molmagic Opublikowano 9 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2016 Zagubiono quadrokopter klasy 250 (rama węglowa), z wyposażeniem: kamera, nadajnik video 200mW, silniki RCX H2206 2250kV, kontroler SP Racing, odbiornik Futaba (konkretną specyfikację i zdjęcia podam na potwierdzenie że jestem właścicielem sprzętu). Sprzęt został zagubiony na polach na południe od Turki w dniu 3.05.2016. Z racji tego, że kilka osób szukało go przez 3 dni wykluczam, ze leży tam dalej - najpewniej ktoś go szybko znalazł i zabrał. Za zwrot właścicielowi przewidziana jest nagroda. Tel. kontaktowy: 790 755 999. Za wszelką pomoc bardzo dziękuję! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej68IX Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 "Z racji tego, że kilka osób szukało go przez 3 dni wykluczam, ze leży tam dalej - najpewniej ktoś go szybko znalazł i zabrał." I tu się mylisz Kolego. Swojego drona szukałem z rodzinką przez DWA MIESIĄCE w pobliżu domu. Niestety "znalazła" go maszyna kosząca trawę na przydrożnych rowach - pozostały z niego puzle. A wydawało się, że spadł w przeszukiwane przez nas miejsce. Prawdopodobnie metr nad ziemią mój dron odzyskał stabilność (a spadał jak kamień) i przemieścił się około 200m w kierunku drogi. Życzę szczęścia w poszukiwaniach. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Mi niedawno uciekł dron. Wpadł w silny wiatr i poleciał. Walka nic nie dała. Zaczął się chować za las i znikać z widoku. Dron miał zasięg 300 m. Znaleźliśmy go, zupełnym przypadkiem, dobrze ponad pół kilometra od miejsca startu. A szukaliśmy, mają 100% pewności, że gdzieś tutaj, dobre ćwierć kilometra bliżej. Nawet to przeżył. Niestety taka jest życiowa prawda. Model spada dwa razy dalej niż się wydaje. Trzeba szukać. Swoją drogą, nie miałeś GPS-a i OSD? W taki wypadku idzie się z włączonym linkiem FPV w stronę, gdzie zgubiliśmy model. Jest szansa, że link video załapie z bliższej odległości i uda się odczytać pozycję. Nie mniej, życzę powodzenia w odnalezieniu zguby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Mi również ostatnio po awarii jak sie później okazało GPS dron uciekł, szukaliśmy go około 500-700 metrów od miejsca ucieczki, a odleciał na lekko ponad 2km, co ciekawe strat żadnych. tylko nauczka na przyszłość żeby nie latać w okolicy linii wysokiego napięcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Przybyła Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Z tym liniami WN, to rzeczywiście różnie bywa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mitar Opublikowano 12 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 Ja też jestem zdania ,że on tam może dalej być. Ostanio 2 kumpli szukało 450 która odleciała im spory kawałek i widzieli mniej więcej gdzie iśc. Po kilku godzinach dali se spokój. Na szczęście wieczorem właściciel wpadł na to, że latał z podpiętą telemetrią do APM i był w stanie odczytać z laptopa gdzie mniej więcej spadł. Udało się ale też nie było łatwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
molmagic Opublikowano 12 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2016 To był racer bez GPS. Przy pełnym gazie zerwało wizję i już nie wróciła, chodziłem z odbiornikiem video w nadziei, że coś złapie... Bezskutecznie. Po pewnym czasie załapałem, że był tam odbiornik telemetryczny Futaby i chociaż nie wskazywał nic istotnego (tylko stabilizowane napięcie odbiornika) to można spojrzeć na moc sygnału. Wykonałem pomiar z dwóch miejsc a potem bateria padła i tym samym telemetria też.... Jak wróciłem z innym odbiornikiem telemetrycznym to okazało się ze sygnał był tak dobry, ze musiał leżeć gdzieś blisko... Pierwsze poszukiwania były dość chaotyczne, ale po szybkim obiedzie wróciłem z powrotem i czesaliśmy metr po metrze z GPSem. Praktycznie nie możliwe, że go nie znaleźliśmy. Stąd moja teoria, ze już pierwszego dnia ktoś go zwinął pomiędzy jednym a drugim szukaniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mitar Opublikowano 13 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2016 A jak straciłeś wizje to dałeś gaz w dół? bo teraz pytanie czy odleciał spory kawał i nie było szans na wznowienie wizji czy może upadł i coś się urwało. Trochę masz patową sytuację bo jeśli ktoś go zabrał i będzie chciał opchnąć to najlepsze były by jego zdjęcia pokazać, ale z drugiej strony pokazanie tych zdjęć może dać innej osobie szansę zareagowania na ogłoszenie szybciej niż ty. A są tam jakieś domy w okolicy, może popytaj ludzi , może ktoś znalazł, takie wieści szybko się roznoszą. Edit: Ogłoszenia na słupy jak ze zgubionym psem (nie żartuje) , może jakiś dzieciak podwinął , powiedział rodzicom ,że znalazł a może zobaczą ogłoszenie i zareagują. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
molmagic Opublikowano 14 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Oczywiście porobiłem ogłoszenia i powbijałem w pola przy drodze. Niestety dalej nic - 10 dni minęło i cisza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi