Skocz do zawartości

Ostrzegam przed zakupem Trainera 65 f-my graupner


DJDIT

Rekomendowane odpowiedzi

I kolejna nieciekawa oferta w naszym dziale. Specjalnie nie piszę w jakim sklepie model został zakupiony bo to nie ma znaczenia, sklep jest tylko dystrybutorem, a wine ponosi za to producent modelu.

Ostrzegam przed zakupem modelu Trainer 65 firmy graupner, to latająca bomba która nie wiadomo kiedy wybuchnie. Ten swieżo zakupiony przez mojego kolegę model, został złożony przezemnie, model miał służyc tylko i wyłacznie do nauki latania bez jako to pisze producent "podstawowej akrobacji" cokolwiek miał na mysli... (petla?)

 

Model cały gotowy, i złożony na cacy. W koncu warunki pogodowe pozwoliły na bezpieczny oblot (tak mi sie wydawało...) Silnik wyregulowany, wszystko działa jak należy i... w góre!!!

Model wymagał trymowania pare oczek w prawo i dwa w góre pomyslałem sobie , nie jest zle ;-) model łatwo się prowadzi, do nauki jak znalazł, ladowanie proste zapas mocy do nauki ok i faktycznie jak podaje producent silnik 10ccm to optymalny wybór dla modelu wazacego 3,2kg.

Przechodzac do rzeczy, wyladowałem zatankowałem model i drugi raz w góre, pierwszy zwrot i skrzydła składaja sie w locie !!! ja odrazu o K@%&*#@a !!! jak bym sie cofnał 6lat wstecz! model bezwładnie a własciwie kadłub spadł z duża predkoscia z około 25metrów centralnie pionowo w dól wbijajac się niczym strzała która wbiła sie w srednio twardą skóre matki ziemi, po około minucie wylądowały skrzydła które przpięknie wykonywały fikusne ewolucje na niebie...

 

Po dotarciu na miejsce katastrofy ujrzelismy naga prawde, okrótna prawde! Model to poprostu niewypał budowlany, o ile samo wykonanie jest naprawde na wysokim poziomie i nie ma czego sie doczepic, to prawdziwa wada tego modelu kryje sie pod folia...

Prosze spojrzec na to zdjecie.

trainer4yh3.th.jpg

 

Bagnet który wchodzi w skrzydło nie ma w ogóle podparcia na koncu, jego podparcie to drugie żeberko które znajduje sie około 3cm od środka i wiara w klej... przy tak małym rozstawie żeberek które ustalają połozenie bagneta który wchodzi miedzy dzwigary a jedno z tych zeberek jest balsowe to staje sie jasne ze tak musiało sie stać. Ta jedna uszkodzona połowka skrzydła poprostu "rozlazła" się a raczej rozwarstwiła, juz trzymajac w dłoni połowke skrzydła, do połowy bagnetu naprawde jest cięzko ja utrzymac a gdzie tu dodac do tego 3kg wagi plus zapas na przeciażenia. Ten model nie miał szans...

 

Reszta zdjęc dla smaczku.

trainer1vd3.th.jpg

 

Model tak mocno wbił się w ziemię, że do połowy długosci zmieliło go go na zero...

trainer2bh9.th.jpg

 

 

trainer3df9.th.jpg

 

I tak własnie model warty 450zł zmieliło w drugim locie, podkreslam, spokojnym locie bez wariacji... Jeżeli ktos juz ma ten model to zalecam zamontowanie zastrzałow a jeżeli go nie kupiliscie to nie róbcie tego.

Czuje trochę żal zmieszany ze złościa w imieniu mojego kolegi, wiem dla niektórych 400zł to dniówka i łatwo machnąć ręką ale dla innych taka kwotę trzeba zbierać miesiąc i więcej. Jak dodamy do tego niepowodzenie na samym starcie nauki to można sobie łatwo wyobrazić co czuje nowy adept lotnictwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to chyba nie bylo do przewidzenia :) jak by ktos byl takim jasnowidzem to bym zapraszal na kazdy oblot, albo i na kazdy lot :) te trenerki chyba najbardziej tandetne sa z calej oferty poniewaz domyslnie sa dedykowane do ludzi poczotkujących, przez co mniej doświadczonych, i mniej wymagajacych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jak przeczytałem... i zobaczyłem... to mi się włos zjeżył... aż się nie chce wierzyć że ktoś tak spi... spartolił łączenie płatów w modelu seryjnym :shock: To aż się prosi o pomstę do nieba. Przecież taki nowy adept lotnictwa, plus taki model o swojej słusznej wadze to po prostu kamikadze :evil:

 

Ja na Twoim miejscu bym skrobnął do Graupnera i umieścił tą recenzję na kilku innych forach - ku przestrodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając forum znalazłem galerię mati1988k w której można znaleźć takie zdjęcia: Link1 Link2

Sądząc po fotkach przyczyna kraksy jest ta sama :( Czyżby błąd powtarzał się w różnych wersjach tego modelu? Może na ten temat wypowie się autor galerii, bo tak naprawdę przyczyna mogła być inna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pod prąd :D

wiara w klej

To się nie wyrwało, tylko rozkleiło.

Tak to jest zaprojektowane, nie tylko w tym trenerku.

Może ktoś potwierdzi, ja takie coś widziałem w Ripmaxie i wcale się nie rozpada, tylko trzeba skleić.

 

Gdyby to był bagnet, to miałby jakąś szufladę, którą powinno wyrwać ze skrzydła :?

To jest po prostu fuszerka przy klejeniu.

Na łączniku nie ma ani kawałka porządnie przyklejonego do niego i rozerwanego w wyniku wypadku drewna.

 

trainer.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś potwierdzi, ja takie coś widziałem w Ripmaxie i wcale się nie rozpada, tylko trzeba skleić.

 

Inny model, inna waga, inna balsa, czasami nawet drobne róznice konstrukcyjne stają się duzymi róznicami...

 

 

Klej jest tam gdzie powinien być, problem polegał na tym, że od obciążenia rozkleiły się wklejki międzydzwigarowe i w tym momencie dzwigary miały droge wolną aby rozejść sie jedno w górę drugie w dół dlatego górny dzwigar odpadł razem z kesonem jako osobny element w jednej całosci! gdyby dzwigary się nie rozeszły to skrzydło było by całe bo bagnet był idealnie wpasowany między nimi.

W każdym porządnym modelu, a szczególnie akrobacyjnym bagnet zawsze ma podparcie na koncach tu takiego rozwiazania brak.

Generalnie rzecz ujmując, to już dla mnie nie ma to znaczenia. Ja osobiscie poprostu nie wpadł bym na takie rozwiązanie konstrukcyjne i już zaden argument mnie nie przekona. Poprostu lipnie zaprojektowane łączenie połówek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem Darek, to nie jest wina konstrukcji.

Kto ma jakiegoś ARFa i może to jeszcze sprawdzić, niech zobaczy dokąd sięga ten łącznik - dobrze, jeżeli za pierwszwe żebro.

Bo to nie ta zasada działania, to nie jest bagnet opierający się o szufladę górą i dołem (o dźwigary jak sugerujesz w tym wypadku).

To jest łącznik klejony bocznymi powierzchniami :)

 

A wklejki zrobiły swoje - jedna została "na dole" (widać na zdjęciu), druga została rozerwana (widać resztki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest łącznik klejony bocznymi powierzchniami

Wklejki między dzwigarowe to raczej nie przeniosa takich obciążen bo same mają mała powierzchnie styku z dzwigarami. Teoretycznie gdyby łącznik byłby dosłownie przyspawany z dzwigarami to faktycznie nie miało by to prawa puscić. Oczywiscie Hubercie rozumiem cię jak i w którym kierunku tu siły działają. Ale jednak nadal zostane przy swoim, odrazu mi sie przypomina super stearman f-kyosho gdzie stat poziomy jest tylko przyklejony od góry do kadłuba niczym dwie listewki razem, w efekcie klej nie pusci a balsa sie rozwarstwi i kraksa gotowa (nie byłem jedyny). Tak samo można się doczepić do TopStara z odlatujacymi połowkami wysokosci (brakuje tam zastrzalów) a moze warto jeszcze wspomnieć o wyrywajacych sie podwoziach w modelach cm-pro ;-)) mogę tu sypać przykładami jak z rękawa...

To taka loteria, 10przeżyje a jedenasty umrze :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nie wyrwało, tylko rozkleiło.

Tak to jest zaprojektowane, nie tylko w tym trenerku.

Może ktoś potwierdzi, ja takie coś widziałem w Ripmaxie i wcale się nie rozpada, tylko trzeba skleić.

 

Gdyby to był bagnet, to miałby jakąś szufladę, którą powinno wyrwać ze skrzydła

To jest po prostu fuszerka przy klejeniu.

Na łączniku nie ma ani kawałka porządnie przyklejonego do niego i rozerwanego w wyniku wypadku drewna.

 

Jako ze namietnie usmiercam trenerki,wieczorkiem wrzuce fotke takiego skrzydla.

Chyba jednak Hubert ma troche racji.Tam nie ma kleju :shock: .Resztki tej ,,szuflady'' na bagnet -drewniany,ustalajacy zapewne rowniez wznios-sa zupelnie nie sklejone.Ba,nawet polowki szkrzydel nie sa przyklejone do siebie-a chyba powinny.We wszystkich trenerkach (jakie mialem-3) wyglada to identycznie,co mozna sprawdzic raczej po kraksie.Ale nawet kompletnie zniszczone skrzydlo,akurat w tym miejscu zawsze bylo cale.Moze dlatego,ze powierzchnie boczne bagnetu byly posmarowane klejem,a wkladany bagnet w szuflade,wrecz wypychal klej.Szuflada niby jest filigranowa,ale z bagnetem -wklejonym-raczej niezniszczalna.Jesli bagnet bedzie sie w niej ruszal,przebije pokrycie balsowe,a reszte juz znamy...

Nie jest to negacja,czy opinia,Tak tylko dla informacji.W koncu nie zawsze wiadomo co pod folia :twisted: Ale z grubsza,wyglada to podobnie,z tymze jest sklejone.A i zeberka,balsa dzwigar itd.prawie identyczne,ledwo polapane klejem jak na fotce wyzej/

W pierwszej chwili wyglada to tak jak byk tos (chinczyk) tego nie posklejal,ale tak maja wszystkie,Seagul,Ripmax,Bumerang-wszystko opiera sie na dzwigarze ktory przechodzi przez kieszen bagnetu,jako jego boczna strona ,Jezeli bagnet bedzie przyklejony do w/w

to nie pusci,chyba ze pech,albojedenasty model :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koncunie wiadomo co pod folia

ehhh wolałbym nie wiedzieć co tam jest pod tą folia :wink: może rzeczywiście gdyby całkowiecie wszystko było obsmarkane klejem to wytrzymało by dłużej, pytanie tylko jak długo ? 10lotów 50? 100?... jakoś loterie mnie nie bawią.

Tym czasem trzeba rozglądnac się za nowym trenerkiem, niedługo koniec sezonu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja rozumiem Darka. Projektant tego modelu spaprał sprawę. Gdyby ten łącznik wchodził w kolejne żebro było by dużo pewniejsze rozwiązanie. Zastosowanie takiego rozwiązania i dużej ilości kleju też nadaje sie do latania, ale chyba tylko ktoś bez doświadczenia modelarskiego mógłby przypuszczać że jest to tak zrobione i ze należy nakładać tam klej kilogramami. W przypadku Darka problemem okazało się to co jest bardzo dobrym nawykiem, czyli oszczędność wagi no i drugim powodem było zaufanie "skośnookim"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdelikatniej jak tylko potrafię przestrzegam przed tak kategoryczną opinią: "Ostrzegam przed zakupem Trainera 65 f-my graupner".

