RobertGajewski Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 No i model, koledzy, model trza ze sobą zabrać Model, koledzy, model trza ze sobą w pole zabrać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d.a.r.o. Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 No i model, koledzy, model trza ze sobą zabrać Model, koledzy, model trza ze sobą w pole zabrać. I to najlepiej razem z aparaturą. Mnie się raz zdarzyło zabrać bez... ...i przypomniał mi się film 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kxp7000 Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 I nałuszniki najlepiej Peltora takie z dwoma gwiazdkami, bo jak kupisz dużego benzyniaka to strasznie głośny na dłuższa mete, przy regulacji czy docieraniu i najlepiej jakies okularki zeby Ci wiatr w oczy nie wiał jesli stoisz za silnikiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szirokez Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 Witam. Chciałbym się dowiedzieć co potrzebuje aby zacząć latać modelami spalinowymi. Pomijam tu samolot Samolotu bym tak nie pomijał, zakładam ze planujesz jakiegoś trenerka górnopłata do nauki, coś innego niż trener grozi kretem przy przesiadaniu sie z elektryków. Chyba, że latałeś cięższymi elektrykami np o masie powyzej 2 kg. Jesli jednak były to lekkie małe modele musisz sie przygotowac na większa prędkość spalinowego modelu i pilnowanie jej przy podstawowych manewrach a zwłaszcza przy lądowaniu i starcie. Opanować tez musisz regulacje silnika, dzięki temu będziesz miał pewna pracę silnika w powietrzu a to podstawa w modelach spalinowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skraf Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 Jesli jednak były to lekkie małe modele musisz sie przygotowac na większa prędkość spalinowego modelu i pilnowanie jej przy podstawowych manewrach a zwłaszcza przy lądowaniu i starcie. Jakby ktoś pytał, bądź się martwił - trenerek górnopłat spalinowy lata wręcz sam. Jego pilotaż jest banalnie prosty i sprawia niebywałą przyjemność. Latanie na 1/3 gazu i modelik lata pooooowoli i przewidywalnie, jak to na trenera przystało. Także od siebie to jedynie mogę polecić. Mi natomiast jakoś nie "wchodzą" elektryki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kxp7000 Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 Eeetam Elektryk i spalinka dobra jest, każdy ma swój urok. Elektryk no wiadomo bzęczy jak młynek do kawy.. a spalinka czy duza spalinka to jest jazda, zapach spalonego paliwka, gasnący silnik w powietrzu i tak dalej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szirokez Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 Latanie na 1/3 gazu i modelik lata pooooowoli i przewidywalnie, jak to na trenera przystało. Wszystko sie zgadza tylko chodzi o to aby ktoś kto lata elektrykiem jak gazetą przygotował sie na to ze takie latanie nie uda się trenerem. O wyrobienie nowych nawyków chodzi, jednemu przyjdzie łatwiej innemu trudniej. Przykładowo przeciągniecie lekkiego elektryka a spalinowego trenera to spora różnica w wyprowadzeniu z tego stanu o ile wysokość pozwala. Ale w miarę jak z czasem wszystko lepiei wychodzi mija stres przy pierwszysch lotach to potem uczucie jest mega, czuc ze cos konkretnego pilotujesz Ja w tym sezonie się przeproszę ze spalinami bo trochę zaniedbałem je na korzyść elektryków Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wiatrak Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 A jeśli chodzi o pierwszy w życiu silnik, to ja tam wbrew OS-om LA polecam maleńkiego coxa .049. Prosty, tani, mały. Coś czuję, że wchodzę na dość delikatny grunt... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kxp7000 Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 Najlepiej miec dobry zapas mocy i wtedy wszystko jest ok. Praktyka czyni mistrza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 kxp7000 widzę że wyznajesz podobna zasadę, że jak nie śmierdzi i warczy to nie ma frajdy choć ja ostatnio dostaje jet - bzika :] Szkoda tylko że nie prędko będzie mnie stać na coś co będzie wyło i naftę paliło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kxp7000 Opublikowano 4 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2013 No a jak. Tak jest najwieksza frajda. A niedlugo frajda bedzie podwojna bo w moim dc3 bêdą az dwa warkoczące silniczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi