Mito Opublikowano 11 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Lutego 2009 To miał być ostatni lot z serii lotów oblotowych mojego SU 31. I teraz błędy: Rozanielenie udanym (do tej pory) przebiegiem oblotu Zlekceważenie zauważonej nierówności na drodze rozbiegu - jakieś 3m przed samolotem było łagodne, ale nie takie małe obniżenie i wzniesienie terenu. Zamiast przestawić model gdzie indziej dałem po gazie, bo "ten model wszystko potrafi, na pewno zdąży się oderwać przed". No i nie zdążył: Usłyszałem całkiem głośny huk i terkot, udało mi się jednak szybko zamknąć gaz i lądować przed siebie. Okazało się że prócz śmigła oberwał też silnik, tzn cylinder z magnesami odkręcił się od obsady osi i magnesy tłukły po cewkach. Na tyle jednak krótko że nic się nie stało. Nie uszkodziło się również mocowanie silnika, ani żaden inny element. Silnik w domu skręciłem do kupy, więc straty ograniczyły się do śmigła. Tym razem fuks. W podsumowaniu należy po raz kolejny podkreślić że przed startem nie wolno lekceważyć żadnych niepokojących rzeczy, bo będzie z tego bida. Jak duża - zależy od szczęścia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.