mammuth Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Dla zajaczka sie to zle nie skonczylo - po prostu - szarpnal telewizor - bo lodowka byla za ciezka - chyba, ze to jakis inny kawal ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojot Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Kawał o zajączku - absolutnie a'propos: Idzie zajączek do lisiczki pożyczyć patelnię. Idzie, ale im bliżej norki lisiczki, tym ma większe wątpliwości, czy patelnię dostanie. A to kiedyś nie powiedział lisiczce dzień dobry, a to słyszał, że lisiczka ma zły humor... Im bliżej norki, tym zajączek coraz bardziej był przekonany, że patelni nie dostanie. Nabuzowany i nakręcony puka do drzwi i otwiera mu uśmiechnięta lisiczka, mówiąca "Cześć zajączku! Co cię sprowadza mój miły?". A nakręcony zajączek krzyczy do lisiczki: "A w d..e sobie wsadź tę patelnię ty ruda k..o!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mammuth Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 faktycznie - pasuje P.S. Tu w Angli jest podobny - o Szkocie, ktory chcial kosiarke od sasiada pozyczyc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Ciekawie się ten watek rozwija. Zwracam honor koledze Motylastemu zwłaszcza , że jestem w wirze sklejania TOTO-0. Co do lisiczki to w moim wypadku nie była uśmiechnięta ja nie byłem nabuzowany tylko nieświadomy. Po prostu podczas wycieczek rowerowych namierzyłem tą łąkę jako fajne miejsce do latania modelami. Miałem wtedy chińskie coś kupione w pasażu centrum handlowego co miało tylko ster kierunku i gaz (wznoszenie , opadanie regulowane gazem). Byłem dziesiątki razy na tej łące z dzieciakami puszczając to coś (trudno to nazwać modelem) i nie spotkałem tam nikogo. Że teren nie zamieszkały to nawet nie było kogo spytać czy można. Aż tu nagle pewnego razu jak znów puściliśmy ten model przyszło dwu groźnych panów i zaczeli na mnie naskakiwać zaczynając od... JAK SIĘ PRZYCHODZI NA LOTNISKO TO... Jakie lotnisko? Gdzie ten hangar i o co chodzi... Zaczeli pytać o jakieś kanały a ja miałem tylko na atrapie aparatury pomarańczową naklejkę z napisem 26, 059 MHz więc się wyłgałem , że nie wiedziałem , że to coś to ze sklepu i jak nielegalna częstotliwość to ja mogę dać namiar do tego sklepu i niech tam kierują swe pretensje. Po kilku parsknięciach i kąśliwych uwagach jacy to teraz abnegaci i dyletanci biorą się za latanie modelami odeszli coś tam jeszcze komentując. To było moje pierwsze bliskie spotkanie trzeciego stopnia z bracią modelarską. To coś leży kilka lat zakurzone na szafie aż mnie znowu naszło. Rozeznałem , że tylko mniejszy skrawek łąki należy do braci modelarskiej a duuużo większy do przyjaźnie nastawionego rolnika więc się nie przejmuję tylko omijam ten mniejszy skrawek z daleka zwłaszcza , że teraz mam 2,4GHz więc nie zakłucam. Pozdrawiam - Darek PS1 - postawcie się w miejscu zaczynających , którzy naprawdę mogą nie wiedzieć , że są kanały i są fora modelarskie. PS2 - to dobrze , że u Kojota jest wszystko jasne , zorganizowane i jest przychylność dla początkujących choćby się uparli składać model kupowany w kioskach wraz z gazetą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 postawcie się w miejscu zaczynających , którzy naprawdę mogą nie wiedzieć , że są kanały i są fora modelarskie. Nieznajomość prawa nie zwalnia od obowiązku jego przestrzegania - i myślę, że jest to dobra odpowiedź na cały Twój powyższy post. Jeszcze tytułem zobrazowania: wyobraź sobie swój obecny lub przyszły najlepszy, najbardziej wypieszczony i najdroższy model z kolekcji, który spada, bo ktoś włączył nadajnik na Twoim kanale, a całą sprawę komentuje stwierdzeniem "nie wiedziałem" i wzrusza ramionami... 2.4GHz nadal jest w mniejszości i nie stanowi panaceum na ignorancję . Jeszcze coś przyszło mi do głowy: czy wykonując pierwszy lot "dużym" samolotem też zostałeś wsadzony do kabiny z informacją: "tu jest drążek i się nim macha, pedały można ponaciskać, przełączników to się nauczysz poźniej, klapy może sam złapiesz jak używać, a tu jest radio, ale nie gra tylko gada i gada. Acha, a tu jest gaz"? Niektórzy początkujący modelarze tak właśnie próbują zaczynać - w trochę mniejszej skali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Ale.... czy można poznać to konkretne prawo? Jakieś paragrafy .. aby już to prawo poznać i stosować i nie zasłaniać się nieznajomością. Poza tym czy zawsze trzeba zakładać, że na każdej większej łące ludzie na jej skraju to nie piknikująca rodzina tylko modelarze incognito. Nigdy bym się nie odważył z tym czymś chińskim pojechać na Babice. Teraz też się nie odważam choć już wiem co to kanały. A niewiedza początkujących polega też na tym iż nawet nie wiedzą o co pytać i że pewne zjawiska istnieją. Wyganianie ich ze swego otoczenia nie rozwiązuje do końca sprawy. Opisane spotkanie trzeciego stopnia mogłoby się skończyć normalną rozmową o zasadach i zwyczajach obowiązujących w modelarstwie a nie napastliwo-obraźliwym naskakiwaniem. Nawet policja na początku obowiązywania obowiązku jeżdżenia samochodami z zapalonymi światłami nie karała mandatem tylko upominała. W konkretnym przypadku tego czegoś chińskiego to też dystrybutor powinien umieścić użytkowanie w odniesieniu do polskich przepisów a nie było czegoś takiego.Poza tym mimo wszystko modelarstwo to jednak zabawa i nie róbmy z tego jakiejś czarnej magii dla wtajemniczonych. Pozdrawiam - Darek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diem Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Oj, tutaj Darku chyba chodzi Ladziakowi o wyjasnienie podirytowania Panow na lotnisku/lace. Jest to bowiem zrozumiale ze z obawy o swoje modele, kosztujace ich fortune i mase wlozonej pracy, mieli takie podejscie a nie inne. Proponuje podjechac do owych modelarzy jeszcze raz z pozytywnym nastawieniem. Powiedziec ze lata sie na 2.4 itd., pogadac. Zaloze sie ze zachowaja sie inaczej. Jesli nie... no coz, pozostaje druga strona laki - ludzie sa rozni. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Jakieś paragrafy .. aby już to prawo poznać i stosować i nie zasłaniać się nieznajomością. Zacznijmy od podstaw: Kodeks Cywilny. Sam piszesz, że to zabawa i żeby nie robić z tego czarnej magii. Miejmy jednak świadomość, że to wymagające, odpowiedzialne, niebezpieczne i generalnie drogie hobby. Ale przecież nie każdy musi być piosenkarzem, prawda? A większość tych, którzy bardzo chcą nie ma głosu. Życie. A niewiedza początkujących polega też na tym iż nawet nie wiedzą o co pytać i że pewne zjawiska istnieją. Jeszcze raz: a co konia obchodzi, że się chłopu wóz przewraca? Zanim wzbiłem się poraz pierwszy w powietrze przez dobry rok czytałem fora, grupy, literaturę. Przyjeżdżając poraz pierwszy na lotnisko wiedziałem co mam robić, to było naprawdę proste: przywitałem się, wyjaśniłem że właśnie zaczynam, zapytałem czy tu mogę, zapytałem o kanały, poprosiłem o możliwość polatania trochę z boku nad wysoką trawą - wszyscy byli bardzo życzliwi i na czas moich nieudolnych lotów uziemili swoje modele, żeby mi było łatwiej. Potem naładowali mi pakiet, bo przesyłka z moją ładowarką jeszcze nie przyszła. W tym czasie latali, ja pooglądałem ich sprzęt, podopytywałem się, a po naładowaniu pakietu znowu dostałem wolne niebo. Da się? Da! Tylko trzeba chcieć. Ja mam bardzo miłe wspomnienia ze zdalnie sterowanej defloracji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Z pewnością nawaliłem i ja. Z marszu kupiłem to coś chińskiego i źle założyłem ,że skoro jest w powszechnej sprzedaży to jego używanie jest w pełni zgodne z prawem. Jeśli bym chciał kupić karabin maszynowy w sklepie z obuwiem obok to nawet gdyby taki sklep był i ja bym nie znał odpowiednich przepisów to tam bym się o nich dowiedział, co muszę spełnić aby zakupić taki karabin. Co do latania dużymi samolotami to są szczegółowe programy jak zdobywać uprawnienia na kolejne typy samolotów. A sprzęt modelarski... no cóż wiadomo jak jest, chciałem zadać pytanie sprzedającemu to mi odpowiedział , że nie lata modelami. A swoją drogą to gdzie jest takie przyjazne lotnisko. Darek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diem Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Ja mialem podobnie do Ladziaka. Najpierw pojechalem na lotnisko bez modelu spytac czy moge sobie przyjezdzac latac, ze jestem poczatkujacym itd. Osoba z ktora rozmawialem z byka mi powiedziala ze nie ma sprawy (okazalo sie ze kolega juz tak ma - duzo ludzi przychodzilo spytac ile cos kosztuje itd. i mu tak zostalo ), po pewnym czasie przelamalem sie i pojechalem tam z modelem, wszyscy byli bardzo mili, rowniez kolega ktory na pierwszym spotkaniu wydawal sie niezadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwasiu Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Ja mimo swojego młodego wieku też czasem skoczę się na lotnisko pooglądać, porozmawiać, czasami wezmę szybowca. Jak na razie nie odniosłem wrażenia niezadowolenia ze strony modelarzy. Zawsze pooglądam i podpatrzę jakiś nowy patent Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 A ja Darkowi się nie dziwię. Większość lotnisk RC nie ma przy wjeździe oznaczeń że jest to lotnisko modelarskie . Nie mówiąc już o jakimś regulaminie użytkowania lotniska. Wysiłkiem dla modelarzy jest utrzymanie odpowiedniej płyty lotniska, nie wspominając o jakiejkolwiek infrastrukturze. Do tego pokręcone polskie przepisy . Bądźmy szczerzy , jesteśmy traktowani jako zło konieczne lub banda świrów z samolocikami pod pachą Jeśli ktoś nie ma ,lub nie lubi internetu , to szczerze powiedziawszy siedzi i kwiczy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Własnie też chciałem o tym napisać , skąd miałem wiedzieć , że tam jest lotnisko modelarskie. Jedynym śladem , gdzie stają tam modelarze jest wypalone miejsce po ognisku i resztki z jakiegoś pikniku. To jest daleko od większych skupisk domów. Między jedną małą wioską a drugą. Na horyzoncie daleko majaczą jakieś domy a na skraju płynie mała rzeczka. Wieczorami sarny biegają i się pasą a podobno na drugim skraju w przy małym bagnie corocznie żórawie wysiadują kolejne pokolenia. No i w takim krajobrazie nagle okazuje się , że to lotnisko modelarskie. Rozumiem uwagi Ładziaka , że co konia obchodzi.. ale byłyby te uwagi zupełnie jasne gdybym się wepchał z tym modelem na miejsce modelarzy na betonce przy końcu pasa 2-8 i nie pytając zaczął latać. To w końcu modelarze ryzykują najwięcej bo swoje świetne i drogie modele bo raczej nie ma zagrożenia na tak wielkiej łące. Wystarczyło napisać - uwaga , lotnisko modelarskie , używanie wszelkich aparatur bez uzgodnienia zakazane. Każdy , kto umie czytać choćby był takim gnorantem jak ja z zabawką kupioną przy okazji kupowania butów zacząlby coś kojarzyć... Tam jest mostek na rzeczce i nie ma możliwości dojechać inaczej więc wystarczyłoby to postawić przy tym mostku. Ale o ile wiem koledzy modelarze z tamtąd wolą się nie ujawniać bo i tak mają kłopoty z kanałami. Więc niby nie ma lotniska a jak by co to .. co konia obchodzi , że chłopu się wóz wywraca. Akurat gdy wjeżdżałem tam wtedy nie latał żaden model a tylko daleko na skraju parkowały jakieś samochody. A ja jak się potem okazało to wjechałem nie na część modelarzy tylko na łąkę należącą do rolnika, czego też wtedy nie wiedziałem. Gdyby to byli ludzie opalający się nad rzeczką to tylko bym przeszkadzał z moim brzęczącym modelem. Gdybym na Babicach strącił Ładziakowi jego wypieszczony model to bym sobie tego do końca życia nie wybaczył. Ale tam wiadomo - lotnisko wojskowe z prawem użutkowania przez Aeroklub a więc i sekcję modelarską mającą na lotnisku swój zakątek. A swoją drogą ilu modelarzy należy do tej sekcji a ilu nie? W końcu trzeba płacić składki. Pozdrawiam - Darek PS1 - O tablicy z blaszkami numerów kanałów przeczytałem tu na forum. PS2 - Dobrze , że moja żona nie czyta tego forum , bo utwierdziła by się w swym przekonaniu co do mnie , gdyby przeczytała to zdanie Tomka o bandzie świrów z samolocikami pod pachą.... :lol2: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karlem Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 ...g..no nie modelarze - snoby :evil: To chyba normalne, że jeśli w okolicy pojawia się ktoś nowy z jakims letadełkiem, to zaprasza się go bliżej i tłumaczy: gdzie, kiedy i za ile ( na razie lataj, ale za dwa miesiące jest zebranie i licz się ze składką w wysokości...) To nie modelarze, tylko dupki "My tu som najważniejsze, a reszta hołoty won"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartosz Mesjasz Opublikowano 29 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2008 Dopiero teraz zdaje sobie z tego sprawę jaki ma m komfort mając własne lotnisko za płotem, 20km od najbliższego kolegi modelarza. edit: chyba starczy nam tego OT, może przenosimy rozmowę w osobny wątek? Znów się jakiś kolega dzielnie składający model z DA obrazi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 Sorki za odskok od tematu. Ja w zasadzie skończyłem , tak jakoś wyszło. Pozdrawiam - Darek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m5m Opublikowano 30 Października 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 w sumie ja zaczalem watek myslac o wejsciu na lotniska aeroklubowe a nie nieoznaczone lotniska modelarskie, u mnie b.czesto zdarza sie ze przyjeźdzaja takowi na lotnisko aereoklubowe no i nikt sie nie zastanowi co i jak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 30 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2008 darek.3333 czy wiesz jaki ma zasięg aparatura?? To nie dziw się. To chyba Ty podniosłeś sprawę bezpieczeństwa i wykorzystania przesterzeni powietrznej, a teraz jak raz zostałeś zrugany za elementarne zaniedbanie to się dziwisz. Wiesz z jaką prędkością porusza się model i ile mu zajmie przelecenie 1 km??? Tu nie o modele chodzi a o ludzi, może to w końcu dotrze do Ciebie. Dlatego zostałeś najprawdopodobniej zrugany, to że model zaliczy kreta to mały pikuś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 31 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2008 Ale nie to było celem wywodu , że Panowie nie mieli racji tylko to jak swojej racji dochodzili. Nie było i nie ma tam ŻADNEJ informacji , że jest tam lotnisko modelarskie. A ja będąc obrugany przyjąłem , że Panowie nie życzą sobie obcych. Tylko powiększyli zagrożenie. Skoro ja jestem na polu obok nie należącym do modelarzy tylko do rolnika , który mi na to pozwolił to co mówią przepisy w takiej sytuacji? Którzy modelarze muszą z którymi ustalać swe prawa? Średnia aparatura podobno ma zasięg 3km. Z tej odległości (przy moim słabym wzroku) to może ja bym dojrzał , że ktoś jeździ modelem czołgu w skali 1:1 a nie lata modelem. Jak się pojawisz na ładnej łące to spędzasz najpierw 5 godzin na obchodzenie terenu sprawdzając czy nie ma tam innych modelarzy mający swe prawa zgodnie z przepisami? Przecież te lotniska nie są nigdzie zarejestrowane. Kto tu łamie przepisy latając sobie na ustronnej, nieoznaczonej łące? Może trochę realizmu dla odmiany? Pozdrawiam - Darek PS1 - Tamten wątek dotyczył bezpieczeństwa w przypadku latania modelami z kamerami bez widoczności a więc stwarzający zagrożenie dla innych samolotów. A mój incydent wydarzył się kilka lat temu, gdy moja wiedza modelarska oscylowała w okolicy zera. Uważam , że mogła ta wiedza wzrosnąć w bardziej przyjaznej atmosferze i tyle. PS2 - Jakie elementarne zaniedbania - gdybym wiedział, że tam są inni modelarze to tak , ale przy braku jakiejkolwiek informacji to skąd miałem wiedzieć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 31 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2008 Musiało być do 1km jeśli przyszli, inaczej zapewne by podjechali. Naprawdę nie wiele trzeba się wysilić aby zobaczyć, że w niewielkiej odległości są inni modelarze, wystarczy uzgodnić kanały przed lataniem i już, albo poinformować, że latasz na 2.4 GHz. Po prostu trzeba chcieć. Nie masz obowiązku latać z nimi. Po prostu olełeś bo myslałeś, że jesteś jedyny kto wpadł na to aby polatć sobie w tamtym miejscu. Rzekomo jakiś włąsciciel pozwolił Ci korzystać z łąki w ten sposób i cały świat ma się do Ciebie dostosować bo masz kaprys sobie polatąć - życie to sztuka kompromisu. Zostałeś obrugany i słusznie, a teraz tłumaczysz się dośc pokrętnie, nie wiedziałeś, latasz na polu rolnika który Ci pozwolił, to oni powinni się dostosować, itd. Jak będziesz miał dalej takie nastawienie, do otaczającego Cię świata to raczej nie bardzo uda Ci się unikać takich zdarzeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.