Skocz do zawartości

Jaki helikopter wybrać ?


Maveric
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale koledzy tutaj "grypsują"  ;) Może chodzi o to?

 

W instrukcji do śmigłowca rc Align 450 jest napisane:

1. Lot podstawowy - chodzi pewnie o NORMAL

2. Prosty lot akrobacyjny - pewnie to co tutaj nazywane jest IDLE

3. Lot 3D - prawdopodobnie chodzi o IDLE1

 

To, co napisałem wnioskuję na podstawie fragmentu wspomnianej instrukcji - hasło: Ustawienie krzywych  gazu i skoku, str. 20. Jeżeli jest inaczej proszę mnie poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tu nie ma co specjalnie wnioskować.

 

IDLE - to tryb, w którym obroty są zadane na stałym poziomie cały czas a drąg throttla obsługuje wyłącznie zmianę kątów.

NORMAL - to tryb, w których drąg throttla obsługuje jednocześnie kąty i poziom obrotów.

 

Wsio.

 

A to na jakich kątach kto co robi, jakie akrobacje w którym idlu czy normalu to już zupełnie osobny temat. Oczywiście można postawić ogólne, obrazowe przykłady, ale prawda jest taka, że wszystko zależy od preferencji. O ile w "normalu" niektórych akrobacji nie da się zrobić wcale, tak w "idlu" można zrobić wszystko, włącznie z tym co w normalu.

 

Innymi słowami: normal nie jest trybem koniecznym, ale niektórzy lubią tak latać. Zwłaszcza makieciarze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie ja latam tylko na trybie NORMAL i w zasadzie tryb IDLE mnie nie interesuje, tak samo jak akrobacja śmigłowcowa  :)

O preferencjach się nie dyskutuje :) Natomiast miej z tyłu głowy, że IDLE nie jest wyłącznie do akrobacji. Postępówki również lata się o wiele fajniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak mówiłem jakiś czas temu... symulator i kilka wypadów zrobiło swoje. Tak, czy tak warto wiedzieć, o co chodzi.

 

 

Może i ze mną tak będzie. Co do wiedzy to się zgadzam, jej nigdy za dużo nie jest.

O preferencjach się nie dyskutuje :) Natomiast miej z tyłu głowy, że IDLE nie jest wyłącznie do akrobacji. Postępówki również lata się o wiele fajniej...

 

 

Może się skuszę i popróbuje. W każdym razie tak jak piszesz dobrze jest wiedzieć o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione na jednym z forów helikopterowych

"W modelach 6ch mamy 3 zasadnicze tryby lotu. 

1 - Normal - latasz na dodatnich kątach, jeśli ustawiasz ujemne to minimalne przy gazie równym 0 

2 - Idle up - latasz na pełnych zakresach kątów dodatnich i ujemnych. Obroty silnika są utrzymywane powiedzmy od 75% do 100% 

3 - Hold - tryb w którym obroty silnika są równe zero w pełnym zakresie kątów. Umożliwia to nam loty autorotacyjne, przenoszenie modelu z podpiętym pakietem itp. "

 

Mirek - jesteś fachowiec, może jakiś słowniczek terminów helikopterowych dla żółtodziobów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Znalezione na jednym z forów helikopterowych
"W modelach 6ch mamy 3 zasadnicze tryby lotu. 
1 - Normal - latasz na dodatnich kątach, jeśli ustawiasz ujemne to minimalne przy gazie równym 0 
2 - Idle up - latasz na pełnych zakresach kątów dodatnich i ujemnych. Obroty silnika są utrzymywane powiedzmy od 75% do 100% 
3 - Hold - tryb w którym obroty silnika są równe zero w pełnym zakresie kątów. Umożliwia to nam loty autorotacyjne, przenoszenie modelu z podpiętym pakietem itp. "
 
Mirek - jesteś fachowiec, może jakiś słowniczek terminów helikopterowych dla żółtodziobów?

 

 

 

Jestem za słowniczkiem !  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym fachowcem to pojechałeś ;) ale jeśli będę mógł coś doradzić to smialo. Jak macie jakieś zagwostki to na miarę swoich możliwości spróbuję rozwinąć temat...

 

W helikach rozróżnia się też hold i throttle cut. Do spalinek się nie będę odnosił bo z tej kategorii zabawek to tylko ogara 205 za młodu zajezdzałem (a nawet dwa) ;)

 

Zarówno throttle cut i hold odcinaja obroty. Różnica polega ma tym, że przy odpowednim ustawieniu regla hold umożliwia nagłe przywrócenie obrotów a throttle cut wiąże się z ponownym płynnym rozkręceniem wirnika. Oczywiście jak które kto nazwie to mało ważne. Grunt żeby wiedzieć, że odcinać obroty można ma dwa sposoby...

 

Co do idla/normala. Ja lubię latać tylko w idlu. Normala w ogole nie ustawiam w helikach (choc kiedys w jednym kombacie tez tak latalem dla jajec ;) ). Dla mnie to bardziej naturalny tryb. Latwiej też dopiescic parametry FBLa do maksimum dokładności. W normalu jest to niemozliwe lub bardzo trudne ze względu na zmieniające się obroty. A wiadomo, inne obroty, inne optymalne "gainy" (to tak w bardzo dużym uproszczeniu).

 

 

Ale sporo osób lubi używać też normala. Kwestią gustu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie mogę do końca zgodzić. Nie wiem może na przestrzeni dekady coś się pozmieniało i mnie to minęło???

Dla mnie Normal to krzywa gazu odcinająca silnik powiedzmy od 25% w dół skoku drążka przy ujemnych kątach powiedzmy do -5 -6 na samym dole. Idealne do ćwiczeń autorotacji przy małym glide ratio.

Idle1 gaz opisany krzywą "V" gdzie najniższa wartość to 50-60 % a największa 80-85% Skok -11 stopni do 11

Idle2 to bardziej agresywna krzywa gazu tzw rozciągnięte V lub czasami nawet prosta horyzontalna na poziomie 90-100%. Skok jak dla idle 1.

Wszystko zależy od preferencji. Normala używam do startów, lądowań i spokojnych postępówek. Idle1 do zabawy. Idle 2 w zasadzie przy moim stylu ala F3C nie używam. Obecnie dużo ludzi lata na governorze. To taki układ w ESC lub FBL-u albo zewnętrzny który ma za zadanie podtrzymywać obroty na stałym zadanym poziomie. 

 

Co jest ważne w lataniu na krzywych? Żeby optymalnie dobrać charakterystykę skoku/gazu. Tak, żeby silnik dawał radę zwiększaniu kątów na wirniku. Ważne jest też ustawienie krzywych do przełączania między trybami lotu Normal->Idle1->Idle2. Trzeba to zrobić tak, żeby powiedzmy w 75% skoku drążka w Normalu móc płynnie przejść na Idle1 bez szarpnięć wynikających z różnych poziomów obrotów przypisanych temu położeniu drążka skoku/gazu w którym następuje w danej chwili przełączenie trybu. Może trochę to brzmi zawile ale nie jest to żadna czarna magia. Trzeba trochę polatać i dopracować wszystko.

 

Co jeszcze jest fajnego w używaniu trybu Normal ? Można sobie zasymulować fajny spool up time czyli rozkręcanie wirnika ala prawdziwy śmigłowiec. W układach z governorem przy około 40% gazu governor załapuje u dąży do uzyskania obrotów dla danego trybu lotu. Trwa to zwykle 10-12 sekund czasami krócej. W Normalu można sobie pokręcić wirnikiem na minimalnych obrotach przy których silnik pracuje a potem stopniowo je zwiększać. To już taki detal. :)


Słownik pojęć ? Proszę http://epheli.pl/viewtopic.php?f=34&t=14567

 

 

Dodatkowo utworzyłem temat z linkiem do poradnika heli http://pfmrc.eu/index.php/topic/73554-poradnik-pdf-dla-kandydatów-na-pilotów-heli/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ćwiczeń autorotacji, to właśnie wczoraj podjąłem pierwsze próby :)

Najpierw kilka razy na trexie 470L, na koniec dnia jeszcze 500X.

 

To co mnie zdziwilo, to to że myślałem że tak małe modele jednak trudniej łapią wiatr we wirnik. Właściwie każdą próbę mogę uznać za udaną. Wiadomo, że można o wiele lepiej, ale udana próba to dla mnie model w całości na ziemi ;) bez twardego lądowania.

 

U mnie oczywiście w IDLE z ustawionym bailoutem. Czyli to co pisałem wczesniej: po zdjęciu holda wirnik wraca płynnie, ale szybko (ok 2s) do swoich obrotów. Zabawa przyjemna i bezpieczna. Ćwiczenie polegało na tym, że wrzucałem holda, autorotowalem nieco wyżej niż powinienem, po czym zamiast lądować, wznawialem obroty i w górę. Gdyby coś poszło nie tak, w ten sam sposob ratowałbym model.

 

Filmik z 470 niestety nie złapał ostrości jak stał oparty na aucie. Więc mam tylko filmik z 500X. Wrzucam to jako "dodatek do slowniczka" ;)

 

Coś ok 1:40 - sprawdzam czy działa bailout (widać, że wyłączyłem obroty, po czym wznowiły się dość szybko).

Coś ok 1:50 - autorotacja z wznowieniem bez lądowania (czyli treningowo lub awaryjnie jak nie wyjdzie trening)

Na koniec - autorotacja po prostu, czyli z lądowaniem ;)

 

 

 

Krzysiek, jeśli chcemy, żeby wirnik rozkrecał się idealnie równo i długo (makieta) można w nadajniku zaprogramować tryb, którym np

- do 30% throttle jest płaska 30%

- później już liniowo .

Czyli coś jak masz teraz tylko na zerze throttla jakieś wartości a nie zero.

 

Ustawiasz sobie czas płynnego przejścia między trybami np 30s w nadajniku i masz idealnie równe (a nie takie jak palec potrafił ;) ) makietowe rozkręcenie.

 

Co o tym myślisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ćwiczeń autorotacji, to właśnie wczoraj podjąłem pierwsze próby :)

Najpierw kilka razy na trexie 470L, na koniec dnia jeszcze 500X.

 

To co mnie zdziwilo, to to że myślałem że tak małe modele jednak trudniej łapią wiatr we wirnik. Właściwie każdą próbę mogę uznać za udaną. Wiadomo, że można o wiele lepiej, ale udana próba to dla mnie model w całości na ziemi ;) bez twardego lądowania.

 

U mnie oczywiście w IDLE z ustawionym bailoutem. Czyli to co pisałem wczesniej: po zdjęciu holda wirnik wraca płynnie, ale szybko (ok 2s) do swoich obrotów. Zabawa przyjemna i bezpieczna. Ćwiczenie polegało na tym, że wrzucałem holda, autorotowalem nieco wyżej niż powinienem, po czym zamiast lądować, wznawialem obroty i w górę. Gdyby coś poszło nie tak, w ten sam sposob ratowałbym model.

 

Filmik z 470 niestety nie złapał ostrości jak stał oparty na aucie. Więc mam tylko filmik z 500X. Wrzucam to jako "dodatek do slowniczka" ;)

 

Coś ok 1:40 - sprawdzam czy działa bailout (widać, że wyłączyłem obroty, po czym wznowiły się dość szybko).

Coś ok 1:50 - autorotacja z wznowieniem bez lądowania (czyli treningowo lub awaryjnie jak nie wyjdzie trening)

Na koniec - autorotacja po prostu, czyli z lądowaniem ;)

 

 

 

Krzysiek, jeśli chcemy, żeby wirnik rozkrecał się idealnie równo i długo (makieta) można w nadajniku zaprogramować tryb, którym np

- do 30% throttle jest płaska 30%

- później już liniowo .

Czyli coś jak masz teraz tylko na zerze throttla jakieś wartości a nie zero.

 

Ustawiasz sobie czas płynnego przejścia między trybami np 30s w nadajniku i masz idealnie równe (a nie takie jak palec potrafił ;) ) makietowe rozkręcenie.

 

Co o tym myślisz?

Hmmm może być to jakaś alternatywa. Zobaczę bo teraz przymierzam się do lotów testowych makiety. 

 

Ja inaczej schodzę autorotacyjnie niż Ty Mirek. Mam jakieś filmy ale g... na nich widac w sumie. Ty idziesz jak przecinak na mocno ujemnych kątach a potem strzelasz po kątach. Ja schodzę wolniej bardziej z nosem zadartym a potem płynnie dodaję kątów. Wygląda to całkiem inaczej. Idea jest ta sama. Wykonanie inne. Ale zauważ, że pełną autorotację jak robiłeś to obroty miałeś już niskie na wirniku przed przyziemieniem. Dużo mu wziąłeś tych obrotów na wyhamowanie gwałtownego opadania. Ważne że heli cały. Sposób każdy ma swój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Ciężko tu mówić jak ja to robię, bo to były moje pierwsze autorotacje :)

Najpierw zrobiłem kilka prób na 470L a na koniec  jeszcze został mi pakiet do 500X to uznałem, że spróbuję, ale przy kamerze (na wypadek spektakularnego kreta :D ).

 

Moje szybkie zejście to pewnie efekt tego, że ostatnio ćwiczyłem overspeedy - właśnie jako wstęp do autorotacji. Poćwiczę i pewnie przerobie różne podejścia. Zobacze, które mi się spodobają najbardziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Witam wszystkich.

Od kilkunastu dni stałem się szczęśliwym posiadaczem KDS500 .Kiedyś bawiłem się helikami typu Lama,ale ten to zupełnie co innego.

Chciałbym prosić kolegów o pomoc w podłączeniu i uruchomieniu modelu jak na wstępie. Oczywiście nawet odpłatnie.

Posiada on elektronikę,bez pakietu i aparatury. Zakupiłem aparaturę Flyski FS-i6X i odbiornik FS-iA6B (oczywiście nie wiem, czy to dobry pomysł),zamówiłem również aku do nadajnika, ładowarkę. Nie znalazłem w okolicy nikogo,kto zajmuje się helikopterami RC(możliwe,że źle szukałem:))

Nie mam w ogóle bladego pojęcia jak się do tego zabrać,jak podłączyć,serwa,żyroskop do którego kanału w odbiorniku i dlaczego akurat tak,a nie inaczej.

Ja wiem,że moja wypowiedź jest chaotyczna i mało przejrzysta,ale proszę o wyrozumiałość,to mój pierwszy post,dziś postanowiłem zawitać na te forum i mam nadzieję na wsparcie.

Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze...

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam wszystkich.

Od kilkunastu dni stałem się szczęśliwym posiadaczem KDS500 .Kiedyś bawiłem się helikami typu Lama,ale ten to zupełnie co innego.

Chciałbym prosić kolegów o pomoc w podłączeniu i uruchomieniu modelu jak na wstępie. Oczywiście nawet odpłatnie.

Posiada on elektronikę,bez pakietu i aparatury. Zakupiłem aparaturę Flyski FS-i6X i odbiornik FS-iA6B (oczywiście nie wiem, czy to dobry pomysł),zamówiłem również aku do nadajnika, ładowarkę. Nie znalazłem w okolicy nikogo,kto zajmuje się helikopterami RC(możliwe,że źle szukałem:))

Nie mam w ogóle bladego pojęcia jak się do tego zabrać,jak podłączyć,serwa,żyroskop do którego kanału w odbiorniku i dlaczego akurat tak,a nie inaczej.

Ja wiem,że moja wypowiedź jest chaotyczna i mało przejrzysta,ale proszę o wyrozumiałość,to mój pierwszy post,dziś postanowiłem zawitać na te forum i mam nadzieję na wsparcie.

Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze...

 

 

 

Kolego obawiam się, że trochę poszedłeś na skróty.

Nie mając żadnego doświadczenia w lataniu śmigłowcami 6ch kupujesz takowy i w dodatku KDS-a model do którego nie ma już w zasadzie części. 

Proponuję samemu nie uruchamiać tego modelu. Może znajdzie się ktoś z Twojej okolicy kto Ci pokaże co i jak robić żeby ani sobie ani komuś postronnemu krzywdy nie zrobić. Śmigłowiec to nie " dron " z hipermarketu. Sam nie poleci. Proponuję symulator i zakup może czegoś pokroju Wl toys V977 który to już ma dwa tryby lotu 4ch i 6ch przełączane z aparatury. Potem można myśleć o próbach samodzielnych lotów czymś większym. Niestety latanie Lamą nijak ma się do tego sprzętu który kupiłeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka racja kolego.Oczywiście kiedyś bawiłem się Lamą v4 przebudowywałem ją itd.

Oczywiście,że kupię chętnie coś prostszego, może troszeczkę chociaż większego od Lamy?

Jakieś sugestie?, może ktoś coś ma ciekawego?

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jean,

 

Szkoda że nie pochwaliles się wcześniej zamiarem zakupu.

 

Kup sobie klasyka "nowszej" generacji i ucz się latać zamiast zapraszać do hangaru kolejne problemy.

 

Masz np gaui x3, trexa 470L. Przed chwilą wyszedł też taniutki klon gaui alzrc x360, który zapowiada się dobrze a niebawem będę robił testy (od czwartku czeka w kartonie jak wrócę do domu).

 

Nie ma co odkrywać ameryki, na forach helikowych została już odkryta ;)

 

Do tego polecam męczyć mikrusa i/lub symka ile się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, wiatr, dopóki nie jest skrajny, bardziej przeszkadza pilotowi niż helikowi.

 

Do 25kmh latam(łem) zarówno mikrusami na 1S Jak i normalnymi helikami.

Dobrze ustawionego helika silny podmuch może przesunąć, ale raczej nie zmieni jego położenia.

 

Przy helikach od łopat 380 w górę uważam że wiatr zdecydowanie najpierw zaczyna przeszkadzać nam, nie smiglakom, więc tego bym się nie obawiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.