Skocz do zawartości

Elekto - HORNET II


Gość horn3t

Rekomendowane odpowiedzi

Krzysztof, a co to za skrzydełko jest? Jaki profil, rozpiętość, ustarzenie? Napisz może coś więcej o tym "składaku". Jestem ciekawy bo też mam taki kadłubik do zagospodarowania a bardzo podoba mi się Twój i chętnie skorzystałbym z Twoich doświadczeń. Model, jak widzę na filmie, lata wyśmienicie. Gratulacje;-)

PS

Może opiszesz model w nowym wątku żeby tu elektronowi nie bałaganić?

Wezwany do tablicy coś tam naskrobałem:

 

Na początek pytanie po co taki model? Do szaleństw w różnych warunkach atmosferycznych ku uciesze pilota i kibiców a i żeby można było dłużej potrzymać się w powietrzu niż standardowym modelem akrobacyjnym na małym pakiecie.

Do takich zabaw są oczywiście modele np. TM Gem, czy z wyższej półki laminatowe Starling, Falcon od Kwarcińskiego lub Whisper E Mawi-flymodels. Modele piękne ale i swoje kosztują. Mój szybowiec bez wyposażenia kosztował koło 340 PLN (częściowo był robiony właśnie pod wyposażenie które mam).

 

HORNET II jest złożony z laminatowego kadłuba solidnie wzmocnionego węglem z Model Making chyba od Fuksa naprawdę solidny i do tego pojemny kadłub Wymaga jednak szpachlowania i dla estetów polakierowania. Usterzenie zrobiłem z twardej balsy 2 mm obustronnie laminowanej i lakierowanej oraz częściowo oklejonej folią, która stanowi także zawias steru wysokości. Model nie posiada steru kierunku. Kadłub ma długość 1000 mm . Do napędu SW zastosowałem serwomechanizm TP SG91R, silnik Dualski XM3536CA/350W/990kv kołpak o średnicy 45 mm z łopatkami 10x6. Regiel 40 A i osobny zewnętrzny BEC ustawionym na 6V. Pakiet zasilający 3S 1550 mAh.

 

Skrzydło o rozpiętość 1980mm (wymiar z pomiaru w ofercie jako 2000mm) z firmy Blejzyk w nowej wersji od modelu FIRST+ z profilem S7012 (rdzeń styropianowy pokryty fornirem) Powierzchnia nośna około 37 dm., zaklinowane na 2 st. w stosunku do statecznika poziomego. Obie połówki są sklejone a łączenie zalaminowanie ( w oryginale dzielone z bagnetem stalowym). Lotki ruszają sie dzięki serwomechanizmom TP MG90. Wszystkie dotychczasowe skrzydła o konstrukcji rdzeń styropian- pokrycie fornir, malowałem lakierami akrylowymi z zadowalającym efektem. To jest natomiast oklejone dla odmiany folią Oracower. Masa modelu do lotu 1240 g.

 

Wrażenie z latania. Generalnie ze względu na stosunkowo krótki ogon model jest nerwowy i na pewno przy nim się nie wyśpię na lotnisku ale za to bardzo zwrotny, taki właśnie miał być. Wcześniej szybowiec ten posiadał podobny płat na profilu HN1033 innego producenta na, który nie narzekam ale nowe skrzydło to inna bajka. Na tym profilu model trzyma się niesamowicie powietrza i to przy malej prędkości, daje się także rozpędzić co widać na filmie i przy kręceniu akrobacji nie traci wysokości. Dodam że silnika używam tylko do nabrania wysokości po serii wygibasów.

Tutaj chylę czoło Panu Arturowi Blejzykowi, który mi właśnie takie skrzydło doradził i polecam. Dawno nie miałem takiej frajdy z latania.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

i filmik

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=szzso7NZyXQ&feature=feedf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Krzysztofie - jest piękny ! Mimo, że pomarańczowy........ Lata naprawdę fajnie. Beczka na filmie wskazuje, że nad dyferencjałem lotek trzeba jeszcze popracować. Będziesz kiedyś na zboczu z wiatrem tak ponad 10m/s to dołóż mu dla ciekawości z 0,5 kg pod ś.c....... Jeśli profil jest dobrze zrobiony powinien się odwdzięczyć za to doważenie. Tylko wtedy na płaskim terenie silnik może nie podołać.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mogę zacząć pewną dyskusję bez zakładania oddzielnego tematu ?

 

zauważam trend do pieszczenia laminatów by się świeciły jak psu jaj&% ...

aerodynamicznie ok niby

 

niby -bo jak popatrzeć na nasze modele to kabinka odstająca na gumkę recepturkę albo jakaś mało spasowana

 

szpara pomiędzy kadłubem i płatem .

brak przejścia aerodynamicznego pomiędzy belką ogonową a usterzeniem...

szpara pomiedzy kołpakiem i kadłubem..

 

 

model to nie tylko kawałek błyszczącego lakieru !

 

to nie jest wycieczka w niczyją stronę - ja sam kiedyś wpadłem w taką pułapkę pieszczenia kawałka kadłuba szpachlówką.........

chodzi mi o fakt popadania w wybiórczą sprzętomanię chyba każdy w pewnym okresie na to zapada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Krzychu - i masz rację i nie.....

Od czegoś trzeba zacząć. Akurat wypolerowane skrzydło z dobrze oddanym profilem przyniesie więcej zysku niż kilka odstających z kadłuba drobiazgów przyniesie strat. Akurat ten kołpak można było spasować lepiej, ale nie każdy, wierz mi. Wszystkie silniki mają luz wzdłużny i powiększają szczelinę w czasie pracy. Po wyłączeniu miałyby wrócić na swoje miejsce. Jedne to robią, inne nie.... Ale nie wyrzucisz silnika tylko dlatego, że nie wraca lub wraca ale tam, gdzie mu pozwalają magnesy.....

Wystający pręt z kabinki (zamek?) naprawdę zrobi mniejsze straty niż wystające plastikowe nakładki dźwigienek lotek. Ale z drugiej strony: do czego je zamocować ? Do styropianu ? Jeśli nie przewidzisz miejsca mocowania dźwigienek przed zamknięciem fornirem to musisz zastosować plastikowy ersatz. Producent nie przewidzi wszystkiego, co kto lubi, co gdzie zastosuje i nie za 200 zł. Pruć prefabrykat żeby powprowadzać wzmocnienia pod moje wyposażenie ? Nie wiem czy gra warta świeczki. Wiec idziesz na jakieś ustępstwa, a jak już zrobisz jedno to następne idą lawinowo.......

Przejście skrzydło - kadłub: można przeszpachlować, podkleić balsą i wyprofilować, uszczelnić silikonem dobranym pod kolor...... I zrobić w innym miejscu otwory odprowadzające ciepło z kadłuba. Estetycznie - masz rację. Funkcjonalnie - nie wiem ?

Akurat w tym modelu kabinka zrobiona jest dziadowsko i trudno ją spasować. Nie, że nie można ale nakład energii niewspółmierny do efektu. Taka miękka "szmata", którą dopasujesz do prawie wszystkiego. Wszystko można inaczej, lepiej, ale czasem też trzeba się zastanowić czy na to wszystko mam odpowiedni warsztat. Nosek kadłuba, jak w tym przypadku, po odcięciu nie zawsze ma przekrój kołowy. Jedne, miękkie kadłuby naciągniesz wręgą silnikową, inne - zapomnij. Też ostatnio usiłowałem dopasować nosek Jantara F3J od Byrskich na wręgę fi 30mm...... Ponad 1mm węgla i kevlaru na ściance - życzę powodzenia ! Na stalowym wzorniku - może, rozcinać kadłub i wstawiać klinki ? Kit, politura i nikt się nie dowie, że była dziura ?

To zawsze jest cena adaptacji do czegoś, do czego nie było przeznaczone. Ważne, by wykorzystać co jest pod ręką a nie zawsze jest, co by się chciało.

A wracając do wybiórczości - zawsze staram się (nie jestem chyba odosobniony) by wszystko zrobić jak najlepiej, najfunkcjonalniej, najładniej i żeby bakterie łamały nogi.... Do lśniącej powierzchni, jak masz dobry półfabrykat wystarczy dobry lakier, szmatka, pasta polerska i trochę papieru ściernego .... i wyrozumiałych współdomowników.

To co Ty odkryłeś i czego się nauczyłeś z racji zawodu dla innych może być czarną magią. I choć stopniowo ją odkrywają to trwa to znacznie dłużej, a chociażby z racji różnicy czasu jaką mogą na to odkrywanie poświęcić. A wypolerowane skrzydełka widać od razu i z daleka ! I trudno się usprawiedliwić, że w domu nie było starych majtek ;D

A w mordę jeża !! Miałem iść Jantara oblatać a nie w dyskusje się wdawać...

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie , że znalazło się zainteresownie tematem :D .

Jest kilka ciekawy spostrzerzeń które przemyślę :idea: . Dodam że sfilmowany lot był pierwszym (czyli oblot) i to raczej w warunkach nie wskazanych do oblatywania :crazy: . Bedą jeszcze regulacje w spokojnym powietrzy ale juz i teraz jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu mam cichą nadzieję że zobaczę model w Wilczych Laskach bo prezentuje się pięknie .

 

Trochę niefortunnie wbiłem się w ten temat - bo ktoś może pomyśleć że to krytyka modelu horn3t,

 

A do napisania paru słów przemyślenia dla modelarzy skłoniło mnie to co widziałem nad hutą w ujściu .

Model z laminatowym kadłubem a płaty na gumę , śrubę i taśmę izolacyjną mocowane .

Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że kadłub miał piękne rysunki wykonane airbrushem z lakierem jakiego nie ma żadne nowe auto . Aż żal tym w trawie lądować bo kosztowało to naprawdę masakrycznie wiele czasu. W locie tego nie widać - za to było widać mocowanie płata "na okrętkę " oraz fakt że coś nie poszło podczas budowy skrzydła ze względu na jego smigłowaty charakter :wink: i stałą kontrę na lotkach .

Czas jaki był potrzebny na wymalowanie kadłuba z powodzeniem wystarczył by do zbudowania co najmniej 2 skrzydeł na gotowo.

Pytanie się rodzi - jaki jest sens pieszczenia kadłuba skoro reszta to nielot ?

Zwijałem się już bo zaczynało się ściemniać ale jeśli ten modelarz dorobił by skrzydła w takim stanie jak kadłub to byłby hit na skalę światową jeśli chodzi o wygląd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek rozumiem twoje intencje ale jednak ze względu , że RC zajmuje się relatywnie krótko to jeszcze jestem na etapie cudowania z modelami :wink: Mój model to składak, który z założenia ma by dla mnie koniem roboczym codziennego latania przyjemnym dla oka.

Wilcze Laski niestety nas nie będzie - jesteśmy na wakacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.