Skocz do zawartości

aethersis

Modelarz
  • Postów

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aethersis

  1. Nie tyle rura została wyjęta, co zakupiony został nowy kadłub który sam skleiłem. Bateria została adekwatnie przesunięta, żeby utrzymać wyważenie w tym samym punkcie.
  2. Wyważenie jest i było na pewno dobre - w 1/3 szerokości skrzydła, mierząc od dzioba (mniej więcej na dźwigarze). Paradoksalnie te plastikowe rurki bardzo poprawiają sztywność, ponieważ są one wklejone w wydrążone fabrycznie w piance otwory (a także w środek między połówki kadłuba). Moim zdaniem Easystar jest za szybki do nauki - P-40 w wersji ESA potrafi latać od niego znacznie wolniej i jest dla mnie nieporównywalnie łatwiejszy i przyjemniejszy w pilotażu. Być może powodem dla którego model lata tak szybko jest pakiet 2650mAh który waży ok. 300g? Chętnie bym wsadził 1200mAh, ale niestety mam tylko 20C a silnik potrafi pożreć prawie 40A, więc ryzykowałbym spalenie baterii wraz z modelem. Próbowałem jeszcze ustawić klapolotki, ale w zasadzie w niczym one nie pomagają poza tym, że pogarszają strasznie sterowność i doskonałość aerodynamiczną modelu. Na koniec dodam jeszcze, że przy wyważeniu w dokładnie tym samym punkcie, model strasznie pompował gdy miał w kadłubie tą rurę węglową, a po zbudowaniu kadłuba od nowa i nadal takim samym wyważeniu, model lata dużo stabilniej. Nie wiem jakim cudem jest to możliwe, ale różnicę widać jak na dłoni - mam nawet film z poprzednich lotów.
  3. Drodzy modelarze, Otrzymałem od kolegi Wiatraka z forum trzecie wydanie miniaturowego lotnictwa, które on z kolei dostał parę lat temu pocztą od anonimowego modelarza z forum. Ponieważ świetnie mi się czyta tą książkę, postanowiłem ją zeskanować i przywrócić do stanu dawnej świetności dla przyszłych pokoleń. Wydawnictwo już dawno nie istnieje i z tego co wiem, to prawa autorskie również wygasły. W internecie nie znalazłem nigdzie skanów tej książki (w tym wydaniu, w tak dobrej jakości), a dołożyłem przy tym wszelkich starań, żeby były one w najwyższej jakości - tak, aby książka nadawała się do przedruku. Każda strona została więc oczyszczona z pożółkłego tła, właściwie przycięta, obrócona, część rysunków poprawiona, większość plamek i zabrudzeń usunięta. Całość prac nad przygotowaniem zeskanowanej wersji zajęła dobre kilkanaście godzin, ale myślę że było warto. Skan jest dość spory - waży ponad 200MB i nie jest on w oryginalnej jakości (została ona zredukowana, inaczej plik zajmowałby 2GB). Jeśli ktoś jest zainteresowany oryginałami/nieprzetworzonymi stronami, proszę o kontakt. Linki do skanu poniżej: https://www.dropbox.com/s/oot6un7f07eb7lf/Miniaturowe%20Lotnictwo%20wyd3.pdf?dl=0 http://chomikuj.pl/luxperpetua/Miniaturowe+Lotnictwo+wyd3,5464545080.pdf
  4. Problem rozwiązała kraksa i ponowna budowa modelu. Wcześniej model miał bardzo grubą rurę węglową w ogonie, która na dodatek była zalana sporą ilością kleju. Nie dało to praktycznie nic przy kraksie poza tym, że cały przód kadłuba uległ zmiażdżeniu a ogon wytrzymał - energia uderzenia zawsze znajdzie ujście w najsłabszym punkcie... Przy odbudowie modelu zrezygnowałem z jakichkolwiek wzmocnień - jedyne co wzmacnia model to dostarczone plastikowe rurki służące również jako prowadnice do bowdenów. O dziwo sztywność modelu nie uległa jakiemukolwiek zauważalnemu pogorszeniu, za to jego stabilność w locie drastycznie wzrosła. Teraz easystar lata bardzo fajnie, ale moim zdaniem zdecydowanie nie jest to dobry model do nauki - lata dużo za szybko i trzeba sporo miejsca żeby móc nim bezpiecznie latać bez ryzyka kolizji z przeszkodami terenowymi czy co gorsza ludźmi. Co do akrobacji - ostatnio udało mi się z powodzeniem robić tym modelem wiele akrobacji - pętle, beczki, nawet korkociąg i lot do góry nogami. Nauczyłem się przede wszystkim żeby latać na dużo większym pułapie, czego wcześniej bardzo się bałem (że stracę model z widoku, oślepi słońce itd) i to chyba najbardziej mi pomogło.
  5. Witam - po poprzednich przeróbkach problem wciąż występuje, ale jest już znacznie lepiej. Sprawdziłem dokładnie czy wszystkie kable są prawidłowo polutowane - opór między poszczególnymi odczepami jest znikomy (poniżej 0.1 Ohm), tak samo między złączem w ESC a odpowiadającym mu stykiem na płytce. Sprawdziłem również jak zachowuje się silnik przy większym oporze i chyba sytuacja się wyjaśniła - wystarczy leciutko dociskać palcem obudowę w trakcie startu z zerowych obrotów (dosłownie przyłożyć palec) i silnik za każdym razem wpada w drgawki. Silnik ma dość silne magnesy, więc może z tym jest problem? Teraz zastanawia mnie jak to rozwiązać do końca? Za mały prąd idzie przy starcie? Złe ustawienie kąta wyprzedzenia? Jest ktoś w stanie coś doradzić? Moim zdaniem nie jest to problem z silnikiem tylko z ESC - po prostu daje za małego "kopa" przy starcie - coś jak w maszynach przemysłowych, w których na rozruch daje się układ faz w kształcie gwiazdy a potem się przełącza na trójkąt żeby tyle prądu nie żarło
  6. Witam, Ostatnio kupiłem sobie mój pierwszy model latający - Easystar Multiplex II i przyznam szczerze że latało mi się nim nieporównywalnie trudniej niż Wicherkiem mojego dobrego kolegi, który sam stwierdził, że nieprzyjemnie mu się lata tym modelem. Jak dla mnie ten model jest ZDECYDOWANIE za szybki i zdecydowanie zbyt niestabilny - bardzo łatwo wpada w przeciągnięcie, a przy wychyleniu (roll) zachowuje się jak pijana krowa - najpierw z wolna stacza się na bok, po czym nagle przyspiesza, a jak się wyzeruje lotki, to zaczyna oscylować i wraca bardzo powoli do poziomu. Ustawienie lotek na wychylenia podane w instrukcji okazało się kompletnie beznadziejne - praktycznie nie dało się skręcać i prawie rozbiłem model o auta innych modelarzy, wprawiając model w płaski korkociąg i wychodząc z niego heroicznie na wysokości 2 metrów nad ziemią Nie jestem przyzwyczajony do używania steru kierunku, chociaż może w tym modelu powinno się głównie nim skręcać, zważywszy, że lotki są opcjonalne, a Multiplex I w ogóle ich nie posiadał. Po dobrych dwóch godzinach latania praktycznie bez kraks, nie licząc korkociągu i płaskiego "lądowania", z którego model wyszedł bez szwanku, zrobiłem coś bardzo głupiego - spróbowałem zrobić tym modelem pętlę na zbyt małej wysokości, a na domiar złego w momencie gdy ją zacząłem, wiatr położył mi model na bok pod kątem jakichś 30 stopni i skończyło się to niemal pionowym kretem przy jakichś 40km/h. Nie muszę chyba dodawać, że kadłub połamał się gorzej jak Titanic i generalnie nie ma sensu go nawet sklejać, bo wątpię że model kiedykolwiek by jeszcze latał prosto. Zamówiłem już nowy, na szczęście reszta elektroniki wyszła bez szwanku, chociaż odbiornik rozleciał się na 3 części, a bateria się lekko wygięła, ale wciąż działa. Chciałbym się przede wszystkim was spytać, co o tym sądzicie - czy ten model serio powinien zachowywać się tak dziwnie? Co z lotkami? Ich wychylenia podane w instrukcji są kompletnie bezużyteczne. Nie da się na nich skręcać, bo model reaguje gorzej jak pijana krowa. Kolega powiedział, że powinno się na mikserze w aparaturze dać lotki ze sterem kierunku - czy to duży błąd że tego nie zrobiłem i czy bez tego powinno dać się na podanych wychyleniach latać?Tak samo wyważenie podane w instrukcji wydaje się być nieprawidłowe - model zaczął w miarę dobrze latać gdy dałem je o jakieś pół centymetra do przodu - wcześniej model ciągle zarywał do góry i przeciągał.
  7. Zmieniłem mu kąt wyprzedzenia i częstotliwość i działa jak marzenie. Problem się rozwiązał
  8. Zmieniłem częstotliwość na 16kHz i teraz silnik działa 2x ciszej i problem występuje tylko przy gazie konkretnie na 1/3 mocy i to nie zawsze. Czy gdyby jedna faza padła, to czy silnik aby nie powinien w ogóle wystartować? Nie mam za barzdo jak sprawdzić faz, bo wszystko jest zakryte termokurczkami które musiałbym ciąć...
  9. Witam, mam bardzo dziwny problem z silnikiem w modelu - gdy dodam lekko gazu, albo dam go od razu na 1/3, to silnik potrafi wpaść w drgawki kręcąc się bardzo szybko na zmianę raz w lewo raz w prawo, po czym po krótkiej chwili startuje. Ogólnie zachowuje się on tak, jakby w silniku szczotkowym były już zjechane szczotki, jak np w szlifierce stołowej, którą trzeba stuknąć lekko młotkiem żeby "zaskoczyła". Jest to silnik bezszczotkowy marki Turnigy model 2826 outrunner. Inne porównanie to tak jakby w silniku spalinowym było za duże wyprzedzenie zapłonu. Zazwyczaj tak się nie dzieje. Jak dam od razu gaz na maksimum to prawie nigdy, ale kto tak startuje? W najgorszym przypadku miałem już sytuację, że model był w powietrzu, a silnik dodał gazu dopiero po dobrych 4 sekundach. Musiałem dać gaz na zero a potem na maksa i zaskoczył. Czy ktoś wie co może być przyczyną takiego problemu? Próbowałem już dać timing w ESC na 16kHz i poskutkowało to jedynie tym, że silnik działa znacznie ciszej.
  10. Cześć, Ostatnio pisałem że chcę kupić Bixlera 3, ale problem z dostępnością części zamiennych (kadłub, skrzydła itd) dał mi trochę do myślenia. Uczę się latać, a ostatnio zaliczyłem pierwszego kreta modelem kolegi (Wicherkiem) - na szczęście obyło się cudem bez większych szkód - połamane śmigło, trochę podartej folii i rozwalone serwo. Nie chcę inwestować 500zł w model, który po pierwszej kraksie może się okazać bezużyteczny o ile nie zdecyduję się wydać całej kwoty na nowo. Czy jesteście w stanie polecić coś podobnego, najlepiej dostępnego w Polsce, gdzie nie ma problemu z zakupem części?
  11. Konrad, to malowanie jest po prostu kapitalne! Wykończenie jest dokładnie takie jakiego bym chciał, szkoda tylko że dołożyło to aż 25% masy - aż trudno w to uwierzyć! Co do silnika - spróbuje w takim razie 26mm, ale na pewno nie wezmę tego który jest w zestawie. Po filmie który obejrzałem jak gościowi dosłownie rozerwało kawalek samolotu, nie chcę mieć powtórki z rozgrywki. Myśle że za jakieś góra 2 miesiące będę miał tego Bixlera. Wstrzymam się z malowaniem, ale wygląd jaki uzyskałeś jest po prostu nieziemski! A co do baterii - wezmę chyba jednak to 3000mAh na początek, bo ostatecznie chcę latać FPV, a nie widzę sensu kupowania dwóch baterii o różnych pojemnościach.
  12. Mam nadzieje że moje loty nie potrwają tak krótko - latałem naprawdę dużo na symulatorach, w tym kilkadziesiąt godzin na certyfikowanym symulatorze boeinga na którym szkoli się pilotów. Mam nadzieję że za pierwszym lotem nie zaliczę kreta Latałem też dość sporo miniaturowym quadrocopterem, którego dość mocno przerobiłem. Jest to jakieś mega badziewie z Manty bazowane na Symie. Zorientowałem się że kadłub ma słabe pasowania i zabawka lata za każdym razem jak chce, a przy byle najmniejszej kolizji a nawet lądowaniu trzeba trymować aparaturę od nowa. Wystarczyło wstawić dystanse między dół kadłuba a silniki i trochę kleju CA i lata jak marzenie - stabilniej nawet od pierwowzoru Symy! Stąd też moje pytanie o silnik do Bixlera. Znalazłem w internecie naprawdę całą masę opinii w których ludzie skarżą się na silnik fatalnej jakości i jest nawet film na którym wał bije tak mocno, że dosłownie URYWA mocowanie silnika! Wezmę sobie wasze porady do serca, ale gdyby ktoś z was chciał odpowiedzieć na zadane pytania, byłbym bardzo wdzięczny. Obiecuję że nie będę robił tych poprawek i modyfikacji od razu Wiatrak (który nie udzielał się na tym forum już od dłuższego czasu) obiecał mi dać polatać jakimś najgorszym gratem jakiego ma na stanie zanim rozwalę się czymś droższym
  13. Tak jak napisałem - pomysły z FPV na razie odkładam na półkę, bo nie chcę ryzykować rozbiciem w drzazgi drogiej aparatury, albo co gorsza wyleceniem poza zasięg i straceniem samolotu w nieskończonych otchłaniach przestworzy... Zakładam ten temat na długo przed tym jak to zrobię, ponieważ chciałbym później móc uwzględnić jak największą liczbę opinii przy usprawnianiu tego samolotu.
  14. Witam, Jest to mój pierwszy post na tym forum (oczywiście poza powitaniem), stąd prosiłbym o wyrozumiałość - nie jestem pewien czy to dobry dział na zadanie tak rozległej serii pytań. Idąc za poradami kolegów, stwierdziłem że Bix3 będzie moim pierwszym samolotem na którym będę się uczył latać. Miałem niedawno sporo szczęścia z aukcją, na której udało mi się wygrać aparaturę Turnigy 9x z modułem FrSky oraz nadajnik, odbiornik, kamerę i monitor do FPV za 500zł. Zanim zamontuję do tego samolotu FPV i rozbiję drogi sprzęt, chciałbym go najpierw oblatać bez dodatkowych bajerów, ale chciałbym też od razu jakoś usprawnić ten samolocik. Z różnych anglojęzycznych opinii dowiedziałem się, że silnik z wersji RTF jest okropnej jakości i bije w nim wał - są nawet filmy w których doprowadza to do katastrofy. Kupuję zatem wersję KIT. Idąc za poradą kolegi postarałem się dobrać inny silnik i moduły do tego samolotu i tak lista komponentów prezentuje się następująco: 1.) Wyposażenie podstawowe Bateria 3s 3000mAh Zippy FlightMax 20C ESC HobbyKing 40A ESC 4A UBEC (chcialem 30A, ale kolega powiedział że warto mieć zapas żeby zapobiec przegrzaniu itd) Silnik Turnigy D2826 6, 2200kv albo Turnigy Aerodrive SK3 - 2830-1130kv. Jaka jest maksymalna średnica silnika który się zmieści do bixlera? Propeller 8x6 APC - i tu pytanie - zmieści się? Serwa Turnigy 8482 Obliczyłem teoretyczną masę modelu z FPV na 1166g, kierując się podanymi masami poszczególnych modułów i zakładając max 50g na kable. 2.) FPV Do FPV mam już jakąś kamerę, odbiornik i nadajnik 800mW (czy ta moc jest legalna?). Zanim jednak to zamontuję, chciałbym samolot wyposażyć w jakiś APM który ma funkcję failsafe i potrafi wrócić do bazy w razie awarii, stąd 2 dodatkowe moduły: APM ArduPilot Mega 2.6 z modułem GPS (w zestawie jest moduł zasilający wpinany równolegle między ESC a baterię z pomiarem napięć) OSD 80102 Minim OSD Co do FPV mam dodatkowo jeszcze jedno pytanie: Kamera ma zasilanie 5V, ale mam do niej przetwornicę DCDC do 24V na 5V. Nadajnik ma zasilanie 12V i nie ma wyjścia na zasilanie kamery. Czy jesteście w stanie doradzić sposób w jaki rozgałęziacie kable zasilające? Myślałem o kostkach elektrycznych i nie wiem czy to najlepszy pomysł. Na koniec w kwestii FPV jeszcze jedno pytanie: Mam odbiornik RC FrSky D8R II - Plus. Czy da się go podłączyć do APM 2.6 (albo nowszego), tak żeby w razie utraty sygnału z aparatury samolot sam wracał (a najlepiej wspiął się po okręgu na jakąś wysokość zanim to zrobi?) 3.) Malowanie Bixler jako taki jest dość brzydki - uwielbiam modele balsowe, które są nieraz tak pięknie lakierowane na połysk, ale przy kraksie nie ma już raczej czego zbierać... Czy wie ktoś czy i jak dałoby się pomalować piankę EPP na połysk tak żeby lakier nie odpadał? Najchętniej zrobiłbym taki granatowo- albo czarno- biały, tak błyszczący że krople deszczu i promienie słońca (ba, najlepiej lasera!) ześlizgiwały się po obłym kształcie kadłuba i żeby broń boże nie było widać tej paskudnej gąbczastej struktury pianki!!! Osobiście spotkałem się z dwiema opcjami: a ) Laminowanie EPP włóknem szklanym - wtedy można chyba polakierować czym dusza zapragnie, ale wolałbym tego uniknąć, bo Bixler mógłby się chyba zrobić za ciężki... Z drugiej strony w firmie mam nieskończoną ilość ścinek kevlaru, włókna szklanego, węglowego, a i może nawet aramid by się znalazł Tak samo z żywicą - można by się w niej kąpać b ) Gdzieś na youtube znalazłem film w którym lakierowali piankę (nie powiedzieli czy to EPP, tylko mówili po prostu foam) za pomocą lakieru poliuretanowego na bazie rozpuszczalnika. Nie wiem jakim cudem im to nie rozpuściło pianki, ale robili to normalnie pędzelkiem i zaznaczyli wyraźnie, że ma być na bazie rozpuszczalnika a nie wody. Potem nanosili na to już normalnie lakier akrylowy i wyglądało to po prostu przecudnie. Czy dałoby się tym spoosbem pomalować? Jeśli dobrnęliście aż do końca z czytaniem, to dziękuję wam bardzo za oswojenie się z moimi wypocinami. Mam nadzieję że mają one chociaż za grosz sensu i że będziecie w stanie coś doradzić.
  15. Niedawno postanowiłem zacząć swoją przygodę z modelarstwem. Byłem nieźle zaskoczony, gdy zobaczyłem że to forum zrzesza tak ogromną społeczność modelarzy. Poniżej postaram się napisać kilka linijek o sobie. Pracuję w młodej firmie, która tworzy komercyjne bezzałogowce własnej konstrukcji (quadrocoptery oraz samoloty) i zaraziłem się od tych ludzi pasją do latania oraz budowania modeli. W firmie jestem informatykiem i tworzę sztuczną inteligencję do tychże maszyn, więc o samym lataniu mam raczej niewielkie pojęcie. Swego czasu latałem bardzo dużo na symulatorach (FSX, Combat Flight Simulator, ostatnio WarThunder), a ostatnio także latalem Cessną przez kilkadziesiąt godzin na certyfikowanym symulatorze i przeszedłem na nim krótkie szkolenie (wystartować, krąg nad lotniskiem, trzymać kurs, wylądować). Jakiś miesiąc temu kupiłem sobie miniaturowy model quadrocoptera, który już całkiem nieźle opanowałem, ale myślę obecnie o zakupie motoszybowca - głównie ze względu na potencjalnie dłuższy czas lotu przy niższym koszcie oraz ze względu na większą radość którą sprawia mi pilotaż samolotu. Jako członek forum chętnie się wymienię się informacjami i podzielę wiedzą na temat elektroniki, automatyki i informatyki o ile tylko będę mógł w czymś pomóc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.