie inaczej nic nie zmienia. Co smieszniejsze czeskie mogly byc nawet lepsze niz te 'oryginaly' z 1944 bo byly produkowane w miare spokojnie a takze aluminium i inne metale byly po wojnie mniej deficytowe niz pod koniec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olson Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Eh, gadasz jak przedstawiciel handlowy firmy Messerschmitt Oj czemu nie, szczególnie że to jeden z moich ulubionych typów, i proszę bez dorabiania ideologi politycznych... i mógł być to również samolot Hinduski a zachwycał bym się nad nim równie mocno. Co smieszniejsze czeskie mogly byc nawet lepsze niz te 'oryginaly' z 1944 bo byly produkowane w miare spokojnie a takze aluminium i inne metale byly po wojnie mniej deficytowe niz pod koniec. Szczególnie gdy masa uległa zwiększeniu do 2650kg (avia) pustego samolotu z 2328kg( Bf 109 G-10) a moc silnika spadła do 1300 koni (w Junkersie Jumo 211) z 1850 (z MW 50 nawet chwilowo do 2000) (Daimler Benz Db 605 DB) :rotfl: - wniosek jeden wprost do latania 3d :jupi: :ble:, aczkolwiek jeżeli chodzi o jakoś wykonania tutaj mogę się w pełni zgodzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Hiszpanie jeszcze produkowali Me-109 pod inną nazwą naturalnie, i - nie chcę skłamac - do lat 50-60. Niemieckie wynalazki, pamiętajmy, znacząco wpływały na powojenną historię. Np: niemieckie urządzenie do dekryptażu rosyjskich depesz - pod koniec wojny zachodni aliancji łamali sobie głowę, jak złamac radziecki kody i szyfry, aż tu nagle specjalne zespoły poszukujące niemieckich naukowców, broni i dokumentów znalazły w Augsburgu maszynę, która - jak to określił Wołoszański - "w oka mgnieniu ujawniały treśc". Dzięki temu jankesi mogli po wojnie przechwytywac meldunki radzieckich szpiegów, m.in. pozbawiając Rosjan informacji jak zbudowac "wielkie bomby". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Niemieckie wynalazki, pamiętajmy, znacząco wpływały na powojenną historię. Prawde piszesz, piata kolumno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olson Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Hiszpanie jeszcze produkowali Me-109 pod inną nazwą naturalnie, i - nie chcę skłamac - do lat 50-60. Tak zwało sie to Ha 1112 Buchon, który powstał na bazie płatowca Bf 109 G-2 tyle, że z silnikiem Hispano-Suiza 12Z-17 oraz zupełnie innym uzbrojeniem, oraz po wojnie zastosowano nową jednostkę napędową do nowej wersji Rolls-Royce Merlin 500/45 - to jest ten słynny Messerschmitt ze wszystkich nowych filmów, z 4łopatowym śmigłem i chłodnicą cieczy pod silnikiem a nie skrzydłami :devil: Nie róbmy już offtopicu tyle z mojej strony :wink: Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiQ27 Opublikowano 30 Lipca 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2007 Ha 1112 Buchon [...] z 4łopatowym śmigłem Na airliners.net na większości zdjęć ma 3 łopaty ? EDIT: A nie, juz widzę. Wersja Hispano ma 3 łopaty, Rolls 4. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.