Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A nie lepiej zrobić coś samemu z depronu np.RWD-5 by Skazoo lub toto-0.Jest mnóstwo informacji w dziale od czego zacząć :szukaj: Te modele które podałeś to fajne modele ale nie nadają się na pierwszy z tego względu, że nie są łatwe w pilotowaniu, trudniejsze w naprawie niż np.depronowe i nadają się dla bardziej zaawansowanych modelarzy.Aparatura super jak na początek.A czemu chcesz koniecznie model z hobbykinga?Jeżeli ma być koniecznie z tej strony to proszę - http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewItem.asp?idProduct=16568 Ja radziłbym jednak żebyś zamówił coś w Polsce lub zrobił coś samemu.Na pewno czegoś przy tym się nauczysz.Jeżeli zdecydujesz się na coś w Polsce to bierz Bete, Pipera z epp lub Easy Glidera pro :wink:A w hobbykingu weź tą apke bo warto :D

Opublikowano

A ewentualnie jakiś trenerek z hobbykinga?A i zapytam tak z ciekawości czemu tamte modele nie nadają się na początek? :D

Bo je rozbijesz w pierwszym, czy drugim locie. Po drugie są mało stateczne i dość szybkie.

Szanse na skorzystanie z szufelki i zmiotki, po locie - rosną bardzo szybko. ;)

 

Nie kieruj się atrakcyjnością wizualną. To są modele dla osób, które umieją już latać i poradzą sobie z takimi modelami... lub dla osób z bardzo grubym portfelem, które stać na renowację lub zastępowanie nowymi. :)

 

W twoim przypadku, najlepiej model z pianki EPP (bo materiał bardzo wytrzymały i odporny), motoszybowiec lub trenerek-górnopłat (bo stabilny i wolny). Stosunkowo powolny.

Coś w rodzaju Cessny, Piper Cupa itp. Rozpiętość 1-1,4m.

Bierz pod uwagę warunki środowiskowe jakie posiadasz (jak ktoś nie ma górek, to nie ma sensu kupować model zboczowy itd.), możliwości transportowe, dostępność części zamiennych w ulubionych lub najbliższych sklepach. Nie ma sensu kupować modelu, do którego duperelek wart 20zł, trzeba miesiąc ściągać z antypodów.

 

Modele "ładne", kup sobie po wylataniu co najmniej kilkunastu godzin w realnym życiu, o ile będziesz sobie już radził z modelem na tyle, że nie będzie spadał co chwilę.

 

Pilotowanie modeli RC naprawdę tylko wygląda na proste. Jak się stoi za nadajnikiem i smryga paluszkami po drążkach, wygląda to zupełnie inaczej.

A już przy pierwszych lotach, jak serducho w klacie pika jak oszalałe, urasta to do miana mission impossible.

Jak to przeżyjesz to po naprawach modelu, następne loty będą już spokojniejsze i bardziej udane.

 

Wydatnie zwiększysz swoje szanse, jeżeli po zakupie modelu... odstawisz go na półkę, ściągniesz z sieci jakiś darmowy symulatorek modeli RC, podepniesz aparaturę kablem do komputera i poćwiczysz parę godzin z podobnym modelem. Jak będziesz patrzył na wirtualny model, całujący wirtualną płaszczyznę ziemi - pamiętaj, że w realu oznacza to długie i kosztowne naprawy. :wink:

Dlatego lepiej w realnym życiu unikać takich sytuacji. :devil:

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.