macio Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Witam Jestem początkującym modelarzem. Na swoim koncie mam około cztery godziny lotów elektroszybowcem, około dwadzieścia startów i lądowań. Do tej pory latałem w dobrych i bardzo dobrych warunkach. Jednak wczoraj coś mnie podkusiło i poszedłem polatać, a wiatr miał siłę 20-25km/h (czyli jakieś 5-7m/s). Dwa razy udało mi się posadzić maszynę, bo lądowaniem tego nie mam prawa nazywać, jednak w powietrzu rzucało modelem jak za przeproszeniem szmatą. Jednak trzeci lot okazał się ostatnim i zaliczyłem kreta po tym, jak próbowałem przejść z pozycji 'pod wiatr' na pozycję 'z wiatrem', model tak gwałtownie poszedł w dół że nie zdążyłem go wyprowadzić. Powiedzcie mi przy jakim wietrze tego typu modelem (Elekotr Junior S) można latać z przyjemnością i czy przy mocnym wietrze lata się tylko pod wiatr? Pozdrawiam, Maciek
specyfick Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Wykonywanie zwrotów lekkim i wolnym modelem z wiatrem jest ryzykowne, o czym już się przekonałeś niestety. Modelem przy silnym wietrze wykonuje się zwroty pod wiatr. Jeśli z wiatrem to powoli, trzeba model mocno rozpędzić przed całkowitym pójściem z wiatrem. Prędkość modelu względem wiatru musi jakaś być. Jak leciałeś pod wiatr i wykonałeś szybki zwrot z wiatrem, masz od razu 5-7 m/s mniejszą prędkość względem wiatru, spada siłą nośna i dziękuję, nie ma zapasu, kret. Latasz ósemkami przy silnym wietrze zwroty pod wiatr. Myślę że dla takiego modelu 5-7 m/s to już max, później już nie masz przyjemności. Dodam że przy 7 metrach na zboczu lata się modelami 3 metrowymi doważonymi o 500-800 gram. Czyli mają 2800-3100 gram a niektórzy nawet więcej. Więc dla twojego juniora ważącego pewnie 700 gram i dość wolnego taki wiatr był niezłym wyczynem.
bubu2 Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Podwieś pod kadłubem, w środku ciężkości jakieś obciążenie. Np. kawałek ołowiu, kombinerki, klucz samochodowy. Obciążenie przyklej taśmą papierową, samoklejącą, malarską. Model zacznie normalnie latać i będziesz mógł robić nawet zwroty z wiatrem. Dopiero wówczas, przy silnych wiatrach, silniejszych niż piszesz, i z obciążeniem, latanie tym modelem zaczyna sprawiać frajdę. Spróbuj, zobaczysz jak on fajnie lata. pzdr.
vowthyn Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Latam dwumetrowym motoszybowcem "pianką" o wadze ~980g. Preferuję latanie do 3-4m/s, do tej pory zdarzyło mi się próbować przy maks ~6m/s (według meteorogramu dla mojej miejscowości tyle miało być, ile było dokładnie nie wiem, bo nie mam anemometru) i przy takim wietrze mam już za duży stres. To nawet nie chodzi o to, że model stoi w miejscu, bo czasami jest z tym fajna zabawa, ale dopóki model jest wysoko. Jeśli wiatr jest względnie stabilny, to pół biedy, najgorsze są podmuchy wiatru przy podejściu do lądowania, im bliżej ziemi tym przepływ powietrza bardziej zaburzony i często po gwałtownym podmuchu następuje chwilowy gwałtowny spadek prędkości wiatru, co powoduje trudne do kontrolowania zachowania modelu. Z samymi zakrętami zarówno z, jak i pod wiatr jakoś nie doświadczyłem żadnych trudności, może dlatego, że mój model ma naprawdę niską prędkość przeciągnięcia i niewiele mu trzeba, żeby utrzymać sterowność . Oczywiście latając takim lekkim "floaterem" przy silniejszym wietrze latamy raczej tylko pod wiatr, bo jak pozwolimy modelowi oddalić się z wiatrem, to może być duży kłopot z powrotem (to już oceniamy po starcie - czy model w locie szybowym pod wiatr ma w ogóle jakąś prędkość postępową względem ziemi (bo jak mocniej dmucha, to zdarza się że lata nawet do tyłu). Trzeba też uważać na położenie modelu, zwłaszcza bliżej ziemi, bo zdarza się że jak pochylimy nos do nurkowania, to mocniejszy podmuch w górną powierzchnię skrzydła potrafi mocno przydusić model i tracimy wtedy sporo wysokości - lepiej nie być wtedy za blisko ziemi.
janegab Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Warto takie elementy latania poćwiczyć z doświadczonym "lotnikiem" bo przyjdą sytuacje latania i ladowaniu na zboczu-klifie gdzie bardzo mało miejsca i ladowanie z wiatrem lub z boku...Jak będziesz ćwiczył latanie z wiatrem samemu-... to na znacznej prędkosci i wysokosci by mieć zapas na reakcję /i wytrymować model do przodu by nie przeciągał/.... ale latanie przy wietrze na maxa to je to...a naprawa modelu też jest przyjemnością bo mozna sobie pewne sprawy przemyśleć i udoskonalic a jaka to frajda jak po naprawie model nadal spisuje się doskonale.
Gość horn3t Opublikowano 9 Października 2011 Opublikowano 9 Października 2011 Wiatr trzeba polubić i zrozumieć inaczej lata się na zboczu a inaczej na dużym polu. EJunior-S lata i ląduje bez problemu przy 12-15 m/s, trzeba tylko dużo latać i ćwiczyć w trudnych warunkach.
macio Opublikowano 10 Października 2011 Autor Opublikowano 10 Października 2011 Dziękuję za podpowiedzi. Rzeczywiście przyzwyczajony do dobrych warunków miałem niską wysokość i pewnie za małą prędkość na zwrot z wiatrem, to były może ze dwie sekundy jak runął na ziemię. Teraz widzę też, że były duże zmiany wiatru, bo chwilami model leciał w miarę stabilnie a momentami to była walka. Następnym razem spróbuję z ciężarkiem. Wtedy jak rzucałem go pod wiatr to momentalnie wznosił się na 10 metrów bez specjalnych ruchów manetkami. Pewnie dodatkowy ciężar dobrze mu zrobi. Jeszcze odnośnie słów horn3t, że trzeba ćwiczyć w trudnych warunkach. Tak samo mówił mi nauczyciel, który mnie wprowadzał do modelarstwa, że teraz trudno o dobre warunki i nie można bać się wiatru. Tak też uczyniłem, ale zdecydowanie dla początkującego to za dużo. Model naprawiony. To jego drugi kret i następnym razem dokupię kadłub bo powoli zmienia swój kształt. Pzdr.
janegab Opublikowano 10 Października 2011 Opublikowano 10 Października 2011 Kolego pomyśl może o wzmocnieniu kadłuba węglem. Zrob 2 nacięcia wzdłuż kadłuba pret weglowy /-przekrój dobierz jak Ci wygodnie /oprzyj o obudowę kołpaka i zakończ przy stateczniku całośc wklej na solidny klej /polecam soudol-chyba dobrze podalem nazwę/-i lataj...
vowthyn Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 Ja trochę podepnę się pod temat i zapytam, czy w ramach doważenia "pianki" do latania przy mocniejszym wietrze dobrym pomysłem będzie wymiana węglowej rurki - łącznika skrzydeł na lity pręt stalowy? Wagi trochę dojdzie, a i wytrzymałość skrzydła powinna wzrosnąć - dobrze kombinuję? Nie jestem do końca w temacie różnic obu zastosowań, czy oprócz większej wagi pręt stalowy ma jakieś inne wady w porównaniu do pręta/rurki węglowej?
bubu2 Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 Jeśli rurka węglowa będzie 10x8mm (bo zdarzają się 10x9mm), to z patykiem (z praktikera) bukowym 8mm. wsuniętym do wnętrza rurki, na pewno nie złamiesz dźwigara.
