utopia Opublikowano 17 Stycznia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2012 To nie Berlin Panie drogi ( odpowiedź - nie taki znowu drogi inni biorą więcej :wink: ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 18 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 Lubię czarny humor (nie kojarzyć z pingwinami :wink: ) i spodziwałem sie tu masy dowcipów, a tu znowu polityka wywalanie żali i smuty i to wszystko rozkręca Krzysiek :wink: a fuj Jasiu podpadł w szkole… Nauczycielka: Jasiu jutro przyjdź z ojcem do szkoły, Jasiu: tata nie żyje przejechał go walec, Nauczycielka: to niech przyjdzie mama, Jasiu: mama nie żyje przejechał ją walec, Nauczycielka: to dziadkowie, Jasiu: babcia z dziadkiem też nie żyją przejechał ich walec, Nauczycielka; to co ty teraz biedaku teraz sam poczniesz, Jasiu: DALEJ BĘDĘ JEŹDZIŁ WALCEM :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 18 Stycznia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 A z kogo Vikary ma się nabijać jak nie z "czarnych " :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafalgruszka Opublikowano 18 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 Lubię czarny humor Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną. - I co?! Co z nią, panie doktorze?!. - Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. - Oczywiście, oczywiście - na to mąż. - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. - Tak, tak... - kiwa głową mąż. - Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy... - Boże... - Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.. - Ile? - blednie mąż. - Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych. - Jezuu... - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę... Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu: - Żartowałem! Nie żyje! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 18 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 Mąż został wezwany.... Rozmawiają kumple Edek i Grześ: Edi - wiesz śniło mi się że umarłeś, Grześ - cholera niedobrze, Edi - ale po śmierci zostałeś znanym dobrze opłacanym sędzią piłkarskim, Grześ - no to choć dobre, Edi - Grześ spiesz się bo w sobotę pierwszy mecz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radosny Opublikowano 18 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 "Ledwo mogę sie otrząsnąć po wczorajszym wypadku. Na szczęście miałem zapięte pasy i nic mi się nie stało. Moja żona nie miała tyle szczęścia - potrzaskała przednią szybę i wylądowała na tylnym siedzeniu." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 18 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2012 Jedzie sobie małżeństwo samochodem. Typowa jednopasmówka, rowy bo bokach, migają drzewa przy drodze. Z naprzeciwka czasem jakiś TIR bez Via toll-a przejedzie. - Chcę rozwodu. - mówi żona z nienacka. Mąż nic nie mówi tylko naciska nieco mocniej pedał gazu. - Żądam naszego mieszkania, samochodu i wszystkich pieniędzy na koncie. Mąż nic nie mówi. Tylko mu się mocniej noga w pedał gazu wbiła. - Zabieram psa i dzieci. Mąż nic. Siedzi spokojnie, tylko 130 na liczniku wyskoczyło. - Zażądam alimentów w wysokości 3/4 twojej pensji. Nie mogę przecież żyć na niższym poziomie... Mąż nic nie mówi. 150 na blacie... - A ty co tak siedzisz? Nic nie chcesz z rozwodu? Mąż mówi spokojnie - Ja już mam wszystko co potrzebuję. 170km/h - A co takiego... - Poduszkę powietrzną i zapięte pasy... Mówi, zjeżdżając na przeciwny pas... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi