




king_kong
Modelarz-
Postów
51 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez king_kong
-
Coś temacik przycichł, :-)
-
Panowie!... nie zapomnieliście chyba o płetwie balastowej?.... uważam że profil płetwy sterowej ma znikome znaczenie, przy sile grawitacji i oddziaływaniu wiatru na żagle. Andrzeju tak trzymaj, osobiście nie mogę doczekać się pierwszych prób na wodzie i trzymam zaciśnięte kciuki
-
Andrzeju, wziąłem na "warsztat ostatnie z Twoich zdjęć i lekko zafrapowany skusiłem się na zrobienie małego szkicu. Jestem pełen obaw co do wyboru przez Ciebie podwójnego steru, martwi mnie że ster na nawietrznej jest ni to w wodzie ni to w powietrzu, nie wiem jak to się przełoży w praktyce na sterowność i trwałość tego rozwiązania. Nie chcę Ci się "wcinać", bo to Twój model, ale ja bym zaczął, od jednego centralnego steru, a potem eksperymentował.
-
Kolego Andrzeju, dziękuje za życzenia, :-), zajrzałem dzisiaj i oczom nie wierzę, Kopciuszek gotowy do wodowania, gratuluje Ci ekspresowego tempa :-). pomyślałem że może wrzucę patent na "koziołka" nad wodę, w naszych jachtach się super sprawdził i może przyda się jeszcze komuś. Wiadomo że nieraz trzeba wytrymować model w niezbyt sprzyjających warunkach, (wiatr, deszcz lub jednocześnie i jedno i drugie :-), otaklowany model w tradycyjnym koziołku jest podatny szczególnie na wiatrzycho, i nieraz trzeba szybko myśleć co łapać pierwsze model czy stojak. poniższy "patent" można modyfikować i ulepszać dodając łożyska, tulejki, pierścienie etc, chciałem tylko naszkicować o co w tym wszystkim chodzi, i zasugerować zalety.... mała obiętość, prostota i bezpieczeństwo modelu. W takim "koziołku" model zawsze obróci się tak by zminimalizować siłę wiatru oddziałującą na żagle, zawsze obróci się pod wiatr, jedna uwaga - wyluzujmy szoty :-). Chętnie pomogę wyjaśnić niuanse :-)
-
Kolego Andrzeju! już nie mogę się doczekać relacji jak pływa Mini, jedno co mnie zastanawia, to jak będą napędzane stery, bo widzę że osie obrotu nie są równoległe, planujesz dwa serwa?
-
Przy takim układzie powstaną Ci dwie osie obrotu foka.
-
Pomyślałem że taki obrazek zastąpi linijki słów, :-), taki mechanizm zawieszenia pozwala na swobodną zabawę z fokiem :-) do linki dowiązana jest linka ( taka jak na szoty) potem haczyk do okucia masztu i bloczek do regulacji.
-
Andrzeju idziesz do przodu z budową jak biały szkwał :-), tak z ciekawość zapytam, zawieszenie foka jest tymczasowe?
-
Spoko Andrzeju, będę miał Cię na oku, i trzymam kciuki, a z ustawieniem windy to trafiłeś, do siebie wybierasz, od siebie luzujesz.
-
Andrzeju, fok niczego sobie, pogratulować :-), jest jeszcze jedna alternatywa ożaglowania, tzw. swing, trochę bardziej skomplikowana w budowie, ale za to żadnych want, sztagów, jeden szot, i możliwość zabawy w wyginanie masztów, nie wiem czy będzie Ci się chciało robić takie rewolucje, ale w razie gdyby wrzucam obrazek takiego takielunku
-
Wybacz Andrzeju mój sceptycyzm, ale przemyśl jeszcze czy nie byłoby dobrze zastosować jednak achtersztag, już mówię dlaczego, po pierwsze mógłbyś przesunąć w stronę dziobu nieco wanty, bo z załączonych przez Ciebie zdjęć wynika że bom grota będzie się przy pełnych kursach opierał na wantach i grot będzie zdeformowany. Przesunięcie want i achtersztag pozwoliłyby na utrzymanie prostego masztu, wanty pełniły by jedynie funkcję stabilizacji masztu. Nie wiem jaką drogą puścisz szot grota od bomu, do windy, planujesz jakiś wózek z bloczkiem?. Na załączonym wcześniej filmiku widać jak na półwiatrach śmiga Foot-ka, ale też widać że ciężko jej się zabrać za zwrot przez sztag i zostaje jedynie kręcenie rufy. Obawiam się że będziesz musiał wykombinować jednak coś aby dało się ostrzyć, inaczej zostaną Ci jedynie półwiatry. Prosty maszt ułatwiłby Ci również pracę przy żaglach. Poza tym to tak się wkręciłem w tego Kopciuszka, że cholerka łażę i kombinuje jak Ci pomóc a nie zniechęcić . Aha jeszcze jedno, spróbuj potrenować z żagielkami na zwykłych kartkach papieru, poklej kilka "surowych" kompletów, a i wprawa wejdzie w dłonie i koszty mniejsze :-)
-
Bardzo ładnie się zapowiada :-), remizka mi się podoba, a rurka na foku ma posłużyć jako separator i stabilizator linki, pomysł z igłami dobry, podpowiem Ci że możesz wykorzystać bowden modelarski (wewnętrzną rurkę), łatwiejsze w przycinaniu niż igły :-). Jak kiedyś przyszło nam na zawodach na szybko kleić żagle to pomysły na formy były jak z MacGyvera :-) dach od Nyski, brzeg od wanny :-).
-
Na foku odstępy to mniej więcej 10 cm, na grocie identycznie, zwróć jednak uwagę na ten odcinek drucika na grocie, nie jest on prowadzony przez cały przedni lik, tylko w takich małych odcinkach, które trzymają łatki z dakronu. W twoich żagielkach z racji wielkości zastosowałbym mniejsze odstępy. Jak udało się polowanie na taśmę dwustronną?
-
-
Andrzeju, jeśli tylko będzie okazja to skorzystam z zaproszenia wracająć do MINI, zwróć uwagę aby część płetwy balastowej wchodząca a kadłub była absolutnie szczelnie zalaminowana, unikniesz problemu z "opuchlizną wodną :-) i nie będzie problemu z wyjmowaniem płetwy z kadłuba. Co do żagli nie wiem jaką technikę klejenia przyjmujesz, w żaglach z folii wystarczało 5-6mm taśmy dwustronnie klejącej, u Ciebie myślę że 10 mm będzie optymalne z racji że to jednak materiał, postaraj się o taśmę która nie jest biała lecz przejrzysta, z doświadczenia wiem że ta biała jest grubsza i słabiej trzyma. Ale i na to jest sposób spróbuj odwiedzić pobliską pracownie reklamową, zazwyczaj chłopaki mają porządne taśmy i kilka metrów na końcówce rolki odstąpią za grosze. najlepsza i najmocniejsza to ta czerwona, chłopaki w pracowni reklamowej powinni taką mieć, najczęściej służy do mocowania taśm LED, jest transparentna,super mocna,cienka i szeroka na 9mm, a czerwony kolor daje transfer. Ta druga to klasyka jaką stosujemy przy żaglach z folii, mocna, transparentna i cienka, szeroka 6mm, często używana przy szyciu skór do wcześniejszego ich łączenia. Nie wiem jak będziesz robił wzmocnienia, najlepszy byłby samoprzylepny dakron, jeśli nie masz takowego to wykorzystaj taśmę dwustronną i podklej Ripstop-a :-) Ostatni obrazek, to kausza okrągła, aluminiowa, - średnica zew 6mm, idealna do wykańczania rogów szotowych i głowicy, niestety nie wiem skąd ją zdobyć, popytam kolegów na zawodach.
-
Cieszę Się że wróciłeś do zdrowia Andrzeju, szkoda że nie mam do Ciebie bliżej, bo byśmy nie prowadzili takiej rozmowy bez szklaneczek :-).
-
To już widać następny problem Andrzeju, przedni lik grota powinien być dopasowany do strzałki wygięcia masztu. I od razu drugie co się mi nasuwa, to jak się będzie grot układał w półwiatrach - na zdrowy rozsądek wybrzuszenie powinno rosnąć aż do pełnego wiatru (gdzieś te 4-5 mm z przedniego liku grota muszą się rozejść).
-
Spoko Andrzeju, wiem że masz w stosunku do mnie bardzo duże doświadczenie na dużych jachtach, ja jedynie chcę Ci pomóc bo nie jestem aż tak "opływany", za to mam doświadczenie w budowie i żeglowaniu tymi łupinkami. Pewne rzeczy staram się zobrazować dla wszystkich forumowiczów. Piszesz o dużym napięciu want, które napinają foka, a parę linijek niżej że podmuch wywoła wygięcie masztu do przodu i otwarcie górą grota, wszystko rozumiem, ale uwierz mi że nie przy tych powierzchniach ożaglowania. Trudno będzie Ci dobrać maszt który zachowywałby się w miarę optymalnie, tak żeby i fok był zadowolony i grot uśmiechnięty.
-
Skarpetą w slangu kiedyś określaliśmy właśnie kieszeń na maszt :-), ale to były dawne czasy gdy żagli się nie kroiło, tylko wypalało lutownicą z dakronu :-P. Cieszę się jednak że chodziło nam o to samo. Co do mocowania głowicy grota to myślę że najprostrze obrotowe to takie jak nabazgrałem na poniższym obrazku: tulejka w maszcie i obrotowy pręt do którego wiążesz głowice. martwi mnie jednak inny szczegół w Twojej konstrukcji Andrzeju , mianowicie brak achtersztagu.
-
Cieszę się że mogę pomóc Andrzeju :-) zastanawiam się jeszcze jak rozwiązałeś sposób mocowania grota do masztu? Gdyby to była folia można by było zastosować cienki drucik w przelotce z samoprzylepnego dakronu doklejonego do grota, i żyłkę do wiązania z masztem, a z Ripstopem nie wiem... na skarpetkę? raczej likszpary nie będziesz robił :-)
-
Najprościej i najszybciej zdobędziesz "wyczynowy" materiał z których robione są żagle do klas F-5M,F-5E i F5-10 jeśli zajrzysz do geodety :-), producentów jest paru, i wiele typów folii Kreślarskiej jedno i dwustronnie matowa, dla Twoich potrzeb to nie ma sensu zakupywać rolki 20m, bo to wydatek około 300 PLN. Ogólnie to na żagielki można wykorzystać każdą folie poliestrową (czasami zwaną mylarową), gdyż charakteryzuje się niezwykle niska rozciągliwością i odpornością na odkształcenia. Ważny jest jeszcze parametr grubości tych folii, od 40 mic dla żagli flautowych do 75-100 mic dla niskich sztormowych kompletów.
-
Nie jestem zbytnio przekonany do Ripstopu na te żagielki, jeżeli mógłbym coś zasugerować to zrobienie żagli z folii kreślarskiej wzorem żagli z klas F5, to mniej kapryśny materiał i nie za bardzo podatny na późniejsze odkształcenia (wydmuchnie). Ale to tylko moja sugestia.
-
Może trochę nie w aktualnym temacie, ale przy okazji żagli, zastanawiam się, które rozwiązanie jest lepsze, czy to z rys nr 1 gdzie oś obrotu grota jest różna od osi obrotu bomu, co skutkuje większym wybrzuszeniem grota proporcjonalnie do bardziej pełnego kursu, czy też rozwiązanie z drugiego rysunku, gdzie oś obrotu zarówno grota jak i bomu pokrywa się i nie wywołuje większego wybrzuszenia grota przy pełniejszych kursach?
-
A tutj: http://rg65.free.fr/ duży wybór planów klasy RG-65
-
kiedyś, dawno temu gdy z braku tkaniny szklanej używało się koców gaśniczych wykonanych właśnie ze szkła, istniała potrzeba wyprania ich z parafinopochodnych powłok zostających po tkaniu koca, najlepszy sposób i najszybszy to zmoczenie koca w acetonie i zapałeczka, kocyk się świetnie wypalał......... tylko jeden raz było inaczej, pomyliłem butelkę acetonu z nitrem.....skutki.... pomieszczenie do malowania, a ja przez tydzień smarkałem sadzą.