tom000 Opublikowano 27 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2011 Witam Niestety miałem mały crash test swoim autem. Samochód trafił do mechanika(mechanik z polecenia,bez pokwitowań odbioru itp) Naprawa miała potrwać ok 2tyg.Potem przeciągnęło się do 3-4-5... Niedługo minie 2miesiące .Co prawda gość robi przy samochodzie i już pomału kończy ale widać że ciągle bierze nowe roboty i po prostu nie wyrabia.Umawia się ze mną na konkretny termin po czym ma to w :ass: a ja dalej czekam :evil: . Na kolejny "odbiór" jestem umówiony w środę ... Przyszło mi na myśl że skoro pan mechanik robi sobie ze mnie żarty czy też nie zrobić mu kawału i nie wypłacić umówionej sumy? Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: gdyby w takim wypadku mechanik nie chciał mi oddać auta to czy wezwanie policji w czymś pomorze? Wiadomo że odzyskam auto ale czy mi się nie dostanie za oszukiwanie Państwa?(w sumie to chyba nie bo rachunki odbiera się po skończonej robocie :crazy: ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Air Opublikowano 27 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2011 A w jaki Ty sposób niby oszukujesz państwo? Płacisz mechanikowi, i to jego "brocha" żeby zapłacić od tej kwoty podatek i rozliczać się z państwem - policji bym nie wzywał... chcesz go straszyć, to postrasz urzędem skarbowym (skoro nie wystawi Ci za robotę pokwitowania w formie rachunku czy faktury to znaczy, że raczej nie przejmuje się płaceniem podatków od usług, które świadczy). Tylko miej na względzie, że może Ci to nie wyjść na dobre szczególnie, jeśli zostawiłeś dowód rejestracyjny auta u mechanika (już się nasłuchałem swego czasu od znajomego blacharza jak wyglądają potem "zemsty blacharza" itp). Zapłacić należy jeśli robota jest zrobiona, ale na pewno nie pełną sumę. Ja za robotę, która przeciągnęła się 2 tygodnie stargowałem swego czasu 10% umówionej sumy (300 zł z kwoty około 3000 zł) więc chyba nieźle... Niestety mechanicy samochodowi jak im się nad głową nie wisi podczas roboty to tak mają ;/ i trzeba być względem nich asertywnym. Jeśli samemu nie masz śmiałości to zaproś na odbiór wozu jakiegoś wygadanego postawnego kolegę albo i ze dwóch (nie muszą być wcale niemili) - może to śmieszne, ale działa ;] Ogólnie - trzeba się dogadywać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyrax_ojz Opublikowano 27 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2011 z policją bez problemu wyda auto w końcu jest twoje a to czy rachunek masz uregulowany ich nie obchodzi i kase może dochodzić sądownie na tvn turbo było o tym jak wydłużali naprawy i naciągali na większą kasę pod pretekstem że auta nie chcą oddać a co do czasu naprawy bez jakiego kolwiek kwitu deklarujacego czas i zakres naprawy chyba za wiele nie zdziałasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d.a.r.o. Opublikowano 27 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2011 Na leniwego mechanika najlepszym sposobem jest "namolny klient". Tzn, 3-4 telefony co dzień, oprócz tego niespodziewane wizyty w warsztacie, najlepiej też kilka razy dziennie, a przy tym zadawanie miliona pytań i ogólne czepianie się wszystkiego. Gwarantuję, że po tygodniu auto będzie gotowe i "Pan mechanik" zrobi wszystko jak należy. Jest tylko jedna wada tej metody; więcej w tym warsztacie niczego nie naprawimy :twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Air Opublikowano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2011 Na leniwego mechanika najlepszym sposobem jest "namolny klient". Tzn, 3-4 telefony co dzień, oprócz tego niespodziewane wizyty w warsztacie, najlepiej też kilka razy dziennie, a przy tym zadawanie miliona pytań i ogólne czepianie się wszystkiego. Gwarantuję, że po tygodniu auto będzie gotowe i "Pan mechanik" zrobi wszystko jak należy. Jest tylko jedna wada tej metody; więcej w tym warsztacie niczego nie naprawimy :twisted: Tak, to też jest dobra metoda, tyle że zwykle mechanik dość szybko przestaje odbierać telefon, a jak warsztat jest na drugim końcu miasta to nieraz nie bardzo chce się jechać (zwykle im dalej od warsztatu się mieszka tym dłużej trwa naprawa - też ciekawa zależność ... A co do "więcej w tym warsztacie niczego nie naprawimy" to chyba rzecz jasna - kto by chciał znowu czekać kilkukrotnie dłużej na auto niż zakładany czas naprawy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tom000 Opublikowano 29 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2011 Samochód w końcu odebrany Zrobił co miał zrobić i wygląda że wszystko jest ok Dzięki i pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 29 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2011 A hamulce działają? ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MoleHunter Opublikowano 29 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2011 Mechanicy to naciągacze, tylko się czają na takiego, z którego by $$$ wyciągnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 29 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2011 Nie wrzucaj wszystkich to jednego worka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafalgruszka Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Mechanicy to naciągacze, tylko się czają na takiego, z którego by $$$ wyciągnąć. Nie wrzucaj wszystkich to jednego worka.makler masz rację...mam przyjaciela mechanika u którego w warsztacie często przebywam... wielokrotnie widziałem jak mógł naciągnąć na kasę właścicieli zostawianych u niego pojazdów i nie hamował się tylko dlatego że ja tam byłem... Kolega jednak nie jest chciwy, robi to co lubi i bardziej zależy mu na opinii niż na pieniądzach pochodzących z naciągnięcia innych którzy później psioczą jaki to on drogi itp... itd... rafal Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tom000 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Mechanik u którego naprawiałem samochód ma opinie solidnego ale powolnego a więc przynajmniej to drugie się zgadza Co do solidności to zaraz po odbiorze byłem na diagnostyce i wszystko jest w porządku . Jedyną rzeczą jakiej mi nie zrobił mechanik to wspomaganie kierownicy które przestał działać po kolizji(przyznał sie że nie wie w czym problem ale że to prawdopodobnie elektryka) i tu kolejna historia : Zrażony moim poprzednim fachowcem pojechałem do innego.Ten popatrzył i stwierdził że to albo pompa wspomagania=ok 2tys zł lub w najlepszym wypadku czujnik skrętu koszt ok 800zł za nową :evil: Pojechałem więc do trzeciego: Ten podłączył laptopa coś tam popstrykał i w 5min miałem samochód sprawny za 50zł :mrgreen: To jest najlepszy dowód jak można ludzi w wała robić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malker Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Podobną sytuacje miał Tata w swoim Hyundaiu Trajet. Podczas jazdy coś buczało, pojechał do mechanika i mechanik stwierdził, że to pompa paliwa. Jak pompa no to pompa, wymienili pompe koszt teraz dokładnie nie pamiętam ale około 500zł. Nowa pompa założona, wszyscy zadowoleni ale tu zonk, buczenie jest jeszcze głośniejsze. Mechanik pompy nie przyjął z powrotem mówiąc, że on z tą pompą już nic nie zrobi... No ok. Tata pojechał do autoryzowanego serwisu Hyundai, mechanik popatrzył, posłuchał, zdjął wąż z baku, wsadził do karnistra z ropą i cisza. Zero buczenia, okazało się, że był przytkany ssak w zbiorniku od jakiegoś "syfu", cały zabieg kosztował chyba 50zł. Podobnie z drugim samochodem, R. Clio, pojechał do mechanika, mechanik wszystko naprawił, tata wyjeżdża a tu brak hamulców, przy wymienianiu węża zapomnieli odpowietrzyć układ :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 To jest wina rozbudowanej motoryzacji. 30-ci lat temu, mechanik znał Malucha, Syrenę, Trabanta, Dużego Fiata, i Poloneza. Dziś w przeciętnym warsztacie mają szczęście, jak zobaczą ten sam model samochodu dwa razy na kwartał. Nie mogą więc znać przypadłości i bolączek poszczególnych modeli wszystkich marek. Stosują więc uproszczoną metodologię postępowania. Lepiej, jeżeli jest to serwis autoryzowany i to konkretnej marki. Wówczas mechanicy mają do czynienia z konkretnymi modelami cały czas - widzą różne przypadki i wiedzą czego się spodziewać. A nadal funkcjonuje przekonanie, że jak Pan Henio ma warsztat i "wszystko robi" to zna się na każdym nowym modelu od najmniejszej śrubki. A tymczasem Pan Henio widzi wasz samochód pierwszy raz w życiu... :wink: Klienta - wiadomo, nie odrzuca się. A jakoś to będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwasiu Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 My jak oddaliśmy samochód do mechanika bo nie trzymał obrotów to mechanik 2 razy wymieniał silniczek krokowy, sondę i jeszcze kilka rzeczy i i tak nic nie zdziałał a tylko kasę zdarł :evil: W końcu sam zerknąłem co tam może być i sie okazało, że wiązka 10 przewodów się całkowicie przetarła i wszystkie kable się pozłączały i pourywały, 5min roboty lutownicą i wszystko gra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tom000 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Z jednej strony są autoryzowane serwisy które robią porządnie ale drogo z drugiej jest Pan Henio . W autoryzowanym serwisie za wymianę oleju+filtrów chcieli 500zł(normalnie kosztuje ok100) Za naprawę samochodu po stłuczce w autoryzowanym serwisie zapłaciłbym +- równowartość samochodu więc lepiej by go było oddać na złom i kupić inny.. Sytuacja nie jest równoznaczna więc trzeba się dobrze zastanowić gdzie oddać auto do naprawy:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fischer8 Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 My jak oddaliśmy samochód do mechanika bo nie trzymał obrotów to mechanik 2 razy wymieniał silniczek krokowy, sondę i jeszcze kilka rzeczy i i tak nic nie zdziałał a tylko kasę zdarł :evil: W końcu sam zerknąłem co tam może być i sie okazało, że wiązka 10 przewodów się całkowicie przetarła i wszystkie kable się pozłączały i pourywały, 5min roboty lutownicą i wszystko gra. Dziwne że wogóle odpalał ;D co to za samochód? chyba to nie miało związku bezpośrednio z komputerem.Przeciwnym wypadku niemozliwa byłaby w ogóle praca silnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwasiu Opublikowano 30 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2011 Też się dziwiłem, ale jeździł normalnie i wszystko ok tylko te obroty A samochód Golf III z 94r, teraz co już cześć samochodu bo powoli się "rozkłada" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi