Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 tomgart własnie dlatego założyłem ten temat bo modelarswo zaczyna się ograniczać tylko do latania. Budowanie schodzi coraz bardziej na margines. Ale zadajmy sobie pytanie czy modelarstwo to tylko i wyłącznie latanie? To szeroka dostępność ARF-ów doprowadza wg mnie do upadku budowania i tworzenia. Po za tym modelarstwo i budowanie nakręcało tez pamięć i słynnych ludziach, samolotach, i wyczynach.
Slawek_9000 Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Jest różnica złożyć Wicherka a zbudować go na podstawie planów. Wierz mi, to nie to samo kupić gotowe wycięte laserowo wręgi co samemu je wyciąć i obrobić. Inna sprawa jeśli je sam zaprojektujesz np. w QCadzie czy AutoCadzie. Im więcej czasu spędzisz przy modelu tym bardziej będzie on posiadał "duszę", to coś czego nigdy nie będzie miał żaden chiński ARF. no nie wiem, sporo zbudowałem modeli za młodu, a bardzo mało nimi latałem. Teraz mało buduję, właściwie to tylko poprawki ARF i zaczynam więcej latać, i to mi daje prawdziwą frajdę, latanie a nie wdychanie kleju. Uważam, że budowanie z planów nie stanowi jakiegoś istotnego rozwoju w sztuce modelarskiej. Głupawe wycinanie żeberek, opiłowanie ich, naklejanie kesonu - to ma być coś, co wyróżnia modelarza od niemodelarza? A uważasz że to takie jest rozwijające, siedzieć w modelarni zamiast położyć się na hamaczku pod jabłonką ze szklaneczką pastisa i zagłębić się w jakiejś ciekawej lekturze? Owszem, zrobienie samemu jakiejś modyfikacji, opracowanie własnego modelu, opanowanie do perfekcji latania i regulacji - to jest modelarstwo. Cała reszta, w tym składania ARF czy wycinanie z planów to większy czy mniejszy debilizm. Ale niech ktoś, kto zajmuje się debilizmem typu ściąganie planów i posklejanie z nich tworu nie uważa się za lepszego od tego, co poszedł dalej i kupił już posklejane, bo to jest zwykła hipokryzja. pzdr
tomgart Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 no nie wiem, sporo zbudowałem modeli za młodu, a bardzo mało nimi latałem. Teraz mało buduję, właściwie to tylko poprawki ARF i zaczynam więcej latać, i to mi daje prawdziwą frajdę, latanie a nie wdychanie kleju. Jedni lubią tylko latać a inni tak jak Instruktor, Baki, Anioł czy ja odnajdują także przyjemność w budowaniu modeli. Uważam, że budowanie z planów nie stanowi jakiegoś istotnego rozwoju w sztuce modelarskiej Ale niech ktoś, kto zajmuje się debilizmem typu ściąganie planów i posklejanie z nich tworu nie uważa się za lepszego od tego, co poszedł dalej i kupił już posklejane, bo to jest zwykła hipokryzja. Jak zbudujesz kilka modeli to na pewno sam stwierdzisz że takie wtórne kopiowanie z planów Cię nie rozwija i zaczniesz tworzyć coś samemu.
Krzysztof Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Jak zbudujesz kilka modeli to na pewno sam stwierdzisz że takie wtórne kopiowanie z planów Cię nie rozwija i zaczniesz tworzyć coś samemu. no to ja przypomnę za wikipedią znaczenie słowa modelarstwo ; Modelarstwo to w najpowszechniejszym znaczeniu działalność człowieka polegająca na odwzorowywaniu rzeczywistych obiektów w postaci pomniejszonych modeli. Najczęściej pojmowane jest jako zabawa (hobby), może być także sportem. Przede wszystkim wiązane jest z modelarstwem redukcyjnym, polegającym na możliwie dokładnym odwzorowaniu wyglądu obiektu, z zachowaniem określonej skali, jednakże inne rodzaje modelarstwa skupiają się na odwzorowaniu funkcjonowania oryginału (np. latający model samolotu), lub łączą odwzorowanie funkcjonowania i wyglądu. Przedmiotem modelarstwa mogą być praktycznie wszystkie obiekty otaczającego świata. Najczęściej są nimi samoloty, statki i różne pojazdy, zwłaszcza wojskowe, ale też figurki ludzi lub innych istot (rzeczywistych lub fantastycznych), a także budowle lub całe wycinki terenu odwzorowane w formie makiet lub dioram, często przedstawiających różne sceny lub wydarzenia. Najpopularniejsze jest redukcyjne modelarstwo plastikowe - budowa modeli z gotowych fabrycznych zestawów, które trzeba skleić i pomalować; popularne jest także modelarstwo kartonowe - budowa modeli z wydrukowanych kartonowych elementów. Zaawansowani modelarze budują często modele od podstaw, z różnych materiałów, jedynie na podstawie planów oryginału, lub też ulepszają zestawy fabryczne. Oprócz modelarstwa pojmowanego jako hobby lub sport, działalność polegająca na budowaniu modeli znajduje pewne zastosowanie praktyczne, np. w różnego rodzaju symulacjach na pomniejszonych modelach (jak badanie modelu samolotu w tunelu aerodynamicznym) lub w projektowaniu zespołów architektonicznych. Inne znaczenie modelarstwa, odmienne od wyżej przedstawionego, to zawodowe wykonywanie modeli różnych przedmiotów, które mają być następnie wytwarzane, w celu przygotowania ich produkcji, np. modelarstwo odlewnicze. Oglądając dzieła modelarzy można stwierdzić, że to nie tylko dobra zabawa, ale też zajęcie rozwijające tak umiejętności plastyczne, jak i wiedzę techniczną (do pewnego stopnia), np. o konstrukcji skrzydeł czy też wyglądzie wnętrza. Proponuje dokładnie przeczytać bo idac tokiem tutejszej dyskusji to wszyscy którzy kleją plastiki(pisze o redukcyjnym) to już nie są modelarze wiec pytam kto sklejacze czy deb... jak tu zostali określeni . Myślę że nie potrzebnie chcecie zmienić znaczenie słowa modelarz .
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 Uważam, że budowanie z planów nie stanowi jakiegoś istotnego rozwoju w sztuce modelarskiej. Głupawe wycinanie żeberek, opiłowanie ich, naklejanie kesonu - to ma być coś, co wyróżnia modelarza od niemodelarza? Budowanie stanowi istotny rozwój i siłą rzeczy nikt tego nie przeskoczy że modelarz budujący modele zwykle będzie miał wiecej pojęcia od kupujacego ARF. To jest fakt. Ale to nie oznacza dzielenia się na lepszych i gorszych bo wszyscy jesteśmy modelarzami. Ale w życiu tak juz jest że zawsze ktoś coś lepiej potrafi czy lepiej sobie radzi. Co z tego ze umię budować jak może w lataniu jestem gorszy.
tomgart Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Krzysztof cytuję sam siebie : Wysłany: Pon Lip 21, 2008 11:04 pm Poddaję się Sam też sklejam plastikowe modele samolotów. ZLEPIACZ jestem :oops: W dziedzinie plastików uważam się właśnie za zlepiacza Oglądając dzieła modelarzy można stwierdzić, że [modelarstwo] to nie tylko dobra zabawa, ale też zajęcie rozwijające tak umiejętności plastyczne, jak i wiedzę techniczną (do pewnego stopnia), np. o konstrukcji skrzydeł I o tą zanikającą, techniczną stronę modelarstwa nam chodzi. Wbrew pozorom, pomimo wszystkich super aparatów komórkowych, super aut itp, stopień analfabetyzacji technicznej młodych ludzi jest zastraszający. Mam tę wątpliwą przyjemność doświadczać tego na codzień.
Ładziak Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 siłą rzeczy nikt tego nie przeskoczy że modelarz budujący modele zwykle będzie miał wiecej pojęcia od kupujacego ARF. Pojęcia o czym? O Wytrzymałości materiałów? O aerodynamice? O liczeniu? Tych rzeczy uczy się z książek, nie z planów... A już na pewno nie projektując własny model "na oko"...
Krzysztof Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 I o tą zanikającą, techniczną stronę modelarstwa nam chodzi. Wbrew pozorom, pomimo wszystkich super aparatów komórkowych, super aut itp, stopień analfabetyzacji technicznej młodych ludzi jest zastraszający. Mam tę wątpliwą przyjemność doświadczać tego na codzień. Temat rzeka przykładów jeszcze więcej, ale pamiętaj nie możesz umieć wszystkiego zazwyczaj zasada jest taka ze jak twierdzisz że umiesz wszystko to znaczy że tak naprawdę nie umiesz niczego, albo jeszcze inaczej jak coś jest do wszystkiego to znaczy że jest do niczego i tą sentencją kończę dyskusję. Dyskusja przerodziła się w udowadnianie że ktoś określając znaczenie modelarstwa był w błędzie bo jedyny i słuszny modelarz to wg was konstruktor i wynalazca .
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 owszem z książek sie tego uczysz tylko wyjaśnij mi (skoro wg ciebie wystarczy czytać) po co na polibudzie musiałem chodzić na laboratoria i zaliczać projekty, po co w technikum mialem praktyki skoro wszystko jest w książkach. Co z tego że będziesz błyszczał definicjami, wzorami i wiedzą aerodynamiczną skoro nie bedziesz tego umiał przenieść na konstrukcje. Poza tym co sie tak uczepiłeś projektowania, zaprojektowac model to jest naprawdę wyższa szkoła. A chyba prościej poznawac wszystkie te zagadnienia budujac model kiedy mozesz to fizycznie zobaczyć (np. wytrzymałość materiałów) niż trzepać zadania z książki. Założe się ze kazdy z tych modelarzy którzy opracowali własne modele zaczynali od budowania a do projektowania dorastali stopniowo. Wg mnie jak ktos nie ma żadnego doswiadczenia i bierze się za projektowanie to porywa sie przysłowiowo z motyką na słońce.
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 Wbrew pozorom, pomimo wszystkich super aparatów komórkowych, super aut itp, stopień analfabetyzacji technicznej młodych ludzi jest zastraszający. Mam tę wątpliwą przyjemność doświadczać tego na codzień tomgart tutaj strzeliłeś w 10 tez mam te wątpliwą przyjemność. I to jest kolejny argument że trzeba tez budować.
pablomaks2 Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Moje zdanie na ten temat: Czy nie szkoda szanownym Panom, czasu na takie jałowe dyskusje? Sprawa jest prosta, ktoś ma chęć latać ARF'ami to proszę bardzo lata.. to mu przynosi satysfakcję i jest ok. Komuś innemu satysfakcję sprawia zbudowanie modelu z planów czy z kita, a potem latanie.. i jest to ok, to właśnie lubi. Nie można przekonywać że ARF to przekleństwo, a dopuszczać na lotnisko powinno się dopiero po zrobieniu samodzielnie jaskółki, czegoś tam i czegoś tam.. Nie.. Tak samo niedopuszczalne jest nazywanie "wąchania kleju w modelarni" debilizmem.. Każdy robi to na co ma ochotę i to co sprawia mu przyjemność. Prawdziwe modelarstwo nie ginie. Ci którzy będą sami budować, będą to robić.. To że istnieją ARF czy inne tanie zestawy jest bardzo dobre.. ja od zawsze marzyłem o latających modelach.. ale zawsze było to bardzo drogie i raczej mało dostępne. Któregoś dnia przeglądając na allegro modele redukcyjne wszedłem na zdalnie sterowane.. i taki chiński zestaw sprawił że uwierzyłem że ja też mogę mieć RC. Teraz mam już parę ARF'ów.. ale to mi nie wystarcza.. chce zrobić samemu po mojemu.. Czekam bo w drodze zestaw kit do poskładania.. a potem model z planów.. bo latanie zrobionym od podstaw modelem sprawi mi największą satysfakcję.. Uff... rozpisałem się.. Panowie.. szanujcie jeden drugiego.. I niech się ktoś ulituje do cho.. i doradzi mi w tym wątku bo stoję od kilku dni z naprawą.. nie mam dużego doświadczenia więc pytam szanownych forumowiczów o rade.. Kupiłem dziś dwie książki na amazonie na temat budowania modeli ale trochę potrwa zanim przyjdą więc byłbym wdzięczny za rade.. moj maly problem Pozdrawiam
Ładziak Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 po co na polibudzie musiałem chodzić na laboratoria i zaliczać projekty, po co w technikum mialem praktyki skoro wszystko jest w książkach. Po co pytasz, skoro za chwilę sam sobie odpowiadasz: Co z tego że będziesz błyszczał definicjami, wzorami i wiedzą aerodynamiczną skoro nie bedziesz tego umiał przenieść na konstrukcje. Poza tym co sie tak uczepiłeś projektowania, zaprojektowac model to jest naprawdę wyższa szkoła. Nie uzupełniałeś wiedzy teoretycznej planami, żeby wiedzieć jak w warunkach rzeczywistych czy doświadczalnych zachowa się obiekt. Uzupełniałeś wiedzę teoretyczną wiedzą praktyczną (laborki, doświadczenia czy praktyki), żeby plany tworzyć. A chyba prościej poznawac wszystkie te zagadnienia budujac model kiedy mozesz to fizycznie zobaczyć (np. wytrzymałość materiałów) niż trzepać zadania z książki. Pisałem już wyżej - plan to twór wynikowy. Możesz zobaczyć, ale nie wyjaśni dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 Nie uzupełniałeś wiedzy teoretycznej planami, żeby wiedzieć jak w warunkach rzeczywistych czy doświadczalnych zachowa się obiekt. Uzupełniałeś wiedzę teoretyczną wiedzą praktyczną (laborki, doświadczenia czy praktyki), żeby plany tworzyć. Możesz opiosac czym jest dla ciebie plan modelu bo nie bardzo kumam o co ci chodzi. Budowa modelu wg planu nie nauczy mnie aerodynamiki ale pomoze mi lepiej zrozumiec konstrukcje samolotu. A dzięki tej wiedzy mogę budować lepiej i bardziej efektywnie. Bez problemu poradze sobie z naprawą modelu po kretowaniu czy poprawieniem knotów w zakupionym modelu ARF.
Slawek_9000 Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Możesz opiosac czym jest dla ciebie plan modelu bo nie bardzo kumam o co ci chodzi. Budowa modelu wg planu nie nauczy mnie aerodynamiki ale pomoze mi lepiej zrozumiec konstrukcje samolotu. A dzięki tej wiedzy mogę budować lepiej i bardziej efektywnie. Bez problemu poradze sobie z naprawą modelu po kretowaniu czy poprawieniem knotów w zakupionym modelu ARF. Kolego, nie mogę się z Tobą zgodzić. Budowa modeli uczy trochę materiałoznawstwa (tego najbardziej), zwłaszcza w aspekcie lekkość/ możliwości. Reszta, są to domysły. Czy jak zrobisz sto wicherków będziesz wiedział, jakie dobrać OPTYMALNE przekroje prętów w kratownicy kadłuba? czy będziesz w stanie choćby oszacować siły działające na kadłub, skrzydła, dobrać właściwe mocowanie ? będziesz w stanie wyznaczyć minimalną sztywność skrętną skrzydła dla uniknięcia flatteru? będziesz w stanie wyznaczyć prędkość krytyczną flatteru? Będziesz w stanie dobrać właściwe średnice prętów podwozia? odpowiedź jest jedna- nie. Ale to wszystko możesz (przy odrobinie wnikliwości i inteligencji) zaobserwować , latając modelami. Nie budując je, ale właśnie latając, robiąc ekstremalne figury i twarde przyziemienia, to da prawdziwe modelarskie doświadczenie. Albo z innej beczki. Chcę zbudować model do opryskiwania pól, sterowany via gps. model ma zabierać ok. 50kg ładunku, startować z platformy w rodzaju katapulty i lądowac na spadochronie , tak aby nie trzeba było szukać specjalnego miejsca na wzloty. Powiedz mi, ile muszę zbudować modeli wicherków czy rwd-5, żeby takie coś zaprojektować. 10? 20? Czy raczej powinienem przeczytać 10 książek o właściwej tematyce. A temat jest jak najbardziej realny, chcę w przyszłości zrobić taki model , w zasadzie nie model ale bezzałogowy samolot. Tak że nie można przeceniać magicznej mocy jaką ma budowanie modeli, bo takiej mocy nie ma. Jeszcze jak ktoś robi modele zawodnicze, wolnolatki wyczynowe czy rzutki, to faktycznie jest taki model na granicy wytrzymałości konstrukcji, lekki a mocny, daje to jakieś pojęcie o inżynierii lotniczej. Ale- z całym szacunkiem dla ogólnego modelarstwa- modele rekreacyjne które są po 5x przewymiarowane to niczego nie nauczą, bo jakbyś tej balsy nie kładł słojami wzdłuż w poprzek czy może nawet na sztorc, to i tak się nigdy w powietrzu nie rozsypią ale przy wjeździe w glebę jedynie, co nie daje żadnej wiedzy o jakości konstrukcji. No ale oczywiście zawsze można się dowartościować, że ja jestem ten lepszy co potrafi balsę pokroić albo wie w którą stronę założyć brzeszczot do laubzegi pzdr
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 Sławek_9000 a ja nie mogę się zgodzićz tobą. Po pierwsze dlatego ze stara zasada modelarska mówi ma być jak najlżejsze i jak najwytrzymalsze. Tak więc nie wiem gdzie ty spotkałeś te modele przewymiarowane po 5x ba ja raczej widze odwrotnie. Niezbyt eleganckie powiedzenie mówi że "nawet g..no poleci jak się je dobrze rzuci". Po pierwsze konstrukcja ARF-ów zwłaszcza tych tanich (jeśli je zrobisz zgodnie z instrukcją) jest dobra do pierwszego twardego lądowania. Np. taki standard mocowanie podwozia. Ostatnio miałem okazje widzieć model trenerka exel 2000 jeszcze przed startem powiedziałem gościowi że przy lądowaniu zgubi przednią goleń i sie nie pomyliłem. Tak że nie można przeceniać magicznej mocy jaką ma budowanie modeli, bo takiej mocy nie ma Przeceniać nie można ale nie można nie doceniać. Budowa modeli uczy trochę materiałoznawstwa (tego najbardziej), zwłaszcza w aspekcie lekkość/ możliwości. Reszta, są to domysły. Sorry ale moim zdaniem bzdety piszesz bo to właśnie budowanie i uwagi kolegów w modelarni pozwoliły mi zrozumieć podstawowe zagadnienia z wytrzymałości materiałów i budować tak żeby element wytrzymał siły jakim będzie poddany. czy będziesz w stanie choćby oszacować siły działające na kadłub, skrzydła, dobrać właściwe mocowanie No i też cię zawiode bo jest parę książek z podstawowymi wzorami które pozwalają te rzeczy oszacować. Oczywiście nie wszystko da się przewidzieć bo te metody są przybliżone a ekstremalne obciążenia zawsze będą zagadką. Nie mniej jednak dużo można przewidzieć wcześniej.
tomgart Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Baki chyba czas zarzucić budowanie bo się uwstecznimy Ręce opadają jak to wszystko czytam.
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 Masz racje im dłużej pisze tym bardziej dochodze do wniosku ze budując jestem zacofanym wapniakiem. najbardziej prawidłowy schemat to kupić, polatać, utłuc i znowu kupić. Bo jedyna słuszna modelarska droga rozwoju to tylko latanie
Ładziak Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 A po co ten sarkazm i przeinacznie stanowiska oponentów?
mammuth Opublikowano 29 Lipca 2008 Opublikowano 29 Lipca 2008 Baki chyba czas zarzucić budowanie bo się uwstecznimy Ręce opadają jak to wszystko czytam. A gdzie pisza, ze budowanie uwstecznia ? Masz racje im dłużej pisze tym bardziej dochodze do wniosku ze budując jestem zacofanym wapniakiem. najbardziej prawidłowy schemat to kupić, polatać, utłuc i znowu kupić. Bo jedyna słuszna modelarska droga rozwoju to tylko latanie Tez tak sobie czytam i czytam - i jedyne co wyczytalem to to, ze todyna sluszna droga dla tych - ktorzy niechca/nie moga/nie potrafia/inne - budowac :roll:
Baki Opublikowano 29 Lipca 2008 Autor Opublikowano 29 Lipca 2008 A gdzie pisza, ze budowanie uwstecznia ? masz przykład Cała reszta, w tym składania ARF czy wycinanie z planów to większy czy mniejszy debilizm Ja nie stwierdziłem że kupowanie to debilizm natomiast stanowczo twierdze że modelarstwa nie można zaszufladkować jedynie do kupowania ARF i latania.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.