Skocz do zawartości

zizu82

Modelarz
  • Postów

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zizu82

  1. "On kopie!" Ostatni raz wypowiadałem te słowa 2 lata temu kiedy to moja żona była w ciąży. Dziś powtarzam te słowa z równie dużą satysfakcją. Sukces jest póki co połowiczny, ale jest. Udało się odpalić silniczek na jakieś 1-2s dosyć regularnie przy czym cały czas używam tylko i wyłącznie własnych rąk do odpalania. Zauważyłem, że położenia śruby kompresyjnej przy których silnik wogóle chciał się odzywać były z zakresu może 90stopni więc niewiele, ale może ten typ tak ma. Jeśli chodzi o iglicę to wstępnie była wykręcona 2,5obrotu, próbowałem później lekko dokręcać/odkręcać bez wiekszego wpływu na zachowanie. Ze wskazówek, które od Was dostałem nie wykorzystałem jeszcze zaledwie dwóch: - uszczelki między cylindrem a gniazdem cylindra nie dalem (cięzko mi było dociać, no i nie mam takiej cieniutkiej bibuly). Bede probowal cos znalezc albo dam po prostu kawalek papieru. Tutaj rozumiem bez sztuczki z rozcienczonym mydlem - iglica do sprawdzenia: drożność i lutowanie Z rzeczy, które moga martwic to przy powolnym przekrecaniu smiglem jak tlok idzie do gory to slychac syczenie z tamtej okolicy i widac malutkie babelki. To rozumiem moze byc nieszczelnosc ukladu tlok-cylinder ktora jest nie do uratowania.
  2. Juz jest na swoim miejscu. Jutro poskladam reszte do kupy, uszczelnie i zakrece.
  3. Rzeczywiście na zdjęciu wygląda to słabo, ale to paliwo + komórka mega wyostrzyła zdjęcie, na żywo wygląda to nawet nieźle i obiecująco nawet jak na moje niedoświadczone oko.
  4. Przecisnąłem/wyjąłem przeciwtłok ..w dół rzecz jasna od razu mi się nasunęła wątpliwość, że skoro tuleja zawęża się do góry to naturalnie ten przeciwtłok będzie miał tendencję do zaciskania się. Ale pewnie to jest ok, bo śrubą kompresyjną będę przeciwtłok wypychał spowrotem. Teraz musiałbym pewnie jakąś chemią przemyć cylinder od środka i przeciwtłok, jakaś kompiel w WD-40? Przeciwtłok powinien w miare luźno wejść spowrotem do środka tak? Na razie wygląda to tak, że jest baaardzo mocno spasowany.
  5. Rozebrałem jeszcze raz, popatrzyłem i rzeczywiście wygląda, że tam jest przeciwtłok, który powinien a się nie rusza. Nie wiem czy zdjęcia to pokażą, załączam. Zaczałem dokręcać śrubę kompresyjną i udało się "przełamać", przeciwtłok poszedł dalej, zszedł do minimalnego położenia na tyle na ile wkręcanie śruby pozwoliło. Ale nie wypadł. Zaczałem z kolei w drugą stronę popychać go tłokiem i z wyraźnym oporem ale poszedł w górę i doszedł do masymalnego położenia jak na zdjęciu. Nie wypadł. Próbowałem go lekko przecisnąć drewnianą końcówką pędzelka bez rezultatu. Nie chcę przegiąć i uszkodzić go. Rozumiem, że ten przeciwtłok powinien być wyjmowalny, ale z tego co zrozumiałem z powyższej wiadomości tylko w jedną stronę (do góry). Pokombinuję jak go przecisnąć. Pytanie co potem, bo wydaje mi się, że zwykłe przemycie paliwem niewiele albo nic nie da. Muszę go jakoś wypolerować mechanicznie?
  6. ha! no to moze tu pies pogrzebany. Nie mam w tej chwili silnika w rece, ale sprawdze dzis i dam znac, moze zdjecie zrobie, natomiast to co moge powiedziec to to, ze tam nie mozna bylo oddzielic przeciwtloka od cylindra, wyglada jak jedna calosc, ale sie nie przygladalem dokladnie i moze to jest zapieczone?? Wlasnie mam taki objaw, ze jak skrece wszystko razem i WYKRECE srube kompresji to jest ona (kompresja) i tak dosyc duza, mialem wrazenie ze jest bardzo twardo. Wkrecenie sruby kompresji niewiele zmienia.
  7. Rozumiem. Ale jesli dobrze rozumiem jego się tylko wkłada w obudowe silnika (nakladajac na tlok), przy tym musze pilnowac zeby wyloty do spalin pokrywaly sie z tymi wycietymi w obudowie, po czym nakrecam gore silnika. Co zatem oznacza ze przeciwtlok "chodzi", czy jak go "uruchomic"
  8. mogę prosić o doprecyzowanie? tłok jest, przeciwtłok nie wiem
  9. A widzisz, myślałem, że chodzi o tę osłone cylindra (radiator) na górze. Tam też nie ma uszczelki, powinna być?
  10. Dziekuje za mega duzo informacji! Bede probowal. Odpowiadajac na pytania: - pod pokruwa karteru nie bylo uszczelki. Moze to jest powodem tego, ze po dokreceniu pokrywy od razu jest duza kompresja a wkrecenie sruby niewiele zmienia. Rozumiem, ze musze szukac jakiejs gumy zeby to uszczelnic, moze od armatury lazienkowej? - sprawdze rurke rozpylacza, tez mialem podejrzenie, ale uznalem, ze poki nie da znaku zycia po wtrysnieciu paliwa na tlok to i tak nic nie pomoze - tlok nie byl porysowany, sprawdze czy widac babelki Odnosnie zbiornika na paliwo: 1mm ponizej iglicy to bardzo precyzyjne wskazanie. Chodzi o dolny poziom zbiorniczka? Bo zakladam, ze nie chodzi o poziom paliwa, ktory zmienia sie w trakcie dzialania. Zamontuje uszczelke, podgrzeje, dodam eteru...
  11. Dostałem baaardzo dawno temu silniczek Bambino 0.5cm3 prod Niemieckiej (wiek podejzrewam min 40lat). Stan wizualny bardzo dobry. Przeleżał lata w szafie ale od zawsze korciło żeby spróbować go odpalić i nadszedł ten dzień. No i się nie udało - nawet nie zmruczał. Nie mam jednak wogóle doświadczenia w odpalaniu silników a tym bardziej samozapłonowych. Poniżej opiszę kroki jakie podjąłem. Jeśli macie jakieś pomysły/sugestie co jeszcze mógłbym spróbować to bardzo bym prosił. Zdaję sobie jednak sprawę, że może być już nie do odpalenia. Załączam zdjęcia zamontowanego silnika gotowego do odpalenia. 1. Paliwo: 1/3 eter dietylowy, 1/3 nafta oświetleniowa, 1/3 olej rycynowy farmaceutyczny czyli tak jak wg instrukcji. 2. Rozebrałem silnik na części i tymże paliwem umyłem za pomocą pędzelka. 3. Poskładałem 4. Zamocowałem silnik jak na zdjeciu, zamocowalem smiglo 5. Podlaczylem wezyk od aparatu do infuzji (czyli od tzw kroplowki) razem z podlaczonym zbiorniczkiem (tam nawet jest filtr ) 6. Odkrecilem srube kompresyjna, zrobilem pare obrotow smiglem i juz dalo sie wyczuc kompresje 7. Po dokreceniu sruby nie wyczylem specjalnie roznicy, a jesli byla to niewielka 8. Wlalem troche paliwa i zaczalem eksperymentowac: wtrysnalem pare kropel paliwa za pomoca igly ze strzykawka bezposrednio na cylinder i zakrecilem, raz, dwa, dziesiec, sto. Probowalem roznych ustawien sruby kompresyjnej i iglicy (dobrze mowie?) ale zadnego efektu, ani kopniecia. Cos schrzanilem? Zakladam, ze niezaleznie od tego czy wogole i ile paliwa zassalem do komory silnika to powinien chociaz kopnac jak mu podam bezposrednio na cylinder. A moze sklad paliwa nie do konca ok w sensie mam watpliwosc np co do nafty, ale nie znam innej.
  12. Cześć wszystkim. Modelarstwem zajmowałem się dawno temu zanim nie poszedłem na studia. Teraz pracuję zawodowo, znalazłem stary silnik i wspomnienia wróciły. Łukasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.