collins Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Odważyłem się zbudować model RC, wybór padł na konstrukcję TOTO-7. Ze względu na brak czasu trwało to około 6 miesięcy... o zgrozo. Po pierwszych próbach ujawniły się błędy, które sądzę że poprawiłem. Model w testowej formie wyglądał tak: Po kraksie na pasie startowym okleiłem go całego taśmą i wykonałem od podstaw podwozie - raczej nie udane. Teraz wygląda tak: Bardzo chciałem żeby wzbił się w powietrze dlatego brakuje jeszcze pokrywki na nosie Próba, tak naprawdę druga, okazała się dość pomyślna, nie wyszło jedynie lądowanie. Z informacji jakie odnalazłem to SC powinien być w 1/3 szerokości skrzydła, u mnie chyba jest dalej, bo w locie model przechyla się mocno do tyłu. Pakiet przesunąłem już max do przodu więc pewnie będę musiał ołowiem dociążyć. Mogę prosić o opinię? A oto krótki lot zakończony na ... https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=ott3wORiQ1E Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wacek.matuszak Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Jak na tak krótki lot ,to nie wygląda żeby był bardzo źle wywarzony.Zresztą Motylasty dokładnie okresla gdzie mam być SC i tego bym się trzymał.Tylko dlaczego pilot wybrał miejsce miękkiego lądowania tak wysoko ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
collins Opublikowano 14 Lipca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2015 Dziękuję za odpowiedź. Wpadłem w panikę i dlatego wylądował na drzewie. Na szczęście koledzy ze straży wspomogli podnośnikiem i zdjęli samolot w stanie nienaruszonym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wacek.matuszak Opublikowano 14 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2015 " TU MAM CIOTKĘ TAM MAM WUJA ZNAJOMOŚCI MAM OD h.............. " Pogratulować znajomości. Mnie dwa tygodnie temu podczas wieczornych lotów Trenerkiem M-500 " napadło " stado chrząszczy -straciłem model, na dosłownie kilka sekund z oczu i w efekcie wylądowałem miękko na brzozach. Sciąganie za pomocą zarzucania obciążonego sznurka na model trwało około 1,5 godziny , o obtartych do krwi palcach od kręcenia stylonową linką nie wspominając.A co paniki to myślę się iż chciałeś po prostu wykonać ładny przelot przed kamerą no i nie wyrobiłeś się przed ścianą lasu. Nie ty pierwszy i raczej nie ostatni. Dlatego od czasu tamtej "przygody" wolę podjechać te 3 km na prawdziwe lotnisko niż latać za domem.Wiem mało kto ma tak blisko na lotnisko !! A model bardzo ładny - zresztą ze stajni Motylastego badziewie nie wychodzi. Pozdrawiam i życzę następnych wspaniałych lotów Włodek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
collins Opublikowano 15 Lipca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2015 Strażacy byli bardzo mili i chyba zrozumieli człowieka w sytuacji bez wyjścia. Przepuszczam, że to nie pierwsza i nie ostatnia taka akcja, jak się lata w pobliżu drzew to prędzej czy później musi się w nie wlecieć. Na lotnisko mam 25km, więc raczej tam nie zawitam. Zazdroszczę 3km... Zdecydowanie muszę znaleźć lepszą miejscówkę na loty. Trochę offtop... dotarł do mnie zestaw do fpv i może do weekendu uda się go zamontować i oblatać Pozdrawiam Włodku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi