Eski Opublikowano 24 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2010 Kwazio Radek pisze bardzo mądrze. Gdybyś się zastanowił to byś wiedział, że nie jest zdrowo trzymać go na tak wysokich obrotach. Jak jeździsz samochodem to też obrotomierz trzymasz tylko na max obrotach ?? Niby jedzie i moc fajna, ale silnik niszczysz bardzo szybko. A co dopiero mały modelarski silniczek chłodzony powietrzem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwazio Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 Tak, ale żeby jechał góra 100km/h nie podłączam na stałe przyczepy 1t. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikx Opublikowano 25 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 HAHAHA :rotfl: też jestem szczęśliwym posiadaczem Travel air'a. To moja pierwsza spalina. Mam jeden problem: Zacząłem składać już modelik i zauważyłem że statecznik poziomy nie jest dobrze ustawiony w stosunku do kadłuba. ( jest delikatnie przechylony w lewo ) Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us Jak najlepiej to naprawić? :?: ? Podkładałem kawałeczki sklejki tylko, że wtedy statecznik tracił solidne połączenie z kadłubem. :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik_80 Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 zauważyłem że statecznik poziomy nie jest dobrze ustawiony w stosunku do kadłuba. ( jest delikatnie przechylony w lewo ) Nie wiem czy dobrze rozumuję; czy chodzi o odległość: A=A ? Jeśli tak, to ja bym dopasował (spiłował) dolną część rowka w kadłubie w której mocowany jest statecznik poziomy tak by była zachowana odległość A=A. Szparę jaka powstanie między statecznikiem poziomym a górną częścią tego rowka zabudować np. za pomocą jednego kawałka dopasowanej sklejki wklejonej na żywicy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikx Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Tak właśnie o tą odległość mi chodziło. Wielkie dzięki :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szkodnik_80 Opublikowano 26 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Pamiętaj aby przy dopasowywaniu statecznika poziomego nie zmienić kąta zaklinowania. Miłego składania! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mich@ł Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Ja swojego jeszcze nie oblatałem.Mam na nim czterosuwa ASP FS61. Ciekawe jak będzie na nim latał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas 39 Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Ja swojego jeszcze nie oblatałem.Mam na nim czterosuwa ASP FS61. Ciekawe jak będzie na nim latał. No to czas najwyższy! mamy połowę sezonu! 10 cm do Travela zapewni spooory!! nadmiar mocy,start ze stołu do tenisa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 27 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Ja właśnie mam złożonego Super Air z silnikiem 2T ASP .52 (8,5ccm). Niestety odbiornik będę dawał za kabiną pod mocowaniami na śruby plastikowe skrzydeł, gdyż w przypadku gdy odbiornik jest za zbiornikiem z pakietem, to kopie po serwach. Próbowałem wszystkiego i nie ma mocnych. Uprzedzając pytania oto moja konfiguracja: odbiornik Hitec HFD-08RO Serwa na lotki i ogon to Blue Bird BMS-621MG na gaz mam Turnigy BG 380MG W modelu zmianie uległ także zbiornik ze standardowo 250 na 320ccm Do zasilania posłuży pakiet 2S o poj 2100mAh oraz UBEC Turnigy 8/15A Dodam że źródłem zakłóceń na pewno nie jest powyższy zestaw zasilania bo model był też sprawdzany na pakiecie wodorkowym i było nawet gorzej. Mam nadzieję że przeniesienie odbiornika na tył rozwiąże problem, bo prawdopodobnie od kabli kopało po antenie.... Edit: Zmiany poczynione i wyglądają tak: Mam nadzieję że teraz już nie powinno być problemów. Oczywiście żeby mieć pewnośc poprawności funkcjonowania całej "elektrowni" :wink: zrobię testy na zewnątrz. Tymczasem model z silnikiem ASP .52 2T i śmigłem 12x4 prezentuje się tak: Prawdopodobnie śmigiełko zmienię na podobne z większym skokiem łopat bo to nie fun fly . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taios Opublikowano 29 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2010 Witam Zmień od razu mocowanie podwozia bo uszkodzisz skrzydło. Najlepiej do kadłuba jak pokazali wcześniej koledzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 29 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2010 Właśnie co do tego podwozia to faktycznie, nie bardzo nadaje się na inne nawierzchnie niż murawa lub asfalt. Martwi mnie to niestety.... Lądowania i tak trzeba robić dość delikatne. O żabkach i kangurkach przy lądowaniu można zapomnieć bo koła górą skrzydła wyjdą :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DARIUS1 Opublikowano 29 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2010 DarekRG czy zbiornik paliwa masz mocowany na piankę montażową ? Jak to się sprawdza ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas325 Opublikowano 29 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2010 Potwierdzam to co koledzy piszą o podwoziu,ja swoje wyrwałem już przy pierwszym lądowaniu i to naprawdę wyjątkowo miękkim na delikatnej trawce,tzn po prostu złorzyło się do tyłu i zrobiło dziury w skrzydle,postanowiłem przenieść je troszkę do przodu i zrobić małą skrzyneczkę i jak na razie śmiga aż miło,wygląda to jak w travel ai'rze, achaaa i któregoś razu przestały mi działać stery wysokości,a okazało się ze poluzowały się śrubki ampulowe które trzymają te cięgiełka,teraz sprawdzam co któryś lot bo głupio wygląda samolot który się rozpędza i nie wznosi ale oczywiście to może stało się tylko w moim. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 29 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2010 Zbiornik jest mocowany na piankę montażową. Trochę paprania za pierwszym razem ale warto. Otwór we wrędze ogniowej łączy się z korkiem od zbiornika i jest zabezpieczony sylikonem. Moja pianka jest odporna na działanie paliwa przy sporadycznych kontaktach, ale inna pianka innego producenta może już reagować, dla tego trzeba sprawdzić jej zachowanie po utwardzeniu. Zbiornik przed piankowaniem trzeba sobie unieruchomić na ile to jest możliwe np kawałkami tektury i taśmy, a później co jakiś czas kontrolować jego położenie, gdyż pianka ma tendencję jeszcze rosnąć godzinę po rozprężeniu z puszki. W pewnym stopniu jest to sposób wygodny, a do zastosowania go zmusił mnie fakt ograniczonej możliwości dokonywania przeróbek w już zamkniętym (sklejonym i oklejonym) modelu. Natomiast jeśli chodzi o ster wysokości, to drut został potraktowany papierem ściernym w miejscu łączeń, a śruby zakręcone na żywicę typu płynny metal. Myślę że powinno się trzymać Jak by się przyjrzał fotkom wnętrza kadłuba które dodałem na poprzedniej stronie, to widać że jest zapaprane żywicą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikon Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Zbiornik jest mocowany na piankę montażową. Trochę paprania za pierwszym razem ale warto. Pomysł raczej chybiony - nie dość że nie da się tego zbiornika w sensowny sposób wymontować (a czasami trzeba - na przykład gdy uszkodzi się rurka silikonowa z ciężarkiem i będzie zasysać powietrze), to jeszcze w żaden sposób nie zabezpiecza przed przenoszeniem drgań - pianka po zaschnięciu jest raczej twarda, najkorzystniej jest "wymościć" komorę zbiornika miękką gąbką. Pozdr., Michał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 30 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Mam takie pytanie odnośnie Super Air: kleiliście połówki skrzydeł, czy pozostawiliście demontowane. U mnie jest rurka aluminiowa i mnie kusi trochę bo później duże udogodnienie w transporcie. Ciekaw jestem czy ktoś próbował tego nie sklejać i latać?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielstol Opublikowano 31 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Tak ja. Nie sklejałem i latałem :wink: Nic niepokojącego się nie działo . :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Zgadza się. Można latać bez sklejania. Oczywiście nie testowałem ekstremalnych wywijasów w powietrzu, tylko kilka pętli i beczek. Model lata super! Zaryzykuje stwierdzenie że w powietrzu się lepiej prowadzi niż nie jeden trenerek górnopłat. Na moim zbiorniku można śmiało polatać 15 min, a lata się na połowie gazu. Do lotów podwozia nie zmieniałem. Do asfaltu może być jak jest, ale przy trawiastym lotnisku jest duży problem oderwać się od ziemi, ponieważ podwozie główne jest zbyt blisko SC i model na trawie pada na pysk. Lądowania też się lubią kończyć kapotażem. Więc trzeba jednak przenieść podwozie ze skrzydeł do kadłuba. Niestety silnik mi się nie spisywał zbyt dobrze, a upór zrobił swoje. Raz mi silnik zgasł w powietrzu, raz się tłumik poluzował. Niestety nie miałem innego paliwa lub cieplejszej świecy. Pod koniec miałem się zwijać bo już czas gonił, ale stwierdziłem że jeszcze raz się przelecę bo zbiornik zatankowany. Niestety silnik się uwziął i nie chciał się wkręcić na obroty. Efektem było przeciągnięcie 2 metry nad ziemią przy starcie i model zwalił się na skrzydło. Dodam tylko że dysponowałem bardzo małym skrawkiem wykoszonej trawy więc z stąd ta presja żeby wzbić go w powietrze. Teraz na pewno bym go nie podrywał przed końcem pasa, tylko zgasił silnik i zaryzykował kapotażem. Efekt dla modelu był taki że skrzydła zostały wyrwane z kadłuba. Niestety pech chciał że kadłub uderzył w jedno ze skrzydeł i połamał 3 żebra. Na sterze kierunku pękł orczyk. Straty golnie rzecz biorąc małe i szkody łatwe do naprawienia. Najbardziej mi szkoda poszycia na skrzydle, bo już z łatą nie będzie takie ładne jak wcześniej. Jak wrócę z urlopu, zamówię podwozie, zrobię półkę w kadłubie pod nie, i mam nadzieję że uporam się z moim opornym na loty ASP ...no i w powietrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomcat Opublikowano 2 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2010 Witam wszystkich Byłem posiadaczem Travel Air-a :cry: w 7-dmym locie nastąpiła katastrofa :cry: dziwna z materiału video widać jak samolocik spada przechlając się na prawe skrzydło i do ziemi … było ciemno zmierzch ale Travel dziwnie się zachowywał podczas ostatniego lotu… moje pytanie czy ktoś z Was używał klapo-lotek ? podczas podejścia do lądowania? 6-sty lot był dość „mocny „ ale wydawało mi się że nie powinno stać się coś złego a jednak po lądowaniu zauważyliśmy znaczne różnice w wysokości skrzydła do ziemi było bardzo blisko ziemi .Sprawdziłem mocowanie i było ok. niestety lot i podejście zakończyło się katastrofą Napędzał go ASP 52 miał spory nadmiar mocy udało mi się go dotrzeć bardzo dobrze i nie było z nim problemów . ( dalej działa ) Powracam do pytania jak traktujecie go w powietrzu ? mocno i agresywnie czy jako trenerka ? spokojnie i łagodnie…. Po okregu … i do ziemi ? Powiem że jestem szaleńem :twisted: była to moja pierwsza spalinka Lecz nie pierwszy kontakt z RC powiem że ląduje gdzie chce i nie ma z tym problemu sam byłem zdumiony ale tak jest . Zamówiłem luż kolejny egzemplarz Trawel Aira i czekam na przesyłke :crazy: Czekam na podpowiedzi :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas325 Opublikowano 13 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2010 Witam serdecznie,w odpowiedzi na Twoje pytanie powiem Ci ze akurat latam bliżniaczym super air'em i przyznam ze potrafię dać mu w kość ale zupełnie nic mu się nie dzieje,tzn raz nie dopatrzyłem i poluzowało mi się mocowanie steru wysokości i po starcie samolot poleciał prosto nad ziemią w pole,niestety po tym incydencie musiałem odbudować praktycznie pół samolotu,ale do tej pory zupełnie nić się z nim nie dzieje,kurcze może w Twoim przypadku wypieły się kabelki od odbiornika?albo może jakaś przedłużka się rozpięła o ile takiej używasz?,niestety po samym wypadku trudno dojść co było nie tak,sam ostatnio pogrzebałem sonica dolnopłata bo nagle poleciał sobie prosto do ziemi,zostały z niego wióry,z żalu bo bardzo mi się podobał jak na taki mały modeli odkupiłem 2go,zamontowalem w nim też ocalałe graty z poprzedniego oczywiście po 100 krotnym ich przejrzeniu,pierwszy lot i nagle po minucie samolot raz reaguje raz nie,jakoś fartownie wylądowałem,podchodze do modelu a on brzęczy serwami,lampka od satelitki mruga,podnosze model i cisza ! pomachałem nim i znowu wszystko skacze,wiec ja w szoku o co chodzi?, i co znalazłem? ze włącznik wystarczyło lekko musnąć i głupiał,wiec na 99% w ten sposób straciłem poprzedniego soniczka,kupując go w sklepie byłem pewien ze jest fimowy i dobry,ktoregos razu spadła mi w ten sam sposób elektryczna cessna,od tamtego czasu nie używam włączników w modelach,mam nadzieje ze jakoś rozwikłasz swój problem i kolejny raz się tak nie stanie jak się stało,wiem coś o tym bo przez różne awarie trochę sprzętu nałamałem,no ale tak tak,na błędach się człowiek uczy,szkoda ze na tak kosztownych Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.