Skocz do zawartości

sławek

Modelarz
  • Postów

    1 522
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez sławek

  1. Dołączona grafika

    W skrócie:

    -jako podstawę wykorzystałem plany z PARKJETS modelu sylwetkowego ale z zamierzeniem zrobienia modelu przestrzennego

    -zachowam miejsce napędu jak w originale-z bólem robiłem dziurę na śmigło ale łatwiej będzie wyważyć model i duże masy będą blisko SC

    -brak depronu 3mm-wyjdzie pudełkowaty i kanciaty robiony tylko z szóstki

    -kilka zmian różniących mój model od sylwetkowca z parkjets znajdziecie na fotce

    -nie bedzie to ani lekki model sylwetkowy jak model Madriana ani makieta Rosomaka to po prostu próba połączenia zalet tych dwóch gatunków a co wyjdzie zobaczymy.

  2. Profil KFM to jeszcze nie profil i można go dokleić w każdej chwili(zwłaszcza jeśli model jeszcze nie malowany) .Jeśli go nie znasz wystarczy w goglach /obrazy wpisać KFM PROFILE i będzie wiadomo o co w tym chodzi ,jest kilka jego wersji Nie znam go jeszcze z autopsji ale teoretycznie może być interesujący zwłaszcza w takich sylwetkowcach TUTAJ jest krótki test kilku profili i ich charakterystyka .

    A tu mig29 z takim profilem i w dodatku tylko na sterolotkach

     

    http-~~-//www.youtube.com/watch?v=4gcsSUpe-Aw

     

    Dodam jeszcze słowo o zalecie nie wspominanej chyba przez nikogo- o wiele łatwiej jest w takich skrzydłach "ukryć" dźwigar i niesamowicie jest trudno zchrzanić taki profil :)

  3. a może jeszcze spróbować profilu KFM 2 ? i może jakieś fotki.

    Mój wychodzi dość ciężko -brak depronu 3mm mocno odbija się na wadze a z niego planowałem wykonać przestrzenne elementy ,z 6mm nie dość że wagowo nieciekawie to jeszcze wychodzi kanciate pudło .

    We wrocławskim sklepie (nazwy nie wymienię) nie dość że po WIELU tygodniach jak nie miesiącach przyszło parę płyt to jeszcze tylko te grube (prawie 20zł za szt!!) .Płacze nad tym bo odwiedziłem kilka marketów budowlanych i niema już Izofloru (czy jak mu tam było) nadającego się na modele -jest w zamian jakiś badziew który jest potwornie "flakowaty"

    Czyżby kończyła się era zastępczego depronu ?

  4. Może MAD29 ? :D

    Właśnie robię coś podobnego i jako podstawę przyjąłem plany TOMHE (z lenistwa) ale bardzo mocno plany modyfikuje-

    -kadłub i "silniki"nie będą sylwetkowe

    -stery pionowe bez tego podcięcia na prace steru wysokości bo stateczniki poziome i dysze "sterowania wektorem" oddziele i połączę osią (znający te plany wiedzą o co chodzi)

    -pozostałe rzeczy zostawiam bez zmian (właściwie to nie zmieniłem tylko rozmiaru i miejsca mocowania napędu.

    Ale opisze to wkrótce w swoim temacie.

    Czekamy na twoje plany-może coś z nich zaadoptuje dla siebie....i napisz czy twoim zdaniem sterowanie TYLKO zmiksowanym ogonem wystarczy do latania (nie potrzebuje gwałtownych akrobacji )

  5. Z racji że i ja siedzę nad własnym projektem Miga podglądając inne konstrukcje tez się zastanawiałem nad pozornie nietypową synchronizacją lotek ze sterem wysokości.

    Wyśle że z powodu dalekiego położenia lotek od środka ciężkości ( właściwe są bliżej ogona ) działanie ich wspiera sterolotki na :ass: A żeby diametralnie nie zmieniać wyporności skrzydeł ich zakres wychyleń jest mniejszy .

    EDIT a co do zachwytów to może przypomnę wam o modelu naszego kolegi rosomak1974

  6. MIGomania -kompletna MIGomania-sam właśnie siedzę nad projektem tego jedynego słusznego czynu partii i ustroju socjalistycznego a tu taki rodzynek :) Po prostu śliczny tylko żeby jeszcze kabinę miał z MIGa29 a nie z ERUOFIGHTERA (a może MIRAGE 4000) :devil: Ten "drobiazg" mocno zmienia jego rysy a tylko charakterystyczna reszta płatowca udowadnia że to nie np su27. Obniżony tył za kabiną z kolei nie pozwolił na oddanie charakterystycznego garbu wersji C -niby drobiazg ale w takim modelu mnie gryzie w oczy a tym bardziej że model pomalowany i nie łatwo poprawić ten element (się czepiam a sam zrobię pewnie kwadratowego depronowca ;D )

    TU przykład podobnej kabiny do użytej w tym modelu miga

    Najbliżej jej jest do dwuosobowej wersji M

  7. może trzeba umieścić wyżej wirnik i bardziej odchylony do tyłu? przekop ten artykuł autogyro i może zrób wirnik tam wymyślony (oblepiony taśmą klejącą -łatwo poznasz na fotach i avikach ,nieźle się sprawdza i jest super łatwy do wykonania ) sam jakiś czas temu rozpocząłem coś podobnego ale brak czasu i inne projekty ....

    PS dwułopatowe wirniki zwłaszcza bez sterowania wychyłu i przechyłu tarczy wirnika nie są stateczne , a najlepiej sprawdzają się wirniki podwójne znaczy przeciwbieżne .

  8. Dołączona grafika fotka dla potomności przed lotem :) i poooooleciał.

    Wnioski-silnik ma w pełni wystarczająca moc ale albo za mały wykłon zrobiłem albo jest za duże śmigło bo nie chętnie zakręca w prawo (9x4.7 ) a właściwie to cały czas walczyłem z jego lewoskrętem

    Jest dosyć czuły na stery i chyba środek ciężkości za bardzo w tyle ale poza tymi wadami lata całkiem nieźle i mimo płasko wypukłego profilu (podobnego do tego z WICHERKA:) ) robi pętle-może nie całkiem czysto ale i tak jest dobrze. szybuje co widać na końcu filmu przyzwoicie .

    Foliowanie modelu zdało egzamin i wytrzymałościowy i estetyczny tylko z kosztów dwója bo dałem ponad 50zł a i pracy więcej o czym pisałem wcześniej.

    Poniżej film z pierwszego dziewiczego lotu i mimo wiatru i opisanych wyżej wad udało się wrócić cało :) następnych lotów nie nakręciliśmy a szkoda bo po trymowaniu poszalałem...

    http-~~-//www.youtube.com/watch?v=EqYbZXGxUYI

    PS te fałszywe śmigła dały dodatkowo dźwięk prawie silnika spalinowego ,dajcie głośniej to będzie słychać

  9. Płaskie dno lepi się do wody przeokrutnie ,rok temu zrobiłem depronowego katamarana ze śmigłem pchającym (oczywiście łódka) dno obu pływaków przypominało narty zimowe-płaskie z odgiętym do góry nosem-pływało nieźle ale WŁAŚNIE TE PŁASKIE DNO-łódka była jak przyklejona do wody. Nawet fale pokonywała bez skakania z ich grzbietu więc dodałem coś w rodzaju nart wodnych-tak jak wodoloty ,prędkość wzrosła lekko o 40% a sama łódka miała ochotę latać a nie pływać co zakończyło się zamoczeniem elektroniki po odwróconym lądowaniu :) .

    Wnioski chyba są oczywiste oryginał nie miał nart dla żartu bo dno kadłuba ukształtowane w motorówkę nie pomorze gdy płat przylepia się do wody.

    Dodam tylko że wysoko umieszczony silnik dodatkowo dociska dziób do wody ,

    osobiście radziłbym coś co uniesie w wodzie wyżej dziób (narta? ) i coś podobnego na końcach skrzydeł by nie nurkowały a całość tego "zespołu wodnego" ustawiała model na mały dodatni kąt względem wody po rozpędzeniu się (narty nie muszą być wypornościowe jak pływaki dzięki temu mogą być naprawdę małe)

  10. I nie słuchaj Madriana bo ci radzi

    Jedyna rada to kretować.

    ja radze nie kretować,a tak bez żartów to pancernego latającego modelu nie zrobisz z żadnego materiału (chyba że gumowatego to tylko z EPP) ale parę listewek mądrze rozmieszczonych zwiększa przeżywalność modelu ,oczywiście do pewnych prędkości zderzenia i twardości "lądowiska".
  11. Zawsze zastanawiało mnie czemu dziób w RWD jest tak zaprojektowany (konkretnie jego wzmocnienia) że jego dziobowa część aż się prosi o połamanie-albo jest to celowa strefa "zgniotu " by reszta kadłuba nie uległa destrukcji albo błąd konstruktora .

    Osobiście dodałbym jeszcze poziomo listwy na górze i na dole " komory silnikowej " biegnące od wręgi do listew idących z dna kadłuba do listew pod skrzydłowych, a tę ukośną listwę wkleiłbym odwrotnie -tak by szła od dołu wręgi silnika.

    Pzykład -tu wprawdzie nie w 100% to o czym pisze ale jest zbliżone w części dziobowej -brak tylko listwy górnej ale tam to zastępuje klocek styroduru (tam miałem inne mocowanie silnika)

    Taki układ listew był sprawdzony przez zemnie w kilu modelach i żaden nie uległ destrukcji a bywały nawet "lądowania " pionowe :)

    W przypadku wykonania RWD w-g planów wydaje mnie się że dziób przy crashu złamie się w górę w okolicy łączenia się maski z "kabiną"

    EDIT dodam tylko że jednym z najmocniejszych kształtów konstrukcyjnie jest zamknięty trójkąt.

     

    Dołączona grafika Mniej więcej ja zrobiłbym tak.

  12. Bindowanie to "nauczenie " odbiornika odbierania twojego nadajnika ale ma to miejsce tylko jeśli masz aparaturę na 2.4 GHZ .Jeśli masz aparaturę ze zwykłą wysuwana anteną masz na MHZ czyli radio i odbiornik posiadają specjalnie dobraną parę kwarców które się ze sobą komunikują i określają na jakim kanale jesteś

    GHZ -Bindowanie najczęściej odbywa się tak: włącz nadajnik potem model przy odbiorniku powinien być mały przycisk który po wciśnięciu zmusi odbiornik do wyszukania pasma twojego nadajnika (jak piknie to znaczy że się zbindował) Sposób może się trochę różnić w zależności od producenta.Czasami wymaga to jeszcze odpowiedniego łączenia zworek na odbiornikach.

    MHZ-czyli albo 35mhz ,40mhz......tu tylko można sprawdzić w takim przypadku czy kwarce są dobrze usadowione (to taki element z "metką" na której jest podane pasmo) i zobacz czy nie urwała się antena odbiornika .Jeśli to nie pomoże postaraj się o możliwość sprawdzenia tego w sklepie modelarskim lub u jakiegoś modelarza poprzez zamianę kwarców lub odbiornika bo ewidentnie masz problem z komunikacją nadajnik-odbiornik.

  13. U mnie gondole silników są tylko atrapami w dodatku pustymi w środku a że podwozie to poważna sprawa i są tam spore siły występujące zwłaszcza podczas lądowania niekoniecznie awaryjnego ale choćby w trawie .

    Dla tego zawsze podwozie mocuje do czegoś co przeniesie energie na większą powierzchnie depronu niż płytka taka jak w balsowym Mosquito Huberta (dla tego zrobiłem wcześniej mocniejsze dźwigary skrzydeł a drut planowałem tak samo wygięty w podwójną goleń )

     

    Model zmontowany i zostało go tylko "osprzęcić" z fotkami na razie będzie gorzej-aparat pojechał na wakacje ale coś się wymyśli .

     

    EDIT

    Dołączona grafika

    jeszcze bez lotek i osłony tylko na "sztukę" i nie zamocowane .Mocowanie GUMKOWE skrzydeł na szczęście nie razi.

  14. NIE CZERWONY??? :)

    A tak poważnie to może coś więcej? silnik,pakiet.....pomysł własny? bo patykologia niesamowita .patyki od waty cukrowej czy szaszłyki ?.

    Oczywiście nie ma tu grama nagany-dla mnie bomba i fajnie że lata powoli, a przy rozpiętości 1m i skrzydłach bez profilu że się nie złożyły....tylko gratulować (patyki zdały egzamin).

    Można się czepiać kwadratowego "silnika" podwozia nie foremnego ale po co skoro lata :)

     

     

    A tak dla ciekawostki dla nie wtajemniczonych lub młodszych to ten Fokker miał

    skrzydła WOLNONOŚNE czyli nie miał linek między płatami ,tak popularnych w innych myśliwcach z tamtej wojny .

  15. Dołączona grafika

    Oklejony jest cały i z ciekawości zważyłem go-na razie bez regulatora , serw i odbiornika ale za to z silnikiem i docelowym pakietem3S 1300mAh (czyli jeszcze popychacze ,kabelki..) waży 570g dla mnie OK

    Dla montażu podwozia trzeba było "odkryć" poszycie ale tak miałem w planach-wpierw foliowanie ,potem mocowanie podwozia, wsparłem je na wcześniej specjalnie wzmocnionych dźwigarach wklejonych podczas sklejania skrzydeł.

    Pierwotnie podwozie miałem wykonać z cieńszego drutu ale za to z podwójnymi goleniami (coś jak w originale) miało być mało sztywne z powodu montażu skrzydła na gumy-czyli takie by się poddało same a nie wyrywało skrzydło z kadłuba ale że jedyny odpowiedni drut się pokruszył podczas gięcia zrobiłem z grubszego , zobaczymy co z tego będzie.

     

    ktoś to czyta ?

  16. Dołączona grafika

    Eksperymenty z malowaniem,foliowaniem i "rzeźbieniem"?

    Nie zastosuje wprawdzie tego efektu "krycia płótnem" i zrobię nowy statecznik ale pomysł wart zapamiętania -te niby zapadnięcia pokrycia miedzy niby żebrami wgniotłem szklanką po przez przesunięcie jej dna pod katem 45" wzdłuż statecznika.

    Mój sposób krycia depronu Oracoverem żelazkiem domowym to : ustawienie temperatury na NYLON , prasowałem przez kartkę papieru drukarkowego ,większa temperatura powoduje że dopiero po chwili folia się marszczy -prawdopodobnie poprzez nadtopienie depronu lub kurczenie się folii na elementach nią nie zamkniętych .Linie podziałowe narysowane czarnym długopisem miękko piszącym by nie zrobić bruzd ale nawet te delikatne uwypukliły się po foliowaniu co raczej daje na plus.

    Maluje Pactrą i obawiałem się o jej przyczepność (bardziej miałem zaufanie do Humbroli) ale okazuje się że jest OK -może odrobinkę przyczepność słabsza np przy odrywaniu folii farba zostaje w 50% na warstwie z klejem ,poprawić to mogło by zmatowienie powierzchni ale skóra nie warta wyprawki.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.