McRancor Opublikowano 6 Stycznia 2011 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Hej. Przymierzam się do budowy speedy bee, z planów Andy Clancy'ego (plany są tu: http://www.rcgroups.com/forums/showpost.php?p=10476900&postcount=12 ale są źle skalowane, trzeba nad nimi trochę posiedzieć) W związku z tym mam kilka pytań do bardziej doświadczonych ode mnie w związku z dość specyficzną konstrukcją tego płatowca. 1. Dlaczego w skrzydle zastosowano tak duże odstępy pomiędzy żebrami? Największy odstęp ma ponad 12cm. Do tego żadnego kesonu, tylko jeden dodatkowy dźwigar na przodzie. Czy jest to związane z tym że przy takiej powierzchni to skrzydło daje tak dużą siłę nośną że nie musi być dokładnie profilowane? Jaki byłby uzysk ze zrobienia kesonu górnego w części natarcia, albo dodania półżeber pomiędzy istniejące? 2. Czy warto odchudzać statecznik poziomy? W oryginalnie to po prostu kawał 3mm deski balsowej. Model jest dość krótki, ale nie będzie to sprawiało problemów przy wyważaniu? Inne modele pszczółek Clancy'ego miały ten statecznik konstrukcyjny, więc jakaś idea temu przyświeca. 3. W tym układzie lepiej zastosować dwa serwa do lotek czy jedno i popychacze? Za pierwszym przemawia prostota, za drugim niezawodność. Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi. PS.Budował w ogóle ktoś ten model z tych planów?
daniello Opublikowano 6 Stycznia 2011 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Zrobienie kesonu oczywiscie spowoduje dokladniejsze uzyskanie profilu na calej powierzchni plata, ale przede wszystkim wzmocni skrzydlo i pozbawi je mozliwosci zwichrowania. Co do statecznika, jesli ma 3 mm grubosci to jak go odchudzic? Z cienszej nie ma mozliwosci, ale mozna go zrobic konstrukcyjnie, tylko wtedy radzilbym uzyc grubszej balsy. Raz dawno temu chcialem zrobic ultralekki motoszybowiec, ale kiedy SW zwichrowal mi sie tak, ze przypominal bardziej smiglo, odstapilem od tego pomyslu. Co do lotek to ja stosuje zawsze 2 serwa-znacznie mniej luzow, latwiej mozna naprawic uklad w razie uszkodzenia.
McRancor Opublikowano 6 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 6 Stycznia 2011 Zrobienie kesonu oczywiscie spowoduje dokladniejsze uzyskanie profilu na calej powierzchni plata, ale przede wszystkim wzmocni skrzydlo i pozbawi je mozliwosci zwichrowania. Akurat na wzmacnianiu skrzydła średnio mi zależy, przy płacie który jest niemal równie długi co szeroki nie obawiam się też wichrowania. Raczej myślałem o uzysku właściwości lotnych z tytułu lepszego profilu. Co do statecznika, jesli ma 3 mm grubosci to jak go odchudzic? Z cienszej nie ma mozliwosci, ale mozna go zrobic konstrukcyjnie, tylko wtedy radzilbym uzyc grubszej balsy. Raz dawno temu chcialem zrobic ultralekki motoszybowiec, ale kiedy SW zwichrowal mi sie tak, ze przypominal bardziej smiglo, odstapilem od tego pomyslu. Planowałem zrobić konstrukcyjną część sterową, a sam statecznik ażurować robiąc okrągłe otwory, dokładnie tak było to zrobione w lazy bee, przy tej samej grubości. Co do lotek to ja stosuje zawsze 2 serwa-znacznie mniej luzow, latwiej mozna naprawic uklad w razie uszkodzenia. Luzy to bardziej kwestia precyzyjnego wykonania, popychacze i dźwignie można tak dobrać aby luzy były minimalne. Nie chciałem pakować serw do skrzydeł z tego powodu, że musiałbym robić dodatkowe wizjery, czy inny układ umożliwiający wymianę całego napędu. Ponadto strasznie zaburza to czystość formy w mojej głowie, jeśli nie ma klapolotek (a w tym modelu nie widzę takiej potrzeby) a prowadzenie popychaczy jest banalne, to drugie serwo śmierdzi mi lenistwem. Czy jednak się mylę? Dzięki za odpowiedź rozjaśniłeś mi nieco temat.
alyan Opublikowano 28 Listopada 2011 Opublikowano 28 Listopada 2011 Odświeżę wątek bo zrobiłem i przetestowałem w tym sezonie SpeedyBee. Poczułem się wywołany tym pytaniem z pierwszego postu. Zaprezentuję tu swojego Speedy'ego chociaż nie bardzo pasuje do tego działu. Może mi to wybaczą albo przeniosą. McRancor - Nie wiem jak wygląda Twoja przygoda z tym modelem (skończyła się czy trwa ?) ale swojego wykonałem zgodnie z planem. No poza może mocowaniem płata i statecznika poziomego. Płat mocowany jest na śruby , statecznik wklejony na stałe. Żadnych kesonów , centralne serwo na lotki itd . Ważne żeby był jak najlżejszy i mógł latać na jak najsłabszym silniku. Do prowadzenia modelu trzeba się przyzwyczaić. Demon szybkości to nie jest a akrobacja dosyć ograniczona : pętla, zawrót , jakiś fikołek przypominający beczkę. Silniczek w tej chwili to MVVS mocno nadmiarowy na ten model. Spokojnie powinien wystarczyć słaby OSMax 10LA. Co do stateczników to w tym modelu lamelowałem poziomy. Pionowy wykonałem zgodnie z planem. Serwo centralne z węglowymi popychaczami i dźwigniami. Uważałem że tak będzie najprościej. Bez komór na serwa , wzierników itd no i zgodnie z planem. Mam zastrzeżenia tylko do kół. Powinny być większe i bardziej "balonowe".
McRancor Opublikowano 28 Listopada 2011 Autor Opublikowano 28 Listopada 2011 Wielkie dzięki za odzew! Moja przygoda ciągle trwa, zrobiłem skrzydło i stateczniki, czekam na wenę na kadłub. Statecznik pionowy zrobiłem jak oryginał, poziomy natomiast inaczej - część nieruchoma z deski ażurowanej kółkami, natomiast sam ster wysokości tak jak Ty. Skrzydlo w moim wykonaniu wygląda tak jak Twoje - jedno serwo, popychacz z węgla. Zatrzymałem się na problemie jak zamocować skrzydło do kadłuba. Chciałem zrobić na śruby, jednak z racji elektryfikacji - musiałbym zamocować silnik do skrzydła. Wtedy byłby problem z rozpinaniem całości do demontażu skrzydła i klops. Chciałem zamocować "nos" który u Ciebie jest częścią skrzydła na sztywno do kadłuba, natomiast skrzydło z przodu mocować na kołek, z tyłu na śruby. Mam jednak opory z racji tego że nawet niewielka kraksa wytworzy duży moment ścinający na tym "nosie" i albo połamie się skrzydło albo kadłub rozleci się pod skrzydłem z racji efektu karbu. Porobię fotki jak będzie co pokazywać, na razie same płaty. Twój model wygląda super! Na prawdę dodałeś mi energii do skończenia tego modelu, bo już powoli zapał wywietrzał...
alyan Opublikowano 29 Listopada 2011 Opublikowano 29 Listopada 2011 Dziękuję i cieszę się że Ciebie zdopingowałem. Myślałem też o napędzie elektrycznym. Może teraz , gdybym miał go wykonać jeszcze raz, zainstalowałbym silnik elektryczny. Jedyny problem jaki widzę przy takim napędzie to umiejscowienie i wymiana pakietu. Chyba zrobiłbym dojście z dołu (jakaś klapka ?) i półka pod kątem (30-45st) w stronę nosa na której kładłbym i mocował pakiet. W swoim modelu też mam wiele połączeń ale załatwiam to wtyczką Multiplexa. Nie mylę się i mam jeden ruch żeby to wszystko spiąć.
cyrax_ojz Opublikowano 29 Listopada 2011 Opublikowano 29 Listopada 2011 zeszłej zimy wystrugałem coś podobnego o nazwie NewBee też na początku martwił mnie środek ciężkości ale okazało się że nie było większych problemów z wyważeniem a lata się tym jak trenerkiem więcej na jego temat można przeczytać tu : http://www.rcclub.eu/viewtopic.php?f=90&t=1466
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.