Gość Anonymous Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2007 A kazdy kto chociaz na chwile zdejmie noge z gazu staje sie latwym lupem dla konkurencji. Tex tak myslalem ale szybkie jednoplatowce na zawodach combatu 1stWW wypadly srednio bo lataly za szybko i mieli mniej atakow na duplatowce ktore zgarnely wiekszosc obciec tasmy pomiedzy soba. To jednak nie to samo co prawdziwa walka powietrzna. Wiec zeby miec taki sam naped o tej samej mocy i tu caly pies pogrzebany. Szukasz mocy, a ja mowie ze przy tej samej mocy silnik elektryczny ma duzo wiekszy moment. Pozwala to na wieksze i bardziej sprawne smiglo i sprawniejsze wykorzystanie mocy. Wiec robi sie tak ze bierzesz jak najwieksze dozwolone smiglo, i dobierasz silnik zeby pociagnal. Waga dobrze sie koreluje z masa silnika w elektrykach, niemal liniowo, i zawsze mozesz dobrac cos idealnego, np 2820 jest ze 50 g lzejszy niz 2836 (tak na oko, strona producenta ma dokladne dane). Moze optymalne elektryki powinny byc fizycznie 20% mniejsze ale 30% ciezsze? A moze na odwrot? O te niuanse tu chodzi. musialbys miec pakiety na min 8m lotu na 100% przy sprawnosci ok 80% czyli: przy pakietach 3S jakies 60A. Absolutnie nie! to silnik smiglo i aerodynamika decyduje ile amper. W helico jesli trex rozladowuje z baterii 2200mah jakies 2000 mah w ciagu 10 minut, to znaczy ze ciagnie srednio marne 12A, w szczytach owszem 20A (ma regulator 35A max). jesli helikopter 900g moze robic takie tricki jak widziales na filmie, to kombat 1200g tez moze (ma duzo sprawniejszy lot). A to spokojnie wystarczy do tych manewrow co pokazywali na zawodach. Wychodzi prawie na jedno - roznica 50g, czyli jednego standardowego serwa. Czyli niemal tyle samo, kwestia doboru dobrego smigla i figurki pilota, jedni maja jedno inni trojplatowce. Te 50g to tez kwestia doboru silnika itd. Po prostu jak bysmy nie liczyli osiagi, takze cenowe, elekterykow sa W OKOLICACH cen i mocy uzytkowania spalinek pod warunkiem ze rozpatrujemy elektryki w okolicach napiec 3S i modele wagi lekko powyzej kilograma. Czyli nalezy sie liczyc z obecnoscia elektryka w klasie kombat. I wracamy do mojego pierwotnego zamyslu: co mozna zrobic i jak pokombinowac aby wyciagnac najwiecej wyjatkowych cech elektryka do korzysci w klasie kombat, aby zrownac lub przewyzszyc jego szanse w spotkaniu ze spalinka. O kosztach juz dyskutowalismy. I tez wyszlo to samo, mozna kupowac chinole, mozna samemu pedzic paliwo, i mozna kupowac snobistyczne bidony ze zlota nalepka, to jest ta sama klasa cenowa, mozesz sobie wybrac mniej lub bardziej snobistyczne wyposazenie i tyle. Oczywiscie student sobie policzy i zrezygnuje jesli mu wyjdzie stowa drozej, ale na zawody nie chodza sami studenci co odkladaja na czynsz. Nikt nei bedzie ryzykowal spotkania modelu 500EUR z 100EUR ale caly trick polega na tym ze spalinki w rzeczywistosci nie kosztuja 100EUR a elektryki nie kosztuja 500EUR. Mamy tu cos klasy 100% za spalinke i 150% za elektryk, i oba maja tu swoje zalety, np w spalinie przewaga moc/mase, w elektryku wiekszy moment obrotowy/mase, bezobslugowosc itd. Tylko te koszty pakietow, ladowarek... i poczucia ze po 10 minutach lotu moge zatankowac model i dalej w powietrze bez czekania az ktoras z czterech ladowarek piknie mi ze moge wyjac nty pakiet do lotu Jak mowilem: jak kogos stac na wydanie europejskiej pensji minimalnej na hobby, to ladowarki ma, i gratis ma na zawodach wylatane pelne czasy, zero awarii i nieodpalen. Ja tez woze ze soba 7-10 baterii a ladowac moge nawet w domu. Lapska mi sie nie kleja do drazkow sterowania! Oczywiskie jak masz malo baterii to inaczej wyglada sprawa - ale nie zabronisz przyjazdu na zawody komus kto ma koszyczek rozmaitosci pelen baterii? Rownie dobrz mozna by zabronic zestawow do zarzenia silnikow. Zreszta modelarze na zachodzie regularnie maja z 10 baterii do napedu i kilka 2S do BECow. To jest sa po prostu aktualne realia i pytanie jest co mozna osiagnac majac takie zapasy, w klasie kombat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Albo smarowali krawedz takim lepkim glutem (cos jakby klej polimerowy, albo miod). Na zawodach slyszalem kilka razy w tle' Zbyszek masz kordyt?'. nie wyczulem czy oni cos wysadzali ale pewnie to sa te ostre granulki roztopione w gluciem taki rodzaj kremiku z mikroelementami. Co ciekawe w kilku zachodnich regulaminach combatu wyczytalem: 'powierzchnia krawedzi natarcia musi byc czysta, sucha i gladka, imitujaca szorstkosc powierzchni oryginalu'. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Doman Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Tak myslalem[...] Wiesz, ja się mojej pierwszej spaliny bałem... niby głośna, niebezpieczna, no i ta regulacja. Kupiłem OS 15LA i... pali bez problemu od pierwszego(oczywiście nie za każdym razem :-P ). Nie mam z nim problemów. Regulacja? Docieranie? Regulacja, dokładna regulacja to 3 minuty(a reguluje sinik raz na jakiś czas - nie co wypad na lotnisko) :-D Za pierwszym razem było to 10 minut i nie było w najmniejszym stopniu kłopotliwe. Docieranie? Jeden bak na ziemi, potem 5 lotów na bogatej/bogatszej mieszance i tyle! :mrgreen: Inna sprawa to że LA nie jest jakimś super wyżyłowanym silnikiem wyczynowym :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martin600v Opublikowano 1 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2008 Jeśli chodzi o strzelanie kulkami to najbardziej opłaca się zrobić zmniejszoną wersie automatu do serwowania piłek 2 małe silniczki z gumowymi rolkami kawałek rurki i mamy strzelający automat na kulki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.