grucha30 Opublikowano 4 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2012 Witam Mam pytanie czy osoba bez zadnego doswiadczenia z heli da rade latac i na Honey Bee2? Czy jest to dobra maszyna na poczatek do trzydziestolatka? Bez orientacji w temacie kupilem BELTA i juz wiem ze sterowanie modelami to nie taka prost sprawa. Z gory dzieki za rady i info Pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 4 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2012 Belt raczej łatwiejszy niż Honey Bee. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grucha30 Opublikowano 12 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2012 Dowiadywalem sie w sklepach i radzili lame albo honey bee2 na poczatek zeby dosiasc Belta. :oops: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Lama to dobry początek. A potem to już lepiej kup sobie Trexa 450 albo jakąś podróbkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moriq Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Miałem właśnie HoneyBee2 jako pierwszy heli i generalnie pierwsze RC (kupiony bez przemyślenia). Jest bardzo niestabilny i trudny w regulacji, potem kolejny był CopterX 450 i to dużo bardziej przewidywalna maszyna. Chociaż jak zauważyłeś, ogólnie pilotaż heli nie jest prostą sprawą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel66 Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Możesz kupić honey bee ale wersję FB czyli bez zmiennego skoku łopat. Fajna maszynka tak jak koledzy piszą trudna do opanowania ale za to bardziej kretoodporna od wszystkich 450 i mało skomplikowana więc mniej problemów z odbudową po krecie i ustawianiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moriq Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Paweł, ale właśnie Honey Bee 2 to jest model z gatunku FP czyli Fixed pitch, czyli o stałym kącie łopat. Właśnie o takiej pisałem, owszem jest odporniejsza od modeli typu CP, jednak bez przesady - jak łopata przywali o coś na pełnym gazie, zniszczenia są nie mniejsze niż w innych. Owszem jest mało skomplikowana, to też prawda - tylko po co to wszystko, skoro nie idzie tym latać w miarę sensownie. Mnie nauka latania tym modelem kosztowała coś koło 200zł a i tak każdy zawis to była walka o przetrwanie. Miałem wtedy bezpośrednie porównanie do modelu klasy 450 i nauka była zdecydowanie tańsza, przyjemniejsza i bez stresu na 450. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel66 Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Jak widać że już nie wyratuje śmigłowca to sie gaz ściąga do minumum i co najwyżej wykrzywia się flybar i leci główny element głowicy który można zastąpić aluminowym... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moriq Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Jak widać że już nie wyratuje śmigłowca to sie gaz ściąga do minumum i co najwyżej wykrzywia się flybar i leci główny element głowicy który można zastąpić aluminowym... To często tylko teoria a nie praktyka, wierz mi ratowałem się tak jak piszesz wiele razy, jednak nie zawsze się udaje - jednak początkujący pilot nie zawsze jest przygotowany na reakcje modelu i nie raz przywali się w ziemię czy inną przeszkodę przy sporej mocy wirnika. W przypadku HB2 reakcje modelu na pewno nie są ani spokojne ani przewidywalne, oczywiście mówię to z punktu widzenia świeżaka który nie ma jeszcze żadnych nawyków. Zdecydowanie nie pomaga to w nauce pilotażu a jedynie zniechęca. Może i kraksy są tańsze niż w przypadku modeli klasy 450 i więcej, jednak na tym kończą się wszystkie zalety tej maszyny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eptita Opublikowano 13 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2012 Może i kraksy są tańsze niż w przypadku modeli klasy 450 i więcej, jednak na tym kończą się wszystkie zalety tej maszyny Popieram, i nie polecam HB na początek i w ogóle nie polecam, jak zaczynać, to już nawet z 450-tką, a jak się myśli tylko rozrywkowo, na doskok, to wydanie 550zł na Lamę, czy 600zł na HB, to wydatek który się nigdy nie zwróci, i bardziej zdenerwuje niż zachęci. Ale z dwojga złego albo Lama, albo 450-tka. A dla niezdecydowanych i o troszkę mniejszym budżecie do zabawy, tańsza wersja TU Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi