Heyoan Posted August 2, 2007 Share Posted August 2, 2007 Pomyślałem że może i ja się zaprezentuję: Pierwszy model, będący moim powrotem do modelarstwa, wiosną 2003 roku, to był motoszybowiec z Art Hobby: hybryda Ageny i Uniwersala (od Uniwersala jest płat) Model lata do dziś miał kilka przygód jednak mocna konstrukcja szczęśliwie wytrzymała. Kadłub laminatowy + węglowa belka ogonowa, płat fornirowany z rdzeniem styropianowym, usterzenie: pełna balsa. Parametry: Rozpiętość 1500mm, waga startowa 800g, napędzany przez Speed 480 Race z przekładnią 3.33:1 i śmigłem 12/6. Pakiety: 7x500AR, 8x500AR, 8xKAN1050, później Konion LI-Ion 1100 3s oraz E-Tec 1700 3s (silnik 7.2V ciągle to wytrzymuje). Sterowanie: Lotko-hamulce, ster kierunku i wysokości, silnik (0/1). Obok mnie, z prawej strony stoi Piotrek, również ze swoim pierwszym motoszybowcem (Uniwersal). Ten elektro-szybowiec w dużej mierze jest również spod mojej ręki Rozpiętość, waga i napęd prawie analogicznie jak u mnie. Sterowanie: Lotki na jednym kanale, wysokość, kierunek, silnik. Drugim modelem, kupionym zimą 2003 był Chipmunk serii modeli firmy CM-Pro. Zestaw ARF kupiony w Wimarexie. Kadłub laminatowy, skrzydła i usterzenie konstrukcyjne kryte folią. Napęd stanowi silnik OS46FX, rozpiętość 1460mm, masa startowa ok. 2900g, sterowanie: silnik, klapolotki, ster wysokości i kierunku. Model mam również do dziś. Rzadko nim latam, z braku czasu na kilkugodzinne wypady na lotnisko ze spaliną. Trzeci był Messershmidtt Bf-109 z GWS (kupiony w Riku). Elektryk styropianowy. Rozpiętość 900mm, waga ok. 480g (ze względu na liczne wzmocnienia węglowo-laminatowe, które dodałem). Sterowanie: lotki (wspólny kanał), wysokość, kierunek, silnik. Pierwotny napęd to GWS-owy fabryczny EPS350C z przekładnią D, do którego stosowałem zbyt forsowne dla napędu, trzyłopatowe śmigło FSK 9x9.2 Później model latał na bezszczotce zrobionej z CD i śmigle GWS 8x4 oraz pakiecie Li-Ion 2s2p. Obecnie BF-ki już nie ma. Poległa w gwałtownym korkociągu, jaki nastąpił po wypięciu się popychacza jednej z lotek. To zresztą jedyny model jaki rozbiłem całkowicie w ciągu ostatnich 4 lat! Kolejny model: Ghost - całkowicie laminatowa skorupa, kupiona w Art Hobby. Rozpiętość 1100mm, waga ok. 850g, napędzany przeróbką Ditto z 18-ma zębami i śmigłem 9/5): Model bardzo szybki i trudny w pilotażu. Zaliczył kilka kretów, ale skorupa jest bardzo wytrzymała. Ostatecznie oddałem go Skazoo. Miał przerobić go sobie na napęd pchający co odjęłoby wagi, ale chyba nigdy tego nie zrobił i model leży pewnie gdzieś w kącie Następnie powstał Axon z kitu zciągniętego z Kanady. Rozpiętość 710mm, 370g, napędzany przeróbką CD, pierwotnie użytą w BF i teraz przewiniętą. Model ma nadmiar mocy. Ciąg statyczny zespołu napędowego przekracza 400g. Konstrukcja 90% balsy. Płaty i usterzenie kryte Solarfilmem Lite. Axon leży od roku w niełasce, bo nie mogę się zebrać aby kupić do niego nowy pakiet (LiPoly 3s 1200). W ramach eksperymentu zbudowałem także taki oto Ślozgo-lot z depronu: Napędzany samoróbką CD. Relacja z budowy na mojej stronie: http://strony.aster.pl/robertg/ Bardzo trudno tym latać. Tak trudno jak śmigłowcem. Po kilku lotach straciłem zainteresowanie tym dziwolągiem Następny: F-16 - zestaw FSK. Relacja z budowy na mojej stronie. Model miał odpalane elektrycznie rakiety i był napędzany tunelem. Wykonał tylko dwa loty. W drugim coś się stało prawdopodobnie z zasilaniem. Model przestał nagle reagować na stery i spadł swobodnie. Na szczęście w drugim locie nie ja nim leciałem, więc nie poszedł na moje konto Dwa lata temu przestałem kupować zestawy i wróciłem do budowania modeli od podstaw z planów. Jak na razi ezbudowałem dwa takie modele. Pierwszy to a'Żurek. Akrobat z planów niestety nieżyjącego już Tomka Kręźlewicza: Rozpiętość 950mm, waga 540g. Przy tej wadze jest tam włożony regler 30A i bezszczotka zrobiona przez Skazoo o ciągu max. ok 1kG. Można sobie wyobrazić jak to lata To chyba mój najbardziej udany i ulubiony model. Opis budowy na mojej stronie. A teraz moja perełka Sopwith Camel - prawie-makieta na bazie planów Flying Scale Models. Elektryk o rozpiętości 920mm (skala 1:9). Opis również na mojej stronie. Model skończyłem zimą 2006 roku, po 9 miesiącach pracy i dotąd go nie oblatałem. Tak dobrze prezentuje się na półce jako ozdoba, ze boję się go uszkodzić Ostatnio już trochę się przykurzył, a że ciężko to czyścić to chyba w końcu się zdecyduję na oblot Mam jeszcze mikrośmigłowiec Lama V3 ale to jest gotowiec, który traktuję jako zabawkową odskocznię od samolotów No i jeszcze B-25 Mitchell - mój wyrzut sumienia, rozgrzebany od 2 lat. Jakoś nie mogę się zebrać aby go skończyć. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.