kylorc Opublikowano 14 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2009 Ja pierwszy raz posmakowałem lotnictwa mając 2 lata, wtedy po raz pierwszy leciałem samoloten razen z moim tatą na zawody do Łodzi oczywiście PZl 104 wilgą. Później były modele plastikowe, modelarnia od 6roku życia, jaskółki, A1-dynkik, zawody, a później Rc, szybowce, elektryki, spaliny itp. A w przyszłym roku może duże lotnictwo, czyli szybowce. Dla mnie nie ma już lekarstwa, po prostu ta pasja będzie w moim sercu do końca życia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janeczek Opublikowano 15 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 Pierwsze spotkanie z Lotnictwem :Pokazy Lotnicze na Muchowcu w Katowicach - poczatek lat 60-tych ...ale to jeszcze nie "zaiskrzylo" -dopiero pierwsze "wejscie" do Skladnicy Harcerskiej :shock: (ten sam rok-Katowice ul.Warszawska ,za Teatrem ) to bylo to !!! mialem wtedy moze 4-5 lat ...dziadzius poszedl ze mna tam po klej czy listewki do budowanego przez niego modelu koparki - ja nie siegajac nad lade ,przygladalem sie co jest ponizej -a lada ,o ile sie nie myle byla oszklona az do dolu ....i tam zobaczylem cos ,co "trzyma " do dzisiaj -prawdopodobnie byl to silnik Jaskolka (ew.Alag) -silnik byl srebrny i mial czerwona "glowke"....silnik musial byc drozszy od kleju czy listewek bo dziadzio mi go nie kupil... :? Po tej zrobionej przez dziadziusia koparce zaczalem sam majstrowac -z ksiazki "Zrob to sam" A.Slodowego - zrobilem najpierw Misia Yogi ... ;D Koniec lat 60-tych -dowiedzialem sie ze na osiedlu (juz w Czaladzi) jest MODELARNIA...juz wtedy mialem silnikow "jak psow" :faja: Moja "biblia" byla wtedy ksiazka W.Schiera " Miniaturowe silniki spalinowe" ..blu.. A w modelarni jak w modelarni :Szybowce Jaskolki ,super klej AGO o cudownym zapachu i ...smaku ...robilismy glownie Rakiety i Uwiez...zrobilem tez pare wlasnych konstrukcji (zdjecie obok -PIPER Uwieziowka -no niestety silnik Wietierok czyli walka z Wiatrakami ...) Janeczek PS: Te pokazy na Muchowcu to byl przypadek -zostalismy z Dziadziem zaproszeni na te pokazy przez Dyrektora Lotniska (Dyr.Technicznego?) -naszego sasiada, pana D. (Pan D. byl w II Wojnie Swiatowej pilotem RAF.) Pan D. w domu mial na scianie powieszone ogromne smiglo - gdy bywalem czasami u niego w domu to nie moglem oderwac oczu od tego smigla ....takie bylo fajne! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barlu Opublikowano 15 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2009 U mnie się zaczęło [właściwie to od zamiłowania do samolotów, babcie mam mieszkająca niedaleko lotniska, stąd zamiłowanie się zrodziło od dziecka] gdy na urodziny w wieku 6lat dostałem model plastikowy messerschmitt [jaki, nie pamiętam]. Sklejony jak przez 6-latak z takimi zdolnościami jak ja, ale mnie cieszył i tak, potem dostałem kolejnego 'plastika' nie pamiętam jaki . Następnie przerwa do 8roku życia i kolejny [jakiś tam, nie pamiętam] plastik. Następne wakacje, 9lat już za mną, z dziadkiem zbudowaliśmy latawiec, z 2listew gwoździków i papieru do pakowania prezentów. Zabawy co nie miara całymi dniami nad jeziorem. Zaczęła się w 100% choroba. Co 'kiosk' kupowałem [po 50gr] styropianowe rzutki i rzucałem z wujaszkiem/tatkiem/dziadkiem na podwórku nimi. 11 lat za mną kolejne wakacje i dni otwarte na lotnisku wojskowym w Powidzu. No to wskakujemy w samochód za namową najmłodszego z rodziny [czyt. mnie] i na lotnisko. Tam duże maszyny [su-22, an-2, i jakieś tam jeszcze śmigłowce i szybowce] ale nie zabrakło też stoiska modelarskiego i wielu modelarzy. Od razu po zwiedzeniu maszyn dużych pociągnąłem ojca do tych mniejszych, tam po uprzedniej walce combat było wiele rozbitych modeli, ale nie zabrakło też całych, oczywiście w większości spalinowe [a czy R/C czy nie to nie wiem]. Od tamtej pory zawirusowany wirusem su-22, kupiłem małego modelarza z kartonowym modelem su-22. Po tygodniu, wróciła mi pamięć o modelach latajacych i od tamtej pory ciągle się tym interesowałem, budowałem jakieś rzutki [a wiedzy miałem o tym 0 ], niektóre latał niektóre nie. Potem przyszła pora na internet i wysyp wiadomości o modelach R.C. 1.5roku temu zakupiłem nadajnik e-sky, a po pół roku sprzedałem go i kopiłem optica 6 sport który służy mi teraz [jest to streszczenie mojej przygody z modelarstwem, ktróa nie jest w pełni dokładną, nie wszystko pamiętam, nie wszystkie momenty są zgodne z wiekiem który podałem, jest to tak orientacyjnie ] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.