mastergame Opublikowano 18 Listopada 2011 Opublikowano 18 Listopada 2011 Witam. Niedawno stałem się posiadaczem Mini Swifta z HK, chciałem ino by sobie można było na obcy ziemi polatać. No i tu latadło znajduje pewien problem. O ile płat jest niedzielony, i wpycha się go na siłę; o tyle do przymocowania statecznika poziomego trzeba użyć kleju, tudzież innej substancji łączącej na stałe. Może 2 fotki coby lepiej to zobrazować: No i w czym problem? Otóż w tym, że z obczyzny niebawem powrót będzie, a takiego cacka żal zostawiać. Więc pomyślałem, że jakby tak wczepiać i wyczepiać statecznik (choćby i tylko na czas pobytu tutaj), to dałoby go radę bez problemu przeteleportować do Polski. Generalnie pomysł jest taki, by z dołu 2ma cienkimi drutami, bądź wkrętami do drewna o małym fi 'przymocowac' statecznik do lotu; jednak nie wiem jak to się sprawdzi w locie... Czy szanowne tutaj grono ma może jakiś pomysł jak ten problem rozwiązać? Pozdrawiam
Cimek Opublikowano 18 Listopada 2011 Opublikowano 18 Listopada 2011 Możesz wkleić w kadłub (pod statecznikami) kawałek sklejki do sklejki nakrętki fi3 , w statecznikach rownież kawałek sklejki i nakrętki fi3 ,długie śruby Fi 3 będą przechodzić przez całość jednocześnie mocując SK i SW
krankor Opublikowano 22 Listopada 2011 Opublikowano 22 Listopada 2011 Cimek podał swój pomysł, ja dodam swoje trzy grosze. Stateczniki na ogonie są mocowane rozdzielnie. Na kadłubie przykleiłem trapezowy kawałek sklejki. Przed nią przyklejony neodymek, który łączy się z drugim przyklejonym do statecznika pionowego. Na stateczniku poziomym przyklejona jest od dołu aluminiowa nasuwka o przekroku "C" i kształcie trapezowym przeznaczona do zamocowania go do kadłuba. Na górze statecznika poziomego przyklejona druga nasuwka łącząca się z trapezem sklejkowym przyklejonym do statecznika pionowego. Nasuwki są dopasowane na wcisk do trapezów sklejkowych. Dodatkowo całość przed przesunięciem zabezpieczają noeowymki. Całość jest sztywna. Pozostaje tylko przełożyć popychacze i zabezpieczyć je. Choć żeby je włożyć w dźwignie należy je odchylić na zewnątrz. Same się nie odchylą , tym samym nie wyczepią.
mastergame Opublikowano 24 Listopada 2011 Autor Opublikowano 24 Listopada 2011 Dzięki za odpowiedź. Grześku, w Twoim samolocie rozwiązanie jest... niesamowite jak dla mnie Jednak jest tutaj mały problem, gdyź niestety nie jest to rozwiązanie które mogę teraz zastosować, z prostej przyczyny - brak odpowiednich narzędzi, ledwo śrubokręt i kawałek nożyka mam, nic poza tym Spróbuję przymocować statecznik za pomocą śrubek i kawałka sklejki, mam nadzieję że to będzie dawać radę; jak nie to polaam dopiero po nowym roku Ale jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, i poparte zdjęciami
krankor Opublikowano 24 Listopada 2011 Opublikowano 24 Listopada 2011 Rzeczywiście rozwiązanie jest może trochę przekombinowane Zrobiłem to jeszcze przed pierwszym sklejeniem z myślą o transporcie właśnie. Powodzenia w przeróbce i dłuuuuugich lotów życzę
Nsat Opublikowano 24 Listopada 2011 Opublikowano 24 Listopada 2011 Połączenie, które ma być tylko raz rozłączone po prostu bym skleił, przy demontażu rozciął ostrym nożykiem. Będzie to prawie niewidoczne, a lekkie i pewne.
mastergame Opublikowano 25 Listopada 2011 Autor Opublikowano 25 Listopada 2011 Połączenie, które ma być tylko raz rozłączone po prostu bym skleił, przy demontażu rozciął ostrym nożykiem. Będzie to prawie niewidoczne, a lekkie i pewne. Generalnie problem (jeżeli to problem) leżyw tym, że do przyklejenia tego statecznika nie zdecydowanie się zalecić kleju, tylko na stateczniku jest pasek jakiejś taśmy "3m" - odrywa się pasek i przykleja statecznik. Nad tym też myślałem, żeby przykleić, a potem jakoś siłowo to odkleić, ale nie wiem jak to by wyszło, czy nie urwałbym całej belki ogonowej
Rekomendowane odpowiedzi