Skocz do zawartości

Gacper

Modelarz
  • Postów

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gacper

  1. Tak, z tym kierunkiem wcięcia to powinno być odwrotnie, tylko tak mi się drut wygiął a nie chciałem się z tym męczyć. I tak muszę to wzmocnić , bo drut wygina się nawet kiedy samolot nie ma baterii. Myślę o zwyczajnym związaniu końcówek drutu albo złączeniu go innym kawałkiem druta, który bym zlutował
  2. Uuu.. to prawda. Mogłem nie zalepiać tych dziórek wokół drutów
  3. Powiedziałem, że skończę, ale na dzisiaj sobie daję spokój, bo nie chcę niczego źle zrobić. Tyle zrobiłem: Potem niektóre rzeczy się jeszcze wyszlifuje, inne doda itp...
  4. Wreszcie wziąłem się za to cholerne podwozie i dzisiaj jeszcze to skończę: Te małe pyćki są dla ułatwienia założenia poszycia w tym miejscu.
  5. O to chodziło, dziękuję.
  6. Wiem, popełniłem błąd nie zamykając lotek od środka, tak jak to zrobiłem z samym skrzydłem, ale chyba będzie działać. Problemem jest jeszcze wzmocnienie środkowej części skrzydła oraz jego mocowanie. Pod jakim kątem ma być ustawione skrzydło?
  7. Zapomniałem wstawić to na forum, ale skrzydło wygląda jak niżej już od tygodnia. Przez ten czas w ogóle się tym nie zajmowałem, ale mam teraz chwilę, więc zrobię ile się da. Zaczynam od lotek. A tak wygląda po zdjęciu taśmy. Widać wyraźne niedociągnięcia i może było by lepiej gdybym jej nie zdejmował, ale estetycznie mnie zadowala, a mam zamiar jeszcze wnieść parę poprawek.
  8. Tak, dlatego nakleiłem natarcia od tych zapasowych. One nie były używane.
  9. W takim razie robiłem w szablonie tylko zamiast wszystkich żeberek, ja wstawiałem po pięć, bo to gruby depron. I nie szlifowałem, tylko ciąłem drutem.
  10. Były w bloku, jeśli blok to szablon - żeberka - szablon. W każdym razie są identyczne. Zrobiłem przymiarkę z niepełnym skrzydłem, ale wygląda fajnie i nie mogę się doczekać:
  11. Wszystkie żeberka były wycinane gorącym drutem przy szablonie, wiec powinny być takie same. Jak bym coś podszlifował, pewnie bym tylko pogorszył sprawę. Co do tego paska to mam zamiar go wkleić w poszycie jakby nigdy nic, a potem dopiero wyginać całość.
  12. Taki już jestem, że mimo tylu waszych rad, robię własnym sposobem. Jak na razie odciąłem nieprzyklejoną część poszycia i przykleiłem przednie części od żeberek, których miałem nadmiar (jakimś cudem dokładnie tyle co potrzebowałem). Następnie odetnę od poszycia natarcie i podmienię je nowym kawałkiem depronu, który już odpowiednio przystosuję do takiego wygięcia.
  13. Dziękuję za wszystkie rady. Chyba zastosuję się do tej Pana Roberta.
  14. Coś w tym jest, ale z Clark Y może być ciężko. Czyli ogólnie sugerujecie, że skrzydło nie jest jeszcze stracone?
  15. Szczerze mówiąc, wcale nie robiłem tego za szybko. Czytałem gdzieś, że do tego trzeba cierpliwości i na szczęście mi jej wystarczyło. Na paru zdjęciach widać zagjęte skrzydło. Pęknięcie nastąpiło później, gdy próbowałem wyrównać krawędź natarcia robiąc nacięcia od środka. Pierwsze nacięcie było za głębokie. Dziękuję za rady. Następne podejście zrobię jakoś tak za dwa tygodnie.
  16. A zdejmuje pan potem taśmę? Wiedziałem o tym sposobie, ale za nic nie chciałem mieć taśmy na samolocie.
  17. Zacząłem zaginać skrzydło. Niestety, robię to pierwszy raz, więc poniżej widzicie obraz mojej nieudolności. Jak zauważyliście, krawędź natarcia jest wręcz niesamowicie krzywa. Pokrycie z depronu nie jest jeszcze przyklejone od góry, więc mogę coś pokombinować od środka. Czy da się coś z tym zrobić? Prawdopodobnie powiecie, że trzeba robić skrzydło jeszcze raz, ale nie mam więcej depronu 3mm. Z góry dziękuję za podpowiedzi. Odwołuję co napisałem, bo kierując się moim wcześniejszym pomysłem, spróbowałem naciąć krawędź natarcia od wewnątrz (długie, równoległe rowki) ale chyba zabrakło mi delikatności. Oto efekt mojego "geniuszu":
  18. Trochę dzisiaj porobiłem i jak nie skończę dzisiaj, to skończę jutro:
  19. Pytanie, czy dziura między lotką a skrzydłem nie będzie za duża?
  20. Już po egzaminach, to mogę się wziąć z powrotem za samolot. Tydzień temu wyciąłem żeberka już w dobrym rozmiarze, więc teoretycznie mogę zacząć robić skrzydła. Mam tylko problem z lotkami. Jak je zrobić żeby nie były przyklejone na taśmę? Moja koncepcja, to wycięcie w skrzydle prostokąta na lotkę, a żeberka które będą stamtąd widoczne miałem zamiar wyciąć w półkole. Lotka ma być na zawiasie, coś takiego: Ta oś obrotu to pewnie będzie (lub byłaby) wpuszczona w lotkę rurka od popychacza, obracająca się na samym popychaczu (jest wystarczająco gruby). Czy jest jakaś łatwiejsza i sensowniejsza metoda nie odbiegająca estetyką? Poza tym, jakieś rady do oklejania skrzydła? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
  21. Zawiasy zawiasami, ta taśma wciąż jest, tylko klej puścił. Może po prostu zrobię w tej taśmie dziurki, żeby klej się tam wlał i wtedy będzie trzymać... Nie wiem, taraz będę robił podwozie, a potem skrzydła i gotowe.
  22. W międzyczasie pękło mi łączenie steru wysokości. Paski łączące to dwa kawałki taśmy izolacyjnej złączone ze sobą, potem wklejone w szparki w sw i stateczniku za pomocą żywicy. Jak to zrobić, żeby następnym razem nie pękło w locie?
  23. Nie zrozumiałeś mnie. Wszystkie żeberka robiłem od szablonu i są one faktycznie jego wielkości. Po prostu drugi szablon robiłem od pierwszego i szlifowałem je oba na raz, żeby ten nowy doszlifować do pierwszego. Pewnie za dużo szlifowałem, albo zamiast tego wszystkiego źle przeniosłem rysunek.
  24. O kapotażu nie pomyślałem... A grubości poszycia nie uwzględniałem, gdyż chciałem zrobić żebra długości tamtej drewnianej części, a skrzydło ma być trochę większe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.