jacek LP Opublikowano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2008 Faktycznie 580 zł z przesyłką po dzisiejszym kursie dolara http://cgi.ebay.com/Futaba-GY401-GY-AVCS-Gyro-S9257-Digital-Servo-S-9257_W0QQitemZ300283773562QQihZ020QQcategoryZ34056QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem http://www.rc711.com/shop/product_info.php?cPath=27_29&products_id=514 Czy ta promocja świąteczna jest ciekawą propozycją? http://cgi.ebay.com/TREX450-SE-V2-Super-Version-combo-ALIGN-Heli-CHRISTMAS_W0QQitemZ130278522037QQihZ003QQcategoryZ34056QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem Edit: W końcu znalazłem, to co jeszcze dziś zamówię: http://cgi.ebay.com/KX015042A-ALIGN-TREX-450SE-V2-RC-Helicopter-Kit-4i_W0QQitemZ380093132608QQihZ025QQcategoryZ2563QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem Żyroskop GY-401 z serwem S9257 zakupię za 185 dol z darmową przesyłką - czyli za ok. 550zł. Razem za wszystko powinno wyjść ok. 1670 zł + ewentualne opłaty celne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 2 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2009 Nastąpiła zmiana decyzji, model postanowiłem zakupić na miejscu. Wczoraj odebrałem gotowy (lekko używany) zestaw T-Rex 450SE V2 RTF. Model jest w stanie idealnym, nie nosi śladów użytkowania i był eksploatowany przez bardzo doświadczonego modelarza. Wyposażenie: Silnik, regulator, łopaty węglowe z zestawu. Bec 2 Pakiety 3 S 25C po ok. 18 i 20 cykli. Żyro Futaba GY-401 Serowo ogonowe Futaba /robbe 3 serwa Hitec HS-65MG Łopaty węglowe ALIGN Belka ogonowa węglowa ALIGN Aluminiowa walizka na części, a w niej nowe: łopaty z włókna szklanego, 2 kpl. podwozia, 3kpl. łopatek śmigiełka ogonowego, 2 kpl. paddli, 2 wały, 2 szpindle, ok. 15 przegubów kulowych, oringi, zębatka silnika, wiele innych części w plastikowym pudełku. Dodatkowo mój nadajnik został zaprogramowany do tego modelu, a później odbył się oblot. Zestaw składa się z większej ilości elementów niż się spodziewałem (2 pakiety, 3 serwa, BEC i inne części), cena jednak cena nie była za bardzo powalająca – dałem za to wszystko 1750 zł. Po ewentualnej sprzedaży niepotrzebnych elementów powinno się okazać, że zmieściłem się w zakładanej kwocie 1500 zł. Nie było wcale trudno, może miałem trochę szczęścia, a może to dobry okres na zakup modelu. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 2 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2009 Moim zdaniem to bardzo udany zakup. Gratuluje! Teraz tylko ćwiczyć i ćwiczyć Radzę od razu zrobić podwozie treningowe, a nawet zakupić do treningów Lamę v3. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 2 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2009 Dzisiaj wylatałem 6 pakietów i mam pierwsze spostrzeżenia. Pierwszy pakiet zajęło mi wytrymerowanie do zawisu i podskoki modelem na około 5-10 cm. Jak zauważyłem, że model zaczyna uciekać wtedy od razu zrzucałem obroty/skok. Drugi pakiet podobnie, ale zdarzało się, że utrzymywałem go w zawisie przez około 10 sek.. 3-4 pakiet udawało się wisieć po około 30 sekund, ale model tańczył i zataczał koła, nie mogłem go stabilnie utrzymać i zrzucałem go na ziemię w dalszym ciągu w momencie gdy wydawało mi się, że tracę panowanie. W piątym pakiecie mniej więcej ustaliłem pozycję w zawisie i przemieszczałem model lotem kontrolowanym w przód w tył, na boki i w osi poprzecznej o 45-60 stopni.. Szósty pakiet - pozwoliłem sobie na drobną nonszalancję i zrobiłem zawis na wyskości głowy (oczywiście w odległości 3-4 m) i wykonywałem ruchy góra - dół. Wisiałem w jednym locie przez około 4 minuty. Na co zwróciłem uwagę (jako latacz modelami samolotów): - Bardzo małe ruchy na sterach, na początku próbowałem sterować kciukami, ale się nie dało i trzeba było przejść na metodę pulpitową. Ruch długości ok. 0,5 mm powoduje zdecydowanie odczuwalną reakcję. - Bardzo niewielkie (ledwo widoczne) przechylenie wirnika nośnego powoduje rozpędzanie śmigłowca. - w trakcie pierwszych dwóch pakietów miałem duże problemy z korygowaniem położenia płaszczyzny wirnika nośnego. Kiedy model zaczynał się przesuwać w jedną ze stron, chciałem wykonać dość gwałtowny ruch aby przechylić wirnik w przeciwną stronę. Ruch kontrujący okazał się o wiele za duży, co powodowało rozhuśtanie (ruch w jedną i drugą stronę jak w huśtawce). Model reaguje na ster natychmiast, a wielkość ruchu korygującego pozycję wirnika jest o połowę mniejszy niż mi się wydawało. - Belka ogonowa czasem wpada w poprzeczne ruchy przy starcie i czasem w trakcie lotu. Amplituda ruchu około 2-3 cm na końcu belki, częstotliwość ok. 2 ruchy na sekundę. Drgania te przechodzą po ok. 10 sekundach od startu, ale czasem wzbudzają się samoistnie w trakcie zawisu. Podejrzewam, że żyroskop ma czasem problemy z równoważeniem pracy śmigła ogonowego. - model jest bardzo głośny, - bardzo duża pakietożerność – 1 pakiet 3S 2200 to około 8-10 min pracy, pakiety są rozgrzane po rozładowaniu. - wydaje mi się, że w modelu odczuwalna jest tzw. poduszka powietrzna. Na bardzo małej wysokości (ok. 5 cm) model jakoś tak ciężej jest utrzymać w zawisie i ma tendencję do uciekania na boki lub w tył/przód (ślizga się po poduszce). Na wysokości powyżej 10 cm wydawało mi się, że zawis utrzymuje się łatwiej, a nawet czasem miałem wrażenie, że można puścić na chwilę stery i sam będzie wisiał. - podczas startu postępowałem bardzo ostrożnie i powoli, obserwowałem położenie wirnika względem ziemi, tendencje modelu są odczuwalne, kiedy tracąc kontakt z ziemią zaczyna się przesuwać lub lekko przechylać (można powiedzieć, że sterowałem nim, podczas gdy jeszcze znajdował się na ziemi). - to niebezpieczna zabawa – kiedy wirnik kręcił się na pół gazu, na ziemi, przez przypadek dotknąłem go nieopatrznie palcem. Straszny ból i pół czarnego paznokcia, krew (chwilowe zniechęcenie). A dotknąłem wirnika w połowie długości łopaty. Straty w sprzęcie: jedna śrubka się wykręciła w trakcie lotu, jeden raz zrzuciłem model z wysokości ok. 30 cm, bo się przestraszyłem, że był za blisko ściany i rozpędzał się w kierunku przeszkody. Nie ma żadnych widocznych uszkodzeń, podwozie przyjęło uderzenie. Na razie tyle spostrzeżeń z pierwszego dnia heli lotów. Chwilowo nie będę kupował Lamy V-3 i będę próbował trenować T-Rexem dlatego, że codziennie mam bezproblemowy dostęp do dużej hali i możliwość polatania tam nawet kilka godzin w zależności od moich chęci. Pozdrawiam. Edit: A tak się przezentuje: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Gratuluję odwagi i postępów! W tym układzie zapomnij o Lamie Wszystkie Twoje spostrzeżenia są jak najbardziej właściwe, ze śmigłowcami tak właśnie jest. Są głośne (dźwięk prawie jak ze szlifierki kątowej), paliwożerne i piekielnie trudne w sterowaniu. Do tego im mniejszy, tym trudniejszy, bo bardziej reaguje na stery i szybciej się rozpędza. Ja akurat przeszedłem odwrotną drogę, bo latając helikiem spróbowałem samolotów. Pierwszym był Easy Glider. Pamiętam, że jak przyjechałem z nim pierwszy raz na lotnisko, a wcześniej ani razu nie latałem czymś co ma skrzydła, to mój kolega dorwał się do aparatury i czym prędzej poustawiał mi expo na wszystkich kanałach na -75% i dual rates na 50%. Stwierdził, że w przeciwnym wypadku od razu się rozbiję skoro nigdy nie latałem. No i jak wystartowałem, to stwierdziłem, że tak się nie da latać. Szybkie lądowanie i od razu expo i dual rates na 140% Efekt poduszki powietrznej występuje jak najbardziej, od około 20 cm powinno już znacznie mniej rzucać modelem. Co do oscylacji ogona, to stawiam na zbyt dużą czułość żyroskopu. Inna przyczyna, ale mniej prawdopodobna, to zbyt małe obroty silnika. Ale wtedy trząsłby się raczej cały helik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 3 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2009 Dzisiaj oglądałem popisy jacka LP - bardzo sprawnie mu to idzie! Zawisy pod pełną kontrolą i bez spięcia. Nawet po zerwaniu paska napędu śmigła ogonowego model został w całości sprowadzony na ziemię. Trochę się zdziwiłem, gdy jacek LP stwierdził, że nigdy nie widział symulatora na oczy, a to jego 8-my lot w życiu :shock: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 4 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2009 Miałem właśnie opisać moje wczorajsze zmagania z T-Rexem na hali Mera, ale mnie ubiegłeś. Trenowałem zawisy na wysokości 30 cm do jednego metra - pierwsze 2 minuty. Później małe przemieszczenia w zawisie po kilka metrów na boki i kilka metrów przód- tył. Niestety po około 5 minutach latania urwał się pasek zębaty napędu śmigła ogonowego. Na szczęście to było w zawisie na wysokości ok 50 cm. Śmigłowiec natychmiast zaczął sie kręcić, ale dało się wylądować bez żadnych następstw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 8 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2009 Dzisiaj odbyła się dalsza część treningu. Na początku chciałem wyeliminować poprzeczne ruchy belki ogonowej. Nie wiem co to znaczy czułość żyroskopu, ale manipulaowałem ustawieniami "delay" opóźnienie i limit. W końcu powróciłem do ustawień pierwotnych czyli - 0 delay i 60 limit. Belka trzęsie się nadal. Kiedy model wpada w ten stan następuje nieznaczny spadek siły nośnej na wirniku nośnym i lekkie - prawie nieodczuwalne opadanie. Trening dzisiaj polegał na: 1. zawis - rozgrzewka. 2. szybki i sprawny start - szybkie sprawne ale miekkie lądowanie. 3. Przemieszczenia na boki po skosie i w tył/przód z większymi i mniejszymi prędkościami 4 . Zawis na dużej wysokości - wznoszenie i opadanie 10cm-ok. 5m-10cm, z różnymi prędkościami (fajne dźwięki wydaje model). Tutaj zauważyłem, że podczas gwałtownego wznoszenia belka ogonowa nie nadąża i moment obrotowy przekręca ją o około 15 stopni. 5. Obroty w zawisie do około 90 stopni - dalej nie mogę i gubię położenie przestrzenne. 5. Wyjście na zewnątrz: rozpędzanie do około 20-25 km/h i hamowanie. Wszystko tył przód stojąc za modelem. Kilka razy odleciałem na odległość około 50-60 m od siebie. Wykonałem też kilka zawisów na wysokości około 10 m. Przyszedł kolega i chciałem pokazać jak dużo już umiem. Wykonałem rozpędzanie - lot poziomy z prędkością około 15 km/h na wysokości 30-40 cm. Następnie zakręt w lewo o 90 stponi - drugi zakręt w lewo zrobiłem metodą jak samolotem wprowadzając w głębokie przechylenie zawadzając końcówkami łopat o zamarznięty śnieg. Model spadł natychmiast. Uszkodzenia - wyszczerbienia o głębokości 0,5- 1 mm na końcówkach łopat, długość wyszczerbień ok. 0,5 cm. Nie wiem czy da się to wyważyć. Próbowałem potem jeszcze wykonać zawis, ale miałem wrażenie że wibracje od łopat są lekko odczuwalne. Na tym zakończyłem na dzisiaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 8 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2009 Delay stosuje się tylko i wyłącznie jeśli żyroskop pracuje z serwem analogowym. Z tego co pamiętam masz 9257, więc KONIECZNIE dalay na zero. Limit działa tak samo jak End Point lub ATV na aparaturze i ogranicza zakres wychylenia serwa. Czułoś GY401 nastawia się w aparaturze. No i teraz zależy jaką masz, bo np. w większości nowych Futab jest po prostu pozycja gyro. W innych aparaturach chyba reguluje się to endpointami według specjalnego wzoru. Zerknij do instrukcji żyroskopu, tam jest wszystko napisane. Dalej upieram się, że oscylacje ogona najprawdopodobniej pochodzą od zbyt dużej czułości żyra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 9 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2009 Dzięki za informacje. Przeszukując ustawienia aparatury jakoś nie doszukałem się ustawień żyro, więc zacząłem manipulować potencjometrami na żyroskopie. Spróbuję odnaleźć tą funkcję w ustawieniach systemowych aparatury- podejrzewam że tam znajdę. Aparatura to JR DSX7. Jeszcze jej nie rozgryzłem do końca, a ustawienia heli i programowanie nie było wykonywane przeze mnie. Zamiast latać, pójdę sobie dzisiaj trochę poczytać instrukcję i posprawdzać ustawienia aparatury. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 9 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2009 Poczytaj też koniecznie instrukcję żyroskopu, bo ustawieniem poziomu czułości decydujesz też czy żyro ma pracować w trybie headlock czy nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 11 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2009 Dzisiaj znalazłem trochę czasu i wyszedłem na 2 pakiety. Trochę wiało ale model całkiem dzielnie znosił podmuchy (do około 4 m/s). Wiatr stały o sile ok. 2 m/s prawie wcale nie oddziaływuje na model. Potrenowałem troche zawisy, przemieszczenia i wyskokie zawisy. Jeśli chodzi o ustawienia żyroskopu, to na jutro umówiłem sie z kolegą, który mi to ustawi. Sam nie będę ryzykował bo może coś pokręcę, a tak może się czegoś przy okazji nauczę. Mam bardzo duże problemy z odwróceniem modelu dziobem do siebie. Muszę potrenować ten element. Kolejnym problemem podczas latania jest to, że z odległości około 30-40 m bardzo słabo jest widoczna pozycja modelu w przestrzeni. Bardzo łatwo stracić orientację przestrzenną. Pierwszy lot został nagrany: Temat związany z lataniem modelami śmigłowców wciąga mnie coraz bardziej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 11 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2009 Temat związany z lataniem modelami śmigłowców wciąga mnie coraz bardziej. Tośmy sobie polatali 3D... Zmień ustawienia dostępu do filmiku, bo teraz jest "This is a private video". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 11 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2009 Filmik poprawiony. Próby wykonywania lotów 3D modelami samolotów wciągają nie mniej. Na pewno polatamy, muszę Cię jeszcze przekonać do zakupu małego modelu smigłowca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ładziak Opublikowano 11 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2009 muszę Cię jeszcze przekonać do zakupu małego modelu smigłowca. O nie! Nigdy w życiu! Ty to co innego - mówią, że natura ciągnie wilka do lasu... Widzę, że małżonkę szanowną zatrudniłeś w roli operatora? Do tego Chemikalsi w podkładzie - gut! A co do samego latania, to napiszę raz jeszcze: jak na -nasty lot w życiu, bez treningów na symulatorze, to rewelacja :jupi: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaLi Opublikowano 11 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2009 ok juz zamówiłem w dublinie w modelarskim tego T-rexa 450 z wyposażeniem, teraz szukam aparaturki Dzieki mógł byś mi podać namiary na ten sklep w Dublinie ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzisław Opublikowano 12 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2009 Witam. Kiedyś śledziłem ten temat do czasu kiedy kolega mimo rad zdecydował się na belta :evil: nawet miałem coś napisać ale inni napisali prawdę o Belcie. Ale dziś siadam i co widzę wybór padł na trexa 450. Moim zdaniem super model. Mam jeszcze jeden temat do czytania na forum. Ale jeszcze na temat belta, miałem okazje latać jak można to nazwać lataniem beltami (3szt) i takiego gówna nie powinni produkować, esky powinno zaprzestać na lamie bo to jedyny model godny polecenia tej firmy. Co w belcie jest do poprawienia szkoda pisać bo brakło by strony tak tylko w skrócie, nadajnik do wywalenia , od serwa do głowicy cięgiełek –ciekawe po jakiego diabła ,żyroskop- tragiczny, jakość materiałów plastiki prawie same się łamią, oś wirnika ogonowego- gwożdzie są lepszej jakości, regulaory -sam widziałem jak belt się palił. Jednym słowem nigdy tego w łapy nie biorę bo szkoda czasu, takim modelem można tylko kogoś zniechęcić do modelarstwa Pozdrawiam Gucio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Red Opublikowano 13 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2009 jacek LP - bardzo szybko idziesz do przodu Nie polecałbym Ci na tym etapie próbowania na siłę zawisu nosem do siebie bo może się to skończyć niestety dość fatalnie. Zawis to nie to samo co lot postępowy z jakim miałes do czynienia w samolocie. Przy zawisie heli stoi w miejscu i trzeba reagować na minimalne przechyły i pochyły będąc pewnym drąga. Przy rozpędzonej maszynie to co innego - odpada w znacznym stopniu problem pochyłów Jeśli moge Ci coś doradzić to do perfekcji opanuj zawisy ogonem do siebie, na boki (oba), później próbuj coraz bardziej te boczne aż zawiśniesz nosem do siebie. Tak czy inaczej bez symulatora musisz się liczyć z pewnym ryzykiem - 0,5 sek nieuwagi lub zawachania i po heliku. Ściągnij sobie chociaż darmowego heli-x : http://www.heli-x.net/download_e.shtml W następnej kolejności możesz zacząć robić piruety, najpierw szybkie, później coraz wolniejsze. Loty postępowe narazie próbuj tylko ogonem zwróconym do siebie i na boki, później przód-tył. Jak będziesz już mial to opanowane postaraj się robić je po trójkącie. Później loty postępowe bokiem i zawroty - w ten sposób dojdziesz do tzw. ósemek Jeśli angielski nie jest Ci obcy to polecam taki elementarz: http://www.knowledgelabs.com/RadioControl/Helicopter/Primer/ Zmiany wysokości narazie niewiele Ci dadzą - tylko tyle, że jeśli jakiejś figury nie jesteś pewien to z większej wysokości łatwiej się wyratować ale lepiej jest robić wszystko mniej więcej na poziomie wzroku lub max 2 - 3 m na początku Co do drgania ogona to przyczyn może być kilka. To co opisał From_heaven - czyli zbyt duża czułość jest zauważalne poprzez raczej łagodne oscylacje na boki z delikatnymi pochyłami, za niskie obroty w stosunku do kątów to przeważnie oscylacje tylko pionowe i też bardzo powolne. W obu przypadkach ruchy te powtarzają sie w zawisie mniej więcej co ok 1sek. Z tego co zauważyłem na filmiku Ty raczej masz problem z oscylacjami dość wysokiej częstotliwości - to raczej jest związane z przeniesieniem napędu na ogon. Opcji jest tu kilka - zbyt mało luzu miedzy zebatkami (powinno się to robić "na kartkę papieru"), za mocno lub za luźno naciągnięty pasek ogonowy, naciag jest prawidłowy ale latasz w mrozie i ,minimalne zmiany długości materiałów powodują luz. Inna teoria jest taka, że możesz mieć luzy w mechanice na ogonie albo snap na serwie ogonowym za mocno oddalony od osi obrotu serwa. Co do wyszczerbień - uważaj na to. W łopatach montowane są ciężarki, przy obrotach wirnika rzędu 2000rpm ich masa wzrasta niebotycznie i nie ma żartów z takimi rzeczami! Znany jest przypadek człowieka, który prawie stracił oko przez ciężarek z mniejszej łopaty niż w Twoim heliku - co prawda heli tam zderzył się z żywopłotem ale... Nie wiem jak działałeś po tym obtarciu i czy helik nadal ma wibracje ale jesli nadal są to możesz mieć niestety skrzywiony albo wał albo szpindel - wał łączacy okucia łopat. To przeważnie niestety się gnie przy kazdym spotkaniu łopat z ziemią. Tak po za tym to gratulacje wyboru i pomyślnych lotów Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
From_heaven Opublikowano 13 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2009 Właśnie właśnie, ja też zapomniałem napisać, że podczas latania w zimie trzeba w zasadzie przed każdym lotem na świeżym powietrzu regulować naciąg paska, jeśli masz aluminiowy ogon. Przyjeżdżasz na miejsce, czekasz kilka minut, rura ogonowa się w tym czasie kurczy od niskiej temperatury, regulujesz wtedy naciąg i dopiero wtedy w górę. Potem po powrocie do domu trzeba pasek z powrotem poluźnić. Co do wibracji ogona widocznych na filmie, to dalej stawiam na żyro. Nawet jeśli nieto jest przyczyną to i tak na początek najprościej to sprawdzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek LP Opublikowano 13 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2009 Bladyrunner dzięki za ten elaborat. Co do zawisów dziobem do siebie - na razie sobie odpuściłem. Kilka razy próbowałem i o mały włos nie doszło do kraksy. Później próbowałem odwracać się razem z modelem i to trochę ułatwiało, ale nie udało mi się ani przez chwilę obrócić stabilnie o 180 stopni. Tutaj jednak symulator okaże się niezbędny, bo za duże (kosztowne) jest ryzyko. Co do elementarza - Dzięki, fajna prezentacja. Zastosuję się do twoich zaleceń i będę próbował trenować figury, które opisałeś. Nie będę przeginał, bo byłem świadkiem małej kraksy T-Rexa i mniej więcej znam konsekwencje. Wyszczerbienia w łopatach posmarowałem żywicą i wypolerowałem. Drgania ustąpiły. Ale później zauważyłem, że oprócz wyszczerbień, doszło do rozklejenia połówek łopaty na krawędzi spływu, co było raczej przyczyną tych drgań. Wlałem tam trochę rzadkiego CA i skleiłem. Mam jeszcze drugi zestaw łopat Align węglowe, ale na razie szkoda mi je zakładać. Z HK idą do mnie 3 nowe komplety i trochę części zamiennych. Dopóki nie przyjdą nowe łopaty trochę się wstrzymam z lataniem, bo te łopaty stały się niebezpieczne. From heaven - Wczoraj nie miałem czasu spotkać się z kolegą w sprawie szarpania ogonkiem, więc przyczyna jeszcze nieznana, postaram się jak najwcześniej opisać jak będę coś wiedział. Belka ogonowa w moim T-Rexie jest węglowa i pewnie mniej pracuje przy zmianach temperatury, nie regulowałem naciągu paska po wyjściu na zewnątrz. Nie wiem czy naciąg paska jest prawidłowy – „- zbyt mało luzu miedzy zębatkami (powinno się to robić "na kartkę papieru")” – nie rozumiem jak to się ustawia. Pasek jest po wymianie, ale przed wymianą też tak samo szarpało ogonem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.