Gość horn3t Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 Model E-Juniora o którym pisze eksploatował mój syn ma w oryginalną rurkę-dźwigar wsunięta jest druga węglową o mniejszej średnicy dopasowaną do oryginalnej. Spód kadłuba zabezpieczony jest pasem grubej foli samoprzylepnej. Więcej nie ma żadnych innych przeróbek do lotu z pakietem 2S waży około 1020g.
vowthyn Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 To może wyjaśnię, bo trochę się rozminęliśmy. Nie chodzi mi o Juniora, ale o bardzo podobny, trochę większy model (2m) piankowy motoszybowca o wadze ~980g. Pełny pręt stalowy miałby zapewnić dodatkową wagę (albo część, zależy do jakiej wagi byłby sens doważać ten model) i jednocześnie wzmocnić skrzydła na okoliczność przenoszenia zwiększonych obciążeń. Dlatego zastanawiam się, czy lepiej zamiast obecnie zamontowanej rurki węglowej wsadzić lity pręt stalowy, czy może jednak lity pręt węglowy a dodatkową masę uzyskać poprzez dołożenie balastu wewnątrz kadłuba (co pewnie i tak trzeba będzie zrobić, bo wydaje mi się, że sam pręt nie zwiększy wagi aż tak znacząco).
bubu2 Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 Nie masz racji. Obciązenie dajesz w środku ciężkości modelu. Jest ono skupione na niewielkiej powierzchni, w niewielkiej odległości od środka ciężkości. Rozłożenie dużej masy (pręt stalowy da ci wystarczające dodatkowe obciążenie) na duzej długości będzie skutkowało powstawaniem dużej bezwładności skrzydła względem osi podłużnej modelu. Każdy zwrot i zakręt będzie rozwleczany przy wychodzeniu i oporny przy wchodzeniu. Będzie się tym źle latało. Możesz sobie wyobrazić jazdę na rowerze z położoną na ramie długą drabiną w poprzek? to teraz wyobraź, jak się będzie jechało po zakrętach. Jaki będzie wpływ ciężkiej drabiny. pzdr.
vowthyn Opublikowano 11 Października 2011 Opublikowano 11 Października 2011 Brałem pod uwagę taką możliwość. Czyli lepiej lity pręt węglowy dla wzmocnienia skrzydeł, a obciążenie w postaci skoncentrowanej (mały młotek czy coś :-) ) wewnątrz kadłuba blisko środka ciężkości. A powiedzcie mi jeszcze co ma większą wytrzymałość - pojedynczy gruby pręt węglowy, czy rurka węglowa z wsuniętym wewnątrz cieńszym prętem? Nie wiem czy taka "przekładkowa" trochę sprężynująca kombinacja da lepsze, czy gorsze efekty od grubego pręta. Na pewno będzie tańsza, bo rurkę już mam, ale nie o parę złotych tutaj chodzi, tylko o to żeby nie "zaklaskać" skrzydłami przy mocniejszym wietrze i dociążonym modelu.
bubu2 Opublikowano 12 Października 2011 Opublikowano 12 Października 2011 Wystarczy rurka i patyk wewnątrz. Rurka jest mocna, a pękanie się robi poprzez zgniatanie rurki do wnętrza, gdy jest pusta. Patyk przed czymś takim zabezpiecza. Nnie przesadzaj z tą wytrzymałością dźwigara. Jeśli wystąpi zbyt duża siła łamiąca, to prędzej wyrwie ci się całe poszycie piankowe (sprawdzone). Przy silnych nawet wiatrach nie występują tam aż tak wielkie siły. Największe, nawet bez wiatru, są przy bardzo ciasnej pętli. I co, tak łatwo Ci klaszcze?
vowthyn Opublikowano 12 Października 2011 Opublikowano 12 Października 2011 I co, tak łatwo Ci klaszcze? Nie, do tej pory się to nie zdarzyło i oczywiście wolałbym, żeby tak pozostało, nie latam jakoś szczególnie agresywnie, chociaż zauważyłem, że ostatnio coraz mniej się pieszczę z modelem, w każdym razie wiązankę czterech pętli zakończonych ranwersem skrzydła wytrzymują, ale pętle staram się robić z wyczuciem, nie są szczególnie ciasne. Po prostu myśląc o doważeniu modelu do latania przy mocniejszym (jak na mnie, czyli ~6-7m/s) wietrze (powiedzmy jakieś ~300g na początek - dobrze kombinuję?) myślę również o zwiększeniu wytrzymałości konstrukcji. Planuję również wymianę serwa SW "na wszelki wypadek", póki co mam HXT900. Nie dopuszczam podejścia "jak nie wytrzyma to wtedy się wzmocni". Nie stać mnie na nowe modele póki co, więc ma być rozwiązanie nadmiarowe, ale takie, które wytrzyma na pewno.
Rekomendowane odpowiedzi