marcin133 Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Skuteczne żarzenie to podstawa - tego musisz być pewny zanim będziesz szukać kolejnych przyczyn. Dopisze jeszcze odnośnie tego cofającego się paliwa. W modelu zamontuj zbiornik tak aby poziom paliwa przy max zatankowanym zbiorniku był troszęczkę wyżej niż połowa przepustnicy (na tej wysokości paliwo dostaje się do silnika). Paliwo nie będzie Ci się wówczas tak cofać. Jeżeli zrobisz ten poziom za wysoko paliwo samo przelewać się będzie do silnika i to też jest niedobrze Ot to cała ta tajemnica prawidłowego ułożonego zbiornika względem silnika i skutki jego błędnego ułożenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tikicaca Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Marcin dobrze pisze, daj poziom na full wyzej jak zbiornik, paliwo sie nie bedzie cofac przy rozruchu Żarzenie swiecy to podstawa, sam sie o tym przekonalem jak mialem juz lichy akumulator graupnera 2V. Musi swiecic cala spirala na jasno pomaranczowo. Z palca pali latwo, ale palce nie lubia smigiel APC. Mojego zawsze zasysalem az na palcu poczulem paliwo, potem tylko żarzenie, gaz na minimum i wystarczy tylko tyknac rozrusznikiem. W zimie do paliwa dawalem troche wiecej nitro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayo Opublikowano 16 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 zbiornik paliwa mam tak właśnie ustawiony jak piszecie. Wg. instrukcji środek zbiornika 10-15mm poniżej poziomu przepustnicy. Wtedy właśnie wychodzi max zatankowany zbiornik ma poziom paliwa troszeczkę wyżej od rozpylacza przepustnicy. Tak więc wg. waszych rad i mojej wcześniejszej opinii problem tkwi w żarzeniu świecy. Może jutro uda mi się coś z tym wykombinować :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayo Opublikowano 17 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2008 dzisiaj odbyły się kolejne próby odpalenia silnika. Niestety aura dalej nie sprzyjająca (-3 st. C). Zastosowałem nowe zasilanie żarzenia świecy i już było lepiej choć nie idealnie. Silnik "kopał" ale nie odpalał. Stwierdziłem, że nie ma sensu męczyć siebie i silnika W próbach domowych silnik zapalał zawsze za pierwszym obrotem na jakieś 5 sekund wyłącznie na paliwie jakie zostało w karterze (bez podłączonej instalacji paliwowej!). Wniosek: Jednak jest za zimno na daną konfigurację. Świeca nie potrafi rozgrzać w sposób dostateczny mieszanki. Dalszy rozruch będę przeprowadzał chyba w piwnicy lub poczekam na lepszą pogodą. Dzisiejsze testy jednak upewniły mnie w przekonaniu, że silnik potrafi zapalić bez problemu od pierwszego obrotu. Wymagana jest jednak odpowiednia temperatura, która nie przeszkadzałaby żarzeniu świecy. Dodam, że paliwo to zwykły Castor 80/20 bez nitro, więc i tak nie jest źle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayo Opublikowano 24 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2008 w końcu doczekałem się odpowiedniej pogody i wolnego dnia do odpalenia silnika Na dworze 16 st. C, słoneczko... pomyślałem: "to musi stać się dzisiaj" Po uporaniu się z zasilaniem świecy (nareszcie żarzy tak jak powinien), zaciągnąłem paliwa do gaźnika, podłączyłem świecę jedno machnięcie ręka i silnik odpalił!! Pochodził sobie na przelaniu jeden zbiornik, potem kolejny, następnie zubożyłem troszkę mieszankę (pół obrotu wstecz), kolejny zbiornik i kolejny... Suma sumarum silnik wypalił dzisiaj 6 zbiorników (około litra) paliwa na przelaniu... Za każdym razem odpalał za pierwszym/drugim obrotem. Raz tylko musiałem wykręcić świecę i przedmuchać bo troszeczkę się zalała. Wydaje mi się, że wstępnie jest już dotarty. Teraz pozostaje drobna regulacja w celu jeszcze większego zubożenia mieszanki i można pomyśleć o jakimś "ciele" dla silnika w postaci samolotu Wydaje mi się, że stałem się kolejnym przykładem na to, iż mit dotyczący trudnej regulacji i odpalenia silników nie koniecznie musi być prawdziwy Tak jak wcześniej napisał marcin133 - skuteczne żarzenie to podstawa. Sprawdziłem dodatkowo wszystkie elementy jakie mogłyby mieć wpływ na problem z odpaleniem i silnik palił jak marzenie Zastanawiam się teraz tylko czy "dorobić" do tego silnika jakiś "trenerowaty korpus", żeby obyć się ze spaliną w locie czy przypadłości pozostałe z elektryków wystarczą do jakiegoś fun-fly'a Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.