Wojtek_DL Opublikowano 8 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2014 Witam! Ponieważ mam doświadczenie jedynie w pilotowaniu jeśli można użyć takiego dumnego słowa prostego helikoptera dwuwirnikowego 20 cm długości proszę o poradę jaki rekomendujecie następny śmigłowiec do 1200-1400 zł. Planuje podstawowe loty: zwisy i kursy w poziomie bez żadnych udziwnień. Śledząc dość uważnie fora pojawia się informacje, że im większe śmigłowce to tym stabilniejsze. W tym kontekście proszę o rade czy nie będzie samobójstwem kupić klasę 450 lub 500. Jeśli taki zakup ma sens to czy warto np. wziąć wyregulowanego Align-a używanego czy nowego E-sky np. E-SKY D700 3D albo mniejszy DTS450 3D ?można też spotkać np heikoptery z czasopisma radio control z pełną dokumntacją czy taki zakup ma jakiś sens np w kontekscie cześći zamiennych? Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woj123 Opublikowano 8 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2014 Witam! Ponieważ mam doświadczenie jedynie w pilotowaniu jeśli można użyć takiego dumnego słowa prostego helikoptera dwuwirnikowego 20 cm długości proszę o poradę jaki rekomendujecie następny śmigłowiec do 1200-1400 zł. Planuje podstawowe loty: zwisy i kursy w poziomie bez żadnych udziwnień. Śledząc dość uważnie fora pojawia się informacje, że im większe śmigłowce to tym stabilniejsze. W tym kontekście proszę o rade czy nie będzie samobójstwem kupić klasę 450 lub 500. Jeśli taki zakup ma sens to czy warto np. wziąć wyregulowanego Align-a używanego czy nowego E-sky np. E-SKY D700 3D albo mniejszy DTS450 3D ?można też spotkać np heikoptery z czasopisma radio control z pełną dokumntacją czy taki zakup ma jakiś sens np w kontekscie cześći zamiennych? Wojtek Daruj sobie wersje gazetowe. Generalnie i tak musisz zacząc od nowa- to znaczy dwuwirnikowy nic ci nie dał w nauce latania więc zobacz co umiesz na symulatorze- jak latasz to kup 450 bo części tanie, jak latasz lepiej to 500 bo łatwiej się lata. Weź na razie wersje HK- z czasem i tak wymiesz większośc części na Aligna a tak to będziesz się uczył na najbardziej eknomicznym roziwązaniu.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_SGM Opublikowano 24 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2014 Na najbardziej ekonomicznym lub nie bardzo latającym. Rozważ też kupno wyregulowanej, używanej "450". Tylko tą radziłbym zobaczyć w locie przed zakupem. Kupno złożonej używki nie ustrzeże Cię przed nauką samodzielnego składania, ale w/g mnie dobrze jest zacząć od latającego modelu. Wiem po sobie, że nauka regulacji jak się nie umie latać jest ciężka tak samo jak nauka latania jak się nie ma wyregulowanego modelu Aha... chociaż mam przypadkiem () do sprzedania złożoną, latającą "450", nawet łącznie z nadajnikiem (ewentualnie), to też się zastanów, czy modny system FBL jest dla Ciebie. Dla początkującego z jednej strony to tylko komplikuje sytuację (pierwsze ustawienie tego ustrojstwa), z drugiej przy kraksach (raczej nieuniknione, chyba, że jesteś bardzo systematyczny i jeszcze bardziej powściągliwy) ułatwia naprawy (prostsza budowa głowicy, mniej części). Mój ten do sprzedania ma FBL... Też z własnego doświadczenia... modele E-Sky lepsze niż Lama omijaj szerokim łukiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mbrawanski Opublikowano 28 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2014 Popieram pomysł kupna oryginału-używki w dobrej cenie - np 450 PRO lub 450 PROv2 można kupić za 700-900 PLN. Jeżeli kupisz model bez radia (a tak jest najczęściej) - będzie wymagał ustawienia twojej aparatury, co praktycznie polega na ponownej regulacji (poziomowania tarczy, ustawianie kątów itd...). Wyjątek stanowi helikopter z FBL (o ile kupisz z ustawionym sytemem FBL), w którym można zmienić radio/odbiornik bez regulacji mechaniki (w zasadzie wystarczy ustawić w apce punkty zerowe i zakresy kanałów wg wskazań monitora). Razem z modelem musisz zaopatrzyć się w kątomierz do łopat (najlepiej elektroniczny) i przyrząd do poziomowania tarczy, zestaw porządnych śrubokrętów, itd... Najlepiej zorientuj się gdzie w twojej okolicy latają helikami - tam najpewniej uzyskasz pomoc. Duże modele są stabilne, ale wymagają opanowania i zimnej krwi. Nie jest prawdą, że latają same. Powinieneś wyćwiczyć w symulatorze odruchy nie tylko pozwalające utrzymać model w powietrzu, ale także (a może przede wszystkim) te, które uratują Ci życie, gdyby twoja maszynka do szatkowania mięsa znalazła się w pobliżu lecąć prosto w Ciebie. Jak napisali przedmówcy - Eskay-a omijaj szerokim łukiem. Modele HK latają prawie tak samo jak oryginały, ale mają sporo podzespołów niskiej jakości (łożyska, wały, tuleja ogona, zębatki...) - możesz zaliczyć "przyziemienie" nie z powodu braku umiejętności, ale zawodności mechaniki... Zaletą klonów jest szeroka dostępność tanich części zamiennych (chociaż nie wszystkie idealnie pasują). Wybór z flybarem czy bez - to kwestia gustu (model lata nieco inaczej z FB i z FBL) - ja latam z FBL, ale znam pilotów preferujących padle. Aha - jeżeli nie masz symulatora (Phoenix, heli-x, Realflight) to nastaw się na wydatki - zwłaszcza na początku. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi