AQUARIUS_ML Opublikowano 8 Lutego 2011 Opublikowano 8 Lutego 2011 Puk, puk! Kto tam? Dobra wróżka, przyszłam, żeby ci podarować samolot? Jaki? Najlepszy jaki kiedykolwiek powstał! Mosquito?! Grzeczny chłopiec! Masz tu samolot, cysternę paliwa i paczkę chusteczek - żeby ocierać łzy szczęścia podczas lotu, zakładam, że masz pojęcie jak się gra na tym FOTREPIANIE! Tak, tak- na tym fortepianie trzeba było umieć grać! A grali na nim tylko wirtuozi! Ci których spotkało szczęście latać na DH-98 MOSQUITO mówili o nim "drewniany cud" De Havilland'a. Ci którym nie przypadł do gustu (tych raczej było mniej i nie warto o nich wspominać) -"marzenie termita". Samolot, który swoją premierę miał 25 listopada 1940 roku od początku budził kontrowersje. Powstawał niejako "pod prąd" panujących wówczas trendów w budowie samolotów bojowych. Walki w początkowym okresie II WŚ udowodniły, że mdwusilnikowe mysliwce np. Me-110 mają niewielkie szanse w starciu z szybkimi maszynami jednosilnikowymi, a do zadań bombowych preferowano raczej ciężkie bombowce strategiczne najeżone karabinami maszynowymi. Poza tym czy drewno to odpowiedni materiał na buowę maszyny bojowej? Okazało się, że najlepszy! De Havilland wykorzystał swoje umiejętności zdobyte przy konstruowaniu cywilnych maszyn i technologię, którą dumnie można przypisać naszemu polskiemu konstruktorowi Wacławowi Czerwińskiemu. Nasz inżynier właśnie opracował metodę kształtowania przestrzennego sklejki. Dwie warstwy sklejki wypełninone balsą(!), wszystko klejone na klej kazeinowy (później syntetyczny) i skręcane na mosiężne śruby i klamry to kompozyt, który stanowił o doskonałej lini aerodynamicznej samolotu. Waga metalowych części w skorupie samolotu stanowiło tylko 130 kg! Dzięki drewnianej konstrukcji można było przenieść ciężar produkcji MOSQUITO do niewielkich cywilnych wytwórni, które zajmowału się np. produkcją intrumentów (stąd "fortepian") - elementy wykonywano odzielnie w różnych częściach WB i montowano potem w całość. Mosquito miał doskonałe właściwości lotne, do najistotniejszych należała prędkość oraz zdolność lotu na jednym silnku, która uratowała nieraz skórę walczącym na niej pilotom - np. B.Orlińskiemu z 305 dywizjonu. Szybko doceniono walory samolotu - wprodukowany w wielu odmianach i wysposażony w różne zestawy uzbrojenia i radary był używany jako samolot myśliwski dzienny i nocny, samolot rozpoznawczy, myśliwsko bombowy i szturmowy. Był samolotem raczej do precyzyjnych "zadań" np. bomardowań z małej wyskokości konkretnych budynków. W czasie II WŚ latali na nim również Polacy, m.in dywizjon 307 "Lwowskich Puchaczy" i dywizjon 305.W barwach tego ostatniego zamierzam zbudować właśnie mojego "mossie'go" ESA. To będzie wersja MkVI w malowaniu zaczerpniętym z jednej z monografii.
AQUARIUS_ML Opublikowano 8 Lutego 2011 Autor Opublikowano 8 Lutego 2011 Model będzie napędzany dwoma dzwonkami z reglami 18A. Akumulator - regulaminowe 2200 mAh - trzy ogniwa. Sterowanie lotki i ster kierunku. Nie wiem czy nie zastosuję sterowania kierunkiem - apropos czy regulamin ESA dopusza strowanie trzema kanałami? - muszę sprawdzić. Na podstawie powyższego planu opracowałem pliki wektorowe w Corelu i następnie pliki do GFMC. Po wycięciu elementów z pianki model prezentuje się następująco: Model będzie wyposażony w kołpaki. Na razie założyłem mu "jakieś" kołpaki, ale docelowo zamierzam je również we własnym zakresie wydłubać. Kołpaki w Mosquito to szczególny element sylwetki samolotu - muszą być takie a nie inne - inaczej to nie będzie mosquito!
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.