Skocz do zawartości

Pierwsza aparatura z...


Farin

Rekomendowane odpowiedzi

Do aparatury Turnigy 9x kup sobie od razu moduł FrSky, będziesz pewniejszy o zasięg.

Jest to naprawdę dobra aparatura, posiadam ją i się dobrze sprawuje :wink:

 

A jak chcesz coś na początek zbudować do nauki latania to Ci polecam Deltę. Super "modelik" kreto odporny ,tani a po za tym jak się nauczysz nią latać to już polecisz wszystkim :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Miałem okazję widzieć ostatnio deltę na żywo w akcji. Moim zdaniem do nauki latania to nadaje się to kiepsko (chyba że zamierzamy uczyć się sposobem "walenia o glebę aż się nauczymy" Trzy zalety tego modelu: 1. Jest śmiesznie prosty w budowie 2. Koszt budowy jest bardzo niski (taniej już się nie da), 3. Jest odporny na kraksy, a w razie uszkodzenia łatwy w naprawie (należy zauważyć, że wyposażenie modelu, np odbiornik lub pakiet może okazać się mniej odporne niż sam model).

Ale to tyle zalet dla początkującego. Model jest szybki, nerwowy, mały i na dodatek ze względu na kształt ciężko ustalić kiedy leci normalnie, a kiedy na plecach. Moim zdaniem na pierwszy model może być mocno frustrujący. Lepiej kupić albo zrobić coś, co "samo lata" (trenerek albo motoszybowiec) do nauki, niż tłuc model o ziemię i naprawiać do skutku aż się nauczymy utrzymywać w powietrzu. Deltę można zrobić na drugi model jak już mamy ochotę trochę powariować, a boimy się rozwalić poważniejszego modelu akrobacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera Krzysku, co Ty tak wszystko krytykujesz... Rozwali deltę, zbuduję coś innego i na czymś innym nauczy się latać. Moim zdaniem Delta jest modelem no niby nadającym się do nauki, aczkolwiek najlepiej mieć model który jest szybowcem, akrobatem. Wtedy uczymy się odruchów . Najlepiej na początek jedną połówkę "malnąć" na inny kolorek, bądź przez szerokość skrzydła walnąć jakiś pasek, aby wiedzieć w którą stronę modelik leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy przywaliłeś?

Szczerze? nie więcej niż 7. Ćwiczenie na symulatorze godzinami bardzo dużo pomaga.A co do widoczności modelu to ja na górnej części delty dałem po dwa paski na końcach skrzydeł srebrnej taśmy która bardzo ładnie odbijała światło słoneczne, przez co była bardzo dobrze widoczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera Krzysku, co Ty tak wszystko krytykujesz... Rozwali deltę, zbuduję coś innego i na czymś innym nauczy się latać.

Zbudujesz koledze model? Miło z Twojej strony.

Od tego jest forum, żeby wyrażać swoją opinię i w miarę swoich możliwości starać się pomóc. Nie do końca rozumiem dlaczego Cię to mierzi, skoro w sumie napisałeś to samo co ja:

...aczkolwiek najlepiej mieć model który jest szybowcem, akrobatem.

Nauczyć się nauczy prędzej, czy później (Jak naprawdę chce się w to bawić. Poza tym to nie jest takie trudne w ostateczności). Ja po prostu sugeruję wybranie takiej drogi nauki, którą sam przeszedłem i która w moim przypadku dobrze się sprawdziła. Powoli, na spokojnie, metodycznie, wybrać sensowny model, wyposażenie, potrenować na simie, trochę szczęścia przy pierwszych lotach i dalej samo pójdzie.

Można iść inną drogą, wybrać tani model, którego nie będzie szkoda i tłuc go do skutku, aż zacznie w końcu latać tam gdzie chcemy, a nie tam gdzie on chce. Tak też da się nauczyć. Nie napisałem, że deltą nie można nauczyć się latać, napisałem że nie jest to moim zdaniem optymalny wybór dla osoby, która nigdy nie latała. Mnie taka opcja wydaje się mniej atrakcyjna i bardziej frustrująca po prostu. Każdemu odpowiada co innego, a kolega Farin jest na tyle dużym chłopcem, że na podstawie naszych sugestii sam wybierze to, co uzna za najlepsze dla siebie.

 

Ile razy przywaliłeś?

Szczerze? nie więcej niż 7.

To w zasadzie nie wymaga komentarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc jeśli już miałbym się uczyć latać na modelu z pchającym silnikiem to wybrał bym Ursusa ( http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=29478 ) - choćby dla tego, że z wyglądu jakoś mnie zachwyca.

 

Jednak po przemyśleniu wielu spraw i przeanalizowaniu Waszych wypowiedzi na forum uważam, że moim pierwszym modelem do nauki latania będzie motoszybowiec. Ktoś polecał mi Phenixa i bardzo dobrze - choć przeraża mnie ta wielkość 2m. Znalazłem model 1,4m, który bardziej do mnie przemawia ale sprawa jest jeszcze otwarta.

 

Jeśli chodzi o budowanie modeli to nie ma się co sprzeczać Panowie, bo jestem na tyle dużym chłopcem, że chętnie poćwiczę tą umiejętność. Nawet jeśli jakiś model miałby nigdy się nie wznieść - a być jedynie uziemioną makietą - to w końcu na czymś muszę się uczyć szlifować balsę i przycinać epp :-) Prawdę powiedziawszy bardzo brakuje mi kogoś, kto by mnie przygarnął na jakiś czas i pokazał co z czym się je, a co czym klei, ale pewnie sam będę musiał dochodzić prawideł metodą prób i błędów.

 

W pracy mam możliwość wycinania laserowego, ploterowego a może i robienia wytłoczek jednak zanim zacznę mieszać hobby z pracą - chciałbym pobudować parę własnych modeli i modeli komercyjnych.

 

Kręci mnie też projektowanie własnych modeli, zwłaszcza, że znam kilka programów projektowych 3D typu SolidWorks, dzięki którym można tworzyć b. dobre dokumentacje - zanim jednak do tego dotrę - chcę poczytać przynajmniej podstawowe zasady dobierania kształtów, czy rozlokowywania powierzchni nośnych.

 

Zapalony jestem, fundusze jakieś tam mogę wygospodarować... Brakuje mi tylko wiedzy, impulsu i śmiałości, żeby wcielić to w życie ;-)

 

 

Pozdrawiam i wszystkim dziękuję za gorącą dyskusję!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zbuduj Toto 1 z depronu albo Guppy'ego z balsy. Oba mają rozpiętość 1,4m więc w sam raz (choć zobaczysz, że szybko będzie Ci mało, samolot o rozpiętości 1,4m to całkiem przyzwoita wielkość modelu, szybowiec 1,4m to maleństwo). Nauczysz się podstaw budowy, a te modele to sprawdzone strzały na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie - nie mam zamiaru budować czegoś, czego nie polecicie dla początkującego. Lubię wyzwania ale w granicach rozsądku:-) Z racji zimy i pogody będę też myślał nad samochodem, żeby się i w mieszkaniu móc wyżywać, a przy okazji poznawać elektronikę.

 

Jutro od rana siadam do planów, szukam, ściągam, czytam... Na koniec zamówię co trzeba i będę szlifował w zimne wieczory ;-)

 

Czy jest jakiś przepis w Polsce, gdzie można, a gdzie nie można latać modelami? Wnioskując po filmikach - odnoszę wrażenie, że wypad za miasto, albo wyjazd do dziadków na wieś jest drogą otwartą na swobodne loty bez obawy o zjawienie się służb mundurowych z posępnymi minami?

 

Czy ktoś się orientuje gdzie w Warszawie można pogapić się na modelarzy trenujących swoje umiejętności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.