Skocz do zawartości

Jak skutecznie naprawić pęknięcie żelkotu na laminacie?


mikon

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem - maska z nowego zestawu została delikatnie uszkodzona: na obłej części powstało pęknięcie żelkotu - kilkucentymetrowa rysa.

Próbowałem to podkleić żywicą - niestety zgodnie z przewidywaniami pęknięcie dalej się pojawia przy nawet delikatnej pracy miejsca uszkodzenia.

 

Jaki jest skuteczny sposób naprawienia tego typu uszkodzenia? Czy delikatne podfrezowanie w miejscu pęknięcia i wypełnienie tego żywicą, szlifowanie/szpachlowanie i pomalowanie załatwi temat?

 

Pozdr.,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "duzych " laminatach otwieram delikatnie pęknięcie i usuwam żelkot aż do laminatu .

Po sprawdzeniu czy laminat nie jest uszkodzony oklejam taśmą zabezpieczającą uszkodzoną okolicę tak by nie robić sobie dodatkowej roboty i naprawiam tym samym żelkotem który był użyty w oryginale . Następnie po utwardzeniu mycie acetonem . szlifowanie i polerka .

 

Niestety zapewne nie uzyskasz informacji jaki żelkot był położony w oryginale .

Pytanie dlaczego tam pojawiło się pęknięcie - od tego należy zacząć naprawę - od ustalenia przyczyny . Prawdopodobnie źle są ułożone warstwy szkła w laminacie albo sam element był uszkodzony w transporcie. Niestety zauważam że wielu producentów upycha jeden element modelu w drugi aby zaoszczędzić na pakowaniu ( większe opakowanie drożej kosztuje) i takie są skutki .

Nie wiemy też jakiego żelkotu użyto a tych są setki rodzajów o zupełnie odmiennych przeznaczeniach i znów niestety czesto jest stosowany ten najtańszy .....

 

Naprawiałem niedawno kabinę do helika - makieta po dość ostrym krecie . Uratowało ją dopiero podklejenie od wewnątrz tkaniną 100g/m a zewnętrznie pokrycie całości tkaniną 48g/m

Problem w tym że jeśli laminat wykonano niewłaściwie albo przełamany to twoje zakładanie "plomby" na pęlnięciu nic nie da ..

 

Musisz rozpoznać temat a na koniec malowanie całości na kolor tak jak planowałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczynę pęknięcia znam, kolega pożyczył moją nową maskę do zrobienia formy gipsowej żeby wylaminować nową maskę do swojego identycznego modelu. Koncepcja polegała na wstawieniu maski do kubełka i zalaniu jej z zewnątrz gipsem po uprzednim przesmarowaniu mojej rozdzielaczem. Niestety oryginał nie został wystarczająco od wewnątrz wypchany i pod ciężarem gipsu bok odkształcił się w wystarczającym stopniu żeby pękła warstwa żelkotu.

 

Mam nadzieję że sam laminat nie jest pęknięty (w sumie, laminat zbrojony szkłem będzie dużo mocniejszy od stosunkowo kruchego żelkotu); zastanawiam się tylko czy wypełnienie podfrezowanej (myślalem o podfrezowaniu kulistym wiertlem dentystycznym) rysy zwykłą żywicą wystarczy, czy trzeba użyć żelkotu. Oczywiście nie mam pojęcia czym chińczyk laminował i jakiego żelkotu użył, ale pech chciał że pęknięcie pojawia się na przejściu dwóch kolorów co jeszcze bardziej utrudnia naprawę ;)

 

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super patent to soda + CA. Nie próbowałem tego więc z autopsji nie znam ale koledzy owszem. Gdzieś był wątek w tym temacie ale nie do znalezienia.

Twardnieje na kamień i da się super szlifować. Trzeba posypać sodą szczelinę i zakroplić CA. Sporo temperatury się wydziela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy żelkot nigdy nie wyschnie jak położysz go na rysę, schnie on dopiero jak odetniesz powietrze. Będzie i tak pękać bo sam w sobie jest kruchy. Do takich napraw załatw sobie troszkę topkotu , ale jeśli nie wiesz co jest na oryginale to szanse zerowe, że doklejka pożyje. Zeszlifowanie do gołego laminatu , i szpachlowanie żywicą z mikrobalonem załatwi sprawę. Ogólnie żelkot jest walony na zestawy w celu ukrycia wad laminatu i przyspieszenia pracy. Dokłada niepotrzebnej wagi i tyle. Mówię o modelach oczywiście a nie o dużym szkutnictwie , gdzie między innymi zapobiega osmozie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Topkot to też żelkot tyle że wzbogacony korektorem parafinowym którego zadaniem jest odciąć STYREN od otoczenia.

To własnie niewbudowany parujący stryren na powierzchni powoduje to klejące zjawisko

 

no i dotyczy to żywic poliestrowych a i też nie wszystkich bo jest spora grupa pyłosuchych po utwardzeniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam bardzo za wszystkie informacje.

 

Widzę że - jak zwykle, nie da się tu pójść na skróty. Zrobię jak napisałem: frezowanie pęknięcia, wypełnienie żywicą (z mikrobalonem rozumiem będzie tylko lżejsza czy też mniej podatna na pękanie) , szlifowanie/szpachlowanie i na to malowanko.

Inaczej się nie da jak chcę się nacieszyć nowym modelem :D

 

Pozdrawiam,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... wypełnienie żywicą (z mikrobalonem rozumiem będzie tylko lżejsza czy też mniej podatna na pękanie)..

 

To ja dodam jeszcze swoje 3 grosze - dodanie mikorbalonu osłabia żywicę, ale wypełnienie jest lżejsze.

 

Ja zamiast mikrobalonu zastosował bym aerosil, który zagęści żywicę i zrobi z niej pseudożelkot. Powierzchnia takiej mieszanki jest twardsza i oczywiście cięższa niż mieszanka żywicy i mikrobalonu.

 

Jeżeli jednak podaję tutaj błędne informację to proszę specjalistów od "dużych laminatów" o skorygowanie mojej wypowiedzi. :lol:

 

pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.