I tylko z tego powodu wogóle się tu odzywam, bo wiem, że Darka stać na dużo bardziej wyważone opinie.

 

 

To co pisze motyl to trzeba zaliczyć jako taki swoisty folklor, znamienny dla PFMRC.

Projektant tego modelu spaprał sprawę

Raczej ktoś opracowujący instrukcję do modelu.

Gdyby ten łącznik wchodził w kolejne żebro było by dużo pewniejsze rozwiązanie....

A gdyby był przez 3 żebra, albo przez całą rozpietość, to jakie to byłoby rozwiązanie ?

Najpewniejsze :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej ktoś opracowujący instrukcję do modelu.

 

 

Może Hubercie nie dokłądnie to opisałem, ale sądzę że projektant tu zawinił. Wystarczyło ten łącznik wydłużyć o te 1,5cm/stronę i efekt byłby zupełnie inny, a przy tym wzrost masy pomijalny. takie rozwiązanie i mało ilość kleju daje nam fajny efekt karbu na końcu łącznika :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdelikatniej jak tylko potrafię przestrzegam przed tak kategoryczną opinią: "Ostrzegam przed zakupem Trainera 65 f-my graupner".

I tylko z tego powodu wogóle się tu odzywam, bo wiem, że Darka stać na dużo bardziej wyważone opinie

 

Można to zrozumiec dwuznacznie :wink: jak by nie było to zauważ, że nie doszło do absolutnie ani jednej pyskówki w tym wątku i to już jest jakis sukces.

 

Zawsze można to było napisać tak:

Model zakupiłem w firmie XXX to sa prawdziwi oszusci! sprzedali mi taki szmelc! nigdywiecej nic tam nie kupie! a w ogóle to graupner produkuje same buble wystarczy spojrzeć na ten model...

 

Gotowa płachta na byka :D czasami wystarczy ubrać cos w inne słowa i watek ma zupełnie inny sens, inaczej przebiega dyskusja i o ile nie trafi sie jakis kolejny "nawiedzony" można liczyc na jakies sensowne odpowiedzi ;-)

 

Hubercie, szacunek dla ciebie za to, że do każdego tematu potrafisz podejśc od Dxxx strony ;-) zauważasz to czego inni nie zauważyli, potrafisz zasiać ziarenko niepewnosci a czasami coś takiego potrafi zmienic bieg zdarzeń. Przyjmij to jako komplement :D

 

W zasadzie wątek mozna uznać za skonczony. Jeden dodał by żeberko a drugi zalał by klejem skrzydła. Każdy powiedział to co wiedział. Nic nowego się nie wymysli, każdy ma swoje racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat...

Czy w tym zestawie skrzydła są oddzielnie, czy już sklejone razem?

 

Edit:

Z wytrzymałościowego punktu widzenia:

1. Bagnet w szufladzie musi być podparty co najmniej jednym żeberkiem, bo przenosi obciążenie siłami zginania,

2. bagnet wklejony nie musi być podparty, ponieważ przenosi obciążenie siłami tnącymi powierzchnie klejone. Warunek - powierzchnie muszą być odpowiednio duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co tak marudzicie. W normalnym kraju takie rzeczy si epo prostu reklamuje a firma przysyla nowy zestaw, kropka. Przycisnac dystrybutora by wypelnil formularz reklamacyjny i nie beczec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie doszło do absolutnie ani jednej pyskówki w tym wątku i to już jest jakis sukces.

I właśnie tak powinno być, ale co do Ciebie miałem pewność, że moje bezpośrednie zanegowanie Twojej wypowiedzi nie skończy się awanturą :D

 

Nie mogłem czekać, bo kolejni userzy nie zostawiliby suchej nitki na tym modelu, pewnie wcale nie patrząc na zdjęcia i nie czytając co jest napisane.

A w ten sposób wiadomo, że łączenie skrzydeł jest punktem bardzo ważnym i że są różne pomysły na poprawienie tego miejsca.

 

PS

A gdyby Graupner potrzebował konstruktorów, to niech wie, że na naszym forum jest w kim wybierać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.