Skocz do zawartości

Swallow - 90


PREZES

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lata taki u nas na lotnisku, jeśli chodzi o zachowanie w powietrzu to nie słyszałem od kolegi złego słowa ale też nie oczekiwał latania tym modelem pełnego programu, bardziej rekreacja. Były problemy z podwoziem (zostało obrócone o 180 stopni). Znany mi egzemplarz lata na ST g91, ładnie się wpasował pod owiewkę. W skrzydłach przygotowane są przestrzenie na montaż chowanego podwozia (wystarczy tylko rozciąć folię) Jeśli chodzi o trwałość to jakieś tam problemy z folią się pojawiły, generalnie to wiadomo że coś się zawsze gdzieś zmarszczy czy odklei. Jaki silnik planujesz zastosować, 4-t?

Opublikowano

ten model wykonuje cały program F3A :D jedyne dwa mankamenty to folia i chiński kadłub który przy lądowaniu sam się składa. więc warto już przy montażu dobrze wylaminować go od środka :D

Opublikowano

Mam w domu silnik ASP 4T 15ccm i mam taki zamiar włożyć. Wolałbym trochę większy ale myślę że ten da radę.

 

Pozdrawiam, dzięki za odpowiedzi.

Opublikowano

To raczej wilki wola 2 suwy bo wyja nieziemsko mise zdecydowanie 4 takty :D:D ale to prawda 15tka z rura ma kopa i bedzie z zapasem.Jezeli chodzi o folie to faktycznie ja miałem Leo F3A i pasy od spodu odpadały w locie mimo tego ze czesto poprawiałem po prostu ta folia ma słaby klej.

Opublikowano

hejka, mój Swallow 90 ostatniego weekendu stracił dziewictwo, co prawda nie ze mną tylko bardziej doświadczonym modelarzem ale nieważne ;)

 

Uwagi:

- lata bardzo spokojnie i wolno, tak że imho bardzo się nadaje do pierwszych kroków w akrobacji

- to podwozie fabrycznie jest do niczego, trzeba wzmocnić mocowanie, a najlepiej wymienić golenie na jakieś bardziej elastyczne, to co było wyłamało się na lądowaniu delikatnym jak buzia Salmy Hayek

 

pzdr

Opublikowano

Witam, dzięki bardzo za informację. Narazie kasy nie mam ale już nie długo :) Jak zamówię, oblatam i oczywiście wcześniej zrobię coś z tym podwoziem to podzielę się wrażeniami.

  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

trochę już latałem swallowem, to mam takie doświadczenia:

1. po wyłamaniu podwozia wzmocniłem sklejką lotniczą 4mm całą dolną płytę do której jest mocowana goleń (przykleiłem na żywicę i skręciłem śrubami na czas klejenia), golenie założyłem odwrotnie niż wg instrukcji i kółeczka 90mm. Pomimo kilku naprawdę ciężkich lądowań nic się nie stało, ale się poluzowały śruby mocujące golenie, to podłożyłem pomiędzy goleń a sklejkę i pod śruby mocujące kawałki silikonowej gumy (wycięte z uszczelki słoika chyba po ogórkach), dzięki czemu jest pewna elastyczność.

2. cała konstrukcja jest w sumie dośc solidna, bo miałem jedno czy dwa takie lądowania że zawadziło skrzydłem o ziemię i odpadła osłonka skrzydła podkadłubowa, ale nic w mocowaniu skrzydeł się nie wyłamało. Natomiast, trochę się wyrobiły otwory na kołeczki przednie skrzydeł.

3. serwo wysokości dałem z tyłu przy stateczniku (standardowe), co niby jest dobre, ale tam mocowanie nie jest za rewelacyjne i raz mi się serwo wyłamało, jak przypadkiem dotknąłem je nogą.

4. mocowanie silnika zrobiłem bokiem, czyli inaczej niz w instrukcji, ale to chyba nie był najlepszy pomysł

5. silnik ASP90, mam z nim troszkę problemów, bo w locie gaśnie na małych obrotach (chociaż na ziemi ma obroty stabilne) po jakichś 5-10 sek lotu , od zdjecia gazu na minimum. Śmigło 14/8 ale będzie 15/6(edit) bo jest trochę za szybki wg mnie.

6. Model dość ładnie ląduje , i raz go przeciągnąłem przy lądowaniu na jakichś 5-8m wysokości i dość ładnie się zachował bo nabrał prędkości i był sterowny. Wiadomo że to chińska taniocha, ale daje sporo frajdy no i trochę się nim można nauczyć. Serwa mam standardowe. Trzeba bardzo uważać po lądowaniu w trawie , dostają się słomki między rogi steru a statecznika, żeby to wyjąć przed lotem.

Opublikowano

4 takt, taki jak był przewidziany w instrukcji. Może słabo dotarty (chociaż chodził już ze dwie godziny), zawory mu ustawiałem i jest nieco lepiej niż przed (przed ustawieniem, pluł sporo paliwa i zbiornik starczał na 8 minut)

Opublikowano

Nie wiem czy dokręcałes srubke wolnych obrotów w moim to było 1.5 obrotu od fabrycznego ustawienia.Dopiero wtedy silnik sie przebudził i pokazał co potrafi.Jesli mowa o zuzyciu paliwa to zbiornik 250ml starczał na 15min ostrego latania.Smigło 14x6master dawało największy ciąg i szkoda testowac inne ja miałem ich całe wiadro i zostałem na 14x6.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Witam.Jako,że przerobiłem dwa podobne modele ze stajni CM-pro a mainowicie Lark x2 i Magpie.Napisze tylko,ze potwierdze kłopoty z podwoziem-prosta rada tak juz to chlopaki napisali po prostu je obrocic o 180 stopni i po klopocie.Ja uzywam srub plastykowych 6mm.Jako ,ze Swallow jest ciut wiekszy od Larka to dodam tylko,ze napewno bedzie cięższy.Lark z silnikiem 12,2 ST wyszedl cos kolo 3kg.Modele są bardzo wytrzymałe.Powiem Ci tylko,że żałuje tylko że sprzedałem model Magpie (ten najmniejszy z rodziny).Zastanów sie na d nim.Modelik z motorem 8,3 ST wyszedl 2460g do lotu.Mocy byl nadmiar.Naprawde szczerze polecam ten najmniejszy z rodziny.Lark nie jest lepszy od Magpie wiec wątpie zeby Swallow byl. Z Magpie mialem tak: start,lądowanie,start,lądowanie i tak sześć razy i potem znowu.Modelik lekki ,zwinny,kręci jak głupi.W Magpim dual rate'y musialem ograniczać a w Larku zeby kręcił tak jak Magpie musial wyjechac podajże na 130% (maksymalne wychylenie serw). Polecam zastowanie pompy oscylacyjnej i przesunięcie zbiornika do srodka ciezkosci. Jeszcze dodatkowo wywalam zawsze seryjną półkę pod serwa. Umieszczam serwo wysokości na leżąco tak zeby popychacz wysokosci chodzil w maksymalnie w osi kadluba.Popychacz robie zawsze swój . Polecam naprawde model Magpie.Wszyscy najeżdzają na Cm pro stwierdząc ze to cegły,tak ważą o te 500gramów wiecej niz zrobiony tartaczek w domu ale zalicz nieduzy nawet crash takim tartaczkiem a cmpro.Z tartaczka zostaja wykałaczki a cmpro po zaaplikowaniu CA i wkerceniu nowych srub do podwozia za 15 min leci dalej. Polecam Magpie.

Opublikowano
Witam.Jako,że przerobiłem dwa podobne modele ze stajni CM-pro a mainowicie Lark x2 i Magpie.Napisze tylko,ze potwierdze kłopoty z podwoziem-prosta rada tak juz to chlopaki napisali po prostu je obrocic o 180 stopni i po klopocie.Ja uzywam srub plastykowych 6mm.Jako ,ze Swallow jest ciut wiekszy od Larka to dodam tylko,ze napewno bedzie cięższy.Lark z silnikiem 12,2 ST wyszedl cos kolo 3kg.Modele są bardzo wytrzymałe.Powiem Ci tylko,że żałuje tylko że sprzedałem model Magpie (ten najmniejszy z rodziny).Zastanów sie na d nim.Modelik z motorem 8,3 ST wyszedl 2460g do lotu.Mocy byl nadmiar.Naprawde szczerze polecam ten najmniejszy z rodziny.Lark nie jest lepszy od Magpie wiec wątpie zeby Swallow byl. Z Magpie mialem tak: start,lądowanie,start,lądowanie i tak sześć razy i potem znowu.Modelik lekki ,zwinny,kręci jak głupi.W Magpim dual rate'y musialem ograniczać a w Larku zeby kręcił tak jak Magpie musial wyjechac podajże na 130% (maksymalne wychylenie serw). Polecam zastowanie pompy oscylacyjnej i przesunięcie zbiornika do srodka ciezkosci. Jeszcze dodatkowo wywalam zawsze seryjną półkę pod serwa. Umieszczam serwo wysokości na leżąco tak zeby popychacz wysokosci chodzil w maksymalnie w osi kadluba.Popychacz robie zawsze swój . Polecam naprawde model Magpie.Wszyscy najeżdzają na Cm pro stwierdząc ze to cegły,tak ważą o te 500gramów wiecej niz zrobiony tartaczek w domu ale zalicz nieduzy nawet crash takim tartaczkiem a cmpro.Z tartaczka zostaja wykałaczki a cmpro po zaaplikowaniu CA i wkerceniu nowych srub do podwozia za 15 min leci dalej. Polecam Magpie.

 

Co do tematu podwozia to wszystkie modele z zestawu mają delikatne sklejeczki trzeba wstawić solidny klocek z prawdziwej sklejki i zamocować druty jeśli lata się na trawiastym lotnisku bo problem będzie powracać.Z tym zaliczeniem kreta to bym się nie zgodził widziałem wiele modeli z zestawu Cm pro, Hangar i inne zazwyczaj po zestawach zostaje kupa śmieci i problem z brakiem planów żeby odbudować, a modele własnoręcznie robione z dobrych materiałów są lekkie, mocne i łatwe w naprawie .Inna sprawa to materiały z jakich sa robione modele cm pro sklejka przypominająca tą z pudełek na cytrusy nie dość,że jakościowo dno, to jeszcze popalona od ciecia laserem i żeby to jeszcze było laserowo dokładnie wycięte niektóre elementy nie pasują do siebie i co firma robi zalewa szczeliny klejem miejscami jest go tyle , że można nim połowę modelu naprawić.Kolejna bolączka to ten magiczny kartonik z drobiazgami do poskładania w zasadzie do użytku nadają się tylko dzwignie reszta snapy i inne akcesoria to przykład Chińskiej tandety rurki ze zbiornika rozpuściły mi się w paliwie, korek się kruszył, przez snapy mały nie rozbiłem modelu, kołpak bił jak szalony. Idąc dalej trzeba tez powiedzieć, że folia która stosuje ta firma też nie należy do najlepszych w Leo F3A po 5 lotach odpadły wszystkie szachownice od spodu.Mile zaskoczyć w tych modelach wg mnie może jedynie cena i maska silnika z rybką pod skrzydło tu sie zdziwiłem bo wszystko było węglowe ładnie pomalowane i wyglądało jakby z innego zestawu, ale to chyba tylko w Leo.Podobne spostrzeżenia mieli inni koledzy z lotniska z modelami Katana 50 Magpie Giles.Jak dla mnie te modele to dolna półka latać nimi idzie niektóre latają dobrze, ale nigdy nie zapomne tego ile musiałem przejść zanim ulotniłem model

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.