Skocz do zawartości

Pogadajmy o TeRmIcE i KoRKociągU


malinn

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous

A ja dodam od siebie że jeszcze nie miałem okazji połapać termiki, ponieważ radio mam od grudnia, zdążyłem polatać 2 razy i tylko z ręki. Na dodatek wiało wtedy jak cholera..., wiem że nic to nie wnosi do dyskuśji ale jak już rozmawiamy to się pochwale moimi "osiągnięciami" :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Przypominam, że punktem wyjścia jest krokociąg - opływu skrzydła w zasadzie nie mamy...

 

No... dobrze kombinujesz. A jaki wówczas mamy opływ steru kierunku? Dużo większy? Na tyle większy, że ster zadziała?

 

a potem lecimy na oddanym sterze wysokości!

 

Właśnie nie potem, a przedtem. Po to aby nadać modelowi prędkości i aby model zaczął reagować na ster kierunku. Oddając i przytrzymując ster wysokości wprowadzamy model w półpętlę. Co to za półpętla? Model leci z góry w dół - czyli odwrócona i powiedzmy obrazowo - kabiną "na zewnątrz" - czyli półpętlą zewnętrzną. Jakoże w tej operacji zmniejsza nam się pułap, czyli tracimy energię otencjalną, musi wzrosnąć energia kinetyczna modelu, a zatem jego prędkość. Model się rozpędza rośnie siła nośna. Tejże sile cały czas przeciwdziała siła będąca pochodną momentu skręcającego model przez ster wysokości. Taka dygresja na marginesie -to co pomaga zacieśniać pętlę wewnętrzną (siła nośna) teraz działa w stronę przeciwną. Jeśli sądzisz zatem, że wykonanie pętli zewnętrznej to będzie taki króciutki myk jak z wewnętrzną to się mylisz. To będzie nadspodziewanie duża pętla i w związku z tym długi czas rozpędzania modelu i w efekcie jego znaczna prędkość.

 

Ta sama uwaga. Cały czas lecimy na oddanym sterze wysokości! Władować się w tym momencie w korek to więcej niż pewniak.

 

Dobrze jesteśmy w połowie pętli (kabiną w stronę ziemi - "bujnęło nas na plecy" - jak to napisałeś) i teraz mówisz: "uwaga na korek plecowy". A ja pytam: jakim cudem? Lecimy z odpowiednią prędkością i po prostej, tyle, że na plecach. Skąd korkociąg?

 

Dobrze więc malinn wykoncypował w swoim podsumowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo za dużo słów a chodziło o wyprowadznie Falcona z korka .Jak niektórym kolegom wiadomo Falcon lubi predkość ale można też "pospacerować" w warumkach atermicznych wieczorkiem (przed wyjazdem z lotniska) .Wtedy na małej prędkości może zdażyć się przeciągnięcie ,wystarczy mały ruch kontrujący obrót i lekkie oddanie drąga i Falcon wraca do "normy"

"Piloci "Falcona potwierdzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: Co do termiki, to nasz kumpel zajmujący się modelami swobodnie latającymi, ma niesamowity sposób szukania termiki (nie tylko on, ale też i inni towarzysze nie-RC): stoi daleko przed holującymi model, bierze do łapy mlecza - dmuchawca i dmucha te latające kwiatuszki w powietrze. Patrzy co się dzieje. Jak kwiatuszki porywa delikatnie w górę, to woła "NOOOOSSSIIII" do innych i modele są holowane. Wygląda to super, jak jest ich wiecej - chodzą i dmuchają dmuchawce. Z zewnątrz to komicznie wygląda :)

 

Co do korka jeszcze, to są modele (i prawdziwe samoloty, np Spitfire), które z korka nie chciały wychodzić ot tak. Skrzydła tworzą w nich podczas korka "cień" aerodynamiczny dla całego ogona. Wtedy, tak jak wszyscy napisali, należy oddać wysokość, ale wpierw kierunkiem "pogłębić" korek. To wszystko po to żeby skrzydła weszły na normalny kąt natarcia, a potem rotacja stanie się dopiero "sterowalna" i można nawet lotkami ją przerwać. Dzieje się tak szczególnie przy profilach z ostrym noskiem natarcia (modele prędkościowe) i czasem gdy środek cieżkości jest przesunięty do tyłu, czasem tak reagują małe makiety samolotów, których konstruktorzy dali zbyt małe powierzchnie stateczników.

 

Malin, przy szybowcach laminatowych generalnie najcześciej wpada sie w korek przy banalnych sprawach, np. przy pętli. Zaciągniesz za bardzo, skrzydła wejdą na zbyt duży kąt i korek gotowy.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wróciłem z łąki, ale piwa jeszcze nie wypiłem. :wink: I tak jest: Korkociąg - samym kierunkiem model nie chce się wyprowadzić w jakimś rozsądnym czasie. Dopiero oddanie steru skutkuje zwiększeniem prędkości i model zaczyna reakcję na kierunek. półpętli nie odważyłem się zrobić, bo byłem już zbyt nisko.

 

Ponowny lot i to samo na większej wysokości. Reakcje te same i teraz pętla. Model leci w dół nosem do ziemi i bardzo niechętnie dokręca pętlę zewnętrzną (dokręcił po jakiś 40-50m niżej niż zacząłem wyprowadzać go z korkociągu) w momencie gdy był na plecach zmniejszyłem oddanie drążka i przeszedłem do lotu plecowego. Przy tej prędkości jaką miał model nie ma mowy o wejściu w zakres przejściowy opływu. Półpętla wewnętrzna i lądowanie.

 

Trzeci lot. Wszystko jak w drugim, lecz gdy model jest na plecach dalej trzymam oddany na max drążek i kontynuuję pętlę zewnętrzną. Model zwalnia, wreszcie (mniej wicej koło godziny 10 gdyby tak odnieść pętlę do cyferblatu) "zatrzymuje się" robi uślizg na ogon, przez skrzydło, ustawia nosem do ziemi i zaczyna się rozpędzać i pomału samoczynnie wyrównywać lot. Lekka pomoc wysokością, dwa kółka i lądowanie.

 

W żadnym z trzech lotów nie uzyskałem plecowego korkociągu. Teraz idę na piwo, może za ten czas kolega Ładziak wróci z łąki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romek, przekonałeś mnie praktyką :D

Przyznam, że ja nawet nie miałbym jak tego sprawdzić, bo nie mam żadnego modelu szybowca i nigdy nie latałem takim modelem. Swoje wnioski wysnuwałem trochę z teorii ze studiów (oj, daaawno to było), a trochę z latania "dużym" szybowcem (i to też dawno było). Widać albo się myliłem, albo teoria z praktyką się gdzieś rozminęła :D

Mam pytanie do tego:

samym kierunkiem model nie chce się wyprowadzić w jakimś rozsądnym czasie. Dopiero oddanie steru skutkuje zwiększeniem prędkości i model zaczyna reakcję na kierunek

Oczywistym jest, że samym kierunkiem w korku to sobie można pomachać aż do samej ziemi, a istotą jest oddanie steru wysokości. Ciekawi mnie jednak, czy przy twoich próbach model w ogóle nie reagował lub reagował słabo na kierunek przed oddaniem wysokości? Bo z mojej praktyki wynika, że zdecydowane kopniecię w ster kierunku zatrzymuje rotację i wtedy spokojnie oddajemy ster wysokości.

Również wypowiedź Tomka (tom_tom) to potwierdza:

Co do korka jeszcze, to są modele (i prawdziwe samoloty, np Spitfire), które z korka nie chciały wychodzić ot tak. Skrzydła tworzą w nich podczas korka "cień" aerodynamiczny dla całego ogona. Wtedy, tak jak wszyscy napisali, należy oddać wysokość, ale wpierw kierunkiem "pogłębić" korek.

Może w twoim modelu kierunek jest mało skuteczny w tym stanie lotu?

Swoją drogą tego piwa, co nie zdążyłeś wypić to już nie pij - postawię ci przy najbliższej okazji ;-)

 

Tomek (moderator): nic nie musisz wycinać, tu się kulturalnie DYSKUTUJE :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem na lotnisku i z premedytcją zmuszałem Falcona do pokręcenia korka .Powoli zmniejszałem prędkość i w pewnym momencie "fiknął kora "pozwoliłem mu zwinąć pełną zwitkę(piękny widok).Dwa ruchy drągiem i jest na prostej .kontra i oddanie .Ja mam zmiksowane lotki ze sterem kierunku i w zasadzie używam prawego drąga alewy głównie do gazu ,bzrdzo sporadycznie używam samego steru kierunku.

Muszę powiedzieć że chwilami nieco nosiło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, dyskusja z Tobą była dla mnie czystą ptrzyjemnością. I nie dlatego, że ktokolwiek z nas postawił na swoim, ale dlatego, że nasza dyskusja i próby pomogły, mam nadzieję, koledze Malinnowi tudzież innym kolegom w rozwiązaniu wątpliwości. Za piwo dziękuję z góry i przyjmuję pod jednym warunkiem - zaraz po następne lecę ja.

 

Odnośnie modelu, tórym próby czynione były. Elektroszybowiec Beeedzie 400 (jeśli się chcesz z nim zapoznać, opis jest na stronie, którą mam w stopce). Model nie posiada lotek, a dzięki niewielkiemu wzniosowi i uszom posiada naturalną tendencję do wychodzenia z korkociągu. Nie obserwowałem jakiejś radykalnej poprawy tej właściwości wówczas gdy ster kierunku ustawiony był na wprost lub na zewnątrz korkociągu. Dopiero po opuszczeniu nosa modelu reakcja na ster stała się wyraźnie zauważalna.

 

PS. No niestety tym razem Tomuś się nie wykażesz ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No panowie dyskusja na 5. Sporo ciekawych rzeczy przeczytałem.

 

Powiem , że mniej juz mnie korkociąg przeraża i teroretycznie wiem jak z niego wychodzić. Mam nadzieje , że przetrenuje to na falconie bez żadnych strat.

 

Latałem wczoraj na łące , gdzie zwykle latam. Pierw ujrzałem koło 10szt. myszołowów czy innych drapieżników latających w termice.

Potem moi mistrzowie centrowały komin - rybitwy -chyba z 20szt.

 

Niestety oba gatunki odeszły szybko z wiatrem na las podążając za kominem i niedane było mi z nimi polatać.

 

Oto te rybitewki (chyba badały komin bo nielatały w szyku i niektóre w lewo, a inne w prawo):

rybitwygi1.jpg

a tak wyglada moja łąka (las,pole,woda i rózne kolory co termiczkę zwiastuje) oto filmik:

 

http://video.tinypic.com/player.php?v=3y4h07a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa dyskusja. A czytaliscie gdzieś Panowie o korku przy usterzeniu "motylku" ? Mam jeden szybki model, 2500 mm rozp., na MH-32 i o masie 2100 g, ogon motylek. Model chodzi jak burza, tylko przeciąga się też jak burza. Dosłownie nie mogę nim wykonać żadnego gwałtownego manewru, ponieważ każde gwałtowne pociągniecie na siebie zrywa strugi i model błyskawicznie wpada w korek. Robi korek pionowo w dół, powolne zwitki, prędkość ma przy tym jak diabli. Sprawa jest poważna. Raz wyprowadziłem dopiero nad samą ziemią, tylko dzięki panicznemu właczeniu pełnego butterfly i oddania delikatnie od siebie, a potem ciągniecie max na siebie w ostatniej chwili - model na przeciągnieciu klapnął o ziemie. Przed butterflajem nie reagował na nic.

 

Robię drugi egzemplarz, ze zmodyfikowanym promieniem noska (odkryłem, że odwzorowanie profilu jest niedokładne w noskowej części - profil jest jakby skrócony o 1 mm i nosek idzie jakby w dół)

 

Kombinuje też z położeniem środka ciężkosci.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

mój model kręci korek. Nie spirale, nie cokolwiek innego, tylko korek. Wyglada to tak, że np podczas wejscia w ostry zakręt i zaciągnięcia wysokości, nagle "dokręca" zadany lotkami przechył i wpada w korek. Korek nie jest płaski, a prawie pionowy (model idzie prawie pionowo nosem w ziemię, na dużej prędkości, i zwitki robi mniej wiecej raz na sek. i jest bardzo mało czasu na reakcję).

 

Po pewnym czasie zmiksowałem klapy ze sterem wysokosci (wysokość w górę, a klapy 3-4stopnie w dół) i pomogło - nie wpada w korek przy zakrętach, natomiast nadal wpada w korek przy próbie wykonania pętli. tak to analizuje i dochodzę do wniosku, że może środek ciężkosci jest nie tam gdzie trzeba. Skrzydło jest w połowie prostokątne, a w połowie eliptyczne (na końcówkach).

 

Wogóle z tym modelem były cyrki, na poczatku miał bardzo duże opadanie, dosłownie jakby nie miał skrzydeł. Przesuwanie śc albo pogarszało opadanie, albo powodowało latanie na przeciągnieciu. Potem zmieniłem kąt zaklinowania całego motylka i było już dobrze. Oblatywaliśmy go ze znajomym, co zeby zjadł na tych modelach i było ciężko żeby coś poprawić...

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spirale, nie cokolwiek innego, tylko korek.

 

No dobra, to co opisujesz pewnie jest korkiem, bo "korkociągiem" sensu stricte (figurą akrobacji) napewno nie jest. Natomiast Twój opis pasuje do zachowania modelu zwanego "spiralą", ale nie sprzeczajmy się o nazwy, bo nie o to chodzi, conajwyżej jakiś "stary" dziwnie się na Ciebie popatrzy na lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko przeciąga się też jak burza.

Model sie nie przeciaga .To ty gwaltownym manewrem zrywasz oplyw na skrzydlach.To ze jest motylek nie ma znaczenia.Zmniejsz wychylenia sterow i bedzie dobrze. Wiele modeli zachowuje sie podobnie jak opisujesz.Fox i Falkon , ale tez Giles z benzynka.Gdy zdazylo mi sie to po raz pierwszy ubilem model .Zglupialem na widok rekcji modelu na zaciagniecie wysokosci. :lol: Teraz oblatujac nowe modele , sprawdzam na ile moge sobie pozwolic zaciagnac i jak model zareaguje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.