Motylasty Opublikowano 1 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2013 (edytowane) Solius Multiplexa – wpadło mi to cudo w ręce jakiś czas temu, na pytanie właściciela, czy podejmę się złożenia i oblatania mogłem tylko odpowiedzieć w jeden sposób. Model zakupiony został w firmie .....rc.pl ( nie powiem jaka, nie płacą mi za reklamę ) Pogmerałem trochę w necie , na youtubach i model bardzo mi się spodobał. W końcu dojechał do mnie. Wersja KIT, czyli każda śrubka i inne części osobno. Fantastyczna okazja by zapoznać się z nowością, do tego dochodzi praktyka z Gliderem, którego katuję już trzeci sezon i jakoś dobić nie potrafię. Przeto postanowiłem opisać głównie doświadczenia przy budowie tego modelu, powyciągać błędy i niedogodności, na jakie można natrafić. Wszak wiadomo, nie ma ludzi doskonałych, a jako że ludzie go zaprojektowali, to niedoskonałości nam się zsumują. Oczywista nie jest moim zamiarem reklamować ten model , jeszcze mi MULTIPLEX tego nie zaproponował. Jak wspomniałem model bardzo mi się spodobał i w swej ocenie chciałbym być jak najbardziej obiektywnym i wiarygodnym. Poniżej fotka SOLIUSA w locie. Zastosowane wyposażenie : - silnik klasy 3536 AEOLIAN 1450 Kv - łopaty 9x6 - na hamowni moc 400W, pobór prądu w szczycie 38A, ciąg 1450 g. - pakiet 2200 - regler 40A - serwa TowerPro MG90S Waga do lotu wg instrukcji powinna oscylować około 1450-1500 g, mnie udało się uzyskać pomimo przeróbek dokładnie 1300 g. Model zapakowany jest w pudło o stosownych gabarytach, co uwidacznia fotografia poniżej. Wszystkie elementy doskonale zabezpieczone, poowijane folią i popakowane w stosowne woreczki. Kadłub modelu składa się z trzech elementów, połówki i doklejany fragment statecznika pionowego. Już na pierwszy rzut oka widzę, że zastosowany materiał jest chyba twardszy od tego z którego lany był EasyGlider, duża gładkość powierzchni, brak nadlewek, czy też co gorsza nie dolewek, ślady wypychaczy z formy nie rzucają się aż tak w oczy. Skrzydła modelu, a właściwie ich połówki lane w całości. Główne elementy nośne to dźwigary z kształtownika aluminiowego. Dźwigary te zalane już są w procesie produkcji i formowania, nie da się ich wyjąć. Elementy popakowane jak wcześniej wspomniałem w woreczki, owiewka kabiny doskonale zabezpieczona przed porysowaniem miękką folią, w instrukcji modelu wszystko dokładnie ponumerowane. Instrukcja modelu – pierwszy minus, wszak już od lat jesteśmy w Uni. MULTIPLEX chyba jakoś nie widzi polskiego rynku modelarskiego, ani na pudle, ani w instrukcji słowa w „polskiemu językowości”. Oczywiście instrukcja dokładnie pokazuje przebieg budowy i kolejne kroki. Od czasu gdy telewizor przykręciłem wyświetlaczem do ściany instrukcje czytam i z tą też się dokładnie zapoznałem. Poniżej na fotografii wszystkie elementy składowe zestawu po wyjęciu z pudła. Co mi się bardzo spodobało, to fakt że statecznik poziomy jest demontowany, więc pudło modelu stanowi doskonałe jego opakowanie transportowe. W przypadku EasyGlidera trzeba było pudełko przerabiać, lub robić demontowane usterzenie we własnym zakresie. Zabawę rozpocząłem od kadłuba. Strzałki i numery przedstawiają kolejność prac. Zgodnie z instrukcją przycinamy zawarte w zestawie pręty szklane na odpowiednie długości i wklejamy w wyznaczone miejsca ( nr 1 ). Do klejenia użyłem CA średniego, zwracam uwagę na dokładne wciśniecie prętów bocznych w gniazda i dociśnięcie ich na czas wiązania kleju, pręty te są wygięte i mogą nam się same wyprostować nie pozwalając na poprawne wklejenie uchwytów kabinki ( nr 5 ). Następnie wkleiłem rurę aluminiową usztywniająca tył kadłuba ( nr 2 ). Mocowanie kółka podwozia ( nr 3 ). Łoże silnika , w przypadku klejenia CA nie mamy możliwości manewrowania nim, więc ten element przyklejamy ze szczególną ostrożnością ( nr 4 ), wklejamy uchwyty kabinki ( nr 5 ) i przedłużacze serw lotek ( nr 6 ). Statecznik pionowy, strzałką zaznaczyłem miejsce które nie za bardzo mi się podoba. Komora okablowania serw wydaje mi się za mała, cały statecznik jak widać składa się z dwóch połówek sklejonych ze sobą na stałe. Gniazda serw są dość małe i ciasne, w przypadku potrzeby wymiany serw wszystko musimy i tak lutować, więc w mojej opinii dobrze by było powiększyć tę komorę i upchać w niej kable z małym naddatkiem. Sam kadłub modelu jest dość ciasny, na tym etapie budowy dobrze jest sprawdzić czy posiadany przez nas regulator mieści się w miejscu dla niego przeznaczonym. W moim przypadku, a zastosowałem regulator 40A były z tym problemy – chodzi o wysokość radiatora. Musiałem przed sklejeniem miejsce to powiększyć. Czerwone linie na fotografii ukazują właśnie ile tego miejsca mamy. Owiewka kabiny składa się podłogi, naklejek, idealnie przezroczystej samej owiewki i doklejanych od dołu łączników. Łączniki dobrze jest wpierw wsunąć i po sklejeniu kadłuba w całość sprawdzić jak nam się to wszystko pasuje, gdyż istnieje niebezpieczeństwo, że wkleimy je za płytko lub za głęboko i nie będą „klikać” z uchwytami w kadłubie. Samo szkło przykleiłem z pomocą UguPora. Nie radzę tu stosować CA, gdyż nastąpi w wyniku jego schnięcia osadzenie się oparów po wewnętrznej stronie kabinki i będzie to fatalnie wyglądało. Wklejam łącznik statecznika poziomego ( nr 1 ) w stosowne gniazdo statecznika pionowego, wcześniej w ten łącznik wkładając metalowe nakrętki zawarte w zestawie. Łącznik wkładamy w statecznik i zalewamy CA uważając na to, by klej nam nie zalał właśnie tych nakrętek Przewlekamy przez rurę okablowanie serw, możemy zastosować jak sugeruje instrukcja gotowe przedłużacze. Wtyczki i gniazda bez problemu przez rurę przechodzą. Ja akurat dałem długie przewody, tak by móc w przyszłości wyjąć bez problemów odbiornik z kadłuba. Serwa swym obrysem były za duże w stosunku do gniazd, dlatego gniazda lekko powiększyłem o około 1,45 mm ( nr 1 ) , komora na kable ( nr 2 ) zostanie powiększona. Sama instrukcja moim zdaniem podaje, co też jest uwidocznione na pudle zupełnie bzdurny sposób instalacji wyposażenia. Owoż MULTIPLEX proponuje instalować odbiornik pomiędzy silnikiem, a pakietem. Przy wadze pakietu ok 200 g. z odbiornika w przypadku kreta "na ryj" zostają same kable i trochę śmieci. Zastosowałem tradycyjne i sprawdzone ułożenie : silnik, regler, pakiet i na samym końcu odbiornik. Lutujemy serwa, jak widać przed ich wpasowaniem poszerzyłem otwory na okablowanie ( nr 1 ) i mocno powiększyłem komorę na kable ( nr 2 ). Skleiłem połówki kadłuba, proponuję jedną połówkę przesmarować SOUDALEM Rev.66A, złożyć kadłub ze sobą i delikatnie wlać w spoinę CA traktując ją przyspieszaczem. Zwracamy uwagę na to by nie pokleić sobie przypadkiem okablowania etc.. Po wyschnięciu wklejamy usztywnienia statecznika pionowego ( nr 1 ) , pasujemy serwa ( nr 2 ) i doklejamy „kółko” ogonowe ( nr 3 ). Montujemy silnik, z racji tego że powiększyłem otwór pod regler miejsce to wzmocniłem poprzez naklejenie pasków sklejki 1,5 mm ( nr 1 ) , dodatkowo dokleiłem z płytki balsy podłogę ( nr 2 ). Kadłub zyskał na tych operacjach sztywnością. Wkleiłem też zgodnie z instrukcją półkę mocowania pakietu z rzepem. Dół kadłuba od przodu do samego końca zabezpieczyłem przed otarciami naklejając na niego pasy folii ORACAL, jest to folia reklamowa, dość gruba i dobrze poddająca się procesowi prasowania. Wkręciłem kółko podwozia. Dokręciłem kołpak, zwracam uwagę na zachowanie szczeliny pomiędzy kołpakiem i kadłubem. Kable silnikowe przed otarciem zabezpieczyłem poprzez wklejenie „dociskacza” ( nr 1 ). Dociskacz ten, to nic innego jak pasek plastiku pozyskany z karty telefonicznej. Wklejony z pomocą CA. Połówki płatów łączone są w modelu poprzez stosowne uchwyty , dokręcamy zgodnie z instrukcją łączniki płatów ( nr 1 ), dodatkowo iglakiem lekko przeszlifowałem otwory, występowały tam w moim przypadku małe nadlewki z formy ( nr 2 ). Montujemy okablowanie serw ( nr 1 ) i z pomocą CA doklejamy te elementy do połówek płatów ( nr 2 ). W lotki wklejamy rurki je usztywniające ( nr 1 ) , zwracam uwagę na dokładne ich wciśniecie w rowki i zalanie rzadkim CA, tak by dźwignie serw ( nr 2 ) na obu połówkach dokładnie nam się pozycjonowały w swoich gniazdach. Trochę mnie niepokoi takie mocowanie tych dźwigni, obawiam się czy one przypadkiem nie odpadną. Dźwignie wklejone ( nr 1 ), miejsce to mocno zalałem średnim CA. Producent poleca zastosowanie serw 16 gramowych. Ja zastosowałem mniejsze na metalowych trybach. Stąd też widać na fotografii, że mamy jeszcze trochę miejsca ( nr 2 ). Celem zniwelowanie różnicy w wielkości serwa i gniazda wkleiłem wkładki balsowe ( nr 1 ), samo serwo przykleiłem z pomocą grubej taśmy dwustronnej , nie bawiąc się w klejenie klejem na gorąco. Serwa zostały zakryte, nakładki są zrobione z bardzo cienkiego i wiotkiego tworzywa. Do klejenia użyłem UhuPora. W końcu złożyłem model w całość, zainstalowałem odbiornik i wyważyłem całość. Dołączone do zestawu metalowe kulki okazały się w moim przypadku bezużyteczne. Odpowiednie rozmieszczenie pakietu wystarczy. Model gotowy do oklejenia. W trakcie oklejania modelu postanowiłem dodatkowo pozaklejać rowki, w których powklejane są pręty wzmacniające z obu stron statecznika pionowego ( nr 1 ). Tak samo postąpiłem z dolną częścią płata, gdzie wzmocniłem też krawędź natarcia, co powinno ją uodpornić na wpływ twardszej trawy w trakcie lądowania, nakleiłem pas folii ORACAL o szerokości 2 cm ( nr 1 ), zakleiłem tą samą folią rowki w lotkach, gdzie wklejona jest rurka aluminiowa ( nr 2 ). Pozaklejałem też kanały gdzie biegną przewody serw lotek. Model oklejony, gotowy do złożenia, a jako że "idzie do ludzi" w stosownym miejscu się podpisałem . Model gotowy czeka na oblot - widok kadłuba. Płaty , właścicielowi modelu proponowałbym dolne powierzchnię płatów pomalować na jakiś mocno kontrastujący kolor. Model w całości, przeszło dwa metry rozpiętości robią wrażenie. I czas na małe podsumowanie z mojej strony : PLUSY DODATNIE : - fantastyczna moim zdaniem prezencja. - doskonałe własności lotne. - czytelna instrukcja - obrazkowa. - opakowanie nadające się do transportu gotowego modelu. - model raczej dla średniozaawansowanych "sklejaczy". - ten model świszczy jak rasowy laminat w szybkim locie. - pozwala na spokojne wożenie się po nieboskłonie i zarazem na ostrą akrobację PLUSY UJEMNE : - cena, myśle że 430 zł za wersję KIT to trochę za dużo, wszak to tylko piankowiec. - brak w instrukcji i na opakowaniu słowa w "polskiemu językowości". - proponowany bzdurny sposób instalacji wyposażenia w kadłubie. - wymiana serw usterzenia wymaga cięcia kabli i lutowania, mało miejsca na przewody. - kontrowersyjne , jednostronne mocowania dźwigni lotek i steru kierunku. - patent składania skrzydła, wydaje mi się że dużo lepsze byłoby mocowanie płata od góry śrubami. GENERALNIE - polecam każdemu kto chce spróbować swych sił w budowie i co najważniejsze lataniu. Doskonały wybór może nie na pierwszy, ale na pewno na drugi model po czymś trochę prostszym. Lata fantastycznie, wygląda też bardzo fajnie. POLECAM z czystym sumieniem. Dziękuję w tym miejscu : Właścicielowi modelu za jego dostarczenie, mam nadzieję że będzie zadowolony. Pani .... za pomoc w fotografiach modelu przed i po budowie. Andrzejowi za pomoc w oblocie i parę wskazówek. Dalsze wnioski pewnie niebawem zamieszczę na : http://motylasty.blogspot.com/ Edytowane 7 Stycznia 2014 przez Rafal B. zamiana dwóch zdjęc w opisie na właściwe miejsca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzycho Opublikowano 1 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2013 Ja mam pytanko. Do lotów akrobacyjnych i termicznych w porównaniu z foxem 1800 to który byś polecił? Czy podczas lotów zwala się na skrzydło lub są inne problemy wpadanie w korkociąg zblokowania serw przy szybszych manewrach? Który wg.ciebie posiada mniej wad? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 1 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2013 Motylu mój.Zalaminuj dźwignie kierunku i wysokości.Złożyłem już trzy i w jednym nie wytrzymała wysokość. Dodam do minusów dźwigar z aluminiowego profilu.Widać to dobrze na filmie nakręconym przez naszego kolegę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 2 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2013 Fox i Solius to dwa różne modele. Fox lubił przepadać i miał znacznie mniejszy od Soliusa zakres prędkości. W locie wolnym robił niespodzianki, zwalał się i wpadał w korek. Soliusem można wozić się spokojniej i majestatyczniej, a można też i nieźle zaszaleć. Fox przy starcie gdy jeszcze nie maił stosownej prędkości wymagał wiele uwagi i ... refeksu. Gdybym miał wybrać, wybrałbym Soliusa bez dwóch zdań. Mam nadzieję nabyć ten model na własne potrzeby, wtedy też będę mógł o nim i jego właściwościach lotnych powiedzieć znacznie więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 2 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2013 Jeszcze przez kilka dni model będzie w moich rękach, dzisiaj odbyłem dwa loty. Jeszcze będę miał okazje go pokatować. Zachowuje się nader poprawnie i przewidywalnie. Bardzo duży zakres prędkości, od spokojnego wożenia po szybkie "świsty". Beczki nawet na względnie małej wysokości wydają się być bezpieczne, nie zdarzyło się by model mi przepadł. Równe pętle, wręcz majestatyczne. Lot plecowy spokojny, wystarczy lekko oddać wysokość i można spokojnie szybować "nogami" w górę. Model zapewnia zupełnie inne latanie od EasyGlidera, odnoszę wrażenie że EG jest przy nim lekko "mulasty". Bardzo fajnie dobrany kąt łoża, z napędem który zastosowałem model idzie prosto, bez zadzierania czy też podobnych cudów. W przypadku EG z nadmiarowym silnikiem przy pionowym wznoszeniu trzeba go było kontrolować wysokością, gdyż mój egzemplarz miał tendencje do przechodzenia na plecy. Dodam, że mój EG jest po wielu naprawach przeróbkach, więc akurat ta moja uwaga może być nie trafna. W przypadku Soliusa postawieni modelu do pionu gwarantuje proste pionowe wznoszenie bez niespodzianek.tka sugestią Zgodnie z Wojtka sugestią zalaminuję na wszelki wypadek mocowania dźwigni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 3 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2013 Zalaminuj.A w dźwigar włóż na żywicy listę sosnową 5x3. Właśnie składam czwartego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 5 Czerwca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2013 Wojtku nic już w nim nie będę zmieniał, nie mój model. Ale Twoje uwagi są dla mnie bardzo istotne, mam nadzieję niebawem składać drugiego - własnego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crazyd Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Motylu mój.Zalaminuj dźwignie kierunku i wysokości.Złożyłem już trzy i w jednym nie wytrzymała wysokość. Jeśli mogę spytać , jak to zrobić ? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uve Opublikowano 25 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Witam Czy silnik XM3536CA-9 będzie za słaby dla Soliusa ? Pakiet 3s. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 25 Czerwca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 No szału na nim nie będzie, ale da radę. Wszak mówimy o motoszybowcu a nie zawisie na śmigle. Obecnie używam w Soliusie 600 watowego REDOXA 2000-1150, do tego regler nadmiarowy 60A + łopaty 10x6. Jest to dla mnie idealna konfiguracja dla tego modelu. http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/SILNIKI-ELEKTRYCZNE/Silniki-Redox/REDOX-BL-20001150.html 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uve Opublikowano 25 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 Ok, będę w takim razie szukał czegoś mocniejszego. Pozdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi