Skocz do zawartości

Travel Air-Black Horse


BART

Rekomendowane odpowiedzi

Mam podobny model z tym że Super Air, a nie Travel :lol:.

 

Tomcat - elegancko Ci to idzie, ja nacieszyłem się tylko przy oblocie z udanych lotów, później w 3 kolejnych 3 kraksy :/. Co odbuduje, to rozwale i tak w kółko od 3 tygodni. No ale może uda się w końcu przełamać i wrócić z modelem bez szkód :)

 

Powodzenia w lotach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 188
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Tomcat - elegancko Ci to idzie, ja nacieszyłem się tylko przy oblocie z udanych lotów, później w 3 kolejnych 3 kraksy :/ . Co odbuduje, to rozwale i tak w kółko od 3 tygodni. No ale może uda się w końcu przełamać i wrócić z modelem bez szkód :)

Witam w gronie szczęśliwców! Mi po przezbrojeniu na "wolniejsze" śmigło silnik spłatał bzika i zgasł. Niestety było zbyt nisko i zbyt daleko aby dolecieć do pasa.... i skończyło se na "pierdup". Trochę jest do naprawy bo kadłub złamał się na dwie części ;]

Niestety czasu jak na lekarstwo, więc odbudowa się będzie ciągła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W moim przypadku jedna goleń się oderwała (śruby puściły) a druga się złamała (jedna śruba została). Zobaczymy czy po sklejeniu klejem CA wytrzyma próby nawierzchni ;) Próby na sucho wypadły dobrze, ale odbijanie się modelu po nierównej powierzchni to co innego. Co do śrub wydaje mi się że rozmiar 5,5 lub 5 byłby lepszy. Półka mocowania podwozia okazała się być pancerna :) Na szczęście strat w elektronice nie odnotowałem. Mam do sprawdzenia jeszcze jedno serwo bo po kraksie wydaje mi się potencjometr podejrzany. Silnik nawet nie draśnięty. Umyty w paliwie, przesmarowany i zakonserwowany. W kadłubie złamaniu uległa jedna półka pod zasilanie ale po naprawie jest jak nowa co widać na zdjęciach a przy okazji ciekawscy podejrzą co w środku siedzi :) Małemu uszkodzeniu uległy skrzydła. Jeden z klocków w który jest wklejony bolec blokujący skrzydła w kadłubie "wpadł do środka". Ogólnie nie ma tragedii.

Mam przemyślenia co do niezawodności napędu ASP .52 2T. Co prawda model po odbudowie otrzyma spowrotem ten silnik, ale jeżeli kolejny raz pierdyknę modelem o ziemię przez to że silnik da ciała to przerzucam się wyłącznie na 4T lub 2T OSmax bo nie zamierzam tracić pieniędzy i czasu na kolejne modele tylko dla tego, że silnik dobrze wyregulowany ma kaprys zgasnąć. Tak więc, ostatnia szansa dla niego. Dla pewności kupię też nowe paliwo. Do tej pory latałem na nitro 5 do 7% i zastanawiam się czy 10% by nie pomogło bardziej?

Poniżej przedstawiam zdjęcia:

 

bb.jpgaa.jpgdd.jpgcc.jpgff.jpg

A to winowajca całego zamieszania:

ee.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skomentowałbym więcej, tylko nie mam teraz czasu, ale co do silnika - nie narzekaj na niego, jest naprawdę bardzo dobry, wymaga ewentualnie korekcji iglicy. Moim zdaniem przyczyna kaprysu leży gdzie indziej, na przykład w zasilaniu, gdzie na oko zawsze wszystko jest nibycacy...

P.S. Bezwzględnie zawsze dawaj kondensator przy zasilaniu odbiornika. Jak najbliżej, przy samych jajkach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerwa w pracy silnika w modelu typu TRENER to nie powód do katastrofy, jak słusznie stwierdził mój przedmówca i przyczyna leży gdzie indziej. Jesli model typu TRENER jest poprawnie pilotowany a ląduje niekiedy z różnych powodów w terenie przygodnym to często wiąże się takie lądowanie z naprawą podwozia. Warto zatem przemyśleć temat i wyciągnać wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GUMIŚ, przeczytaj co piszesz :) Brak napędu w szybkim modelu nad badylami jak inaczej może się skończyć, gdy nie ma w pobliżu gdzie lądować? Przeciągnięciem podczas próby lecenia w stronę pasa (niska wysokość, więc nie można jej zamienić na prędkość) i łubudu w badyle! To nie szybowiec przypominam, a samolot - dolnopłat! Odbudujesz go, jak ja swoje ESCAPADE ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi zdechło w sobotę, po nieudanym podejściu do lądowania lecąc z wiatrem na wysokości ok 2-3m, nie udało mi się zawrócić pod wiatr i dzwon - wyrwane mocowanie skrzydła, serwo lotek i przednia goleń. A ile to razy lądowałem bez silnika, 100 razy się uda a raz nie i potem jest co robić przez kilka wieczorów. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem to tak, jak się lata na lotnisku to nie ma bata żeby nie wylądować, a jak się lata w przygodnym terenie gdzie skrawek ziemi o wymiarach 7 na 50 metrów a wokół jest wszytko zaorane i do tego rów to możliwości nie ma sporo zwłaszcza jak się odleci dość daleko i to na wysokość góra 4 metrów. Mój model się oddalał ode mnie gdy zgasł silnik i leciał w kierunku zabudowań. Więc nich mi nikt nie chrzani że trzeba było lądować na wprost. Jak bym latał nad sobą i na większej wysokości też bym wylądował. Co do silnika to problem mógł tkwić w śmigle po zmianie z 11x7,5 na 12x4 oraz rocznym paliwie. Doregulowanie silnika w pośpiechu też mogło mieć znaczenie bo jak latałem wcześniej tego samego dnia to szedł jak burza. Człowiek się cały czas uczy, nawet jeśli inni uważają że nie umie latać i nie zna się na silnikach. Koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.52 jest o tyle jeszcze lepszy, że jest z tej samej grupy korpusu. W efekcie, na trzy .46, które widzę w tabelce, od dwóch jest nawet lżejszy. Mamy więc wściekłą maszynkę .52 do modeli klasy .46, a ja go włożyłem wręcz do Extry 30. Wyjmujemy przedłużkę z tłumika, skracamy śrubę, i jesteśmy jeszcze kilka gramów do przodu... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim ASP 52 uszkodzeniu uległ wał...... pękł trzpień mocujący korbowód .... pewnie po pierwszym " krecie" uległ osłabieniu. Uważam go za dobry wybór do Travela nigdy nie gasł od tak sobie .... planuje odbudowę potrzebuje ... tylko :( nowego wału :) wbrew wszystkim złym opinią to naprawde dobry silnik dobrze dotarty i wyregulowany chodzi jak złoto w moim przypadku najlepiej chodził lekko przelany .... Po uszkodzeniu wału w Trawelu zamontowałem MVVS 10 :) to był dopiero ogień :) ale jak już wiecie silniczek sie zakopał pare cm pod ziemie i czekana remont ..... najlepiej kapitalny :faja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , chciałem się podzielić swoimi doświadczeniami z modelem Travel Air. Po zakupie modelu zasięgnąłem informacji na jego temat i postanowiłem zmodyfikować (wzmocnić) nieco konstrukcję. Pierwszy krok to wycięcie miejsca we wrędze mocującej skrzydło na wzmocnienie kadłuba (sklejka) 1,5 mm, wzmocnienie zostało poprowadzone od wręgi nr 4 aż do belki mocowania podwozia. Po wklejeniu model otrzymał nową wręgę nr 3. Zrobiłem też wzmocnienia w przedniej części pomiędzy wręgą nr 1 i nr 3 wzmacniające też mocowanie podwozia. Kolejne zdjęcia to już naprawa po niefortunnym lądowaniu. Wszystkie wzmocnienia sprawdziły się lecz kadłub złamał się w miejscu które nie zostało wzmocnione :)

dsc08114p.jpg

 

dsc08113a.jpg

 

dsc08401q.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08119g.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08118ff.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08121d.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08407u.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08402o.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

dsc08406pr.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.