Stefanpasz Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Witam, Zdecydowałem się na wykonanie modelu samolotu Pfalz DIII. Dlaczego? Jest to jeden z „koni roboczych” niemieckiego lotnictwa w 1917 roku. Powoli tworzę serię samolotów myśliwskich o dwóch płatach. Skupiłem się na niemieckich i austro-węgierskich z pierwszej wojny. Posiadam już Albatrosa DIII, Fokkera DVI, Fokkera DVII, Rolanda CII oraz Hansę-Brandenburg DI. Po prostu nie mogłem zmarnować okazji wycięcia dowolnego samolotu Poza tym to naprawdę ładna maszyna Trochę historii: Samolot był pierwszą oryginalną konstrukcją firmy Pfalz (do tej pory produkowała licencyjne maszyny np. Roland DI i DII). Od konstrukcji Rolandów przejęto skorupową konstrukcję kadłuba. Pozwalało to wykonać kadłuby bardzo lekkie i wytrzymałe o doskonałych kształtach aerodynamicznych. Dodatkową zaletą samolotu była bardzo dobra widoczność z kabiny. Ciekawostką jest to, że statecznik poziomy miał wypukłość do dołu. Posiadał jednak i wady, jedną był słaby silnik Mercedes DIII o mocy 160 KM nadający samolotowi prędkość maksymalną 165 km/h. Drugą było nietypowe dla niemieckich maszyn ukrycie karabinów w kadłubie co uniemożliwiało usuwanie zacięć. Wady te starano się wyeliminować w poprawionej wersji Pfalz DIIIa (silnik omocy 180 KM i karabiny na grzbiecie kadłuba). Niestety poprawa nie była wyraźna i samolot nie został ulubioną maszyną pilotów. Jednak ze względu na dużą produkcję (przekraczającą 1000 sztuk wszystkich typów) większość przyszłych asów miało „przygodę” z tym myśliwcem Jednym z nich był porucznik Hans Muller. Latał on w jednostkach Jasta 12, 15 i 18. Urodził się w 1896 r. Jak większość lotników zaczynał od piechoty. Od kwietnia 1914 służył w 13 Pułku Piechoty. Dopiero w listopadzie 1916 roku przeniesiono go do lotnictwa gdzie latał na maszynach dwuosobowych. W jednostce myśliwskiej znalazł się dopiero pod koniec 1917 roku (Jasta 12). Przeniesiony na początku 1918 roku do Jasta 15 gdzie latał na trójpłacie Fokkera (uzyskał w niej pierwsze trzy zwycięstwa). Po swoim trzecim zwycięstwie 17 marca, został zestrzelony i lądował na ziemi niczyjej. Jednak szczęśliwie wrócił do jednostki. Wkrótce został przeniesiony do Jasta 18 gdzie pokazał swój talent. Piątym zwycięstwem był pierwszy amerykański as z 9 zwycięstwami Paul Baer. 14 września rano (godzina 9) zestrzelił 3 Spady z amerykańskiej 13 Eskadry w ciągu 15 minut, a po potem jeszcze jednego po południu (o 14.40)! Jeden z nich był 100 zwycięstwem Jasta 18 J. W sumie skończył wojnę z 13 potwierdzonymi zwycięstwami (6 Spadów, 3 AR 2, RE 8, Camel, DH 4 i DH 9). Tak wyglądał jego Pfalz DIII w Jasta 18 którego malowanie zastosuję na moim modelu Pozostałe dane samolotu: Rozpiętość: 9,4 m Długość: 6,95 m Wysokość: 2,67m Powierzchnia nośna: 2,67 m Masa własna: 690 kg Masa startowa: 922 kg Zasięg: 350 km Czas lotu: 2h * Zdjęcia pochodą z zasobów Internetu Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2014 Witam, Czas na pokazanie zasobów pudełka. Podstawą są płaty i kadłub. Płaty i kadłub podzielone na dwie części. Trochę szkoda, że nie został wybrany kadłub w części ogonowej. Co do kształtu to jest całkiem nieźle , ale o tym jeszcze napiszę. Pozostałe elementy to: węgle (w torebce foliowej) w ilości 6 sztuk, arkusz koroplastu na stery, cztery dźwigienki, imitacja silnika oraz płytki ustalające położenie płatów. Za dodatkową opłatą dostałem koła o średnicy 81 mm oraz silnik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Witam, Omówię teraz postępy. Na początek poszły skrzydła. Po sklejeniu połówek wykorzystałem dołączone do zestawu węgle i wzmocniłem płaty. W górnym wykonałem dwa dźwigary: 3 i 10 cm od natarcia. Na każdy składają się dwa węgle jeden nad drugim (bardzo ważne aby nie były przesunięte, bo nie usztywnią dobrze skrzydła). W dolnym jeden dźwigar jak w górnym płacie (pozostałe węgle z zestawu) i jeden z płaskownika. Warto zrobić wzmocnienie przy spływie dolnego płata, gdyż spływ lubi się deformować gdy samolot będzie źle podparty (np. podczas transportu). W kolejnym etapie zająłem się lotkami z górnego płata. Powiększyłem je w stosunku do oryginalnej konstrukcji płatowca. Lepiej mieć większe z mniejszymi wychyleniami niż na odwrót (chodzi o opór aerodynamiczny i zwalnianie samolotu podczas figur akrobatycznych). Wzmocniłem je płaskownikami wklejonymi pionowo. Po wklejeniu lotek można było założyć serwa. Od jakiegoś czasu montuję je pionowo. Ułatwia to montaż i demontaż dźwigienek oraz mniejsze są dziury w EPP. Łatwiej też wymienić serwo w razie awarii. Z tego powodu nie wklejam przewodu w rozcięcie EPP tylko przyklejam kropelkami kleju w kilku miejscach. Końcowo wygląda to tak: Teraz płaty czkają na kadłub Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2014 Witam, Teraz praca nad kadłubem. Rozpoczynam od sekcji ogonowej. Tak jak wspomniałem kadłub jest dosyć fajnie oprofilowany. Jednak jeśli ktoś marzył by o modelu redukcyjnym to powinien jeszcze nad nim popracować. Oryginał miał przekrój bardzo owalny (widać to na przekrojach w pierwszym poście), natomiast model trochę bardziej prostokątny z zaokrąglonymi brzegami. Uważam jednak, że jest to dobry kompromis między kształtem a wytrzymałością. Nieodzowne jest jednak spłaszczenie ogona. Jego grubość na końcu wynosi ok. 3 cm. Ja przyciąłem go na 1 cm i przeszlifowałem. Kolejną czynnością jest wycięcie szczeliny na statecznik pionowy. W modelu tego nie ma a szkoda. Można wyciąć go nożem lub wytopić rozgrzanym drutem (lutownicą, śrubokrętem itp.). Tu przydało by się wybranie kadłuba od środka. Łatwiej ustalić pion oraz może ścienienie kadłuba wyszłoby samoistnie. Kadłuba nie usztywniam węglami. Wydaje się dostatecznie gruby i sztywny. Postanowiłem jednak zaryzykować nowy system prowadzenia bowdenów. Przebiłem się nimi na krzyż. Mam nadzieję, że usztywnią kadłub w dwóch płaszczyznach. Podział kadłuba pozwolił na montaż serw w dosyć nietypowy sposób. Teraz czas na stateczniki. W modelu dostałem tylko koroplast na ich wykonanie, jednak w przyszłości na pewno będą one już wycięte (ja robię prototyp). Kształt i wielkość dostosowałem do wielkości kadłuba (na podstawie planów spaliny na uwięzi). Statecznik pionowy stał się zarazem płozą ogonową. To statecznik poziomy (dziura w środku jest na łączenie obu razem) Okazuje się, że pomarańczowa część bowdena świetnie pasuje w otwory w koroplaście. Po zmontowaniu ich razem wygląda to tak: Są to moje pierwsze doświadczenia z koroplastem więc jeszcze kilka słów. Trzeba go wzmocnić węglami w poprzek komór (widać je na zdjęciu jak prześwitują). Niestety nie zawsze wychodzi to równo... W cienkich strukturach, jak płoza, wypaliłem miejsce na węgiel cienkim drucikiem. Osobnym zagadnieniem są zawiasy do sterów. Przetestowałem cztery dosyć popularne. 3 i 4 nie sprawdziły się bo wymagały za dużych wycięć w koroplaście i przez to występowało ryzyko deformacji (na naklejanie od góry są za duże, a przykręcanie wydawało się za ciężkie). 2 typ jest dobry bo tani i lekki. Niestety są problemy z jego mocowaniem. Przyklejałem go na cianoakryl, polimer, Uhu Por (tylko żywicy nie próbowałem) i za każdym razem wcześniej czy później się urywał (polimer trzymał mocno jak obciąłem zawias aby wszedł w środek komory w koropaście, ale sechł prawie 48 h !). Najlepszy okazał się zawias typu 1. Wchodzi w korę koroplastu lub przebija jej ścianki. Niestety pochodzi z zagranicy (HK), ale może są do dostania jakieś zamienniki. Wracając do modelu, przyszedł czas na przednią część kadłuba. Najpierw wkleiłem wręgę silnikową (niestety nie ma jej w zestawie). Koleinie zamocowałem osłonę cylindrów i zaworów silnika. Przy formowaniu trochę dodałem EPP gdyż w oryginale po zrobieniu półkolistego wgłębienia cienka część przestała istnieć. Trochę też opuściłem obrys kadłuba, Po bokach osłony w przyszłości będą imitacje karabinów. Teraz trochę wygląda jak słoń morski. Teraz malowanie i montaż... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 27 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2014 Witam, Czas na dalsze postępy. Pomalowałem skrzydła: oraz wkleiłem stateczniki i pomalowałem ogon. Doświadczenia z zawiasami wykazały przydatność Uhu Pora do klejenia koroplastu. Postanowiłem użyć tego kleju. Zadziałał aż za dobrze. Raz wklejone stery nie dadzą się korygować. Na przyszłość, dobrze jest skorzystać z pomocy osoby drugiej. Pomalowana została część dziobowa wraz z dolnym płatem. Nie za dobrze wygląda jak dla mnie nos samolotu (silnik na wierzchu). Postanowiłem dorobić dodatkową osłonę. Zamontuję ją już po oblataniu aby uwzględnić skłon i wykłon. Po przymierzeniu do kadłuba wygląda tak: Przednie ścianki są bardzo cienkie, możliwe że ostatecznie będzie trzeba ten element jeszcze modyfikować. Powoli przymierzam się do montażu skrzydeł. Przygotowałem już zastrzały wycięte ze sklejki 3 mm. Zostały wycięte tarczkami od mini szlifierki. Polecam jednak piłę taśmową lub inną typu włosowatego. Tańsze i chyba efektywniejsze. W brzegach zrobiłem wcięcia na węgle. Jutro zobaczymy jak to się sprawdzi. Do następnego odcinka. Mam nadzieję, że już z zamontowanym płatem i być może wyposażeniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 5 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Września 2014 Witam, Na koniec tygodnia trochę wolniejszego czasu, więc kontynuuję relację. Mocowanie skrzydeł. Jest to najtrudniejsza część budowy samolotu dwupłatowego. Bardzo łatwo jest skręcić płaty względem siebie lub je zwichrować. Bardzo upraszcza pracę budowa odpowiedniej piramidki. W zestawie były gotowe dwie kształtki ustalające położenie płatów. Ja połączyłem je z kawałkiem EPP szpilkami i taśmą klejącą (po sklejeniu płatów piramidkę trzeba rozebrać). Same płaty przytrzymałem recepturkami. Wygląda to niezbyt profesjonalnie, ale działa. Następnie zostały dodane zastrzały. Najpierw zewnętrzne (długość słupka przedniego 15,4 cm a tylnego 15,1 cm) a potem wewnętrzne (przy kadłubie). Otwór w tylnej ściance kadłuba jest kanałem, którym poprowadzę kable serw. W nosie wykonałem miejsce na elektronikę. Duża dziura to miejsce na pakiet, rzep to miejsce na regiel a wgłębienie po boku jest na kable. Okrągłym otworem na przedzie, przeprowadzone będą kable silnika. To na razie tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 7 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Września 2014 Witam, Przyszedł czas na zakończenie budowy. Skleiłem kadłub. Dokończyłem malowanie kadłuba i silnika. Zamontowałem elektronikę. Zrobiłem koła (standardowo rurka w kadłubie i końcówki drutów ściśnięte gumkami). Ostatecznie wyszło to tak Teraz przekonamy się jak lata Witam, Bardzo obawiałem się oblotu. Na szczęście strach ma wielkie oczy. Odrobinę prze trymowania i lata bardzo dobrze. Jest szybki na lotkach. Może odrobinę zwiększę wychyły sterów bo teraz ma ograniczone do 40%. W locie szybowym przechodzi łagodnie do nurkowania więc zwiększę mu jeszcze skłon i prze trymuję sterem wysokości. Wykłonu nie robiłem i wydaje mnie się, że nie potrzeba Oblot wykonałem na śmigle 10x6. Jednak docelowo będzie latał na 11x7. Wtedy pobór prądu jest na poziomie 12,5 A. Obliczeniowy ciąg wynosi ok. 1050 g. https://www.youtube.com/watch?v=haVoT82Aznc&feature=youtu.be Generalnie lata lepiej niż ja potrafię to wykorzystać PS. Uważni mogą zwrócić uwagę, że oblot odbył się jeszcze przed ostatecznym skończeniem (na zawodach w Płocku). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 15 Listopada 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Witam, po długim czasie udało się przeprowadzić walkę. Chyba to był ostatni pogodny dzień tego roku Samolot lata wyśmienicie. Zwrotny, szybki, o doskonałym wznoszeniu. Efekt był widoczny, dwa cięcia i dwa razy tasiemka przeszła po skrzydle. Wniosek, potrzeba karabinów. Walka była tak wartka, że nie miałem co z niej wycinać. Zresztą, popatrzcie sami: Lądowanie było naprawdę twarde. Na dobiegu była dziura w drodze gruntowej, co gorsza wypełniona błotem Nieźle nim zatrzęsło (prawie jak zderzenie ze ścianą). Samolot cały, żadnych uszkodzeń (poza błotem psującym malowanie). Nie radzę się zderzać ze mną podczas walk Samolot tak poprawny w lataniu i konstrukcji, że mogę go polecić zarówno początkującym jak i doświadczonym lotnikom. Mnie na pewno pomoże w przyszłym sezonie zawalczyć o nie jedno zwycięstwo POWODZENIA W WASZYCH PROJEKTACH Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skidan Opublikowano 5 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2014 Domyślam się, że wystająca ośka silnika to tylko do pierwszego zdjęcia? Do walki i na zawody będziesz miał obciętą. )) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 5 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2014 Domyślam się, że wystająca ośka silnika to tylko do pierwszego zdjęcia? Do walki i na zawody będziesz miał obciętą. )) Jasne, dremelem obetnę, ale niestety śrubka pozostanie bo nie ma innego sposobu mocowania kołpaka. Bez niego nie wygląda za fajnie. Chyba, że oś się zegnie i trzeba będzie ją całą obciąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi