malinn Opublikowano 6 Grudnia 2006 Opublikowano 6 Grudnia 2006 POlata i to nieźle ale warto to przerobić. Potrzebna tylko balsa 3 lub 4mm i zrobić prawie na całej szerokości loteczki z balsy jak ja robie w nowym modelu czy mam w bobolu. Do tego koniecznie taśma na płacie. Wtedy model i beczke śmignie , będzie lepiej latał na zboczu z racji zwrotności. Taśma zapewni dużo lepsze osiągi i dłuższe loty (z wiekszą prędkością wyciągniesz lepszą doskonałość). Diakon wiesz czemu mój 1,2m i Artura pomarańcza 1,3m lata fajnie? Bo ma gładki płat. Lataliśmy nimi nawet przy wietrze 5-6m/s i dawały rade uzyskując przewyższenie na wydmie (4ro metrowej) rzędu 30m. Zainwestuj w taśme, a nie pożałujesz. Gwarantuje :wink:
Diakon Opublikowano 7 Grudnia 2006 Autor Opublikowano 7 Grudnia 2006 Taśma to przecież nie problem, chyba każdy ma... Tylko że tą szerszą to mam tylko szarą. Aha - twierdzisz, że te skrzydła nie mają gładkich powierzchni? hmm, no nie wiem A tak poza tym, mniej lub bardziej chropowate powierzchnie też mają swoje zalety :wink: . A o lotkach sam wspominałem, że zrobiłem za krótkie... W zasadzie służą one tylko do korygowania przechyłów oraz do zakręcania. Po prostu przy budowie modelu, bałem się, że coś jednak może być nie tak, i dałem krótki te lotki. A że napędza je jedno serwo, to są one bliżej środka... W końcu sama konstrukcja powstała jako drugi model... I po prostu został wskrzeszony niedawno... No i służy mi tylko "do zabawy", ot - aby sobie polatać. I tak mam zamiar zrobić te TZagi... Ale jeszcze rdzeni nie mam .
Motylasty Opublikowano 7 Grudnia 2006 Opublikowano 7 Grudnia 2006 A jaki problem wydłużyć te lotki, zobaczysz zupełnie inne 'aspekty lotnictwa', mój ToTo kręci akrobację aż miło, a już latanie na plecach dwa metry nad gruntem to sam miód . Skupiłbym sie na Twoim miejscu na konstrukcjach raczej z kadłubem.
malinn Opublikowano 11 Grudnia 2006 Opublikowano 11 Grudnia 2006 Racja Żadna delta nie pleci dalej z ręki dlg czy hlg niż klasyczny szybol. Latanie na lotkach minimalizuje ryzyko kretów bo model bardziej sterowny i chodzi za ręką jak napisał kolega powyżej. Lepiej nawet lata jaskółka za 30zł przerobiona na rc niż jakaś delta szybowiec. Klasyka się buduje trudniej i dokładniej ale daje to duzo satysfakcji gdy model wyjdzie udany i lata fajnie. Czemu najlepsze szybowce świata wyglądają jak wyglądają i nie są deltami? Namawiam także do klasyków szczególne jesli chcesz dobrze opanować pilotarz i utrzywać się na zboczu przy małym nawet wiaterku.
Diakon Opublikowano 11 Grudnia 2006 Autor Opublikowano 11 Grudnia 2006 Delty robię choćby dlatego, że są tańsze. Teraz mam zamiar zrobić jakieś skrzydełko ze styro . Dlaczego konstrukcje braci Horten były udane? Nie zrobię nawet jakbym chciał dobrego szybowca na termikę... Zalezy mi więc na czymś prostym, tanim (bardzo tanim ) i jak najładniej latającym.... I tyle 8)
malinn Opublikowano 11 Grudnia 2006 Opublikowano 11 Grudnia 2006 Właśnie piszemy o taniej konstrukcji na żagielek i rzucania z łapy ale o klasyku. Czy uważasz że depronowy model motylastego źle lata i był drogi? Lub model Artura - bobol czy pomarańcza?? Napisałes cos dobrego do latania , a delta po za łatwością wykonania raczej zalet nie ma większych. :roll: Widze jestes chooopak na ooopaaak :wink:
Diakon Opublikowano 26 Grudnia 2006 Autor Opublikowano 26 Grudnia 2006 Po kolejnym rozbiciu Aria nie mam czym latać... A na rdzenie pod skrzydełko jeszcze czekam... Więc... Postanowiłem... Wskrzesić mojego pierwszego szybola! Ale rzecz jasna z poprawkami. Zrobię to, co lubi Malinn, czyli duży ster kierunku , a złamane skrzydełko, zresztą o przyzwoitym noszeniu, skleiło się i wzmocniło centropłat małą sosnową listeweczką. Centropłat powinien wytrzymać... Ale nie wiadomo jak będzie z "resztą" skrzydła - mam nadzieję, że wytrzyma (skrzydło wcześniej przedłużałem i to było przyczyną złamania). Robota zatem wrze... :wink: Ewentualne dzieło, które powinno powstać (jeśli będzie warto) niebawem opiszę.
Diakon Opublikowano 10 Lutego 2007 Autor Opublikowano 10 Lutego 2007 Żeby nie zaśmiecać Elektronowi w temacie o Pelikanie, to o skrzydełkach od Grafitta i innych rzeczach tyczących mnie napiszmy tutej . Owszem, robię Gryfusia, ale pierw zamierzam TZagi (nadal czekam na rdzenie styro :wink: ). Skrzydła od Grafitta też mam, kiedyś się je wykorzysta . Ario kiedyś tam już poległ po raz drugi. Jest (tzn. był) "taki se". Balsy wiele nie mam, więc nie chcę jej marnować pod szybowca ze skrzydełkiem SAU (przynajmniej w obecnej chwili), przypominam, że Gryf(uś) będzie mieć kadłub całobalsowy.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.