




Gacper
Modelarz-
Postów
94 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gacper
-
Właściwie to nie zamieściłem zdjęcia jak teraz wygląda samolot, ale o tym później. Wyciąłem wczoraj te żeberka, jest ich chyba 24 albo 23, ze względu na moje błędy podczas wycinania. Niestety, jak je przymierzyłem do samolotu, okazało się, że są za małe. Przymierzyłem też mój szablon, z którego je wycinałem, do rysunku, z którego odrysowałem szablon. Też za mały. Ta zagadka jest dla mnie nie wyjaśniona, chyba, że szablony uległy skróceniu na skutek szlifowania, w celu dopasowania ich do siebie. Oto jak to wygląda: A to są zmiany które nastąpiły jakiś tydzień temu:
-
Policzyłem żeberka na planie toto, nawet nie sprawdzając czy ma taką samą rozpiętość. Wyciąłem już sobie materiał na 28, a że będę wycinać gorącym drutem, to te kilka nie zrobi różnicy. Ten samolot to chyba i tak latający czołg.
-
Dziękuję, tak zrobię. Jeśli dobrze zrozumiałem, 28 żeberek?
-
Mam pytanko. Tydzień temu wyciąłem szablon do wycinania żeberek z depronu (wracam do wariantu clark y). Ile żeberek powinienem zrobić na metrowe skrzydło? Jutro je wycinam.
-
Żeby nie było, że nic nie robię - zacząłem robić osłonę silnika. Będzie wokół niego depronowa obręcz a w środku papierowa atrapa silnika gwiazdowego zasłaniająca właściwy silnik. To wycinanie papieru trochę mi zajmie.
-
Jeszcze dziś rano zrobiłem ten test i spokojnie wytrzymał. Zajmę się wszystkim innym i dopiero w weekend albo później zajmę się skrzydłem.
-
Z tymi siłami działającymi na ogon, to pomyślałem o zasadzie dźwigni. Im dłuższe ramię tym mniejsza siła jest potrzebna. Ale jakby to przemyśleć, to tylko podczas lotu. Przy lądowaniu będzie odwrotnie.
-
Nie mam pojęcia, jak to zauważyłeś, ale dziękuję. Właściwie to sam to zauważyłem, tylko nie wiem jak to naprawić. To może powodować "martwą strefę" w zerowej pozycji steru.
-
Od początku budowy tego modelu są wątpliwości co do twardości tego ogona. W sumie to myślałem, że "wzmocnienie" to to co właśnie zrobiłem. Wiem, że trochę się wymiguję, ale właściwie jak mocny musi być ogon? Jest długi, więc nie powinny działać na niego duże siły podczas lotu, a przy lądowaniu? Lądować będę na podwoziu głównym, więc to co będzie go dociskać do ziemi to jego ciężar i ster wysokości. Uderzyłem lekko tym ogonem w ziemię i wydaje się być mocny, tak jak cały samolot. Wstawiam zdjęcie 1,5 kg mąki na ogonku. Przepraszam, że jestem taki uparty, ale to co mówicie, wymaga rozcięcia tego, co do tej pory zrobiłem. Jeśli wzmocnienie będzie jeszcze koniczne, to rozetnę to i wstawię jakiś węgiel, depron i inne dziwne rzeczy, żeby się lepiej trzymało. Po prostu się dziwię, że wzmocnienie jest aż takie potrzebne. PS: Wasze posty czytam wszystkie, ale czasem trudno mi się zastosować. Oklejenie tego jednym kawałkiem depronu jest prawie niemożliwe, w każdym razie nie dało by się tego dopasować. Stronę Motylastego też czytałem wcześniej, choć nie całą.
-
Jeszcze wczoraj skleiłem, dzisiaj tylko doszlifowałem dolną część ogona. Tak się prezentuje cały pokryty:
-
Mam mały problem ze skrzydłami i podwoziem, więc zajmuję się mniejszymi detalami. Dziś zrobiłem część oklejania ogona:
-
Myślę cały czas. Na podwozie po prostu wkleję na dolną część kadłuba trochę drewna. Co do wzmocnienia pod skrzydła, to myślałem, że już je zrobiłem... jak trzeba, to jeszcze wzmocnię.
-
Dziękuję za poradę. Żeby cokolwiek zrobić z tym tyłem, musiałem wzmocnić podpory skrzydeł, bo zaginały się do wewnątrz przy próbie obłożenia ich czymś. Następnie spróbowałem z tym papierem, ale trochę mi nie szło, więc od razu przeszedłem na depron. Tu się bardzo przydały porady Pana Roberta, co do zaginania depronu i chyba mi całkiem wyszło:
-
Nie mogę się uporać z jednym problemem. Jak przykryć miejsce pomiędzy ogonem, a właściwym kadłubem? Wymierzenie czegoś takiego wydaje mi się niemożliwe.
-
Chciałem się nauczyć oklejać
-
Nie mówiłem, że nie mam zamiaru go skończyć i ulotnić. Cały czas mam zamiar go skończyć, tylko właśnie czasu mi brakuje. Staram się zrobić go tak ładnie, jak potrafię. po prostu niektóre rzeczy robię pierwszy raz, a taki brzydki, okrągły kadłub, wybrałem dla ułatwienia konstrukcji.
-
Może czasami mam, ale to nie to. W końcu wziąłem się za ten model po sześciomiesięcznej przerwie. Tym razem chodzi o to samo. Na modelarstwo trzeba mieć trochę czasu, a jest szkoła... Jeszcze się wezmę. Szczerze mówiąc, robienie drugiej wersji tego modelu jest bezsensowny. Po co robić brzydki samolot? Wątpię nawet, czy będzie dobrze latał. Ten cały model to taki mój modelarski poligon, do nauki robienia w depronie. W przyszłości mam zamiar robić tylko własne modele (to wydaje mi się najciekawsze) i tylko z depronu, dla oszczędzania czasu i pieniędzy. Mam wiele pomysłów na bardzo ciekawe projekty, ale czegoś się muszę nauczyć, żeby nie były one tylko brzydką kupą depronu. Dzięki za poradę z nożami!
-
Co do podwozia, to wiem jak je zamontuję, gorzej z oklejaniem w tym miejscu.
-
Uhm... Tego nie przemyślałem... A co to jest skłon i wykłon?
-
Zacząłem oklejanie. Okleiłem już maskę silnika, ale robię to pierwszy raz, więc nie wyszło najlepiej. Oceńcie, czy powinienem to jakiś zdjąć/zeskrobać i zrobić drugi raz, czy jest w porządku:
-
Co do skrzydeł, to nie mam jeszcze dopracowanego planu. Wzmocnienia, faktycznie będę musiał wkleić. Ster kierunku to już mój błąd, wklejałem te stery na żywicę 5 min, a potrzebne było więcej czasu, więc nie mogłem nawet wepchnąć steru do konca.
-
Problem był prosty, za słabo dokręciłem ten adapter i w złej kolejności. Z pomocą przyszedł mi youtube, który w proponowanych wyświetlił mi filmik instruktażowy.
-
Nie, piastę mam dobrą. Zresztą problem już rozwiązany, ale dziękuję za pomoc. Sprawdzając palcami, to miejsce wydaje mi się mocne. W jakich sytuacjach będą tam działać największe naprężenia? Wcześniej wzmocniłem je dodając kawałek depronu.
-
Kupiłem dzisiaj trochę węgla, więc coś poradzę. Zamontowałem silnik i regulator, ale mam problem z prop adapterem. Jak go zamocować tak, żeby nie spadał?
-
Chodzi o sposób zaginania skrzydła. Nie potrafię tego opisać, ale podsyłam linki: Nie planowałem tego, wydawał mi się wystarczająco mocny, ale pomyślę gdzie by go tu umieścić. Myślałem też wcześniej nad linką biegnącą od kadłuba do statecznika pionowego.